Jan 14:23

Słowo pisane

Przez Niego i dla Niego – 14.01.2017r. – część 3

 

W Ewangelii Jana 1 rozdziale czytamy od początku:

 

         „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. W nim było życie, a życie było światłością ludzi”.

 

         Wiecie dlaczego o świecie jest powiedziane, że jest martwy? Bo nie ma w nich światłości, nie ma w nim życia Chrystusowego. A więc, prawdziwie sprawa toczy się o życie Chrystusowe, a nie o nazwę "chrześcijanin" czy "chrześcijanka", o życie Chrystusowe w nas, o życie Chrystusa w nas. To jest prawdziwa światłość. I na ile rozpoznajesz już to, na tyle poddawaj się swemu Właścicielowi. Kochaj Go, należ do Niego, słuchaj co do ciebie mówi, i bądź Mu posłusznym, bądź Mu posłuszną. Należ do Niego z całego serca, gdyż On wykupił cię za cenę krwi, oczyścił cię z twoich grzechów, z tego wszystkiego, co diabeł cię nauczył. Po co mamy żyć według starej nauki diabła, według nauki ciemności gdzie ludzie są sobie przykrymi, obcymi, niechętnymi, a potem się spotykają i próbują razem oddać Bogu chwałę? Jezus mówi: „Po miłości wzajemnej poznają, że Ja tu byłem między wami”. A co to jest? To jest właśnie coś, co wykracza poza granice świata.

My nauczyliśmy się wielu już złych rzeczy, a musimy się nauczyć wspaniałych rzeczy w Chrystusie, musimy się nauczyć tego chrześcijaństwa, które jest pełne Chrystusa, coraz pełniejsze i pełniejsze. Następni docierają i patrzą: „To są ludzie innego formatu, to nie są ludzie zamknięci jak my. To nie są ludzie zblokowani, to nie są ludzie uparci i złośliwi. To są ludzie inni, po prostu inni. Oni nie szukają swego już. Gdy ich spotkasz to widzisz, że oni mają żarliwość tak, jak Chrystus o Boży dom, żeby on był czysty, święty i nieskalany”. To jest Chrystus i to jest zbawienie. Wszystko inne jest udawaniem. Szkoda tylko, że człowiek nieraz sam się poddaje temu udawaniu i myśli sobie, że to jest chrześcijaństwo. To nie jest chrześcijaństwo, to jest sztuczka diabelska. Ten ojciec kłamstwa z drugiej strony próbuje podejść człowieka. Ludzie znikają w chrześcijaństwie i pojawiają się, znikają i pojawiają się. To nie jest chrześcijaństwo. Chrześcijaństwo to jest życie razem w jedności Chrystusowej. Albo razem uczy się człowiek brać udział w wojnie, w zwycięstwie nad ciemnością, albo jest osobno i sobie dochodzi i wychodzi, dochodzi i wychodzi. To nie jest chrześcijaństwo. To jest stara sztuczka diabła.

Zobaczcie, co Paweł powiedział, że oni najpierw oddawali siebie Chrystusowi, a także i Kościołowi. Stawali się jedno, to stała się ich sprawa, nie sprawa paru ludzi tylko sprawa wszystkich, którzy zostali włączeni w Kościół Jezusa Chrystusa. Stało się to i dla nich ważne, żeby Kościół był piękny, napełniony chwałą, świętą obecnością. Jaką masz żarliwość? Zobaczcie, jak to słabnie, jak modlitwy ludzi słabną, szukanie Boga słabnie. Jeden odbiera siły drugiemu swoją postawą. Gdzie jest twoja energia życiowa, chrześcijaninie? Gdzie ten Chrystus z żarliwością o Boży dom, o uwielbionego Ojca, aby Go uczcić? Gdzie to jest? Zgubiło się po drodze. Gdzie? W twoim ego, w twoim zadowoleniu z samego siebie czy z samej siebie. A po co? Skoro można wspaniale korzystać z Chrystusa, z Jego miłości, łaski, dobroci, z Jego przebaczenia, wierności. Przecież owoc Ducha to Chrystus w nas. Nie ucz się tego chrześcijaństwa skupionego na samozadowoleniu. Ucz się chrześcijaństwa, które patrzy na Chrystusa i chce Go naśladować. Ucz się chrześcijaństwa, w którym ludzie są bliscy sobie i coraz więcej żarliwi o Boży dom, o stan Kościoła. Ludzie, którzy znają swego Właściciela, ludzie, którzy wiedzą, że Chrystus przyszedł do nas, żeby nas uratować. I On powiedział: „Wyprzyj się siebie samego i pójdź za Mną”. Wyprzyj się tego, co cię diabeł nauczył, wyprzyj się tego wszystkiego, znienawidź to, co cię diabeł nauczył i zacznij się uczyć tego, co Chrystus. I dzięki Bogu, że się rodzą następne Boże dzieci, które mają chęć bycia Bożymi dziećmi, ale biada jeśli dojdą do stanu dojrzałych, którzy są już letni, których życie nie znamionuje wojny i zwycięstwa, którzy swoją postawą coraz bardziej świadczą, że Chrystus nie jest najważniejszy.

