Jan 14:23

Słowo pisane

Od Adama do Chrystusa – rozdział 4 – część 8

8. POZOSTAŃ NA ZAWSZE WOLNY W CHRYSTUSIE

 

Nie chcę, żebyśmy tylko mówili sobie o Jezusie Chrystusie. Chcę, żebyśmy mówiąc o Jezusie karmili się Nim i aby te Słowa, Których On nas naucza docierały do naszego serca, czyniąc nas prawdziwymi chrześcijanami, którzy w dzisiejszym czasie niczym nie odbiegają od prawdziwego apostoła Pawła, Piotra, Tymoteusza, czy innych, którzy naśladowali już przed nami Jezusa, naszego jednego Pana. Paweł jest dla mnie wzorem, ale nie mogę żyć Pawłem, to nie jest pokarm dla mnie. Mogę żyć Jezusem. On tak samo był pokarmem dla Pawła jak jest dla mnie dzisiaj. Jeśli miałbym karmić się Pawłem to jestem skazany na zatracenie, ale jeśli karmię się tym, czym karmił się Paweł, idę do wieczności. Paweł oferował pokarm, którym się karmił i ten sam pokarm, którym on się karmił jest dzisiaj i na wieki ten sam - Jezus Chrystus. Musimy pokonać pewne barykady, pewne przyzwyczajenia, nawyki, jakieś ludzkie mądrości i wyjść z nich, aby zobaczyć naszego Chrystusa, Który przyniósł nam wyswobodzenie z przeznaczeniem ku pełnej wolności. Przyniósł nam zupełne uwolnienie od nas samych - od ludzi starego typu, którzy zawsze mieliśmy coś swojego. Przecież my jesteśmy przerażeni i często znękani ludzkimi spotkaniami, gdzie ludzie wierzący zagmatwani w różnych nieobliczalnych naukach spotykają się przed obliczem Boga i zachowują się tam tak, jakby przyszli do kolegi. Wszyscy oni bardzo potrzebują uwolnienia przez Chrystusa od tych wszystkich zwodniczych nauk. Tylko Jezus jedynie, jako prawdziwy Nauczyciel miał prawo raz na zawsze ustanowić i przekazać wszystkim pokoleniom chrześcijan to, co jest wolą Boga wobec Bożych dzieci. Ludzie pozostający poza wolnością Chrystusową pozostają w swoich grzechach jako oszukani przez naukę z piekła rodem, coraz dalej w nie brnąc i jeszcze nawzajem się pocieszając, że to nie jest w końcu tak straszne. Diabeł chciałby zagasić w tych, którzy uwierzyli w Jezusa, a następnie odwrócili się od Niego i poszli za innym nauczycielem wszelkie wołanie ich ducha, który dobrze pamięta Jezusa przychodzącego doń z powodu wiary w Niego. Dzięki Bogu, że dzieci Boże nadal jeszcze odbierają to Boże przywołanie do powrotu do Bożej nauki, ożywianej nieustannie przez Ducha Świętego we wszystkich wierzących. Wy, którzy zagubiliście się gdziekolwiek w fałszywych naukach, wracajcie do Pana, Który puka do drzwi waszego serca, abyście tylko Mu otworzyli wierząc, że chociaż pobłądziliście to jednak On pozostał wierny Swojej miłości do was i wzywa was z powrotem do Siebie i do Swojej nauki.

My, wierzący ludzie, chcemy spotkać tego samego Chrystusa w drugim wierzącym człowieku. Jak ten Chrystus wygląda? Gdy czytamy ewangelię, to widzimy Jezusa Chrystusa bardzo odważnego, szczerego, prawdziwego, niosącego pomoc, a zarazem nie dającego się uwikłać w jakiekolwiek światowe pożądliwości. Gdy spotykam Chrystusa w ewangeliach, to spotykam Tego, Który jest pragnieniem mojego i twojego wierzącego serca. My teraz musimy pokonać wroga, który chce nas związać i zatrzymać w jakimś miejscu swego zła, rozumiesz? Możesz w Chrystusie wyjść naprzeciw drugiego człowieka i okazać mu miłość, bo to jest twój przywilej. Możesz pokonać twego ludzkiego wroga okazując mu miłość, albo możesz poddać się jego demonicznej naturze i okazać mu siebie, ale już bez Chrystusa, bo Chrystus nigdy z żadnym człowiekiem nie popełni grzechu. Nawet w najlepszym ludzkim wydaniu, ale bez Jezusa, będzie to smród starego Adama. Jezus w każdym okazaniu się poprzez ciebie, okaże się zawsze jako miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość, posłuszeństwo Ojcu we wszystkim.

