Jan 14:23

Słowo pisane

Uczniostwo w szkole Pana Jezusa Chrystusa – część 6

Dlatego Jego uczniowie to są ci, którzy wierzą i trwają, wierzą w Niego i trwają.

Wielu tedy spośród uczniów jego, usłyszawszy to, mówiło: Twarda to mowa, któż jej słuchać może?”

Tak jak czytałem dzisiaj o tej nienawiści, tym wyparciu się samego siebie, o swojej śmierci krzyżowej, aby być Jego uczniem. Twarda to mowa, bezwzględna to mowa, któż ją słuchać może? Któż chce ją słuchać, któż chce słuchać takich rzeczy? Człowiek woli posłuchać: "fajnie, że jesteś w ogóle". Jezus tak nie mówi.

A Jezus, świadom, że z tego powodu szemrzą uczniowie jego, rzekł im: To was gorszy? Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej? Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem, lecz są pośród was tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem od początku wiedział, którzy są niewierzący i kto go wyda.”

Uczniowie chodzili z Nim i nie wierzyli. Doszli do pewnego punktu i później po prostu odwrócili się, dlatego, że nie wierzyli w Niego. Jeżeli wierzysz w Chrystusa i patrzysz na Niego, to choćby nie wiadomo jakie rzeczy się działy, to masz olbrzymią zachętę, żeby wytrwać. Choćby wielu się odwracało i z powrotem szło do świata, to ty mówisz: "Jakże miałbym zostawić Ciebie Panie Jezu, Ty masz Słowo życia dla mnie każdego dnia. Jakże mógłbym odejść od Ciebie i pójść z ludźmi, którzy wracają do świata, skoro oni nic nie dadzą mi, co służy ku pokojowi, niesieniu pomocy, miłości wzajemnej. Ty jesteś dla mnie tym pokarmem i napojem. Jakże mógłbym odejść od Ciebie? Raczej stracę wszystko”.

I to jest tak ważne dla nas, żebyśmy patrząc z wiarą na Jezusa zawsze wiedzieli: "to jest najpiękniejsze, że jestem z Tobą, Panie, że należę do Ciebie, że przejdę przez wszystkie próby i doświadczenia, przez wszystko." To jest bardzo ważne dla nas. Zobaczcie, że oni zgorszyli się tym co słyszeli. Zgorszyli się Słowem Bożym. Tak ważne jest, żebyśmy zobaczyli, że człowiek może zgorszyć się Słowem Bożym. Może powiedzieć: "Co to za Pan, który tak wiele wymaga?" Ale tylko dlatego, że nie wierzy w Niego jako swego Mesjasza, jako swego Zbawiciela, jako Króla miłości, łaski i przebaczenia. Nie zna Jezusa, dlatego gorszy się Nim, dlatego Słowa w ustach Jego są zbyt cięte, zbyt mocne. A to przecież były tak piękne Słowa, świadczyły o Jego śmierci za nasze grzechy, świadczyły o Jego przelanej krwi dla naszego usprawiedliwienia. On wydał żywe świadectwo troski o swoich uczniów, a oni zgorszyli się, bo Go nie rozumieli.

Jak ważne jest wytrwać przy Jezusie, żeby Duch Święty wprowadził cię w poznanie tych wszystkich Słów, abyś za tymi Słowami znalazł wszelką Bożą miłość, i abyś rozpoznał, że to Ojciec stoi za wszystkim, co czyni Syn. Żebyś w Jezusie jako swoim Nauczycielu, Mistrzu, Rabbuni, znalazł Tego, którego chcesz naśladować, którego śladami chcesz postępować, którego nauki pragniesz pobierać każdego dnia i wzrastać w poznawaniu Go, Tego, który przyszedł przeprowadzić cię poza śmierć. My tego bardzo potrzebujemy jako uczniowie w Kościele, bo wtedy nawzajem możemy rozmawiać o Jezusie. Dzisiaj mogliśmy tu rozmawiać z pewnym bratem, czy z innym bratem o Jezusie, jak Jego uczniowie. Jeden mówił: "słuchaj, tu jest napisane to, drugi mówił: tak i to jeszcze i to. I nawzajem mogliśmy cytować z tej jednej Księgi, nie mając jej w rękach swoich, z serca. Mogliśmy mówić o Jezusie, mogliśmy radować się Jezusem z serca naszego, nie mając ze sobą tej ściągawki, bo to Słowo musi być zapisane w sercach naszych. I mogliśmy mówić o tym jaki On jest dobry dla nas, co On dla nas uczynił. Jak wielką wartość ma dla nas krzyż. Mówiliśmy o wspaniałości krzyża dla naszego dobra. Ktoś może powiedzieć, że krzyż to jakaś wielka, straszna rzecz. Tak, to była tragedia - śmierć. Ale jak wielkie znaczenie krzyż ma dla nas, żebyśmy mogli być uczniami Jezusa. Jezus powiedział, że jeśli codziennie nie weźmiesz tego krzyża, nie możesz być Moim uczniem. A więc poprzez krzyż Jezus dał mi możliwość być swoim uczniem. Jakie dobrodziejstwo ma dla nas krzyż, aby codziennie móc przebywać w szkole Jezusa.

