Jan 14:23

Słowo pisane

Od Adama do Chrystusa – rozdział 6 – część 2

To fizyczne ciało może zakończyć swoją pielgrzymkę w każdej chwili, ale gdy my słuchamy słów Pana Jezusa naszego Mistrza i trwamy w nich, to nigdy nie zobaczymy śmierci. Jest to piękna wiadomość dla pielgrzymów wiary: Kto słucha Jezusa, ten nigdy nie będzie musiał oglądać tej strasznej śmierci, która pokonuje tylu ludzi - nigdy nie będzie musiał jej zobaczyć. Moim i twoim pragnieniem jest zobaczyć zupełnie coś innego, zobaczyć Jezusa w Jego obecnej chwale. My nie biegniemy, aby zobaczyć śmierć, my biegniemy, aby zobaczyć Jezusa. Jezus mówi: „Kto słucha moich słów i zachowuje je, ten śmierci nie ujrzy na wieki”. Jak ważne jest to zrozumieć, gdyż jest to potężna prawda: „śmierci nie ujrzy na wieki”. Dlatego jest napisane, że kto ma czyste serce Boga oglądać będzie. Po cóż mi to straszne przeżycie skoro ja chcę oglądać Pana. Ale tak ważne jest mieć nowe uszy by słyszeć to, co mówi Jezus i nowe serce, aby te słowa zachować ku życiu.

Dlaczego ludzie błądzą? Bo nie potrafią słuchać, ich uszy są zamknięte, oni naprawdę nie słyszą tego co Jezus mówi dlatego, że łączą to zaraz ze swoją cielesnością i wychodzi im zupełnie coś innego. Wtedy słowa Jezusa wydają im się nieprawdziwe i mówią w sercach swoich: „co on tu za bajki opowiada, czy to jest możliwe? Co on mówi?”. Pan Jezus mówi: „Zburzcie tę świątynię, a ja w trzy dni ją odbuduję”. Oni mówią: „Myśmy tyle lat ją budowali, a ty mówisz w trzy dni?” On mówił przecież o świątyni Swego ciała. Jak ważne jest to, czy my słyszymy Jezusa i czy słuchamy Jego Słów jak wyroczni Pana. W Słowie Pana zawartym w Biblii jest pełno potężnych informacji dla nas. Informacji dodających nam otuchy, napełniających nas radością, ostrzegających nas, wprowadzających nas w przyszłe wieki. Dlatego Jezus mówi: „Kto słucha Moich słów - i jest szczęśliwy, gdy ich słucha - i zachowuje je, ten nigdy nie ujrzy śmierci”. Jak to stało się możliwe, że nigdy nie ujrzy śmierci? Czy rozważaliście to kiedyś? Dlaczego przyszła do nas tak wielka obietnica, że nigdy nie będziemy oglądać śmierci? Chciałbym, żebyście to rozważyli. Jest Ktoś, kto skosztował jej za nas, ujrzał ją za nas i mógł to przeżyć. Wiecie do czego zmierzam? To jest Jezus. Gdybyście otworzyli teraz List do Hebrajczyków, znajdziecie tam tę prawdę: On skosztował jej za nas, to znaczy On ujrzał ją za nas. Dlaczego tak się stało, dlaczego tak wielką miłość okazał nam Jezus? Dlaczego przyszedł nas uratować od tego strasznego widoku? Czasami by się chciało wołać w smutku i gniewie: śmierci jak straszne jest żniwo twoje. Ale nadszedł już jej koniec i rychło wykona się na niej wola Pana. Ludzie nadal umierają, i umiera ktoś kogo kochasz i ten ktoś bliski tobie odchodzi. Nie możesz już z nim rozmawiać, jesteś zasmucony i zgniewany. Bóg jest również zgniewany, gdyż jest Bogiem żywych, a nie umarłych, dlatego Jezus przyszedł uczynić coś bardzo ważnego - „przyszedł zniszczyć śmierć, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywieść przez ewangelię”, aby gdy przyjdzie Boży czas, czas ogólnego spotkania się wszystkich Jego dzieci w wieczności, już nigdy nie było takich śmiertelnych rozstań. Jego miłość jest doskonałą miłością, On do końca nas umiłował.

Przeczytajmy teraz słowa zapisane w Ewangelii Jana, 10 rozdział od 16 wiersza do 18: „Mam i inne owce, które nie są z tej owczarni; również i te muszę przyprowadzić, i głosu mojego słuchać będą i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego Ojciec miłuje mnie, iż ja kładę życie swoje, aby je znowu wziąć. Nikt mi go nie odbiera, ale ja kładę je z własnej woli. Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać; taki rozkaz wziąłem od Ojca mego”.

Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać” – śmierć nie mogła zatrzymać Pana, bo Jezus przyszedł tu z mocą oddania swego życia i odzyskania go z powrotem. Śmierć jest zachłanna, chciałaby mieć jak najwięcej. Pierwszym, którego miała i nie mogła zatrzymać był Jezus Chrystus. On ją zobaczył, On jej skosztował, lecz ona musiała z Nim przegrać walkę. I On wyszedł z grobu i wstał trzeciego dnia, jak oznajmia Pismo i ukazał się wielu uczniom. Paweł później pisze: „a na końcu ukazał się i mnie”. Śmierć nie mogła Go zatrzymać, On poszedł tam za nas, abyśmy my tam już nie musieli iść. Dlatego Jezus mówi: kto słucha Mego słowa i zachowuje je, nigdy nie ujrzy śmierci, bo Ja już tam byłem za wszystkich, którzy Mnie słuchają i trwają w słowie Moim. Mam jedną owczarnię – mówi Pan – i do niej wszystkich przyprowadzę, aby mogli słuchać Mego głosu i aby mogli być szczęśliwi.

