Jan 14:23

Słowo pisane

Od Adama do Chrystusa – rozdział 4 – część 6

5. UWOLNIENI OD LĘKU PRZED ŚMIERCIĄ

 

Podążajmy więc dalej w tych błogosławionych przez Boga rozważaniach. Dla nas ludzi najważniejsze dzisiaj jest znać Boga i Bożego Syna oraz to, co On dla nas uczynił. On przyszedł, aby nas uratować. Czytajmy teraz od czego. To jest tak doskonałe z czym spotykamy się w liście do Hebrajczyków. Uczniowie Jezusa wiedzieli to wszystko, o czym my dzisiaj mówimy. To było dla nich otwarte, bo Bóg im to objawił i przez Słowo spisane w Biblii objawia i nam. Popatrzmy na to jako bracia Chrystusa: „(...) Będę opowiadał imię twoje braciom moim (...)”. Komu? Braciom moim - mówi Jezus - będę opowiadał imię Twoje. Komu Pan objawił Ojca? Braciom Swoim, tym którzy należą do Niego. „(...) Będę cię chwalił pośród zgromadzenia; i znowu: ufność w Nim pokładać będę; i znowu: Otom ja i dzieci, które mi dał Bóg. Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli”.

Czy rozumiesz to? Cały czas człowiek, który bał się śmierci, patrzył na te wszystkie przykazania, przestrzegał ich wyznając: Panie, zakon Twój rozważam, uczę się dniem i nocą, bo chcę żyć - tak mówił Dawid będąc w niewoli zakonu mówiącego mu - „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć”. Dawid po złym doświadczeniu z Batszebą woła do Boga: „Serce czyste stwórz we mnie, o Boże”. Dawid miłował Boga i chciał pozostać z Bogiem na zawsze, wyznając wobec wszystkich, że dla niego jeden dzień z Bogiem więcej znaczy niż tysiąc dni bez Niego. Woli raczej stać na progu domu Boga swego, niż mieszkać w namiotach bezbożnych. Dawid bał się to stracić tak samo jak Job, który zapobiegliwie składał ofiary Bogu za swoje dzieci, aby Bóg przebaczył im, gdyby coś złego uczyniły. Śmierć dla nich była rozdzieleniem z Bogiem i niemożliwością dalszego uwielbiania Go. Myślę, że było to dla tych mężów Bożych najtrudniejszym przeżyciem, lecz w Chrystusie niszczącym śmierć przez Swoje zmartwychwstanie lęk ten znalazł swoje zakończenie. Jezus przyszedł uwolnić ciebie, abyś już nie bał się śmierci, pozostając w niepewności siebie, ale stał się wolny od siebie samego w Nim, jako umarłym.

Kto może już nie bać się śmierci, tego strasznego wroga, który powoduje oddzielenie od Boga? Odpowiedzcie sobie na to pytanie. Odpowiedź jest tylko jedna. Ten kto umarł, nie boi się już śmierci i oddzielenia, które ona za sobą pociąga. A więc jeżeli umarłeś w Chrystusie, stałeś się pełnym współuczestnikiem tej tragedii śmierci, wołając razem z ukrzyżowanym Jezusem:„(...) Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”.

Teraz, mając już nowe życie w Jezusie Chrystusie zmartwychwstałym możesz pielgrzymować dalej z Panem, jako złączony z Nim na zawsze, nieustannie wielbiąc Go jako Sprawcę i Dokończyciela twojej wiary. Wiesz, że słowa Jezusa wypowiedziane po zmartwychwstaniu odnoszą się także i do ciebie, a brzmią one tak: „(...) Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego”. W Nim i my już tam wstąpiliśmy, a pokrzepieniem pozostawionym nam przez Pana są również dla nas i te słowa: „(...) a gdzie Ja jestem, tam i sługa Mój będzie”.

Jesteś już wolny od lęku mężów starotestamentowych, gdyż codziennie przez wiarę krzyż skutecznie działa z mocą Bożą w tobie. Według wiary twojej współdziedziczysz już w Nim we wszystkim, co jest Jego, a On - „(...)śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię”. Gdy przyszedłeś do Niego w pokucie, jako grzesznik, to On, jako twój Zbawiciel, zdjął z ciebie twoje grzechy, które Sam na Sobie wcześniej poniósł na krzyż i od tej chwili Jezus jest twoim Pasterzem, Panem i Bogiem. Jesteś Jego własnością, jesteś cząstką Jego ciała, On cię zaspokaja, On ci daje wszystko, co ci jest potrzebne. Nie musisz już patrzeć do tyłu, patrz tylko do przodu, na Jezusa i bądź wolny. Chrystus cię wyzwolił z twojej niewoli. Już nie musisz żyć według przestarzałej litery. Nie musisz rozstrzygać, czy ci teraz wolno ukraść, czy nie. Czy wolno ci ubierać się jak ten świat, czy nie; czy wolno ci mówić jak ten świat, czy nie; czy wolno ci nosić amulety, czcić bożki, śpiewać ich piosenki, itd. Widzicie sami, że takie myślenie jest już zupełnie niestosowne u dzieci Bożych. O tym, na ile im jeszcze można korzystać z „błogosławieństwa” tego świata, mówią ci, którzy nie poznali w pełni Chrystusa, ale nadal oceniają swoje życie według swojej sprawiedliwości. Ci, którzy poznali Chrystusa, zajmują się już tylko jednym - jak najwięcej dla chwały Boga w miłości braterskiej z tego, co „w Chrystusie”. Przylegają do Niego całym sercem i w rezultacie nic ich więcej nie interesuje tak jak Chrystus. Wszystko, co jest ich szczęściem i radością mają w Chrystusie, bo wiedzą, że w Nim jest ich nowe życie, pełne zbawiennej wolności.