Chciałbym, żebyś sobie teraz odpowiedział na to pytanie, które stawia Duch Święty. Czy Jezus jest teraz i na zawsze przed oczyma twojego serca i czy jesteś gotów jako uczeń Chrystusa według tego Bożego obrazu naśladować Go, takim jakim On ci się ukazuje według Swojej nauki i Swojego życia według niej? Czy jesteś rzetelny i wytrwały w tej nauce, czy jesteś gotowy, żeby pokonywać przeciwności, żeby wykonać to, czego uczy cię twój Nauczyciel? Rozumiecie? Wtedy, gdy trwamy w Nim, trwamy również w ogniu doświadczeń. Zaprawdę w ogniu Bóg wypróbowuje Swoje dzieci, bo ucząc się żyć według tych słów, będziesz przeżywał różne doświadczenia, ale właśnie w tych doświadczeniach będziesz dorastał do tego, że kiedy przyjdziesz na zgromadzenie, to przyjdzie z tobą ogień, płomień ducha miłości do Chrystusa i rozpoznawanie Chrystusa w każdym człowieku, w każdym słowie, w każdym czynie, nawet w twarzy drugiego człowieka. Będziesz jak człowiek, który szuka tych, co wzywają Pana z czystego serca, gdyż i ty Go z takim czystym sercem codziennie wzywasz. Będziesz zainteresowany tylko Chrystusem w drugim człowieku. To pozwoli ci znieść zniewagi, oszczerstwa, oszustwa, bo będziesz już jak ten, który szuka tylko tego, co Chrystusowe. Jeżeli nie masz obrazu Jezusa przed swoimi oczami, to znaczy, że nikt Go tobie nie wymalował, że nie znalazł się na tej ziemi żaden człowiek, który byłby w stanie wymalować Chrystusa przed tobą. Lecz to ciebie wcale jeszcze nie usprawiedliwia, gdyż nadal jest tutaj Duch Święty i On zna Jezusa, i gotów jest wymalować Chrystusa w twoim sercu, gdy otworzysz swoją Biblię i zaczniesz poznawać Jezusa i Jego naukę, aby według niej dla Niego żyć. Żyć tak, aby inni ludzie poprzez ciebie mogli mieć wymalowany w swoich sercach obraz Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Tego szuka w nas ludziach miłość Boża.

Sięgamy do Biblii, jest to Słowo Boga. Spotykamy tu obraz Chrystusa, jesteśmy szczęśliwi, gdy Go spotykamy, prawda? Malowali Go ludzie, którzy znali Chrystusa. Wszędzie w Niej znajdujemy to Boże Słowo, Bożą mądrość i Boże działanie. Tak, Bóg przez różne doświadczenia przeprowadza Swoje dzieci, ale ze wszystkich wyjściem danym nam przez Niego jest Pan Jezus.

