Jan 14:23

Słowo pisane

PORZĄDEK CHRYSTUSA – 4.07.2015 – część 2

Ewangelia Marka 13,35-37:

         „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: czy wieczorem, czy o północy, czy gdy kur zapieje, czy rankiem. Aby gdy przyjdzie, nie zastał was śpiącymi. To, co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!”

         Czujność polega na tym, że zawsze staramy się być gotowi na to, żeby spotkać się z naszym Panem. Kiedy czytamy o tych ustanowionych prawach, o gościnności: "jeśli wchodzicie w czyjś dom, mówicie: pokój temu domowi i nie przyjmą tego pokoju, strząśnijcie proch i idźcie dalej". Biada temu domowi, będzie mu gorzej niż Sodomie i Gomorze, gdyż odrzucili Chrystusa. A gdy przyjmą was, bądźcie tam, gdyż jest to dom pokoju. A więc zobaczmy, że przez cały czas jest ustanowione prawo, którego my mamy się trzymać. Człowiek wie, że kiedy jedzie policja i kiedy przekracza jakieś prawo ustalone w tym państwie, to istnieje możliwość poniesienia konsekwencji finansowych za przekroczenie tego prawa. I raptem wielu ludzi potrafi ograniczyć szybkość, kiedy widzą, że mogą ponieść konsekwencje. A więc człowiek w świecie ma na tyle mądrości, że boi się stracić coś z tych swoich finansowych rzeczy na to, żeby płacić mandat, czy coś innego. A więc wtedy zatrzymuje się. A duchowy człowiek? Kiedy jesteśmy świadomi, że to jest przekroczenie prawa Chrystusowego, że jeśli będziemy postępować w taki sposób, zasługujemy na karę? Czy to nas ogranicza? Czy to powstrzyma nas przed czynieniem tego zła? Wiemy, że wyższym miernikiem jest miłość, która pozwala nam z radością czynić to co podoba się Panu, ale i bojaźń jest też dobrą rzeczą, jeśli pozwoli nam ograniczyć zło, uniknąć złego. Po to jest prawo, żebyśmy nie niszczyli się, nie niszczyli tego co piękne, ale budowali dalej, korzystając z tego co mamy już jako świadectwo przyniesione nam w Biblii, czy w prawdziwych świadectwach.

         Mamy, więc ustanowione prawo, którego musimy się trzymać. Bóg jest Bogiem porządku, nie bałaganu. My żyjąc w świecie żyliśmy w bałaganie, żyliśmy w tym rozproszeniu, nieogarniętym życiu naszym, kiedy robiliśmy wiele złych rzeczy. Kiedy staliśmy się chrześcijanami, chrześcijankami, mamy być uczeni porządku Bożego. W Królestwie Jezusa jest prawo. To nie jest bezprawie, to nie jest to co kto chce, jak chce, kiedy chce sobie robi. Tu jest prawdziwe wspaniałe prawo, prawo wolności, które wielu do dzisiaj nie zna. Prawo wolności mają ci, którzy żyją już dzięki Jezusowi na ziemi. Oni mogą być wolni i nie będą czynić zła, nie będą chodzić koło swego "ja", nie będą kręcić się koło swoich ambicji, bo są swobodnie wolni, uwolnieni w Chrystusie, by iść i czynić to co podoba się Bogu. To jest wspaniałe prawo wolności. Ale niestety wielu chrześcijan nie zna prawa wolności, nie umieją żyć w prawie wolności. Nadal pobłażają swemu ciału, swemu "ja", chodzą koło swoich ambicji, honorów. Ustawicznie kręcą się koło swoich spraw, zamiast już pójść, aby służyć Panu z radosnego wdzięcznego serca.

         Co tym ludziom więc trzeba dawać, żeby nie zginęli całkiem? Zakon, zakon jest dla ciała. A więc chrześcijanom, którzy nie znają prawa wolności trzeba dać zakon, żeby nie było bałaganu w Kościele. Czy zakon jest najlepszym wyjściem? Nie, ale jest dobrym wyjściem, jeżeli człowiek nie umie żyć w wolności. Trzeba dać mu zakon i trzeba karać. A gdy dojrzeje do tego, aby żyć dzięki Chrystusowi, wtedy już nie potrzeba zakonu. A więc musimy wiedzieć kto żyje już w wolności i zakon nie jest już dla tego człowieka, a kto żyje w bałaganie i koniecznie trzeba stosować zakon, żeby tego człowieka uratować. Temu człowiekowi trzeba mówić: "nie kradnij, nie zabijaj, nie złość się, nie nienawidź, nie chodź własnymi, krętymi drogami”. I trzeba człowieka z tego rozliczać.