Zobaczmy to, niech Pan nas jeszcze bardziej posila, abyśmy mogli rozumieć Jego Słowa, i nigdy nie cofnęli się, nigdy nie zgorszyli się, bo to jest naprawdę ku naszemu zbudowaniu.

I mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli mu to nie jest dane od Ojca. Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło. Wtedy Jezus rzekł do dwunastu: Czy i wy chcecie odejść? Odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. Jezus odpowiedział im: Czy nie dwunastu was wybrałem? Ale jeden z was jest diabłem. I mówił o Judaszu, synu Szymona z Kariotu, bo ten miał go wydać, a był jednym z dwunastu.”

To jest prawdziwy Pan. Niech każdy z nas doznaje tego, że On jest bliski naszemu sercu.

Powiem wam, że w tej szkole dzieją się święte rzeczy, wspaniałe rzeczy. Ta szkoła służy ku przyoblekaniu nas każdego dnia, abyśmy jako Jego oblubienica, jako Jego Kościół przyobleczony w Jezusa, weszli do wieczności. Każdy uczeń jako cząstka i cała szkoła jako jedna pełnia. Każda cząstka ciała i cały Kościół, całe Ciało. Także pobudzajmy się nawzajem do tego, rozmawiajmy o Jezusie, pokrzepiajmy się Jezusem, szukajmy prawdy o Nim. Kosztujmy się w Słowie, które mówi o Nim, radujmy się każdym Słowem, które powie ci brat (siostra), który świadczy, że on skosztował coś z Jezusa, że on jadł dzisiaj ten chleb żywota i pił dzisiaj tą krew i jest nakierowany na Jezusa. Przebywaj z tymi ludźmi, którzy chcą być z Jezusem, którzy pragną Jezusa i zarażaj się od nich chorobą miłości do Jezusa. I miłuj Go z całego serca swego, abyś jako Jego uczeń poznawał Jego naukę i nigdy nie cofnął się. On cię zachęca dzisiaj, bo tu chodzi o to, byś nauczył się tego co jest dobre i co złe, i abyś jako ten, który przez długie używanie nabył władz poznawczych w tej szkole, umiał wyrzucać złe i wybierać dobro. Dla ciebie samego, ale także dla ogółu, dla Kościoła.

Niech Bóg was w tym pobłogosławi, abyśmy jako uczniowie jednej szkoły znali tylko jeden materiał, uczyli się z jednej Księgi i kosztowali się w tym, że nasz Nauczyciel jest wczoraj, dzisiaj i na wieki ten sam, niezmienny. I On chce mieć nas dla siebie. Patrz na Niego. On cały czas cię kocha, nic nie zmienił się. On jest miłością, umiłował nas do końca. Cały czas cię kocha i zachęca, cały czas chce cię posilać i pokrzepiać. Lecz dopóki twoje oczy biegną w rzeczy tego świata, to On nie może, bo za bardzo tęsknisz do tych rzeczy. Za bardzo one ci się podobają. Dlatego Jezus mówi: "spójrz na Mnie". To co stare przeminęło, uczniu. Kiedy wszedłeś w wody chrztu, powiedziałeś: "dość, dość dla mnie, zaczyna się dla Ciebie, Panie." Kiedy wyszedłeś, powiedziałeś: "Oto jestem nowym w Twoim życiu Panie, by dzisiaj należeć do Ciebie." Wyznałeś Mu gotowość bycia wiernym uczniem Jego, dlatego wziąłeś na siebie swój krzyż i poszedłeś za Nim. Wytrwaj w tej wierności do końca, a spotkasz się z Nim i będziesz z Nim całą wieczność jak też z Bogiem Ojcem. Kiedy przyjdzie, przyjdzie po wszystkich, którzy należeli do Niego. Zaprzyj się siebie. Jeżeli gdziekolwiek coś chce cię odciągać, musisz znać wartość Jezusa. Poznawaj Go, nie zmarnuj czasu, kosztuj się w Nim. Niech imię Pana będzie uwielbione w tobie. Amen.