Jan 14:23

Słowo pisane

Życie Kościoła na ziemi – 06.08.2016 poranne – część 3

Pierwszy List do Koryntian, 11 rozdział, 32 wiersz.

„Gdy zaś jesteśmy sądzeni przez Pana, znaczy to, że nas wychowuje, abyśmy wraz ze światem nie zostali potępieni”.

Jeśli sąd Pana Jezusa jest nad nami i On karci nas i wychowuje, to dlatego właśnie, żebyśmy nie zginęli z tym światem, bo nas miłuje i chce mieć nas na wieczność. Kogo Pan miłuje tego też karci i smaga. On nie chce, żebyśmy uwikłali się w rzeczy tego świata. On chce, żebyśmy wolni byli. Nie raz dziecko Boże podejmowało decyzje, które ten świat oceniłby za głupie. Traciliśmy łatwe pieniądze, bo za nimi szedł grzech. Woleliśmy zrezygnować z tych łatwych pieniędzy niż zgrzeszyć, bo wiemy że grzech połączy nas z tym światem, a my wolimy być połączeni z Chrystusem. Wolimy mieć mniej, ale z Panem, niż więcej z diabłem, żeby się nie związać z wrogiem.

Temat, o którym dzisiaj mówię jest rozległy, nie wiem na ile uda mi się zmieścić to w tym poranku, gdyż wiele zagrożeń stoi nam na drodze, z którymi musimy umieć sobie poradzić. Jest to bardzo ważne dla mnie i dla ciebie.

 

W Pierwszym Liście do Koryntian, w 7 rozdziale, 31 wiersz.

„A ci, którzy używają tego świata, jakby go nie używali. Przemija bowiem kształt tego świata”.

O co tu chodzi? Abyśmy nigdy serca nie włożyli w to, co mamy. Możemy używać dla Pana, dla Jego chwały, bo wszystko mamy czynić dla Pana, ale nigdy nie złączyć serca z tym. Nigdy nie zacząć chodzić koło tego, jakby to był jakiś skarb, ale być wolnymi w umyśle, być umysłowo wolnymi ludźmi. Jeśli w umyśle powstanie myśl i zachwycanie się jakimiś rzeczami produkowanymi w tym świecie, to za tą myślą już stoi diabeł. On chce, żebyśmy się zachwycili czymś z tego świata.

 

Wiesz ta farba taka wspaniała, a ten samochód, a ta praca itd. Rozumiecie, czasami człowiek za diabłem idąc, próbuje chwalić coś tak, jakby nie wiadomo co to było, a zapomina chwalić Pana Jezusa. Nie umie już chwalić Pana. „To jest tak dobre, to jest tak pożyteczne, bez tego nie możesz żyć, musisz to mieć”. A bez kogo nie możesz żyć?  Rozumiecie? Czasami w takich powiedzonkach, diabeł umieszcza swoje zwiedzenie: „to ci jest bardzo potrzebne”. Bardzo jest nam potrzebny Chrystus, każdego dnia. Tamto może być, możemy to użyć, ale nie może tak być, że choćby nie wiadomo co musimy to mieć. To zależy od tego na ile to w tej służbie, którą mamy wyznaczoną, będzie nam przydatne. To nie jest tak, jak wśród dzieci, jak jeden coś ma, to wszyscy muszą to mieć, bo jak może być inaczej. Jeśli ten ktoś ma i używa to dla Pana, dla Jego chwały i to nie gubi tego człowieka, niech to ma, ale drugi może zginąć przy tym i zgubić się.

Musimy uważnie używać tego świata, jak byśmy go nie używali, nie mając serca złączonego z tymi rzeczami. Ułatwiają to, że możemy dzisiaj coś komuś wysłać, coś biblijnego dać ludziom do posłuchania, czy do obejrzenia. Chwała Bogu! Ale to nie jest nasze serce, nie łączymy z tym serca, że to zbawi ludzi, nie. Zbawi Chrystus. To może być tylko jakaś pomoc. Ludzie mogą po tym przejść obok i w ogóle na to nie zwrócić uwagi. My wiemy, że to nie zbawi ich, to tylko może pociągnąć ich myśl do Chrystusa. Chodzi nam o Chrystusa a nie o to „o, jakie jest piękne”. Piękne nie ma znaczenia, w świecie robią piękniejsze rzeczy. Chodzi o to,  czy to pociągnie kogoś do Chrystusa. O to nam chodzi, nie żeby komuś zająć czas jakimiś, tak zwanymi chrześcijańskimi rzeczami, religijnymi. Powstaje wiele religijnych filmów, które od razu trzeba wyrzucić do kosza, bo to tylko „zajmowacze” czasu. Może dadzą coś komuś w świecie i poruszą kogoś i poruszą umysł, żeby szukać Pana, ale dzieci Boże już tego nie potrzebują. Potrzebujemy coś, co jest treściwe i potrzebne na ten czas, aby umysły i serca nasze kierowały się wzwyż do Chrystusa, abyśmy nabierali coraz więcej świadomości: świat przemija, a Kościół trwa na wieczność, będę zawsze w Kościele, który idzie  na wieczność do Tego, Który poszedł tam przygotować nam miejsce.