W Nim było życie, a życie było światłością ludzi. Jeśli mówię mocniej to tylko dlatego, że żyjemy w takich czasach samozadowolenia. Wielu chrześcijan jest zadowolonych ze swojego życia i to jest tragedia, bo nie chcą zrezygnować ze swojego zadowolenia, nie chcą puścić się swego „ja”, nie chcą naprawdę prawdziwego Kościoła, lubią to swoje chrześcijańskie życie. W Biblii jest powiedziane o ludziach, którym się własna mowa podoba, kim oni są przed Bogiem. Chodzi, więc o to, żebyśmy poznali, że Właścicielem naszym jest Chrystus, wspaniały Boży Syn. Dzięki Niemu możemy się uczyć tego, co jest miłe, dobre, przyjemne Ojcu. Możemy ratować się nawzajem w Panu. Będzie coraz gorzej, powiem wam. Jeśli nie będziesz się ratować z wielką świętą determinacją, jeśli nie będziesz się trzymać Chrystusa bez względu na to, co się dzieje wokół ciebie, zginiesz z innymi ludźmi, którzy odbiorą ci siły swoim „ja”, swoją postawą wprowadzania do chrześcijaństwa swojego egoizmu, będzie ci coraz ciężej, ciężej i ciężej. Ale jest Ten, który jest i da siłę, jeśli tylko potrzebujesz Jego, aby On dawał ci siłę, żeby czytając Biblię i co jest w niej napisane o Kościele, powiedzieć: „Panie, innego kościoła nie chcę znać, tylko ten jeden Kościół, w którym ludzie nawzajem są sobie bliscy, są sobie tak bliscy jak Ty chciałeś”. Ludzie miłują się nawzajem, szukają własnego dla siebie wspólnie dobra, żeby Pan Jezus był uwielbiony, który to dobro przyniósł. Uczmy się prawdziwego Kościoła, bez względu na to, w jakim nauczaniu jest dzisiaj postawiony Kościół. Uczmy się, że Kościół nie zmieni swej Głowy, którą jest Pan Jezus Chrystus, na inną głowę przez wszystkie pokolenia. Kościoła. Kościół tak samo jest poddawany jednej władzy, Jezusa Chrystusa, który jest Głową tego Kościoła. I nie może być inaczej. Poznanie, kto jest moim właścicielem i komu mam służyć jest bardzo ważne. Jeśli wiem, że to jest Chrystus, to będę wiedział, że Jego rozkazy są najważniejsze dla mnie. Jeśli nadal nie jestem zdecydowany czy to Chrystus czy diabeł no to będę ważył, które rozkazy są mi bliższe, które mi łatwiej wykonać po swojemu, którymi mogę się zająć, a którymi nie będę się zajmować.

Coraz bliżej jest czas powrotu Jezusa i dlatego tak to dzisiaj wygląda, jak wygląda. Jeszcze Pan pobudza, jeszcze mówi: „To nie to, to nie to. To nie jestem Ja. To nie jest Moja miłość, to nie jest Moja radość, to nie jest Mój pokój, to nie jest Moja śmiałość, to nie jest Moja otwartość, to nie jestem jeszcze Ja. To jest nadal jakiś człowiek”. Korzystajmy z tego czasu łaski, lepiej wygrać. Ja nikogo nie namówię na chrześcijaństwo. Już wiele razy mówiłem i nie namówię. Ludzie pozostaną przy swoim, przykre, ale pozostaną. Ale są ci, którzy nie pozostaną i właśnie do nich to mówię. Ci, którzy wiedzą, że Chrystus to albo życie albo nie ma sensu się w ogóle zajmować chrześcijaństwem. Albo w pełni iść za Nim, albo iść w świat, aby wykorzystać to ziemskie życie i na końcu być wrzuconym do gehenny. To my wybieramy podejmując decyzję, albo tak albo tak. Bo wtedy jesteśmy jawni w swym działaniu. Nie chcemy Chrystusa, bo chcemy żyć jak świat. Ten, który taką decyzję podejmuje nie jest oszustem, który oszukuje innych, że chce żyć jak Chrystus, ale żyje jak świat. Pan Jezus powiedział nam: Wystrzegajcie się obłudy, to jest kwasu faryzeuszów i uczonych w Piśmie, którzy udają, że chcieliby żyć według woli Boga, ale tak naprawdę nie zależy im na tym.