         Rozumiecie, w Kościele nastąpił bałagan z tego powodu, że przestało obowiązywać jakiekolwiek prawo. Mówi się o prawie miłości, ale prawie nikt nie stosuje tego prawa. Ludzie żyją według własnego "ja", zajęci życiem swojego "ja". Trzeba wprowadzić zakon z odpowiedzialnością śmierci. Jeśli chcesz żyć według własnego "ja", to dla ciebie jest zakon. Apostoł Paweł pisze, że dla kogo jest zakon? Dla wszystkich, którzy żyją wbrew ewangelii, wbrew prawu ewangelii. Dla tych jest zakon. A więc zakon obowiązuje wszystkich chrześcijan, którzy żyją wbrew ewangelii. Jakub pisze, że jeśli czynisz różnicę między osobami przy wyznawaniu wiary, podpadasz pod zakon i jesteś winien wszystkiego. Dlatego, że w Kościele nie ma zakonu dla ludzi, którzy żyją wbrew ewangelii, ci ludzie panoszą się po Kościele i wiele zła czynią innym. I tu jest właśnie ta władza Bożych sług, aby używali zakonu. Aby ograniczyć wielomówność sióstr, Paweł wprowadza zakaz mówienia na zgromadzeniach. Nie umiecie żyć w wolności, nie umiecie mówić kiedy macie coś od Pana do powiedzenia, więc zamilknijcie. Co wprowadzają dla braci? Ograniczenie w nauczaniu. A prawo wolności mówi, abyśmy budowali się nawzajem. Wszystkie te rzeczy są w swobodzie, w miłości wzajemnej i wtedy nie potrzeba zakonu. Czynimy sobie to co piękne, co wspaniałe.

         Musi być porządek. Tak jak na budowie; wszyscy pięknie budują, każdy robi to co inwestor każe. Nikt przecież nie uraża się. Przychodzą zadowoleni, wspaniale. Ale kiedy na przykład widzą, że pracownik chodzi z piwem, to co wprowadzają? Restrykcje wobec tego człowieka. Jeśli widzimy, że ktoś mieniący się chrześcijaninem, chrześcijanką na budowie Pana Jezusa chodzi z "piwem", to znaczy chodzi z bezmyślnością, robiąc głupie rzeczy, to co mamy uśmiechnąć się i powiedzieć: "wszystko nam wolno, co ja będę z tobą rozmawiać, wszystko nam wolno". Wtedy widzę, że ten człowiek nie należy do prawa wolności. Jeśli zostawię go zupełnie w bezprawiu, ten człowiek zginie. Muszę pomóc, a więc sięgam do tego co tego człowieka nadal obowiązuje. Pijaństwo jest złem.

         List do Rzymian 1,5:

         „przez którego otrzymaliśmy łaskę i apostolstwo, abyśmy dla imienia jego przywiedli do posłuszeństwa wiary wszystkie narody,”

         To jest praca tego sługi. On dostał służbę, aby iść, głosić ewangelię do wszystkich narodów, aby przywieść je do posłuszeństwa wiary. Wiara opiera się na Słowie Bożym, przez Słowo Chrystusowe, a więc na posłuszeństwie Słowu, któremu oni wcześniej nie wierzyli, bo nie słyszeli go. A teraz gdy usłyszeli i Bóg dał im wiarę, że to jest Jego Słowo, oni uwierzyli i przyjęli je i ono wprowadza w posłuszeństwo. Ale apostoł musi z tym iść i dać to tym ludziom. Później w 10 rozdziale tegoż listu pisze: "jak mają uwierzyć, jak nikt nie poszedł im tego powiedzieć?" Ale gdy słyszysz już kolejne kazanie, może pięć tysięcy któreś, albo dziesięć tysięcy któreś i kolejny raz słyszysz o czymś, czego nie robisz, a powinieneś, powinnaś robić, to co jest więc? Nie masz wiary, że to jest Słowo Boże. Kolejny raz odrzucisz je, dlatego, że nie wierzysz, że Bóg będzie żądał od ciebie odpowiedzialności z powodu tego Słowa. A więc odrzucisz je kolejny raz i kolejny raz. Co trzeba zrobić? Trzeba użyć środków, które są potrzebne do tej sprawy. Dla wielu dzisiaj chrześcijan powinno wprowadzić się zakon. Jeśli nie chcesz żyć zgodnie z wiarą ewangelii, żyj według zakonu, jeśli mienisz się ludem Bożym, albo zacznij żyć według Słów Jezusa. Jeśli mówisz, że jesteś wolnym  człowiekiem to żyj jak wolny człowiek, który idzie i czyni dobro Chrystusowe, i nie jest skrępowany już, by czynić zło innym, by złościć się, nienawidzić, chodzić własnymi drogami, czy inne rzeczy robić. Ale jeśli tego nie umiesz, to potrzebujesz, aby prawo przyprowadziło cię do Chrystusa. Każdy z nas musi wiedzieć o tym.

