Jan 14:23

Słowo pisane

Krzyż Pana – nasz Krzyż – część 2

Krzyż jest najlepszym miejscem dla wszystkich wierzących. Dla­tego ukrzyżowanie naszego Pana ma dla nas tak wielkie znaczenie dzisiaj! Chrześcijaństwo bez krzyża nie miałoby siły i mocy, byłoby ułomne. Wi­dzimy to chrześcijaństwo w wielu wydaniach dzisiaj. Jest ono ułomne dla­tego, ponieważ nie niesie krzyża. Jednak ci, którzy chodzą z Jezusem i co­dziennie biorą swój krzyż, nie są ułomni. Oni są inni, bo mają życie i wie­dzą co ono znaczy. Nie mają zasłoniętych oczu, nie są ślepi, ale wiedzą jakie znaczenie w ich życiu ma krzyż. Wiedzą co znaczy stary człowiek i nie chcą mieć z nim nic wspólnego, bo uniemożliwia on wejście do Króle­stwa Bożego. Dlatego krzyż jest dla nas czymś bardzo znamiennym. Jest taka pieśń, której refren brzmi:

 

„O, jak kocham ten szorstki krzyż!

Na nim Pan moc piekielną zmógł,

Wszystko składam u jego stóp.

By się we mnie uwielbił Bóg!”

 

Człowiek, który to napisał, zrozumiał co znaczy krzyż w jego ży­ciu. On zobaczył krzyż i swoje miejsce na nim. Zobaczył, że sam bez krzyża nie jest w stanie chodzić z Bogiem. On musiał umrzeć, aby przez to zaczęło się jego nowe życie.

Widzimy, że tam na Golgocie było ukrzyżowanych również dwóch złoczyńców, jeden po prawicy, a drugi po lewicy Jezusa. Oni obaj mimo, że byli w takim samym położeniu również bluźnili Jezusowi. Jednak w ciągu sześciu godzin jeden z nich się nawrócił i mógł poznać Jezusa. Mógł wziąć na siebie swój krzyż i pokazać drugiemu złoczyńcy zło, które czyni wystę­pując przeciwko Jezusowi. On sam już uznał swoją winę prosząc Jezusa o okazanie mu łaski. To jest bardzo ważne, abyśmy mogli zobaczyć Jezusa, prawdziwego Zbawiciela. On już nie widział, że inni Mu bluźnią i złorze­czą, ale powiedział: „Jezu wspomnij na mnie, kiedy wejdziesz do Króle­stwa Swego”(Łuk.23.42). Pan odpowiedział mu na to, że jeszcze dziś będzie z Nim w raju. Usłyszał najwspanialszą odpowiedź, jaką może usłyszeć człowiek.

Nie pozwólmy się oszukiwać. Chrześcijanin, który stracił świado­mość krzyża, stracił świadomość chrześcijaństwa. Wtedy przestał być chrześcijaninem i zaczął już służyć po stronie diabła. Chrześcijanin bez krzyża to sługa diabła. On jest gorszy od niewierzącego, ponieważ zasłania drogę prawdy. Juda pisze, że to są chmury bez wody (Judy 12). Tacy zwo­dzą ludzi, zasłaniając im Chrystusa, którego się zaparli przez swoje życie. Oni nie są chmurami z wodą, która zrasza ziemię, ale są chmurami zwod­niczymi i oszukańczymi dlatego, że już nie niosą krzyża. Mówią o Jezusie, ale nie o prawdziwym, lecz o swoim Jezusie, takim jakiego by chcieli wi­dzieć, takiego, który by przygłaskiwał ich grzech i mówił: „nie martw się i nie troszcz, przecież wszyscy będą zbawieni. Wystarczy tylko, gdy mówisz, że wierzysz we mnie”. Wiara bez uczynków jest martwa! Wiara bez krzyża nie ma znaczenia, bo czyste uczynki mogą się pojawić dopiero w człowieku z Jezusem zmartwychwstałym. Bez krzyża nie mogą się nigdy pojawić. Często człowiek boryka się ze swoją cielesnością i nie rozumie przyczyny jej zwycięstwa nad sobą. Przyczyną jest brak krzyża. Musimy to wiedzieć i znać dzisiaj, dopóki jest jeszcze możliwość zmiany tej smutnej sytuacji. Nie możemy sobie wmawiać, że jesteśmy chrześcijanami. To nie daje zbawienia, jeżeli ktoś mówi, że jest chrześcijaninem, a jego życie sprzeciwia się temu co mówi. Albo jesteś chrześcijaninem, który codziennie bierze swój krzyż, idzie i naśladuje Jezusa, albo nie jesteś chrześcijaninem i wtedy naprawdę jesteś gorszy od niewierzącego.

