Jan 14:23

Słowo pisane

Chwała Boża a chwała ludzka – 7.08.2016r. – część 2

A więc Bóg jest gotów tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku – a to nie jest uczynek diabła. Bo są też uznawane dobre uczynki diabła, ale one są skażone pożądliwością. Ktoś się cieszy, że udało mu się zrobić dobry interes , bo kogoś oszukał, zwiódł i mu przereklamował towar i ktoś go kupił, a ten przecież wiedział, że jest popsuty, ale się cieszy: dobrze, udało się, mówi. Nie mówi: oj źle, bo udało mi się oszukać drugiego. Mówi: dobrze, udało się, powiodło się, uznaje więc to za dobry uczynek. Ale to nie jest dobry uczynek. Są dobre uczynki, które są w Chrystusie, one są czyste i nieskażone cielesnym człowiekiem. Jakiej chwały my potrzebujemy? W jakiej chwale my chcemy żyć?

Wiecie, ja znam chrześcijan, którzy do dzisiaj są wierzący, ale nadal nie chodzą w chwale Jezusa. Naprawdę nie chodzą. Oni nawet nie wiedzą o tej chwale. Oni są tak zacofani co do chrześcijaństwa, że oni są już analfabetami chrześcijańskimi. Czytają Biblię i nie rozumieją co czytają, tak się cofnęli. Nie czytają i nie umieją już czytać o wspaniałym Chrystusie. Nie kochają Go już, nie cieszą się Nim. On nie zajmuje ich życia, oni już się odwrócili do Niego plecami i zajmują się chwałą ludzkości. Jaki dom wybudowałeś bracie? Ooo ja dzisiaj mam już taki, ale mam zamysł jeszcze zrobić coś, bo widziałem tam, jechałem i tam mieli takie piękne wejście, że… ooo, a widziałaś ten ogród? Jaki piękny! Będziemy musieli zmienić. Chrześcijanie też to robią i to jest właśnie straszne, że zamienili chwałę Chrystusa z powrotem na chwałę cielesności, żeby się chlubić z cielesnych rzeczy, a nie z życia dzięki Chrystusowi na tej ziemi.

Byliśmy tu po to, aby poznać chwałę, która przewyższa wszystko, żeby zanurzyć się w kosztowność Głowy i Kościoła. I rozpoznać czy my chcemy w tym miejscu, chwały Chrystusa, być. Czy zależy nam na chwale miłujących się nawzajem ludzi w jednym Chrystusie, czy na chwale rozproszonych ludzi, którzy mienią się chrześcijanami? Czy zależy nam na jedności wymodlonej przez Chrystusa, czy na udawanym chrześcijaństwie w którym nie ma Chrystusa? Czy zależy nam na tym, żeby codziennie krzyż oddzielał nas od chwały ludzkości? Czy zależy nam na tym, żeby krzyż usunąć, aby mieć dostęp do chwały ludzkości? Jezus powiedział: jeśli chcesz być moim uczniem, to wyprzyj się siebie, wyprzyj się tej chwały, weź krzyż na to i pójdź za Mną i naśladuj Mnie, a dojdziesz do wieczności i to będzie najlepsze co ci się stało na tej ziemi.

A więc Bóg mówi, że jeśli trwasz w tym dobrym uczynku, który przyszedł w Chrystusie Jezusie, oddzielenia od ziemskości do niebiańskości, to Bóg ci gwarantuje nieśmiertelność, wieczność z Nim w wiecznym szczęściu. Jeśli z Nim żyjesz dzisiaj na ziemi to  szczęście już dzisiaj poznajesz i wiesz co cię czeka. To jest jakiś przedsmak. Ale zdajesz sobie sprawę, że gdy pełnia tego szczęścia przyjdzie, jak to tam wspaniale będzie, bo wieczną radością ogarnia tam cały Swój lud Ten Bóg. I jeśli idziesz za Nim, to On ci daje taki przedsmak w różnych punktach, w duchowych wymiarach, daje ci zasmakować tych przyszłych wydarzeń, one są wspaniałe, smak sam ich jest już wspaniały, a co dopiero kiedy w pełni wejdziemy w to miejsce.

