Jan 14:23

Słowo pisane

NAJSTARSZA RODZINA – 4.08.2016 (poranne) – część 2

A więc oni pokazują w ten sposób.

         I gdyby mieli na myśli tę, z której wyszli, byliby mieli sposobność, aby do niej powrócić; lecz oni zdążają do lepszej, to jest do niebieskiej.” Heb.11,15.16a

         To znaczy, że tam nastąpiło urodzenie. Gdzie urodziłeś, urodziłaś się, tam twoja ojczyzna. Bóg już tam nas urodził. To że mija czas, dla Boga czas nie funkcjonuje. W sumie Bóg już nas ma u Siebie. To dla nas jeszcze jakiś tam czas funkcjonuje, drobny czas istnienia ziemi, w końcu parę tysięcy i wszystko się zakończy. I to co Bóg postanowił przed założeniem nieba i ziemi, wykona się. Chwała Bogu za to! Bóg wykona to co zamierzył. A cały warsztat doświadczenia w jakim jesteśmy, przejdziemy i dojdziemy tam, idąc przez Chrystusa Jezusa, zostanie usunięty.

         Nie wikłajmy się w sprawy tego świata. Słowo Boże mówi: „Uciekajcie od grzechu, od złości, od zawiści, od liczenia tego co mi się należy. Uciekajcie od tego jak najdalej”. Chrystus rozliczył was. Po co wy macie liczyć innym? Rozumiecie? Proste chyba. Przebaczył ci tyle, że ty nie jesteś w stanie innym tego przebaczyć. A więc nie licz innym tego co Bóg przestał ci liczyć, bo inaczej Bóg policzy ci wszystko z powrotem co ty miałeś, miałaś. Wróci ci to z powrotem i co z tym zrobisz? Krzyża już  nie będzie, pozostanie tylko dokładać, dokładać, dokładać i pójść na sąd.

         Po co, więc opuszczać tą niebiańską sferę powołania Bożego i z powrotem wejść w tą zatracalność ziemskości? Co będziesz mieć z tego, gdy będziesz robić to dalej, a nie będzie to Chrystus? Co zbierzesz? To co zasiejesz, to zbierzesz. Paweł napisał: "Jeśli siejesz dla ciała, zbierzesz skażenie". A co to jest skażenie? To jest niszczenie. A jeśli siejesz dla ducha, to co zbierzesz? Dobro, obdarzenie Boże. Chyba nie jesteśmy tak głupi, żeby sobie krzywdę robić. Ale okazuje się, że czasami ludzie naprawdę lubią być masochistami, lubią się krzywdzić. Wiedzą o tym, że to przyniesie krzywdę, a mimo wszystko próbują to zrobić. Po co? Skoro możemy bardziej lubić to, żebyśmy cieszyli się razem, budowali, miłowali się, chodzili po tym obozowym placu i śpiewali razem. Ludzie powiedzieliby, że oni chyba tu upili się, czy co? Cieszą się i cieszą się. Chwała Bogu! Przecież to dzieci Boże spotkały się. My nie potrzebujemy pić, żeby się cieszyć. Mamy radość Chrystusa, radość, że jesteśmy dziećmi Boga. Przed założeniem świata Bóg podjął decyzję i możemy wracać tą jedną drogą przez Ciało Jezusa Chrystusa. Boża rodzina. Wspaniałe. Powiem wam, że w ziemskich rodzinach to zawsze jakieś kłótnie, waśnie, jakieś doczepianie się, zawsze coś tam musi się dziać. A w niebiańskiej? Ojciec mówi: „Spokój!”. I dzieci spokojne, wiedzą: „Nie będziemy zadzierać z Ojcem, bo przecież On nie ma względu na osobę.” Pamiętamy jak Jego własny Syn był przed Jego obliczem, chodząc po ziemi.

         lecz oni zdążają do lepszej, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywany ich Bogiem, gdyż przygotował dla nich miasto.” Heb.11,16.

         My dołączyliśmy do tych wspaniałych Bożych ludzi, idących przed nami już tą drogą. Ona jest niewidoczna. To nie był szlak poprzez piach, poprzez pustynię, czy poprzez miasta. To był duchowy szlak uświęcenia, oczyszczania, porzucania zła, okazywania miłości. Pamiętacie jak Abraham ruszył na ratowanie Lota: "Panie Boże, wygram?" „Wygrasz”. I Abraham poszedł i w trzysta ileś osób, pokonał całą armię. To była Boża rodzina. Lot był mężem sprawiedliwym, tylko zgubił się.

