Jan 14:23

Słowo pisane

Zbawca wszystkich - część 3

Dlatego, chodzi o to, żeby dostać się do miejsca, z którego pochodzi uleganie złu, i żeby miejsce to było zniszczone przez krzyż. Wtedy w człowieku będzie duch zwycięstwa, Duch Chrystusowy, swobodnie działający dla dobra zbawienia człowieka od tego świata.

Jezus mówi: „jeśli będziesz wypełniał moje rozkazy, Ja i Ojciec przyjdziemy i zamieszkamy w tobie”. Czy człowiek jest ochotny, by wykonywać rozkazy? Czy wierzy, że zamieszkanie przez Ojca i Syna jest gwarancją zbawienia? Czy ma zbawienie bez Ojca i Syna, bo „wierzy”? Wiara, z powodu której Ojciec i Syn nie mogą mieszkać w człowieku, jest niewiarą.

Saul wysłuchuje tego, co mówi do niego Samuel. Jest tam taka rozmowa, gdzie Saul mówi: „zrobiliśmy to, by ofiarować to Panu Bogu twojemu w Gilgal”. „Samuelu, przecież my dobrze robimy, nie czepiaj się nas Samuelu. Mamy dobry, świetny pomysł na to, jak podobać się Bogu.”

I co wtedy mówi Samuel?:

Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani. Gdyż nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem, jak czary, a krnąbrność, jak bałwochwalstwo i oddawanie czci obrazom. Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem.1Sam.15,23.24.

I teraz zobaczcie, ile krnąbrnych ludzi jest w zborach, ale mówią: „my nie jesteśmy jak ci, którzy czczą obrazy. Nie czcimy obrazów, mamy żywego Boga”. To dlaczego są krnąbrni? Dlaczego żyją podług swojej woli, a nie według tego, co napisane jest w Biblii, według nauki Pana Jezusa? Przecież to jest to samo, co czczenie bałwanów. A ludzie mówią: „nie, my jesteśmy w porządku, nie czcimy bałwanów.” Ale to jest dokładnie to samo, bo tak mówi Biblia. Czcisz bałwany, kiedy jesteś krnąbrny i nie poddajesz się nauce Pańskiej, która głoszona jest w zborze według Słowa Bożego. Jesteś bałwochwalcą, zdrajcą, duchowym cudzołożnikiem, czy cudzołożnicą, odstępcą od Boga żywego, bo to jest życie wbrew przykazaniom Pańskim. Bo jeśli jest głoszone prawdziwe Słowo Boże, to człowiek powinien poddawać się temu Słowu, a krnąbrność wobec tego Słowa, świadczy o tym, że człowiek ma swoje bałwany, które dają mu gwarancję życia bez tego Słowa, które jest zwiastowane. Odrzucając Boże Słowo, ludzie ci wyrażają: „mam swojego boga, który daje mi pełną gwarancje zbawienia, bez tej nauki.”

Dlatego Słowo Boże mówi, że ci, którzy nie są posłuszni, są tak samo, jak ci, którzy żyją czarami. Gdyby dzisiaj ludzie pojmowali tą prostą lekcję, szanowaliby Boga i szanowaliby tą naukę, którą Bóg zawarł w tej Księdze i uczyliby się żyć każdym Słowem, które z ust Pana pochodzi, nie żyjąc w krnąbrności, w lekkomyślności, w deptaniu po Bożym Słowie, ale zważając na to, co jest głoszone, aby żyć każdym Słowem, które z ust Bożych pochodzi, potwierdzone w Słowie Bożym.

Słowo Boże mówi, że żaden bałwochwalca, czarownik nie wejdzie do wieczności. Nikt, kto sprzeciwia się zdrowemu Bożemu Słowu nie wejdzie do wieczności. Stąd jest tyle grzechów między ludźmi, bo oni już żyją w miejscu, które daje możliwości wszystkim innym grzechom. Czy czary i bałwochwalstwo nie dają podstawy, by i inne złe rzeczy zlatywały się do życia człowieka? Przecież to całe zło ma już pewność, że to jest „moje miejsce”. Skoro człowiek żyje w grzechach, to już żaden problem kłamać, żyć dla samego siebie, sumienie nie oskarża. Ale idź i spytaj tego, który żyje w czarach, czy sumienie oskarża go. Też nie oskarża go sumienie, dlatego czerpie z tych ciemnych rzeczy swoje profity. Spytaj tego, który kłania się posążkom, czy oskarża go sumienie. Przecież nie oskarża go, bo gdyby oskarżało, to nie robiłby tego.

To, co mówiliśmy ostatnio, poleganie na fałszywych rzeczach, jakoby one miały prawo wyrokować, co jest prawdziwe, to jest jak poleganie na czymś, co miałoby mi pomóc, czego jednak nie ma. Mam polegać na Bogu i na tym, co On mówi do mnie i do ciebie. I to jest bardzo ważne, żeby człowiek zrozumiał.

Czytamy dalej:

Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem. 1Sam.15,23b.