 

6. NASZE DOSKONAŁE MIEJSCE W JEZUSIE CHRYSTUSIE

 

Ktoś niezbyt dobrze obeznany z Bożą łaską mógłby zarzucić apostołowi Pawłowi, że użył złego czasu, pisząc słowa mówiące o naszym miejscu w Chrystusie, i że pisząc je powinien użyć innego czasu. Dzięki Bogu, że w Jezusie Chrystusie ten czas stał się dla nas wierzących w Niego, czasem dokonanym. Apostoł Paweł pisał to w czasie dokonanym, ponieważ wiedział, że u Boga to się już stało, a człowiek musi tylko w to uwierzyć, aby z łaski Boga stało się to także jego udziałem. Jakie to są słowa? Oto one: „Ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, OŻYWIŁ WRAZ Z CHRYSTUSEM - łaską zbawieni jesteście - I WRAZ Z NIM WZBUDZIŁ, I WRAZ Z NIM POSADZIŁw okręgach niebieskich w CHRYSTUSIE JEZUSIE” (Efez.2,4-6).

Czytajcie Biblię i patrzcie z wiarą na to błogosławieństwo dokonanego już u Boga dzieła, w którym my wierzący, mając już to miejsce u Niego w Chrystusie i pozostając w Nim, pielgrzymujemy ku temu, co już mamy. Idziemy dzisiaj tak, jak inni bracia wiary szli przed nami, patrząc na to, co niewidzialne, jakbyśmy to widzieli. Idziemy zwycięsko, bo oczami wiary widzimy Chrystusa i to, co w Nim.

List do Kolosan, 1 rozdział, od 9 wiersza. Apostoł Paweł modli się o taką sprawę: „(...) abyście doszli do pełnego poznania woli Jego we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu, abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu Jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga, utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały Jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości, z radością dziękując Ojcu, Który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości”.Dziękujemy Ojcu za to, że uczynił nas zdolnymi do uczestniczenia w dziedzictwie świętych. Kiedy ci powiem, że dzisiaj nie obowiązuje nas żaden zakaz, to co na to odpowiesz? A jeżeli powiem, że obowiązuje nas tylko jeden nakaz, to co na to odpowiesz? Adama i Ewę obowiązywał jeden zakaz, później przyszedł grzech i rozmnożył się w ludzkich sercach. Przyszedł zakon, żeby pokazać grzeszność, przyszedł Jezus, aby przywrócić nas do pokoju z Bogiem. I gdy to uczynił, powiedział nam, wierzącym w Niego: idźcie i czyńcie to, co Ja wam uczyniłem. Niczego nam nie zakazał, uwolnił nas od wszystkich zakazów, dał nam wolność. To jest doskonałe - grzech nie ma czego się uchwycić, jesteś zupełnie wolny, nikt ci nic nie zakazuje. Czy rozumiesz to? Grzech nie będzie mógł uchwycić się ciebie, kiedy będziesz zupełnie wolny w Chrystusie, aby już nie myśleć z lękiem nieustannie o zakazach i nie rozliczać się według zakazów, ale szczęśliwy w tej wolności Chrystusowej będziesz słuchał Pana Jezusa, bo Go miłujesz swoim nowym sercem, i będziesz szedł za Nim, tam gdzie On cię poprowadzi. Już niczego ci Bóg nie zakazuje - zupełnie niczego. Mówi jak do Swojego dziecka: idź i czyń dobrze wszystkim, a najbardziej domownikom wiary. Czyń dobrze - tak mówi nasz Bóg - a Ja będę cię oczyszczał, abyś wydał jeszcze obfitszy dla Mnie owoc.

Apostoł Paweł tak napisał o sobie w Chrystusie: „Lecz co się mnie tyczy, nie ma najmniejszego znaczenia, czy wy mnie sądzić będziecie, czy jakiś inny sąd ludzki, bo nawet ja sam siebie samego nie sądzę. Albowiem do niczego się nie poczuwam, lecz to mnie jeszcze nie usprawiedliwia, bo tym, który mię sądzi, jest Pan” , „(...)jesteśmy bowiem przekonani, że mamy czyste sumienie, gdyż chcemy we wszystkim dobrze postępować”, „Szczęśliwy ten, kto nie osądza samego siebie za to, co uważa za dobre”(1Kor.4,3.4; Hebr.13,18; Rzym.14,22b).Słowo, które w tym ostatnim wierszu zostało przetłumaczone jako „dobre” (słowo greckie dokimadzei),oznacza dokładnie to wszystko co - „przeszło próbę i zostało uznane za wypróbowane, sprawdzone i wartościowe”. W Chrystusie to już się stało i przez wiarę my w Nim mamy być, abyśmy i my zostali przed Bogiem uznani za wypróbowanych. W innym miejscu Paweł pisze: „Sami siebie doświadczajcie, czy jesteście w wierze, sami siebie próbujcie(greckie dokimadzete). Czy nie wiecie o sobie samych, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba że niewypróbowani(greckie adokimoi)jesteście” (2Kor.13,5). Dopóki jeszcze chodzisz na zasadzie zakazów nie jesteś zdolny do współdziedziczenia w Chrystusie, bo nadal grzech ma nad tobą władzę. Dla chrześcijanina zakazy zaczynają funkcjonować dopiero wtedy, gdy zaczyna odwracać swoje oczy od Jezusa Chrystusa. Zakazy te, w tym wypadku, służą ku temu, aby chrześcijanin jak najszybciej rozpoznał swoją stratę i z łaski Boga powrócił do wolności w Chrystusie.