A więc moje miejsce dzisiaj jest: być częścią Ciała Chrystusa Jezusa na ziemi i wypełniać zadania, które on ma dla mnie wyznaczone i dla ciebie też, unikając skażenia, które niesie w sobie ten świat. Jeżeli przyjmiesz skażenie, wtedy twoja służba też się skażona i niesie ze sobą skażenie, co też słyszymy w wypowiedziach ludzkich.

Mamy używać tak, jakbyśmy nie używali. W 10 rozdziale tego pierwszego listu do Koryntian jest  takie ostrzeżenie. Przyszło to na Izraela, który wyszedł z Egiptu, a potem zaczęli poddawać się różnym pożądliwościom ciała.

„Usiadł lud, aby jeść i poć i wstali aby się bawić. Nie oddawajmy się też wszeteczeństwu jak niektórzy z nich oddawali się wszeteczeństwu i padło ich jednego dnia dwadzieścia trzy tysiące. Ani nie kuśmy Pana, jak niektórzy z nich kusili od wężów poginęli. Ani nie szemrajcie jak niektórzy z nich szemrali i poginęli z ręki niszczyciela. A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u kresu wieków”.

 

Abyśmy tych rzeczy nie pożądali, abyśmy za nimi nie chodzili, aby serce nasze było wolne, spokojne, abyśmy chwalili Pana i cieszyli się zawsze Nim. Kiedy chcielibyśmy sobie coś tam w świecie więcej pokombinować, czy mielibyśmy różne pomysły bardziej połączone ze światem, musimy wiedzieć, że w 4 rozdziale 2 Listu do Koryntian jest napisane tak.

"A jeśli nawet Ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło Ewangelii o chwale Chrystusa, Który jest obrazem Boga”.

A więc diabeł, władca tego świata ciemności, on zaślepia umysły swoich poddanych, a więc i chrześcijanin i chrześcijanka mogą mieć też zaślepiony umysł jeśli będą skręcać w jego kierunku. On potrafi zaślepiać umysł. Później ludzie jakby zupełnie stracili świadomość Boga, a wcześniej mieli taką potężną, trzymali się Pana, pilnowali się, chodzili z Nim, należeli do Niego, a później już im obojętne czy będą, czy nie będą, mówią „my już jesteśmy zbawieni”. Opowiadają jakieś dziwne rzeczy, jakby im ktoś umysł zakłócił.

Zdajesz sobie sprawę, że Biblia mówi dokładnie w ten sposób, a oni mówią zupełnie inaczej a wcześniej byli zupełnie innymi ludźmi. Musieli pójść tam, gdzie jest ten, który zaślepia umysły i stąd mają później zakłócenia myślowe. Gdzie? Sami wiedzą gdzie to było, w którym miejscu to było, gdzie poszli za tym, aby diabeł zaczął im to wszystko mieszać, dawać różne pomysły na życie. Później widzisz, że oni są już zadowoleni sami z siebie. A życie Jezusa zanika w nich.

 

Pierwszy List Jana, 5 rozdział,  19 wiersz.

„My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złem”.

Cały świat tkwi w złem, my wiemy o tym, tak? Co będziemy próbować, skoro wiemy o tym. Więc nasz sposób myślenia jest taki: „Panie jesteśmy tylko chwilę na ziemi, pomóż nam przejść przez ten świat w taki sposób, abyśmy zawsze mogli użyć tego co tu jest ku Twojej chwale, ku uratowaniu kogoś. Pomóż nam nie stracić celu, który nam dałeś rodząc nas, jako swoje dzieci”.

Pilnuj tego bracie, siostro więcej niż wszystkiego innego. Pilnuj tego urodzenia i świadomości Boga w swoim codziennym życiu, aby zawsze być szczęśliwym w Chrystusie i nigdy nie sprzedać szczęścia Chrystusowego za przemijające, złudne szczęście diabła, z którym on przychodzi do człowieka i człowiek czuje się wtedy tak dobrze. Ale sprzedajesz to, co wieczne za to co tak dobre wydaje się, dokonuje się w życiu.

