Jan 14:23

Słowo pisane

PORZĄDEK CHRYSTUSA – 4.07.2015 – część 3

Zobaczcie jakie to proste jest w sumie, a jak trudne. Jak człowiek nieustannie opiera się temu. Kościół to jest miejsce, gdzie nauczysz się porządku. Jedyne miejsce na ziemi, gdzie możesz nauczyć się porządku to jest Kościół. Bo tylko Kościół chodzi w porządku Bożym. Ale jeśli spotykasz ludzi, którzy nie żyją w porządku Bożym i żyją bez zakonu, to co spotkasz w tych ludziach?  Bałagan. Każdy ma swoje nauczanie, swoje pomysły, swoją wizję na życie chrześcijańskie, itd, itd. Nic z tego nie nauczysz się, jak tylko jednego - jeszcze większe spustoszenie, jeszcze większa bezradność. A jest coraz więcej mieniących się chrześcijan, a żyjących w chaosie.

         A więc apostoł Paweł mówi: "po to, by przywieść do posłuszeństwa."

         List do Rzymian 5,19:

         „Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia.”

         Zobaczcie jak wiele znaczy u Boga posłuszeństwo! Chrystus Jezus posłuszny do końca, dochodzi w cierpieniach do doskonałości. Zobaczcie co znaczy dla Boga posłuszeństwo. Tu zacznijmy główną bitwę naszego chrześcijańskiego życia. Posłuszeństwo Bogu  we wszystkim, co już wiemy, aby uczyć się dalej. „W czym Panie dalej dla Twojej chwały?”

         Zobaczcie, że gdyby słońce i księżyc wypowiedziały Bogu posłuszeństwo, to co byśmy dzisiaj mieli? Gdyby powietrze zbuntowało się i zniknęło z tej ziemi, co byśmy dzisiaj mieli? To, że fizycznie żyjemy do dzisiaj zawdzięczamy temu, że jest tu porządek, gdzie Bóg mówi: "do końca tej ziemi będzie ten porządek, żebyście mogli żyć fizycznie." Ale, żeby żyć duchowo muszę mieć porządek przyjęty z Jezusa Chrystusa. Z Jego posłuszeństwa wynika moje i twoje posłuszeństwo. Uporządkowanie duchowe przynosi nam Chrystus i Duch Boży, który wprowadza nas w prawdę. Żyjemy dzięki temu fizycznemu uporządkowaniu. Dzięki temu, że to nadal tak trwa, jeszcze żyjemy. Ale jak wielu jest martwych duchowo, dlatego, że nie daje się uporządkować duchowo, że dalej żyją w buncie. Nie chcą, żeby Boże Słowo wypracowało w nich to co jest potrzebne. Nie chcą poznać nowego przymierza, bo w nowym przymierzu już oni nie mają prawa racji bytu, tylko Chrystus w nich we wszystkim. A człowiek chce jeszcze pokazać swoje "ja", pokazać co ja znaczę i co mi się należy. Nie chce oddać chwały Chrystusowi, chce walczyć o swoje, a więc później ma duchowe kłopoty. Nie ma jedności z Bogiem tak jak miał ją Boży Syn, jest coraz większe zagubienie, coraz większy chaos. Później człowiek słucha następnych kazań i coraz mniej ma ochotę, żeby tak żyć. To jest tragedia! Przecież to jest najlepsze ziarno, to jest Słowo życia. Abyśmy mieli otarte i gotowe serca. Bóg, który zaczął, ma moc też dokończyć. My nie jesteśmy doskonali już od razu, ale jesteśmy doskonali w Chrystusie. A więc uczymy się posłuszeństwa, uczymy się wyborów. Ale kiedy wiemy, że powinniśmy to zrobić, bo Bóg do nas mówi, to zróbmy to, ponieważ to pozwoli Bogu dalej pracować w nas, prowadząc nas dalej i dalej.