To jest szczęście – nigdy nie będę oglądał śmierci. Dziękować będę Panu póki życia mego na ziemi za to, że dał mi możliwość wiarą zobaczyć to, że On za mnie skosztował śmierci, abym ja nigdy nie musiał jej kosztować. Jako grzeszny człowiek nie mógłbym sam się jej wyrwać i wstać z martwych. Jezus mógł to uczynić, bo taki rozkaz dostał od Ojca. Mógł dać Swoje życie i wziąć je z powrotem i śmierć musiała spuścić swoją głowę ze wstydem, bo nie mogła zatrzymać Jezusa. Przegrała bitwę i przyjdzie ten czas, gdy „wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie! Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje?”. Hymn zwycięstwa, nasz hymn, my go będziemy śpiewać razem z wszystkimi świętymi, gdy to co śmiertelne w nas przyoblecze się w nieśmiertelność. Ale już dzisiaj, trwając w Jezusie, możemy śpiewać radosnym sercem: „śmierci nie ujrzę na wieki”.

Przeczytajmy teraz z Ewangelii Jana 5 rozdział 14 wiersz; ”Później spotkał go Jezus w świątyni i rzekł do niego; Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało”. Ten człowiek został uzdrowiony przy sadzawce, przy której leżał bardzo długo mając nikłą nadzieję, że kiedyś uda mu się wejść pierwszemu do wody poruszonej przez anioła, do której zawsze szybciej od niego wchodził ktoś inny i wychodził z niej uzdrowiony. Jezus go uzdrowił i powiedział do niego: „(...) Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało”. A więc Jezus bardzo mocno wskazuje temu człowiekowi: nie rób tego, co robiłeś wcześniej w nieposłuszeństwie Bogu, aby cię coś gorszego nie spotkało.

W wierszu 24 tego 5 rozdziału czytamy: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy Temu, Który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota”. Kto słucha Słów wierząc Bogu, Który je do niego skierował, już przeszedł ze śmierci do żywota i nie skosztuje śmierci.

Śmierci nie ujrzy ten człowiek, który słucha Jezusa i wierzy Mu, bo jest w nim już życie wieczne. Tym życiem, które pokonało śmierć jest Jezus, i On jako życie, poprzez Swoją obecność w nas, ożywia nas dla Boga. Dostrzegamy te słowa - „więcej już nie grzesz” skierowane do człowieka, który został uwolniony od choroby. „Więcej nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało”. Co może być tym „gorszym” dla człowieka? Gorszym od najgorszej choroby dla człowieka jest stanąć przed sądem gniewu Boga Żywego z powodu swoich grzechów. Dlatego przepełnia nas to szacunkiem do Boga i miłością do Jezusa, że On przyszedł uratować nas przed sądem Boga, przed tym gorszym, co musi przyjść na człowieka, który grzeszy. Jezus przyszedł, aby stać się dla nas, trwających w Nim przez wiarę czynną w miłości, Tym Bożym, Świętym schronieniem przed Bożym gniewem, a zatem równocześnie uwolnić nas od śmierci, bo kogo Syn Boży uwolnił, ten jest naprawdę wolny. Życie uwalnia nas od wyroku sądu tj. śmierci, gdyż życie Jezusa w nas daje nam wieczne odpocznienie w Nim od lęku przed śmiercią już dzisiaj.

Otwórzmy teraz Księgę Objawienia, 20 rozdział od 14 wiersza: „I śmierć i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego”. Pan Jezus pokazuje tutaj: śmierć i człowiek spotykają się w jeziorze ognistym. Dlatego Pan Jezus ostrzega tego człowieka i mówi: idź i więcej nie grzesz, aby cię coś gorszego nie spotkało. Przepełnia nas to szacunkiem do Jezusa. On przyszedł, aby nas uwolnić od śmierci.

Chciałbym, abyśmy podążali dalej i mogli zaobserwować jakim błogosławieństwem jest dla każdego dobrze słuchać Jezusa. Jakim szczęściem jest rozkoszować się Jego słowami jako potężną prawdą, którą On nam przekazuje. Pan mówi: „Kto słucha słowa Mego i zachowuje je, śmierci nie ujrzy na wieki”. Jak to się może stać? Przeczytajmy teraz z tego 20 rozdziału 6 wiersz: „Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z Nim będą przez tysiąc lat”. Błogosławieni, którzy mają udział w pierwszym zmartwychwstaniu, a więc ci, którzy słuchali Jezusa i wytrwali w Jego słowie do końca „nie ujrzą śmierci na wieki”, gdyż nad nimi druga śmierć nie ma mocy. Śmierć i piekło (miejsce zmarłych) będzie wrzucone do jeziora ognistego, to znaczy, że już nigdy stamtąd nie wróci. Bóg chce też o tym mówić dzisiaj do nas, gdyż On uczynił doskonałe, zbawienne dla nas dzieło Swoje w Jezusie, w Którym oddzielił nas od jeziora ognistego, abyśmy należeli do tego, co jest nowe w Chrystusie i przeznaczone do wieczności z Bogiem, to znaczy do świętego Jeruzalem mającego chwałę Bożą. Chwała Bogu za to! A więc druga śmierć nie będzie miała nad nami władzy, gdyż życie Jezusa oddzieliło nas od niej. Każdy, kto uwierzył w Jezusa Chrystusa i jest Mu posłuszny, nigdy się z nią nie spotka, lecz pokona ją w życiu Jezusa.