          Lepiej żyć według prawa wolności, lepiej. Żebyśmy wszyscy żyli według wspaniałego prawa wolności, żebyśmy miłowali się i żeby nie trzeba było mówić: "Bracie, siostro co ty znowu znikasz na tyle czasu. Gdzie ty byłeś, czy byłaś, gdzieś ty był?" Tylko wszyscy mamy więzi, relacje, miłujemy się, cieszymy się sobą, budujemy się nawzajem. Nie ma znikających, każdy bierze udział na tej budowie. Bez względu na to jakie odległości dzielą nas bierzemy udział w jednej budowie. A więc wszyscy mamy związanie ze sobą więzami Chrystusowymi. Bez względu na to w jakim żyjemy narodzie. We wszystkich narodach głoszone jest to samo Słowo wiary, żeby złączyć nas w jedno, wszystkie rozproszone owce. Bez względu na języki na narody został dany dar, aby rozgłaszać Słowo Boże we wszystkich językach. Po co? By przyprowadzić do posłuszeństwa wiary. Nie ociągaj  się więc. Nie bądź kolejną osobą, która słucha Słowa Bożego, a potem robi po swojemu. Ukórz  się przed Bogiem swoim, jak pisze Jakub. Uznaj swoją grzeszność, przyznaj Mu się, porzuć swoje złe rzeczy, aby On podniósł cię i dał ci siły zwyciężać nad twoim wrogiem.

         Wspaniała sprawa - Kościół. To jest oblubienica, to jest piękna dostojna Boża niewiasta, która kroczy drogą sprawiedliwości i idzie w kierunku spotkania ze swoim Oblubieńcem, który jest święty, czysty i nieskalany. I ona też poddaje się Jego wpływowi. Nie mamy czasu na to, żeby żyć w bezprawiu i tracić sekunda po sekundzie tego, co powinniśmy wykorzystać, żeby ratować się w Chrystusie. A nie bezradność i opuszczone ręce. Już nikt nie potrafi nic zrobić w tym Kościele, bo ludzie już tak żyją i jeszcze mają ambicje do ataku przeciwko tym, którzy chcą  coś dobrego zrobić. Żyjemy w takim czasie, ale i tak będą słudzy Boży, którzy będą nieustępliwie trwali przy Słowu Pana i z tego  powodu może stracą życie, ale nie stracą wieczności.

         Lepiej pozostań wierny Chrystusowi, trwaj przy tym ustawicznie. Posłuszeństwo Bogu jest milsze od ofiary. Twoje i moje modlitwy nic nie znaczą dla Boga, jeśli nie ma posłuszeństwa. Możesz modlić się sto lat i możesz mówić: "no, ja się modlę, modlę, a Bóg mnie nie wysłuchuje." A Bóg mówi: „Ty zacznij robić co Ja do ciebie mówię. Idź i rób to co Ja ci mówię w Słowie, a potem przyjdź i módl się do Mnie, a Ja będę cię wysłuchiwać.” A człowiek chce zmusić Boga, żeby zaczął  go wysłuchiwać, mimo, że człowiek nadal żyje w buncie wobec Boga, w niechęci do słuchania Boga i do życia według Jego Słów. „Posłuszeństwa chcę, nie ofiary, uważnego słuchania, a nie składania zapotrzebowania.”