A więc On swoim dzieciom daje już tu na ziemi smakować ze Swojej wieczności. To jest tylko trochę, bo byśmy tu na ziemi nie wytrzymali, gdybyśmy zasmakowali jej więcej. Daje nam trochę tylko skosztować z tego, żebyśmy wiedzieli ku czemu idziemy. Każde dziecko Boże zna smak przyszłości, zna smak bycia z Bogiem, przedsmak tych wspaniałych wydarzeń. I dlatego chwała Jego interesuje nas bardziej niż chwała tej całej ludzkości. Co by oni nie wymyślili to my możemy z tego skorzystać, żeby im pomóc, ale nie po to, żeby z tego zbudować sobie jaskinię zbójców. Żyć dla chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa – to nas tylko interesuje. I chcemy się tego nauczyć i żyć w każdych warunkach, ale dla jednej chwały. Bez względu na warunki. Mogą nas zrobić nawet ministrem, nie wiem kim, gdyby chcieli, możemy być ministrem, jak chcą to możemy być, dla ich zbawienia. Ale pewno by nie chcieli, także raczej wątpię. Pewno apostoła Pawła też nie myśleli wybrać na kogoś tam większego, bo mieli by później doświadczenie: co z tym zrobić dalej. A więc myślmy czego my chcemy. Nam wszystko wolno, naprawdę, możemy być królem, kimkolwiek, aby tylko im pomóc. Rozumiecie? Jesteśmy wolnymi ludźmi. Jeśli Bóg by chciał to tak, ale sami to po co?

„Tych zaś, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie(…)”

Rozumiecie? Zabieganie o uznanie dla siebie to jest sprzeciwianie się prawdzie. Bo jeśli my mamy już Chrystusa, to po co mamy zabiegać o siebie skoro mamy już wszystko. Mamy szczęście, zadowolenie, wieczność, pojednanie z Bogiem. Przyszłość cała jest wypełniona obecnością Chrystusa. Czego potrzebuję więcej? Jeśli potrzebuję jeszcze uznania dla siebie, to już odpycham Chrystusa. Nie potrzebuję uznania dla siebie, ani ty tego nie potrzebujesz. On ma być uznany w tobie i we mnie jako najważniejszy, najcenniejszy. Tego co naprawdę potrzebujemy to Chrystus, codziennie Chrystus i tylko Chrystus. I On wystarcza całkowicie. Im więcej, dłużej jestem z Nim tym lepiej jest mi z Nim.

Tak samo jak te obozy. Zaczyna się obóz to najpierw jest czyszczenie jelit, z tego co pożarły te baranki i owieczki poza pastwiskiem Pana z tych różnych dziwnych rzeczy z którymi ludzie wierzący przyjeżdżają na obóz i że jeszcze trawią te rzeczy to widać po ich minach. Dopiero jak wyczyścimy, to dopiero zaczyna się karmienie, bo po co mieszać coś pięknego z brudem tego świata. I kiedy zaczyna się karmienie robi się przyjemnie. Tak? Zaczynamy doznawać, że pokarm Boży lepszy jest od pokarmu tego świata. Ale wyjedziemy z tego obozu. Zapamiętajmy to sobie, nie mieszajmy tych dwóch pokarmów. Korzystajmy dalej z pouczenia Pańskiego i dalej radujmy się Chrystusem. A gdyby wróg chciał nas karmić tą chwałą tego świata to powiedzmy: to nie dla nas, my mamy chwałę, która przewyższa wszystko. Jak myślicie, kiedy Jezus zaprosił tych uczniów do domu Swego, jak w tym domu było? Ja się mogę domyślać jak było. Pan zawsze nasz był skromny i spokojnie mieszkał, a przecież był Panem wszystkiego i jest Panem wszystkiego. Tylu ludzi uzdrowionych, uwolnionych, wspaniała chwała przyszła na ziemię. Tylu lekarzy wykorzystywało tych ludzi i  nie było w stanie ich uleczyć, tylko ich w następne choroby wpędzało. I przyszedł Jezus, uzdrawiał natychmiast bez pieniędzy, bez niczego. Chwała Boga miłości przyszła do nas ludzi, żeby nas uratować z naszych grzechów, z naszego bezprawia. Po co się człowiek wierzący trzyma swoich grzechów? Powiedzcie, po co się człowiek wierzący trzyma swoich grzechów jakby one my były dla chwały jego potrzebne czy jej, po co? Skoro się można ich puścić w krzyżu Chrystusa, po prostu puścić się ich i odpocząć w chwale Chrystusa. Mieć społeczność z Ojcem, tak jak On cieszyć się wiecznością już dzisiaj. Po co się wikłać? Diabeł, wiecie, mówiliśmy o tym, on próbuje w dzieci Boże włożyć sposób myślenia o czymś swoim.

I chwała Bogu za to, że Chrystus potrafi tak pięknie to czynić, że my, Boże dzieci, inaczej patrzymy na siebie nawzajem, na wydarzenia na które napotykamy. A więc mamy dwa rodzaje wierzących ludzi: tych, którzy chcą trwać w dobru i dążyć do nieśmiertelności i tych wierzących, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, żeby umrzeć, żeby już o to nie walczyć.