Musimy się więc pilnować, chodzi o ostrożność, o trzeźwość. W 4 rozdziale Pierwszego Listu Jana.

„Umiłowani nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat. Po tym poznawajcie Ducha Bożego: wszelki duch, który wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, z Boga jest. Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść i teraz już jest na świecie. Wy z Boga jesteście dzieci i wy ich zwyciężyliście, gdyż Ten, Który jest w was większy jest aniżeli ten, który jest na świecie”.

Słowo Boże mówi: Ducha nie gaśmy. Nie zasmucajmy Ducha Bożego, Tego Który większy jest od ducha tego świata i wie, jak prowadzić dzieci Boże do wieczności.

Wiecie, to jest bardzo ważna rzecz. Wiele dzieci Bożych jest mało ostrożnych, za mało trzeźwych, za mało uważnych i za mało kontrolujących. Musimy lepiej kontrolować niż celnik na granicy, co ma przejść przez nasze oczy, uszy do nas, do środka. Musimy kontrolować to i wiedzieć, ponieważ wróg będzie na pewno próbował nam coś wrzucić. A jeśli mu się uda, to przynajmniej zabierze nam jakiś czas z Chrystusem, a jak dalej dopuścimy to zło, to może być jeszcze gorzej.

 

Widzimy, że świat jest niebezpieczny tylko wtedy, kiedy my tracimy miłość do Chrystusa. Kiedy zaczynamy się rozglądać za czymś z tego świata, bo wtedy czegoś potrzeba człowiekowi. Człowiek tak siedzi i myśli: czegoś mi tu potrzeba, już mi czegoś brak. A Słowo Boże mówi, że kiedy masz Chrystusa, masz wszystko. Ale człowiek tak siedzi i myśli: czego mi tu brak? No to już diabeł będzie chciał ci coś dać, bo jeśli ci czegoś brak, to jest już myśl od diabła. „A może obejrzysz sobie to, a może tamto, a może poczytasz sobie jakąś dziwną rzecz”. Wtedy wróg próbuje dostać się z czymś jeszcze, z czymś następnym.

A więc bóg tego świata próbuje zaślepiać umysły, lepiej do niego nie chodzić, lepiej nie próbować czy uda sie mu zaślepić mi też. Uda się. Z każdym z nas może to zrobić, jeśli pójdziemy w jego kierunku. Ale jeśli będziemy trwać w Chrystusie, nie jest w stanie tego zrobić.

Słowo Boże nawet mówi, żebyśmy mieli trzeźwy umysł, żeby móc się modlić, wiedzieć o co się modlić do Boga. Ludzie się modlą o zdrowie, o lepsze mieszkanie, rozumiecie, zaczynają z ziemskimi rzeczami łączyć swoje modlitwy, a później narzekają, że Bóg nie wysłuchuje: zdrowia  mi nie dał, tamtego mi nie dał, tu coś mi się nie powiodło. Tak cały czas łączą to z ziemią, widać jak  zostali zwiedzeni, zamiast z niebiańskimi rzeczami to połączyć. Mówiliśmy o tym Kościele, prawda, czego mamy pragnąć w duchowych wymiarach, jako Kościół, jako Ciało Chrystusa, co ma na nas spływać.

Interesuje was ten temat? Jest taki trochę niebezpieczny. Ale dopóki tu żyjemy, mamy tą próbę. Lepiej byłoby nam odejść i zakończyć ten bieg i już więcej nie mieć tych doświadczeń, nie mieć tych wyborów, jeśli dzisiaj mamy wszystko czyste. Ale jeśli dzisiaj mamy chociaż jedną nitkę połączenia ze światem, to nie puści, będzie trzymać. Musimy być wolni tak, jak Chrystus był wolny. Musimy się uwalniać. Idąc w tej pielgrzymce musimy widzieć co nas jeszcze w zły sposób łączy z tym światem i uwalniać się z tego. To jest nasz czas, wyswobadzać się z rzeczy, które krępują i powodują, że jesteśmy takimi dziwnymi chrześcijanami. Stale znękani, chodzący jakby pobici, nie wiadomo o co  chodzi. Chrześcijaństwo przecież powinno być w świętości wdzięcznie szczęśliwe, chociaż nadal trwające w doświadczeniach i w przeciwnościach.