         List do Rzymian 15,18:

         „Nie odważę się bowiem mówić o czymkolwiek, czego Chrystus nie dokonał przeze mnie, aby przywieść pogan do posłuszeństwa słowem i czynem,”

         Zobaczcie, my często łączymy sługi Boże z takimi gośćmi, którzy są dobrze wygadani, uprzejmi, którzy nigdy nie nadepną ci na odcisk, itd. Ale kiedy spotykasz apostoła i kiedy widzisz go w działaniu, on ma wielką ochotę uratować wszystkich słuchających go. I on zdaje sobie sprawę, że ci, którzy żyją w grzechu, muszą chcieć porzucić ten grzech. Muszą chcieć wyrwać się, dzięki Bogu, z tego świata zła, ciemności. I apostoł pracuje w tym kierunku, żeby oni widzieli w czym tkwią, a więc musi odkryć im ich stan. A człowiek nie lubi, kiedy ktoś odkrywa mu jego stan. Chce być w takim własnym, prywatnym utajnieniu. Apostoł wie, że musi odsłonić ciemności ich życia, żeby chcieli wyrwać się z tego, żeby zobaczyli światłość Chrystusa i życie wieczne w Chrystusie. A więc zaczyna odsłaniać im ich życie. „Dlaczego jeszcze między wami jest to i to, i to? Czy to już nie powinno się skończyć?”

         Wiecie, to są poważne rzeczy, których wydaje nam się, że może lepiej nie ruszać. Ale powiem wam, że niedługo antychryst się ujawni i nie długo po tym przyjdzie Chrystus. I Kościół musi być przygotowany na spotkanie ze swoim Oblubieńcem. Po to dzisiaj jest to słowo o posłuszeństwie. Bóg nie chce nas zaskoczyć w jakimś stanie bałaganiarskim. Chce mieć nas gotowych na wieczność z sobą. A więc musimy być posłuszni, musimy słuchać się Bożego Słowa, musimy chodzić Jego drogami, chcąc mienić się Jego ludem. Musimy kosztować z tego dobra, aby On mógł dalej prowadzić nas. Paweł mówi: „chciałbym mówić już o czymś więcej, ale nie mogę, ale nie mogę mówić, bo jesteście jak niemowlęta żyjące dalej w swoim złym nastawieniu. Chciałbym mówić o wspaniałościach, ale nie można, bo znowu muszę wracać do tego, żeby wyrwać was z tego złego stanu.” To że wielu ludzi mówi dzisiaj: "ja jestem porządnym chrześcijaninem, czy chrześcijanką”, to nie jest jeszcze adekwatne czy tak jest rzeczywiście. Zobacz na owoc ich życia, czy w ich życiu widzisz owoc życia Chrystusa Jezusa, czy oni żyją już dla Jego chwały, czy oni mają zadanie w Kościele, czy oni to zadanie wypełniają z całego serca dla swego Pana? Czy to są nadal nieuporządkowane, niewkomponowane w Kościół elementy, które mogą żyć samowolnie tak jak im się podoba, mimo, że słuchają o tym, co rozkazuje Pan Jezus. Czy mają tworzyć już jedność, złączeni ze sobą więzami Chrystusowymi? Kim oni są, możesz zobaczyć po owocu ich życia. Chciejmy być tymi, których Pan napełnia i daje to co jest potrzebne.

         Mamy wiele, wiele miejsc, które mówią o posłuszeństwie, abyśmy uczyli się tego posłuszeństwa, i abyśmy rozwijając się, dalej chcieli się tego uczyć. Po prostu odpowiedzialni ludzie za to, żeby też pilnowali tego, tak jak policja jest odpowiedzialna, żeby pilnowała posłuszeństwa i nie musi minister, ani prezydent chodzić po ulicach, żeby pilnować. Od tego ma policję i ona ma pilnować. Są odpowiednie służby, które mają pilnować porządku według ustalonego odgórnie prawa. A więc my też musimy umieć zobaczyć to w Królestwie Jezusa Chrystusa, aby uczyć się posłuszeństwa i uczyć się tego, co jest miłe Panu, żeby otwierając Biblię czytać ją i rozkoszować się tym Bożym Słowem w prawidłowy Boży sposób.