Świat już wiele słyszał o Jezusie, a później oglądał życie tych, któ­rzy mu o Nim mówili i został zgorszony. Uznał, że on jest lepszy od tych, którzy mówią o Jezusie, ponieważ żyje lepiej od nich. Dzięki niech będą Bogu, że na ziemi jeszcze nie zabrakło wierzących, którzy nie tylko mówią, ale i naśladują Jezusa Chrystusa. Oni do końca będą światłością dla tego świata, aby on mógł zobaczyć Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i zmar­twychwstałego. Zawsze na ziemi byli i będą tacy do samego końca, nie zabraknie ich. Nawet na końcu dwóch świadków, którzy utrudzą całą zie­mię, będą światłością Jezusa Chrystusa na ziemi. Kiedy ten świat ich po­kona, to będzie się cieszył i radował, ale oni trzeciego dnia powstaną i pójdą do nieba, ponieważ byli naprawdę świadkami Jezusa Chrystusa na ziemi.

Chciałbym, abyście otworzyli Ewangelię Jana 8.1-11 i przeczytali, co tam jest napisane. Popatrzmy, faryzeusze i uczeni w Piśmie chcieli sku­sić naszego Pana, żeby wydał wyrok na tę kobietę. Oni chcieli, aby Jezus miał udział w przelaniu krwi, ale Jezus nie przyszedł, aby sądzić, lecz by uratować człowieka. Nie mogli zwieść naszego Pana. Kiedy oni pytali, Jezus pisał palcem po ziemi. W Księdze Jeremiasza 17.13 czytamy: „Na­dziejo Izraela, Panie! Wszyscy, którzy cię opuszczają, będą zawstydzeni, a ci, którzy od ciebie odstępują, będą zapisani na piasku, gdyż opuścili Pana, źródło wód żywych!”. Popatrzmy, Bóg mówi, że wszyscy ci, którzy opusz­czają Jezusa będą jak zapisani na piasku. Jezus pisał coś na piasku i ich sumienia zostały poruszone i nikt z tych, którzy opuścili Boga, a chodzili w grzechach i nieprawościach, nie podniósł ręki swojej. Jezus powiedział do niewiasty, że On też jej nie potępia i żeby poszła i już więcej nie grzeszyła. Jezus nie zgodził się z tym, co ona robiła, dlatego przyszedł umrzeć rów­nież za jej grzech.

W Ewangelii Jana .8,23-36, czytamy: „I rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości, wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata. Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swo­ich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem pomrzecie w swoich grze­chach. Wtedy pytali go: Kimże Ty jesteś? Jezus odpowiedział im: Po co Ja w ogóle mówię do was? Wiele mógłbym o was mówić i sądzić, lecz Ten, który mnie posłał, jest wiarogodny, a Ja to, co usłyszałem od niego, mówię do świata. Nie zrozumieli jednak tego, że im o Ojcu mówił. Wtedy rzekł Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że nic nie czynię sam z siebie, lecz tak mówię, jak mnie mój Ojciec nauczył. A Ten, który mnie posłał, jest ze mną: nie zostawił mnie samego, bo ja zawsze czynię to, co się jemu podoba. Gdy tak mówił, wielu uwierzyło w niego. Mówił więc Jezus do Żydów, którzy uwierzyli w niego: Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie, i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. Odpowiedzieli mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy u nikogo w niewoli. Jakże możesz mówić: Wyswobodzeni będziecie? Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy jest niewolnikiem grzechu. A niewol­nik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie”. Oni myśleli o wolności ciała, a Pan Jezus mówił o innej wolności. On powiedział, że będą wyzwoleni od grzechów swoich i poznają prawdę, a prawda ich wyswo­bodzi. Poznają prawdę o krzyżu i będą wyswobodzeni. Oni myśleli o czymś innym. Jezus powiedział, że każdy kto grzeszy jest niewolnikiem grzechu, a niewolnik nie pozostanie w domu na zawsze, lecz Syn pozosta­nie na zawsze. „Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie”.