Jan 14:23

Słowo pisane

Od Adama do Chrystusa – rozdział 4 – część 11

Chcę, żebyśmy zrozumieli dokładne znaczenie tych Słów o miłości. Bardzo często te Słowa używamy w stosunku do drugiego człowieka. No tak, ja muszę zakryć jego grzechy, i wtedy zmuszam się do tego, żeby ich nie widzieć. Nie, Bóg tego nie mówi. Bóg mówi, że przecież On chce, aby grzesznik zginął, po to, żeby żył nowy człowiek. To jest miłość Boża i taką miłość Duch Święty rozlewa w sercach naszych. Nie będziemy wcale mądrzejsi, gdy będziemy chcieli robić taką rzecz: ja nie widzę twoich grzechów, bo ja cię kocham, a w rezultacie ani miłości, ani dobroci, ani napomnienia, prawda? Owoc Bożej miłości musi być widoczny w nas, a żeby on był widoczny w nas, to najpierw Duch miłości musi mieć do dyspozycji nas jako uporządkowanych względem Ojca w Chrystusie. Widzisz potrzebę Jezusa w twoim codziennym życiu? Ja ją widzę. Widzę potrzebę Jezusa w moim życiu, aby On we mnie uczynił każdego dnia to, co jest potrzebne memu bratu czy siostrze, aby żaden z nich nie spotkał we mnie wroga, gdy będzie mi wrogiem lub przyjacielem, ale zawsze Chrystusa.

Pan mówi: „Kto zgorszy jednego z tych najmniejszych (...)”. Pan ostrzega, żeby nie robić nic poza Nim, aby pozostać zawsze wolnym w Nim. A więc ta miłość zakryje naszą grzeszność tak dokładnie, żeby grzech był bezpłodny, żeby już nie miał swoich dzieci - żadnych. Paweł wylicza nam, jakie to są dzieci grzechu i jakie to są dzieci miłości. Miłość jest dobrotliwa, tak? Takie ma ona dziecko. Jest łagodna, jest cicha, uprzejma - to są jej dzieci, tak? Niech ona rodzi w nas jak najwięcej i niech imię Pana będzie przez to uwielbione, że zrozumieliśmy Słowo Jego, i że dotarło do nas pokornych ludzi, aby przyjść do Niego i podziękować Mu za to, że Jego miłość chce uporządkować najpierw nas, a później przez nas innych ludzi.

Słowo Boże kieruje nas we wszystkim ku Bogu w Jezusie Chrystusie, nauczając nas utwierdzania się nieustannie w Jego mocy. Przeczytajmy teraz z Listu do Filipian z 4 rozdziału od 4 do 9 wiersza te jakże błogosławione dla nas Słowa o zwycięstwie Bożym danym tym, którzy trwają w Chrystusie: „Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się. Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom: Pan jest blisko. Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały. Czyńcie to, czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami”.

Apostoł Paweł poddaje tu nam naukę, co do tego, jak sprawić, żeby grzech nie mógł mieć dzieci. Myślcie o Jezusie, myślcie o tym, co miłe, dobre, pożyteczne. Składajcie wszelką troskę swoją na Pana, a pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum będzie napełniał wasze serca i myśli wasze. Wtedy będzie w was widać zupełnie coś innego. Miłość będzie mogła rodzić dzieci i wtedy ktoś, kto was spotka, będzie mógł przyjść do Jezusa i powiedzieć: Panie, ja dzisiaj spotkałem ciebie w tym człowieku. Podziękuje Panu za ciebie i Jezus będzie uwielbiony przez to, że jesteś ziemią, która wydaje dobry plon dla Jego chwały. I teraz jest to tak bardzo ważne, abyś walczył w tej sprawie i wygrał z wrogiem i żeby ta walka była dla chwały Jezusa.