         List do Rzymian 6,15-23:

         „Cóż tedy? Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy! Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości? Lecz Bogu niech będą dzięki, że wy, którzy byliście sługami grzechu, przyjęliście ze szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani, a uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości, po ludzku mówię przez wzgląd na słabość waszego ciała. Jak bowiem oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości ku popełnianiu nieprawości, tak teraz oddawajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości ku poświęceniu. Gdy bowiem byliście sługami grzechu, byliście dalecy od sprawiedliwości. Jakiż więc mieliście wtedy pożytek? Taki, którego się teraz wstydzicie, a końcem tego jest śmierć. Teraz zaś, wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za cel żywot wieczny. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”

         Jak wcześniej oddawaliśmy się w posłuszeństwo grzechowi, tak dzisiaj tym bardziej oddawajmy się Bogu w posłuszeństwo. Chwała Bogu! To jest piękne. Przed nami Kościele, został postawiony wspaniały cel. Nie jesteśmy zwykłymi uczniami, którzy uczą się, uczą się i uczą, żeby później napisali na nagrobku ile się nauczyli. Jesteśmy uczniami, którzy mamy przejść przez śmierć dzięki Jezusowi Chrystusowi. Jesteśmy uczniami, którzy mogą żyć już dzięki Niemu na tej ziemi i już mieć wieczność w sercach swoich. Jesteśmy uczniami, którzy chcą się uczyć każdego Słowa Jezusa i mają w tym ochotę, aby wygrać, korzystając z tych Słów. Jesteśmy uczniami, którzy cenią sobie Słowa Pana Jezusa Chrystusa. Jesteśmy uczniami, którzy w każdym czasie chcą uczynić to, co jest miłe Bogu. Tego się uczmy. Uczmy się wzajemnych relacji. Nie uczmy się jak zamykać się przed innymi, tylko jak być otwartymi wobec innych, aby usuwać wszelkie przeszkody, które stanęłyby na drodze do tej jedności w tobie i we mnie, a o którą modlił się Jezus Chrystus.

         Kościele pamiętajmy, to są bardzo ważne rzeczy. Uczmy się tego z całego serca, pamiętajmy, że apostoł sam mówił o sobie pewne rzeczy i przeczytam to z  2Listu do Koryntian 10, 1-6:

         „A ja sam, Paweł, napominam was przez cichość i łagodność Chrystusową, ja, który, gdy jestem u was osobiście, rzekomo jestem pokorny, a gdym daleko, jestem ponoć śmiały wobec was; proszę was tedy, abym po przybyciu do was nie musiał okazywać tej stanowczej śmiałości, z jaką zamierzam ostro wystąpić przeciwko niektórym, pomawiającym nas o to, że prowadzimy cielesny sposób życia. Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami. Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi, gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa, aż posłuszeństwo wasze będzie całkowite.”

         Widzimy, że apostoł mówi: „jesteśmy gotowi, jesteśmy łagodni jak baranek, ale jesteśmy gotowi walczyć z każdym nieposłuszeństwem, które sprzeciwia się Jezusowi Chrystusowi.” Powiem wam, że to jest przywołanie Ducha Bożego dzisiaj dla nas też, że my nie możemy podchodzić sobie w taki sposób: „ja ci mówię, a ty zrobisz to, co zrobisz”. Nie, jeśli mienisz się chrześcijaninem, czy chrześcijanką, to masz robić, ja mam robić to co mówi Słowo Boże. Albo się nie mień chrześcijaninem, chrześcijanką i powiedz: „nie chcę być chrześcijaninem, chrześcijanką, chcę żyć po swojemu”. Idź żyć w świecie, chociaż tyle skorzystasz. Wykorzystasz to życie światowe, a tak ani w świecie, ani w Kościele. Czy to ma sens? Jezus mówi, że letniego wypluje z ust swoich. Bądź zimny, albo gorący.

