Jan 14:23

Słowo pisane

Naśladowanie Pana Jezusa – część 3

W tym samym liście do Efezjan, w drugim rozdziale, w 15 wierszu czytamy:

On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka.”

Całkowicie nowego człowieka. Tu wcale nie ma mowy o tym, że stary człowiek staje się udziałowcem Królestwa Jezusa Chrystusa. Tu jest mowa, że Jezus w sobie samym stwarza jednego nowego człowieka, całkowicie nowe stworzenie. Czy wierzycie, że możecie być całkowicie nowym stworzeniem? Pamiętajcie, to jest bardzo ważne. Jeśli człowiek przestaje wierzyć, że Bóg ma zamiar mieć nowe stworzenie i dlatego posłał Swego pierworodnego Syna i w Nim zaczyna to nowe stworzenie istnieć, to również, w tym momencie, nie mam tej siły przebojowej, która powoduje, że sięga dalej do Boga. Powiedzcie, kiedy człowiek zatrzymuje się? Albo wtedy, gdy przestaje ufać Bogu, albo wtedy, gdy uznaje, że posiadł już wszystko, co mógł osiągnąć. Ale, czy może zatrzymać się człowiek, w którym zamieszkał Chrystus? Nie. Każdy dzień dla niego jest ważny, każdy dzień jest od Boga. Bóg zadecydował nasz dzień urodzenia, również dzień, kiedy stąd odejdziemy.

Całkowicie nowy człowiek, całkowicie nowy twór. Nasze ciało słucha tych słów i nasz rozum mówi: czy jest możliwe, żeby Bóg mnie tak zmienił? Mnie? Żeby uwolnił mnie od tego wszystkiego, kim jestem? Wiecie, jeśli stracę wiarę w Boga, to faktycznie nikt mnie nie zmieni. Dopóki wierzę Jemu i temu co On powiedział, mówię: jest możliwe. Apostoł Paweł napisał, że Bóg gotów uczynić jest nawet więcej ponad to o co prosimy, albo o czym myślimy. I to jest nasza nadzieja, że Pan, który dotarł do nas, będzie też kształcił nas, coraz bardziej i bardziej. Wiecie, żeby rozumem pójść tam, to tak jakby siedzieć w łodzi i mówić: „ależ Panie, woda jest między nami”. Moje ludzkie możliwości mówią: „niemożliwe”.

Kiedy czytamy list do Rzymian, ósmy rozdział, od 28-39 wiersza:

A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia Jego są powołani. Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna Jego, a On, żeby był pierworodnym pośród wielu braci; a których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.

Cóż tedy na to powiemy? Jeśli Bóg za nami, to któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami. Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? Jak napisano: Z powodu ciebie co dzień nas zabijają, uważają nas za owce ofiarne. Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”

On nas umiłował jeszcze przed założeniem tego świata. Jeszcze nic nie zrobiliśmy, a Bóg nas pokochał. Nic nie musimy zrobić, żeby nas kochał. Nic, bo to nie jest uzależnione od nas. Bóg jest miłością i możemy teraz z tego czerpać całymi garściami, bez wstrzymywania się. Nikt nie ma prawa potępiać cię, a kto będzie potępiał cię, będzie miał do czynienia z Bogiem. Kto by cię oskarżał, będzie miał z Bogiem do czynienia. Wszystkich oskarżycieli wytępi Bóg. Jedno, co Bóg chce, to żebyśmy zachęcali się do tego, co On chce w nas uczynić. Wiecie jak wychowa się dziecko, które jest stale potępiane, a jak wychowuje się dziecko, które jest zachęcane, które doznaje ciepła, miłości?

Często człowiek wystartowując myśli, ile to dla Boga dobrych rzeczy uczynił. Po pewnym czasie, gdy Bóg kształtuje jego charakter i człowiek widzi, jak złym jest, myśli: o coś nie tak ze mną jest, muszę się ukryć, schować. A jak Bóg ma nas oczyścić? Mówią, że kiedy wytapia się złoto, żużel wypływa na wierzch. To co, ukryć żużel? Wstydzić się, że ten żużel był jeszcze w tym złocie? Czy cieszyć się, że złoto staje się coraz czystsze? Jakże często, nie rozumiejąc Boga, chcemy się ukryć, kiedy On dotyka spraw naszego życia i pokazuje nam, że właśnie ma zamiar z tym w nas rozprawić się.

Bardzo często jest tak, że wierzący ludzie spodziewają się po innych wierzących jakichś wielkich rzeczy i stają się oskarżycielami braci. Ale Bóg przecież musi wykonać zadanie, którego się podjął. Musi, ponieważ On przeznaczył nas do tego, byśmy byli podobni do Jego Syna. Bóg chce działać w atmosferze dobroci, miłości, łaski. On chce działać w tym, kiedy mówimy: „tak Boże”. On chce działać w spokoju naszym, nie w lękach i obawach, w strachach i niepewnościach. Zaufaj Mu, On nie będzie zgadzał się na zło w naszym życiu, ale On będzie nas uwalniał z tego. Jego miłość jest tak doskonała, tak czysta. Jakże ludzie są nieostrożni w swoich wypowiedziach, jakże często ludzki język potrafi zniszczyć to, co czyni Bóg. Jakże ważne pamiętać jest o tym, że Ten, który według mocy działającej w nas, potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko o co prosimy, lub o czym myślimy. Temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie, po wszystkie pokolenia. Na wieki wieków. Amen. Musimy dotrzeć do tego miejsca, w którym widzimy Boga w działaniu.