Przeczytajmy teraz z Listu do Rzymian, 13 rozdział i 8 wiersz: „Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił”. To jest prawda dla nas: kto miłuje, wypełnił zakon, ale kto nie miłuje jest pod zakonem. A miłość może rozlać tylko Duch Święty tym, którzy są posłuszni Bogu, trwając przez wiarę w Chrystusie jako usprawiedliwieniu swoim. Bóg w swojej łasce i cierpliwości nadal posyła Słowo i mówi o tym, że On posłał Jezusa nie po to, żeby człowiek zginął, ale po to, żeby człowiek żył i obfitował, wielbiąc Boga za to, co dał w Chrystusie. W Jezusie otrzymaliśmy wolność i jako wolnych Pan posłał nas pomiędzy wilki. I jesteśmy bezpieczni. To tylko Pan może tak zabezpieczyć, że nic nikomu nie jesteśmy winni, bo korzystamy tylko na tyle według ciała, na ile Pan określił nasze potrzeby. Zarazem jesteśmy ubogaceni skarbem tak potężnym, że on nas upodabnia do Boga, Który jest tym Skarbem. Bóg jest usatysfakcjonowany, gdy ten skarb dochodzi w nas do doskonałości, zachowując nas od Jego gniewu, który przyjdzie na wszystkich, którzy z powodu swojej niewiary nie mogli zostać ubogaceni przez Boga, a przez to nie mogą wejść do Jego wieczności. On jest Miłością i chce, abyśmy tylko to byli winni innym, kim On jest w nas, dzieciach Swoich (Patrz: 1Jana 4,16-18).

Przykazania bowiem: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj i wszelkie inne w tym słowie się streszczają: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Nie musisz już myśleć o tym, aby wypełniać to, czego końcem jest Chrystus, ale myśl o miłości, myśl o tym, co masz w Chrystusie - o miłości do bliźniego. Tamtym już nie będziesz musiał się zajmować, gdy wyrzucisz te wszystkie przestępstwa, za które Jezus Chrystus zapłacił własną krwią, i przyobleczesz się w Jego miłość. „Miłość bliźniemu złego nie wyrządza; wypełnieniem więc zakonu jest miłość”. Jak mogę pokazać, że miłuję Boga? Pan to powiedział: kiedy składam siebie na ofiarę Bogu jako oczyszczony krwią Jego Syna, a następnie braciom, jako Jego Domowi, wtedy Jego miłość może przebywać we mnie. Takie jest przykazanie miłości, które jest wypełnieniem zakonu w Nim.

Pewnego dnia opuścimy ten świat. Każdy, kto walczy o rzeczy tego świata, pokazuje, że jest przywiązany jeszcze do niego i gdyby miał go dzisiaj opuścić, to byłoby to dla niego bardzo trudne. Każdy, kto należy do Chrystusa jest zupełnie wolny od świata i jest gotowy w każdej chwili opuścić go i pójść do Pana. Bądźmy zupełnie wolni, nic nikomu nie bądźmy winni, oprócz miłości wzajemnej. Miłujmy się nawzajem i niech Pan nas przyobleka. To jest piękno ewangelii, że mamy taką możliwość, bo Bóg uczynił nas zdolnymi do uczestniczenia w Jego Królestwie. Jezus przyszedł głosić Królestwo Boga, w którym już dzisiaj możemy się poruszać i żyć. Pamiętajmy o tym.

Gdy czegokolwiek dotykamy, to wiedzmy, że takie słowa: „Nie żyję już ja, lecz Chrystus”, są słowami tego, który nie jest pod zakonem. „Umarłem, Chrystus wykonuje swoje dzieło we mnie” - to są słowa zbawionego człowieka. „Jedyna rzecz, z której się chlubię, to jest ta, że przez krzyż Chrystusowy, umarłem dla świata, a świat dla mnie” - to są słowa tego, który jest w Chrystusie. One są prawdziwe. Takiego człowieka nie zobaczysz świadomie grzeszącego i obłudnie wznoszącego ręce do Boga jako chrześcijanin. Ale będziesz wiedział, że ten człowiek nie grzeszy, gdyż należy do Boga. W jego sercu jest zapisana wieczność, pragnienie Boga i szczęście przebywania z Bogiem. Każdą chwilę spędza z Bogiem i jest szczęśliwy, ponieważ On jest jego życiem. Pan powiedział: „Tam, gdzie jest skarb człowieka, tam jest serce jego”. Jeżeli skarbem jest Chrystus, to serce jest z Nim. Jeżeli skarbem jest cokolwiek innego, to serce jest poza Chrystusem.