I to jest ta walka, w której diabeł wystąpił bardzo silnie do niszczenia wierzących marazmem i zletnieniem. I musisz stoczyć bitwę, żeby twoje serce było rozpalone, żeby mieć gorącość Pana w sobie, żeby wygrać bitwę, nie ustąpić, nie zrezygnować. Bez względu na wydarzenia jakiekolwiek się tu dzieją, jeśli chcesz być z Nim, to walcz i zwyciężaj żyjąc według Jego Ducha. Nie ustępuj ani o krok. Nie próbuj z chrześcijaństwa zrobić cokolwiek innego, jak tylko przyjmować to, co On przyniósł tutaj na ziemię. To jest nasza ludzka bitwa. Kiedyś straciliśmy wszystko w Adamie i Ewie. Dlaczego mielibyśmy tracić kiedy wiemy, że był Jezus na ziemi? Dlaczego mielibyśmy nie walczyć po Bożemu? Dlaczego mielibyśmy mieć coraz więcej kłopotów z tym, żeby być swobodnymi chrześcijanami?

 

W Liście do Efezjan, 5 rozdziale, 8 i 9 wiersz, czytamy:

 

         „Byliście bowiem niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jako dzieci światłości, bo owocem światłości jest wszelka dobroć i sprawiedliwość, i prawda”.

 

         Wspaniałość przyniesiona na ziemię od Pana i chociaż tak wielu ludzi żyje w ciemnościach i jest niechętna temu światłu, to są na tej ziemi ludzie, którzy w tym świetle odnaleźli prawdziwe życie i zrozumieli, że albo my będziemy światłością pośród ciemności, jak On jest światłością, żyjąc dzięki Niemu, albo nie będziemy światłością, będziemy udawać światłość, a będziemy dalej ludźmi ciemności. Nasze uczynki muszą pokazać komu służymy, czy to jest Chrystus czy Belial, czyli diabeł. A więc, walka toczy się o mnie i o ciebie każdego dnia, czy nasze serce będzie rozpalał Duch Święty, czy nasze serca będzie ostudzał diabeł. Czy nasze bycie Kościołem będzie regulował Chrystus czy będzie regulował diabeł. Jakie pragnienia będziemy mieli wobec siebie i czy będziemy tęsknić do siebie i być sobie bliscy w Chrystusie i szukać dobra dla siebie nawzajem, aby każdy z nas dotarł do wieczności. Czy będziemy umacniać się w Panu, dodawać otuchę w dobrym, a odbierać otuchę w złym, czy będziemy tworzyli kościół, który nie wygląda na Kościół Jezusa, bo nie ma w nim Ducha Chrystusowego? Wielu woli taki Kościół, bo to pozwala im siedzieć w swoich domkach i zajmować się nasycaniem oczu i uszu złem tego zepsutego świata. Musimy wiedzieć, że to jest to jest wojna, wojna o to, żeby nie służyć już temu, który oszukał nas, zwiódł i zaprowadził na manowce grzechu, ale służyć już wyłącznie Panu. Pan Jezus powiedział, że tam gdzie Ja jestem, tam i sługa Mój będzie. Pokaż to wszystkim komu służysz każdego dnia i zobaczysz, co ludzie o tobie powiedzą. Dokładnie tak się dzieje. Jeśli w świecie mamy przyjaciół to znaczy, że coś jest z nami nie tak. Jeśli mamy w Kościele przyjaciół to znaczy, że jest z nami dobrze. Gdzie mamy przyjaciół? Gdzie mamy tych, którzy życie kładą za nas i my kładziemy życie za nich? Z kim nam jest lepiej? Pan Jezus umiłował nas do końca.

Mówię jeszcze raz, nie musi być tak, że dopiero jest źle, gdy kradniesz lub zabijasz. Jezus mówi do Swoich wyznawców: „Wystarczy, że nie zbierasz...”. Już jest tragedia. Wystarczy, że nie walczysz o jedność, już jest tragedia. Wystarczy, że nie myślisz o tym, co miłe jest Panu, już jest tragedia. I to jest twoja tragedia. I coraz więcej ludzi będzie coraz bardziej stabilnych w złu, złu odstępstwa od Chrystusa. To jest tragedia człowieka, wiedząc, że Jezus był na ziemi nie dać miejsca Chrystusowi tylko dalej diabłu, to jest tragedia. Wiedząc ile spustoszenia, ile zła uczynił wróg duszy naszej, dalej słuchać, co on nam mówi, żyć według jego upodobania, to jest tragedia, i to wiedząc, że Jezus był na ziemi, że światłość z nieba przyszła do nas.