Saul przyznaje się do grzechu i mówi:

Teraz jednak odpuść mi mój grzech i zawróć ze mną, a oddam pokłon Panu.1Sam.15,25.

Widzicie, i znowu zaczyna się perfidia diabła. Diabeł złapał Saula, może uda się złapać i Samuela. Grzesznik jest zawsze taką niebezpieczną strefą dla człowieka sprawiedliwego, bo grzesznik, żyjąc w swoim grzechu, prowokuje sprawiedliwego do zgodzenia się z tym grzechem. Zawsze prowokuje. „Zawróć ze mną, a pokłonimy się razem Panu”.

Samuel odrzekł Saulowi:

Nie zawrócę z tobą, gdyż wzgardziłeś rozkazem Pana, i Pan wzgardził tobą, abyś nie był królem nad Izraelem.1Sam.15,26.

Samuel mówi bardzo wyraźnie: „jesteś królem, ale dla mnie w tym momencie nic nie znaczysz, bo przestałeś słuchać się mojego Boga. Nie zawrócę z tobą”.

A gdy Samuel się odwrócił, aby odejść, Saul pochwycił kraj jego płaszcza, i ten rozdarł się. Wtedy Samuel rzekł do niego: Dziś odebrał ci Pan królowanie nad Izraelem i nada je innemu, lepszemu od ciebie. A doprawdy ten, który jest chwałą Izraela, nie kłamie i nie żałuje, bo nie jest człowiekiem, aby żałować. A on odrzekł: Zgrzeszyłem! Lecz teraz uczcij mnie przed starszymi mego ludu i przez Izraelem i zawróć ze mną, abym oddał pokłon Panu, Bogu twojemu. 1Sam.27-30.

I zwróćcie uwagę, że Saul znowu przyznaje się: „zgrzeszyłem, ale zawróć ze mną i uczcij mnie przed starszymi mego ludu”. Samuel robi dziwną rzecz, zawraca. Ale, gdyby zawrócił ze zgody na to, co powiedział do niego król, byłoby to jego tragedią. Ale on zawrócił z innego powodu, żeby zabić tego, którego powinien zabić Saul. Samuel nie poszedł uczcić króla, lecz poszedł, by pokazać wszystkim: król nie wypełnił rozkazu Boga. Samuel zrobił to, co powinien zrobić król. I lud mógł zobaczyć człowieka, który żyje rozkazami Pańskimi i przez to zobaczyć światłość, za którą powinien iść ten lud, żeby nie zginąć.

A więc lud widział króla, który poszedł w ciemność, na którą zgodził się i zobaczył proroka, który stoi w światłości Boga swojego. Ale czego nie zrobił Samuel? Nie zajął się zwierzętami. Owoc grzechu zostawił im, usunął tylko tego człowieka. I często jest tak, że później owoc grzechu zostaje już człowiekowi. To, czego pożądałeś zostało, Bóg zrezygnował z ciebie. Dopóki Bóg jest zainteresowany, usuwa owoc grzechu. Usunął dziecko Dawida.

Dopóki Bóg jest zainteresowany, usuwa owoc grzechu, by człowiek nie grzeszył dalej. Jeśli przestaje być zainteresowany, zostawia nawet i owoc grzechu człowieka. Jeśli Bóg interesuje się tobą, to musi być zniszczone miejsce, z którego grzech czerpie dla siebie siły w twoim sercu, abyś czynił to, co grzech chce. Jeśli Bóg nie jest zainteresowany, możesz mieć „zyski” z tych grzechów i cieszyć się nimi. Ważne jest, by Bóg był zainteresowany i żeby widzieć, że Bóg nie zgadza się na zło. Musi być usunięte to miejsce, w którym On nie może rządzić, jako Bóg dla Swojej chwały. Musi być usunięte to, co pozwala, by żyć w grzechach. Musi być usunięte, aby tam mieszkał Bóg, Ten, który jest święty. Dlatego karci i smaga swoje dzieci. Podchodzi inaczej, niż do tych, którymi nie jest zainteresowany.

Bóg nie będzie mieszkał pośród nieczystości. Musi dotknąć się każdego tego miejsca i to musi być usunięte: wszelka niewiara, wszelka fałszywa łaska, wszelka fałszywa ewangelia, wszystkie zasiewy zła, które niosą w sobie miejsce dla przyjęcia grzechu. Wszystko to musi być usunięte z sumienia, serca, myślenia, z codziennego życia. I chwała Bogu. Tam, gdzie On zajmuje się, nie jest tak miło, tak fajnie człowiekowi, ale za to jest to, co potrzebne, żeby człowiek mógł być zbawiony. Nie jest komfortowo człowiekowi, którym zajmuje się Bóg. Skoro sprawiedliwy z trudnością osiągnie zbawienie, życie wieczne, to gdzie znajdzie się bezbożny?

I porąbał Samuel Agaga w kawałki przed Panem w Gilgal. I poszedł Samuel do Ramy, Saul zaś podążył do swego domu do Gibei Saulowej. A Samuel nie oglądał już Saula do dnia swojej śmierci. 1 Sam.15,34.35.