Zobaczmy, są tylko dwie drogi. Każdy człowiek idzie jedną z nich. Jako pielgrzym musisz wiedzieć, że to, co Bóg postawił przed Izraelem - „Oto stawiam przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo” - to samo postawił przed każdym z nas, dzisiaj żyjących na obliczu ziemi. W Jezusie została nam dana radość z obfitości tych duchowych błogosławieństw pozwalających nam żyć w tym Bożym „Tak”, a poza Jezusem zostaje dane tylko przekleństwo. Straszne jest życie człowieka, który nie należy do Chrystusa, bo nie przyjmuje Bożego usprawiedliwienia przez wiarę, a próbuje staczać swoją własną walkę według starego przymierza. Do czego Izrael pod zakonem nie mógł dojść do tego i poganie pod zakonem nie dojdą. Czy już dobrze to rozumiemy? Apostoł Paweł powiedział, że wszyscy szukają czegoś swego, a mało jest tych, którzy szukają tego, co jest Chrystusa. Gdy należysz do Chrystusa, to już tylko szukasz tego, co Chrystusa. Pan mówi: „Kto ze mną nie zbiera, ten już rozprasza”. Czy rozumiesz te słowa? Kiedy nie chodzisz z Chrystusem, to już jesteś przeciwko Niemu, choćbyś nie wiadomo co starał się tu na ziemi robić. Mam nadzieję w Panu, że to, co przeczytałeś od początku tej książki pomogło ci zobaczyć i uznać za pewnik, że chrześcijaństwo to jest wyzwolenie, uwolnienie od zakonu grzechu i śmierci do zakonu wiary i łaski. Umarłszy dla zakonu, stałeś się wolnym w Chrystusie, aby prowadzić już nowe, czyste i święte życie. Wszystko ci wolno; czytasz z wiarą te teksty z Biblii: „Wszystko mi wolno, lecz nie wszystko jest pożyteczne”. Będę robił to, co chce mój Pan, bo mogę uczynić wszystko to, co jest zgodne z Jego wolą, a On dalej będzie pracował nade mną, aby wzrost mój był widoczny przez obfitszy owoc wydawany dla Jego chwały. Bóg dał mi serce, które jest gotowe, żeby być z Nim, lgnąć do Niego. Pamiętajmy, wszelkie odwrócenie się od wolności w Chrystusie natychmiast powoduje niewolę. Natychmiast! Zrozum, jeśli nie umrzesz, nie możesz żyć. Musisz umrzeć, aby żyć.

Widzimy więc, że Bożym celem, który znalazł swoje spełnienie w Chrystusie, było i dzięki Bożej łasce nadal jeszcze jest dla nas ludzi, przywrócenie nas do czystej społeczności z Ojcem przez oczyszczenie z grzechu Adamowego i ponowne postawienie do wypróbowania w drugim Adamie - Jezusie Chrystusie. Kto do końca w Nim wytrwa, ten wygra bój wiary, zdobędzie wieniec i będzie oglądać oblicze Boga w wieczności.

Niech Bogu rozbrzmiewa wieczna chwała za Jezusa Chrystusa, Który w Bożym planie zbawienia człowieka odwiecznie zajmuje pierwsze miejsce. Temu, Który jedynie mógł rozpocząć w nas Swoje dzieło i może je dokończyć z błogosławionym dla nas skutkiem, chwała, cześć i dziękczynienie w imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.