         Bóg przygotował nam wspaniałe miasto. Czy masz takie normalne poczucie: „Jestem dzieckiem Boga, moje miejsce jest w niebie, nie tu na ziemi. Moja droga to Chrystus, na której się uświęcam, oczyszczam. Uczę się być z moimi braćmi i siostrami na Bożych warunkach, według tego kim jest Jezus Chrystus. Uczę się teraz jak żyć w nowej rodzinie. W starej nauczyłem się jak zrobić to czy tamto, jak wyjść z kłótni, w ten czy inny sposób. A tu uczę się jak nie wchodzić w to w ogóle, jak żyć po Bożemu, jak żyć według woli Bożej.”

I to właśnie była ta praca Jezusa i apostołów. Oni pracowali nad stanem Kościoła, a pracy jest mnóstwo, mówię wam. Z nami jest tyle pracy, że musimy nieustannie przypominać pouczenia Pana Jezusa, apostołów i proroków, żeby być na tej drodze w ten sposób jak się podoba Ojcu. Oni licznymi kazaniami napominali ich. To były prorocze kazania, to nie były jakieś opowieści. Oni dotykali się głębin osobowości tych, którym głosili, dotykali się ich więzi z ziemią, żeby pościnać. Miecz Słowa miał porozcinać te więzi, żeby oni stali się wolnymi obywatelami Królestwa Bożego. Te kazania nie były po to, żeby pogłaskać ich, ale żeby ich uwolnić, wyswobodzić. Te słowa wskazywały gdzie jest wolność, kto zbawia i w czyim imieniu jest zbawienie. I zobaczcie, że ta droga nadal jest otwarta, te drzwi są wąziutkie. Droga jest wąska, ale nadal jest otwarta i mogą wchodzić następni ze świadomością: ta droga prowadzi do nieba, a na niej ci zawsze Jezusa potrzeba. Jeśli będziesz mieć Jezusa, to masz wszystko co potrzebne ci na tej drodze. Jeśli Jezus mieszka w tobie, to masz wszystko. Możesz być biedny, a mimo to masz wszystko co jest ci potrzebne do pobożnego życia. Jak będziesz żyć na ziemi, twoja sprawa, abyś tylko nie zszedł, nie zeszła z tej drogi. Jeśli umiesz radzić sobie, mając tyle, radź sobie, abyś tylko nie zszedł. Jeśli umiesz radzić sobie, mając mniej, radź sobie mając mniej, abyś tylko z tej drogi nie zszedł, czy nie zeszła, bo to jest sprawa najważniejsza. Tu nie jest określone ile kto ma mieć, ale niech to będzie używane, jakbyś tego nigdy nie używał. Niech twoje serce nigdy nie będzie przy tym. Bo jeśli serce zwiążesz czymkolwiek ziemskim, to będzie twoja kotwica do tej ziemi, aby zginąć razem z nią. Twoje serce musi być w niebiańskiej budowli, w niebiańskiej chwale, tam gdzie Ojciec przed założeniem świata postanowił mieć z tobą wieczną społeczność. Czy dziękujesz za to Ojcu?

         Widzicie, jak często Boże dzieci nie mogą tego zrozumieć, nie umieją tego zrozumieć. Obserwując nawet poprzednie pokolenia, próbują powielać zło, i następne zło, następne i następne. A po co? Skoro mamy dobro. Naśladując wiarę ich, patrząc na ich wiarę, naśladujmy ich uczynki, ich życie, jak oni dobiegli do końca, jak się ratowali w Chrystusie. Pamiętamy wybór Abrahama i Lota. Chociaż Lot był młodszy od Abrahama, Abraham mógłby powiedzieć: „Ja jestem twój wuj, ja decyduję, biorę to, a ty młodzieńcze bierzesz sobie to”, ale on mówi: „Wybierz. Wybierzesz to miejsce, to ja pójdę w to drugie, a jeśli wybierzesz tamto, ja pójdę tutaj. Locie, ty decydujesz pierwszy.” To jest pokora. I poszedł w to „gorsze| miejsce. Lot wybrał „lepsze”, ale ono związało go z ziemią i zabrało mu tak wiele radości. Abraham poszedł w „gorsze” miejsce i był tam szczęśliwy, i wzrastał w siłę. Niech będzie uwielbione imię Pana za taką wspaniałość. Wiecie, czasami jest nam ciężko żegnać się z tą ziemią. Jesteśmy tacy bardzo sentymentalni, mamy jakieś swoje rzeczy, do których przywiązaliśmy się i ciężko nam się z nimi rozstać. Ale wiecie, cóż one znaczą w porównaniu z chwałą, którą przygotował Bóg: „Czego oko nie widziało, czego ucho nie słyszało, co do ludzkiego serca nigdy nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” Cóż te rzeczy, one skończą się. Rozumiecie, ale jeśli my dobrze zużyjemy te rzeczy, to one nam pomogą jeszcze więcej skarbów zebrać w niebie. Gdzie jest twoja ojczyzna? W niebie. Gdzie zbierasz skarby? W niebie. Jak tam je przenieść? Już kiedyś mówiliśmy. Nie wrzucisz ich tak, musisz przenieść je przez pewnego rodzaju dobro, które okażesz tu na ziemi. W ten sposób one przetransportowują się do nieba. A więc jest sposób na to przeniesienie, ale ten sposób musi być czysty, Jezusowy, prawdziwy. Jezus uczynił to co nas tam też przeniosło, uczynił nam dobro, nam, którzy na to w ogóle nie zasługiwaliśmy.