Rozumiecie? Drogi tych dwóch rozeszły się. I to jest bardzo ważne, żebyśmy mogli pamiętać o tym, co tu poznaliśmy. Proś Boga: „Boże, niech będzie we mnie miejsce dla Twego Syna, dla Ciebie, Ojcze, żebym nie był człowiekiem, który zgadza się tak lekko na odstępstwa, żebym miał świadomość, że jeszcze żaden z nas do krwi nie opierał się przeciw grzechowi”. Każdemu z nas zostało dane wyjście, żebyśmy nie musieli grzeszyć, nie musieli czynić zła, do którego jesteśmy kuszeni, a tym miejscem jest Chrystus. Jeśli Chrystus jest w nas, mamy zwycięstwo.

A więc, jeśli człowiek wierzący dopuszcza się grzeszenia, to gdzieś już zostało usunięte to, co Bóg dał, a w to miejsce weszło coś fałszywego, coś, co pozwala, że załechtało to uszy i weszło do serca i człowiek powiedział: „to mi się podoba, to jest to, że mogę żyć bez posłuszeństwa Bogu, a jestem zbawiony, czy zbawiona.”

Mogę powiedzieć wam bardzo wyraźnie, tam gdzie idzie moja głowa, tam idzie moja ręka. Czy ktoś z was widział mnie w częściach; moją głowę w tym pokoju, a rękę w tamtym? Tam gdzie idzie Głowa - Chrystus, tam idzie cały Kościół. To nie są porąbane kawałki, to jest Kościół, to jest organizm, to jest całe ciało Chrystusa żyjące na ziemi. I to jest duch złączenia, społeczności. I dla ciebie ważne jest to, czy jesteś tu odrąbaną częścią, czy jesteś częścią całości zboru Jezusa Chrystusa? Czym jesteś w tym zborze? Czy można znaleźć cię gdzieś w obrzydliwościach, a później tutaj? Czy można znaleźć cię, jako całość zboru Bożego i gdziekolwiek jesteś, jesteś cząstką tej całości, tego co uczysz się tu, co poznajesz tu i o czym mówi ci się, że powinieneś tak żyć, aby Bóg był z tobą? Czy zapominasz za tymi drzwiami o Bożej nauce, zwiastowanej tu i idziesz w swoje tereny, robisz głupie rzeczy, a później wracasz i chcesz powiedzieć, że jesteś częścią tego zboru? Czy jesteś złączony z tym zborem tak, jak Chrystus łączy?

Listy do zborów pokazują, że część była tam, a część nie była. Co mówi Pan do tej części, która jest rzeczywiście w Jego Duchu, jako cząstki złączone w Nim – Zwycięzcy. A co mówi Pan do tych, którzy nie są złączeni w Nim, są, ale tak naprawdę nie ma ich w całości? „Ożyw, jeśli jeszcze jest tam cokolwiek żywego, coś z Pana, póki jest jeszcze czas, abym był cząstką całości, abym był jedno.”

Jeśli nie namawiamy cię tu do czynienia zła, do postępowania w zły sposób, do negowania przykazań Jezusa Chrystusa, to biada ci, jeśli nie słuchasz tego. Jeśli mówimy o porzucaniu zła, o oczyszczaniu się, o nie marnowaniu czasu swego życia, to biada, jeśli nie słuchasz tego. Jeśli mówimy o wzajemnych relacjach, o otwieraniu się, to biada, jeśli nie słuchasz tego. Jeśli jesteś w zborze, a nie tworzysz w Chrystusie całości z innymi, to biada ci, bo nie słuchasz Jego rozkazów.

Wszyscy, którzy zostaliśmy ochrzczeni w Chrystusa, w śmierć Jego zostaliśmy ochrzczeni, aby nowe życie prowadzić. Właśnie tu zaczyna się problem. Jakże często człowiek zaczyna zaniedbywać jedność w tej nauce Chrystusowej, a potem co rusz może gdzieś na poboczu grzeszyć, gdzie nie widzi go nikt. Ale beczenie owiec słychać, kiedy tylko przychodzi do zboru. Te tłustości przeszkadzają być jednością z tymi, którzy nie chcą tych owiec, nie chcą cielesnych przyjemności, nie chcą zaspakajania swego ego, chcą żyć dla Boga.

A więc, jak ważne jest, kiedy słyszysz Bożą naukę, Boże Słowo, być poddanym, czy poddaną temu, słuchać się tego i żyć każdego dnia. To jest bardzo ważne, gdyż po to umarł Chrystus na krzyżu Golgoty.

Otwórzmy 2Tes.1,7-9:

A wam, uciskanym, dać odpocznienie wespół z nami, gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego.

Uciskanym, którzy przeżywają ucisk, którzy walczą, zmagają się i wygrywają, do odpoczniecie. Ale na tych, którzy nie są posłuszni ewangelii Jezusa Chrystusa, przyjdzie kara. Nieposłuszeństwo jest tym samym, co czary. Bogu bardziej podoba się posłuszeństwo, niż ofiara, nawet najwspanialsza.