         Chciejmy żyć w zwycięstwie Chrystusowym, uczyć się tego, poznawać te słowa, wprowadzać je w życie. Kiedy coś się nie uda, jest Pan, żeby oczyścić nas, dać nam dalej możliwości rozwoju, szukania. Ale nie ograniczajmy się przez to, że powiemy: „w Kościele to ma być tak przyjemnie, to dla mnie musi być taka oaza, gdzie sobie siadam na leżaczku i leżąc sobie, wypoczywam.” Kościół to jest miejsce gdzie musimy przejść oczyszczanie Słowem Bożym, gdzie Słowo Boże musi do nas  docierać teoretycznie i praktycznie. Jeśli napotka na brud, to musi wywołać w nas reakcję oczyszczania się, ochoty, żeby usunąć tą przeszkodę.

Apostoł mówi też o poddaniu próbie ich posłuszeństwa wobec niego. Apostoł mówi: „powiedziałem wam, że macie zrobić porządek z tym  człowiekiem, który grzeszy i nadal jest w zborze”. A potem mówi: „okazało się wasze posłuszeństwo. Poddaliśmy was próbie czy zrobicie to co wam mówiliśmy i okazaliście się zwycięzcami. Zrobiliście to.” A więc apostoł mówi: „Ja was próbowałem czy będziecie mi posłuszni, ale w dobrej sprawie.” I oni okazali się mu posłusznymi. Apostoła nie było w tym miejscu, był w innym miejscu. Mogli powiedzieć sobie: „co ty się wtrącasz w nasze sprawy, my już jesteśmy osobno, będziemy robić tak jak my uważamy.” Jednakże prawo Chrystusowe obowiązuje cały Kościół w każdym miejscu i każdym czasie. Apostoł mówi, że dostał to prawo, aby budować, aby wnosić to co czyste, aby usuwać wszelkie zło. Wykonywał tą pracę do końca, wiele ucierpiał z tego powodu od fałszywych braci, od Żydów, od pogan, ale do końca pozostał wierny Chrystusowi.

         Niech Bóg pomoże tobie i mnie. Mamy olbrzymią możliwość, wykorzystajmy to, nie traćmy czasu na kręcenie się koło swoich rzeczy, po swojemu. Wykorzystujmy czas będąc uczniami Chrystusa. Wyprzyjmy się codziennie samych siebie. Codziennie weźmy krzyż i idźmy za Nim, ucząc się Jego. Nie nasze „ja” ma tu być wywyższone, lecz Chrystus ma być wywyższony. Nie nasze pomysły, nasze kombinacje. Po to jesteśmy Kościołem, żeby sobie pomóc. Pierwszy ten, który głosi musi być czysty, aby głosząc wiedział, że stoi za tym Chrystus. Drugie - ci, którzy słuchają muszą być gotowi na to, żeby przyjąć to Słowo i żyć każdym Słowem, które pochodzi z Biblii, z ust Bożych, które nie jest wymysłem człowieka, który chce własne rzeczy wprowadzać, ale jest to działaniem Bożego Ducha w Kościele.

         Wiele jest spraw, które będziemy jeszcze poruszać w czasie tego wieczornego zgromadzenia, czy jutrzejszego, na ile Bóg nam da w tej sprawie, ale ratujmy się spośród tego przewrotnego rodu, ratujmy się spośród udawaczy biblijnych, ratujmy się spośród ludzi, którzy gubią własną wieczność w swawoleniu i życiu wbrew Słowu Bożemu. Ratujmy się w sposób zdeterminowany. Żyjmy w sposób taki, który będzie mówić: „Panie przyjdź, Twój Kościół jest gotowy.” Niech Bóg będzie uwielbiony, niech pomoże tobie i mnie, bo Bóg nie chce, żeby ktokolwiek z nas zginął. Chce, żebyśmy byli uratowani. Ale zginiemy jeśli nie będziemy posłuszni Jego Synowi. Amen.