         Jezus jest tą jedyną drogą, przez którą każdy grzesznik może wrócić, ponieważ jedynie ta droga daje oczyszczenie tym, którzy na nią wchodzą by iść do domu Boga. Na początku tej drogi jest krzyż, który ma uwolnić nas z tego kim urodziliśmy się z ciała i co zrobiliśmy według ciała. Krzyż to śmierć, a więc za krzyżem jest nowe życie. W sumie proste, prawda? Dlatego napisane jest w Piśmie Świętym: "Wyprzedzajmy się nawzajem w okazywaniu szacunku”. A dlaczego mamy wyprzedzać się w okazywaniu szacunku? Bo kiedyś wyprzedzaliśmy się w dogryzaniu sobie, teraz ma się zmienić, teraz mamy wyprzedzać się w okazywaniu szacunku, w okazywaniu sobie miłości braterskiej, siostrzanej, w okazywaniu tego: przejdź pierwszy bracie, albo w ustąpieniu, albo w podaniu czegoś. I chwała Bogu, że tak się dzieje. To jest piękne.

         W Psalmie 22 czytamy proroctwo mówiące o naszym Panu Jezusie Chrystusie. Będziemy czytać od 24 wiersza. Wcześniej jest to co się wykonało, kiedy Pan Jezus umierał na krzyżu i te słowa wykonywały się dokładnie tak jak w Psalmie były śpiewane przez Dawida.

         Wy, którzy się boicie Pana, chwalcie go! Wysławiajcie go wszyscy potomkowie Jakuba! Bójcie się go wszyscy potomkowie Izraela! Gdyż nie wzgardził i nie brzydził się nędzą ubogiego Ani nie ukrył przed nim oblicza swego, Lecz gdy wołał do niego, wysłuchał go... Od ciebie pochodzi moja pieśń pochwalna w wielkim zgromadzeniu. Śluby moje spełnię wobec tych, którzy się ciebie boją. Ubodzy jeść będą i nasycą się. Będą chwalić Pana ci, którzy go szukają... Niech serce wasze ożyje na zawsze! Wspomną i nawrócą się do Pana wszystkie krańce ziemi, I pokłonią się przed nim wszystkie rodziny pogan. Bo do Pana należy królestwo, On panuje nad narodami. Tylko jemu oddawać będą cześć wszyscy możni ziemi, Padną przed nim na kolana wszyscy, którzy się w proch obracają, I nie mogą utrzymać się przy życiu. Potomstwo będzie mu służyć, Będzie opowiadać o Panu przyszłemu pokoleniu. Przyjdą i ogłaszać będą sprawiedliwość jego ludowi, który się urodzi, gdyż tak uczynił.” Ps.22,24-32.

         Jesteśmy następnym pokoleniem, któremu Duch Święty zwiastuje tą samą prawdę, którą miały poprzednie pokolenia. Chwała Bogu! On rozjaśnia ciemności i wskazuje nam prawidłowy cel każdego działania Boga. Bóg nigdy nie czyni coś i później wycofuje się. Bóg nigdy nie próbuje coś zrobić, aby sprawdzić czy się uda. To co postanowił, tak będzie. Dlatego bójmy się Boga i trwajmy w Jego Synu. Wypadnięcie z Jego Syna, dyskwalifikuje. Bóg mówi: „Chociaż nazwałem was synami i córkami, jeśli nie trwaliście w moim Synu, zniszczę was, zginiecie jak ludzie tego świata.”