„(…) a hołdują nieprawości, spotka ich gniew i pomsta.”

 Wiedząc, że Bóg nie chciał tego od nich, oni to dalej robili. A ci, którzy zrozumieli, że Bóg tego nie chce rzucili to i zaczęli korzystać z tego co Bóg chce, ci wejdą do wieczności. A więc zależy to od tego czy my pojmiemy i rozumiemy to, że lepiej dla nas mieć to, co z Boga niż to, co diabeł chce nam dać. Więc nie szukajmy więcej chwały ludzkiej, skoro mamy Bożą. Wiecie, ja bym wolał mieć żonę zawsze z Bożą chwałą niż ludzką. Wolałbym mieć skromną, czystą, świętą niewiastę w domu niż przyozdobioną jak skowronek na wiosnę, a skrzeczącą jak stara wrona. Po co? Po co taka kobieta w domu? Słowo Boże mówi, już mówiliśmy o tym, że już lepiej mieszkać na pustyni niż z taką w domu mieszkać. Ale kiedy jest łagodna, cicha, spokojna, to żaden mąż nie pójdzie na pustynię skoro ma w domu tyle przyjemności bycia z kimś tak miłym. I odwrócona sytuacja też. Po co dumny pyszałek, chodzący po domu jakby kogut chodził po swojej posesji, skoro może to być miły brat uprzejmy, łagodny, czyniący Boże dobro.

Chwała, inna chwała. Wiecie, to jest bardzo ważne. Myśmy się urodzili w chwale tej ziemi, mężczyźni w chwale męskości, kobiety w chwale kobiecości. Ale przyszła chwała Chrystusa, która nas, mężczyzn i kobiety,  uwolniła od chwały tego świata, od mody tego świata, od szukania aplauzu tego świata, uwolniła nas po prostu. I my mamy już to, co potrzebujemy Jeśli my się miłujemy nawzajem, to świat cały jest w stanie poznać, że Chrystus był na tej ziemi. To jest chwała, która pokazuje prawdziwą obecność Chrystusa na ziemi. Dlatego diabeł walczy z tą chwałą, wprowadzając w konflikty, spory, nastawienia, cokolwiek, żeby nie było widać chwały Chrystusa, żeby dalej było widać chwałę sprzeczającego się świata w sprzeczającym się Kościele. Po co się do tego dokładać jak można tego w ogóle nic nie wziąć.

I dalej czytamy:

„A tak utrapienie i ucisk spadnie na duszę każdego człowieka, który popełnia złe, najprzód Żyda, potem i Greka.”

A co to jest złe? Skala chwały ludzkości jest inna niż skala chwały Boga. Chwała skali ludzkości mówi: to nie jest złe, przecież to ci wyszło na dobre, to nie jest złe, to nie jest złe. Chwała ludzkości nawet w chrześcijaństwie potrafi chrześcijan trzymać w grzechu i mówić: to nie jest źle, są gorsi od ciebie. Tak się żyje w świecie, a nie w Kościele. W Kościele jest tylko jedna chwała uznana: czy jesteś coraz bardziej podobny do Chrystusa, podobna. To jest to, co  jest potrzebne. Ale jeśli będziesz chodzić w chwale ludzkości, to będziesz siedzieć w swoim tym wygodnym foteliku i mniemać o sobie, że jesteś porządnym chrześcijaninem czy porządną chrześcijanką – to jest twoja chwała, ale nie Chrystusa. Twoja chwała nie pozwoli ci wejść do wieczności, bo Bóg powiedział: za to spadnie na ciebie gniew, Boży gniew. Jeśli znajdzie cię Bóg w twojej chwale to zginiesz, kiedy staniesz przed Nim. Bo chwała ludzkości zawsze niesie w sobie nieprawość, zawsze, to jest zawsze moje na wierzchu, choćbym nie wiem co. A Jezus? A Paweł? Mówi: obyście wy wszyscy królowali, ale prawidłowo, choćbym miał być nie uznany, obyście byli uznani, to jest sprawa najważniejsza, abyście weszli do wieczności i mogli żyć na zawsze z Bogiem, który stworzył niebo i ziemię, który nas miłuje miłością doskonałą.

A więc Kościół ma rację bytu tu na ziemi, jeśli chodzi w chwale Chrystusa. Ale jeśli Kościół, Oblubienica Chrystusa przyozdabia się w chwałę ziemskości to już nie jest to prawdziwy kościół. Dlatego Kościół nie jest zbudowany z cegieł, z kamienia, ze złota, ze srebra czy z czegokolwiek innego. Kościół jest zbudowany z życia Chrystusa, z żywego Chrystusa, to jest kamień węgielny, z którego wszystko bierze swój początek co jest święte, czyste i nieskalane.