Chciałbym, żebyście otworzyli Ewangelię Mateusza, 26 rozdział 63 wiersz i dalej: „Ale Jezus milczał: Wtedy arcykapłan rzekł do Niego: zaklinam cię na Boga Żywego, abyś nam powiedział czy ty jesteś Chrystus” (Chrystus - po grecku, Mesjasz - po hebrajsku, Pomazaniec - po polsku). Czy to Ty jesteś - ten Syn Boga, czy to ty jesteś? Chciałbym, żebyście zobaczyli teraz tę sytuację zgodnie z wiarą, jaką macie od Pana. Stoi przed arcykapłanem człowiek pojmany, uwięziony, człowiek, który wydawałoby się, że jest bezbronny wobec tłumu, wobec tych wszystkich żołnierzy czekających tam na Niego. Bezbronny wobec arcykapłana, który nic w nim nie znajdując, zadaje mu to pytanie: „Czy to Ty jesteś na pewno? Ty taki bezbronny, wydany nam, Którego możemy zabić w jednej chwili? Czy to Ty jesteś ten Mesjasz, nasz Zbawiciel? Czy to Ty jesteś Nim? To pytanie było gdzieś w głębi tego człowieka chcącego oskarżyć Jezusa tak, żeby można było Go skazać, gdyż nie wierzył, że to On jest tym oczekiwanym Mesjaszem. Pytanie połączone z drwiną: czy taki Mesjasz byłby posłany do nas od Boga, tak bezbronny wobec nas i wydany wszystkim ludziom? To było takie samo pytanie, jakie człowiek bez wiary zadaje sobie i dzisiaj: „Czy to jest Chrystus, czy to jest Pomazaniec Boży? Czy to jest Ten, Który przyszedł nas wyswobodzić z więzów, z naszych grzechów? Czy to jest On - Ten potężny Wódz, Którego nikt nie pokona, Który zwycięży wszystkich i wprowadzi nas do wieczności? Czy to jest On? To jest pytanie, które ma swoje miejsce (dobrze, gdy z łaski Boga nie ma już w tobie tego pytania, a w zamian jest pewność połączona z oddaniem swojej duszy w ręce Pasterza dusz - Pomazańca Bożego - Jezusa Chrystusa) w tobie i we mnie jako dziedzictwo natury starego Adama. Jeżeli na to pytanie nie znajdzie się konkretna odpowiedź w twoim i moim życiu każdego dnia, to z Panem Jezusem Chrystusem stanie się w nas to, co stało się tam. Pan został opluty, wyszydzony, znieważony jako Ten, Który nic nie może uczynić w sprawie człowieka, jako Ten, Którego w ogóle nie warto mieć jako swojego przyjaciela, bo On nic nie pomoże. Rozumiecie? Każdego dnia jest doświadczenie naszego życia, co my zrobimy z Chrystusem. Czy Jego imię jest w nas, jako potężne imię, którego wzywamy aby wygrać tę bitwę w Jego imieniu? Czy jest to Mesjasz, nasz Zbawiciel i Pomazaniec, Który przyszedł jako nasz Arcykapłan i Król, aby nas wyswobodzić? Tak, każdego dnia musimy dać sobie odpowiedź na pytanie: czy On może nas wyswobodzić? Czy On może mnie wyswobodzić od mojej udręki, od mojego szukania swego? Czy On może mnie wyswobodzić od patrzenia na siebie? Czy On może mnie wyswobodzić od moich lęków, od moich niepewności, od mojego gniewu na bliźniego? Czy On może mnie wyswobodzić z tych rzeczy? Czy ty jesteś ten Pomazaniec, Syn Boga, Który przyszedł wyswobodzić mnie, abym nie był już jak Adam, jak stary człowiek? Czy Ty możesz to uczynić? Ty stoisz dzisiaj przed tą radą, jesteś wydany im i mogą Cię zabić. Czy Ty jesteś Ten, Który przyszedł mnie uwolnić? Czy na pewno jesteś mocen uczynić to ze mną? Musisz dać sobie te odpowiedzi dzisiaj. Jeżeli nie wydasz odpowiedniego wyroku: - Tak jesteś mocen! I nie pójdziesz jako człowiek, który znalazł Tego, Który jest mocen wyrwać go ze wszystkich grzechów i nieprawości, to będziesz nadal ulegał nieprawościom i grzechom, bo one będą mocniejsze od ciebie, ponieważ wiara twoja jest pokonana przez niedowierzanie i nie możesz wygrać z grzechem, gdyż nie oparłeś się z ufną odwagą na Chrystusie Synu Boga Wszechmogącego. A jeżeli nie na Chrystusie, to na czym? Każdy, który nie oparł się w pełni na Chrystusie okazuje, że czeka na kogoś innego, kto mu pomoże. Izrael czeka do dzisiaj, ale ja wiem i ty wiesz także, że Izrael pewnego dnia ujrzy swego Mesjasza. Kto nim będzie? Ten, Którego przebodli, Którego odrzucili - Jezus Chrystus.