Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 10 – część 6

Dobrze jest być z Panem. Jesteśmy atakowani, szturmowani, lecz Skała nasza jest niezmiennie taka sama. Przejdziemy przez wszystkie doświadczenia, tak jak apostołowie przeszli i wszyscy inni uczniowie Jezusa, radując się w Panu zawsze, zawsze! On jest z nami taki sam, jak był i z nimi: „Wczoraj dziś i na wieki taki sam”! Wspaniałe słowa i mnie jako Jego poddanemu bardzo potrzebne. Mój Król się nie zmienia, prawo Jego Królestwa też się nie zmienia, przez pokolenia jest takie samo, mogę doświadczać tego samego, czego doświadczali inni, którzy spisywali Słowo Boże, bo oni też do tego Królestwa należeli i ten sam Duch Chrystusowy działał w nich. Dlatego raduj się w Panu, nie bądź w tym Królestwie jak człowiek, który zwiesił głowę i kręci się wokół siebie samego, naprawdę tam nie ma miejsca dla takich „zakręconych”, bo tam jest za dużo pracy, za dużo zadań do wykonania. Czy zauważyliście, że wszyscy, którzy żyją dla Chrystusa są zapracowani po uszy, bo niewielu jest tych, którzy naprawdę szukają tego, co jest w Jego Królestwie. Wielu przychodzi tam, podziwia, rozgląda się, ale później w sercu nie mają radości, bo nie łączą się z tym społecznym budowaniem się w dom duchowy. Zobaczcie, ludzie dorośli w rodzinie pracują na utrzymanie rodziny i każdy z nich siada szczęśliwy do stołu, bo ma swój wkład w to, co na tym stole jest, a z nimi również siadają do stołu dzieci. Ale jeżeli jesteś dorosły i mimo to nie masz swego wkładu do tego, czym zastawiony jest ten stół i tak tydzień, dwa czy trzy przychodzisz tylko i podjadasz od kogoś, to gdy w takim stanie serca podchodzisz do stołu, to nie wiesz, czy ci nie powiedzą: „A ty czego tutaj szukasz?”. My musimy być ludźmi, którzy pracują w tym Królestwie i każdy ma swój stosowny do tej pracy dar. Każdy ma dar od Pana, każdy ma dobrą pracę do wykonania czy w modlitwie, czy w śpiewaniu, czy w zwiastowaniu, czy w niesieniu pomocy, w pocieszaniu i pokrzepianiu. Tam cały czas jest doświadczenie pracy i szczęście, bo w tym Królestwie panuje sprawiedliwość. Jeśli będziesz mówił o kimś niesprawiedliwie, Król napomni cię, jeśli będziesz nadal to robił, może cię odsunąć od stołu na jakiś czas. Tak jak jest napisane w Słowie Bożym, jeżeli spotkasz kogoś, kto wywołuje rozłamy, po jednym i drugim napomnieniu unikaj go, aż się zawstydzi i przyjdzie do upamiętania, ukorzy się i wróci. Tak Pan Jezus postępuje, aż człowiek dojdzie do ukorzenia, przyjdzie i powie: „Panie, oczyść mnie, chcężyć tylko dla Twego imienia, chcę otwierać usta dla Ciebie i mówić to, co jest bliskie Twemu sercu”. Rozumiecie? Dlatego też Pan Jezus doprowadza Swoich poddanych czasami do takiego stanu, w którym widzą, że inaczej nie pójdą dalej, jeżeli nie pozwolą się zmienić. Szczęśliwi jesteśmy, że On jest taki, bo On nie robi tego przeciwko nam, On nie chodzi nigdy i nie obmawia nas przed innymi. Ja nie spotkałem takiego Jezusa, który by poszedł do jakiegoś innego zboru w innym miejscu i nagadał na mnie, naprawdę nie spotkałem takiego Jezusa, nie znam takiego! Jest inny, fałszywy Jezus, który przychodzi pod pozorem tego, że on jest tym Chrystusem i zwodzi ludzi na tej ziemi, napełniając ich plotką, obmową, oszczerstwem i innymi tego typu obrzydliwościami, jego zamysły są nam dobrze znane. Ale mój Chrystus jeszcze nigdzie nie był i nie nagadał na mnie, ani na ciebie, ani też nie przyszedł do nas donosić na innych. Nie spotkałem Go takim, zawsze dodaje mi otuchy i mówi do mnie: „Zachowuj wiarę, biegnij dalej, pracuj, módl się, trwaj we Mnie, wykorzystuj czas, zrób to co możesz dobrego, bo dzisiaj należy do ciebie”. Przypatrzmy się doświadczeniu, w którym znalazł się apostoł Tomasz - „A Tomasz jeden z dwunastu, zwany Bliźniakiem, nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. On zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach Jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę. I zobaczmy co czyni Chrystus Jezus. Czy mówi wobec innych: „Skoro jesteś taki oporny w przyjęciu z wiarą mego zmartwychwstania, to przestajesz być dzisiaj moim apostołem”. Nie, On tak nie mówi! Widzisz jaki jest nasz Pan, On jest taki i do dzisiaj; wczoraj, dziś i na wieki ten sam. Jeśli jesteś szczery w twoim sercu, da ci się dotknąć, abyś miał wiarę i abyś zwyciężał. „A po ośmiu dniach znowu byli w domu uczniowie jego i Tomasz z nimi. I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, i stanął pośród nich, i rzekł: Pokój wam! Potem rzekł do Tomasza: Daj tu palec swój (...)”, widzisz, tak cię twój Bóg będzie prowadził - daj tu palec swój, chciałeśżeby twoja wiara urosła, abyś był pewien tego, że zmartwychwstałem, nie zostawię cię w niepewności, „daj tu palec swój i oglądaj ręce moje i daj tu rękę swoją i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary lecz wierz. Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój”. O, takie wyznanie powoduje, że wiesz już do kogo należysz, wiesz że należysz do Jezusa Chrystusa. Wiesz już, że wyznanie: Pan mój i Bóg mój, jest równoznaczne z wyznaniem: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. Wyznanie, że Ojcem Jezusa Chrystusa jest Ojciec niebieski, jest wyznaniem: „Ty, Który byłeś u Ojca przyszedłeś tutaj w ciele na ziemię, umarłeś i zmartwychwstałeś, i Tyś jest mój Pan i mój Bóg. Przez to wyznanie Ojciec jest uwielbiony w Synu a Syn w Ojcu, i Ojciec i Syn są uwielbieni w wierzącym człowieku, a on w Synu i Ojcu. „Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie wiedzieli, a uwierzyli”. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. To jest Boży dar, że możemy iść ku Panu i że dzisiaj w tym świecie ciemności Bóg ma Swój lud, któremu pozwala się dotykać w chwilach bardzo trudnego dla nich doświadczenia. Pozwala mu na to, na co innym nie pozwoli. A więc pamiętaj, że twój Chrystus troszczy się o twoją wiarę. Bądź szczery wobec Niego. Musisz mieć wiarę w to wszystko, co On do ciebie powiedział. On chce, żebyś przychodził do Niego w modlitwie i żebyś był szczery wobec Niego, bo nie możesz iść za Nim bez wiary, On wie o tym. Nie możesz cieszyć się z dziedzictwa otrzymanego w Nim, jeżeli nie wierzysz w Niego i w otrzymanie tego dziedzictwa w Nim. Proś by cię przekonał. Proś Go naprawdę, aby wiara napełniła twoje serce. Proś byś był zdecydowanym Jego wyznawcą w mowie i czynie wyznającym żarliwie: „Pan i Bóg mój”. Proś Pana o to, żebyś był prawdziwym Jego wyznawcą. Twoją szczerą prośbą (każdy z nas dobrze wie, co to znaczy - szczerą) na pewno nie spowodujesz, że On się od ciebie odwróci z powodu tej modlitwy, ale raczej, że pozwoli ci na to, jako Swojemu uczniowi, byś stał się pewnym Go jako swego Pana i Boga. Jak to uczyni? Nie wiem. Czy to będzie przez objawienie, przez sen, przez proroctwo? Nie wiem. Może przyjdzie do ciebie, jak do Tomasza i stanie przed tobą? Nie wiem. Ale jedno jest pewne, że uczyni to, co potrzebujesz, abyś mógł z wiarą iść za Nim, bo On wie, że bez wiary w to, że On jest Synem Bożym, nie możesz zwyciężyćświata. Diabeł chodzi tutaj jak lew ryczący i szuka takich ludzi, którzy zaniedbaliby poznanie Chrystusa jako ich Zbawiciela i przestali Go szczerze wzywać w każdym doświadczeniu. Nie możesz żyć bez wiary, bez wiary zginiesz. Diabeł to wie i Chrystus to wie, że bez wiary nie możesz iść i dlatego Pan twój i Bóg twój, Syn Boży, Jezus Chrystus jest gotów pomóc ci w każdym doświadczeniu. Powiedział do Swoich wyznawców: „Będę z wami we wszystkich waszych pokuszeniach, abyście byli pewnymi tego, że jestem waszym Panem i Bogiem i gotów jestem przeprowadzić was do wieczności. Tylko wtedy, gdy wierzysz i wyznajesz Jezusa Chrystusa, jako swego Pana i Boga, wieczność jest twoją radością. Cieszy cię i krzepi w twoich doświadczeniach i pozwala ci iść dalej. Człowieku czy niewiasto Boża, Pan nie porzuca Swoich sług ani nie zostawia ich na żer diabłu, ale daje im chcenie i spełnienie we wszystkim, co jest im potrzebne do zbawienia. Ludzie mogą cię porzucić, ale nie Pan. Ludzie mogą się z ciebie śmiać i szydzić, Pan nie. To jest właśnie piękne, że do takiego Pana i Boga zostaliśmy przywołani przez Ojca niebieskiego. 

Dzisiaj jeszcze jesteśmy w doświadczeniu wiary, bo jest ktoś kto chce nam przeszkadzać w patrzeniu z wiarą na Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Tym kimś jest diabeł, który chce odwracać naszą wiarę od Chrystusa, bo takie jest jego zadanie. To jest zadanie diabła, wypróbować czy my kochamy naszego Króla i czy czekamy na Jego przyjście. To jest jego zadanie - wypróbować nas, ale przechodząc przez te próby jeszcze bardziej kochamy Jezusa, jeszcze bardziej gotowi jesteśmy tutaj na Niego czekać. Mamy to w sercu? Mamy to we wnętrzu, żeby czekać na Niego i wypełniać Jego wolę jako Króla i przez to też pokazywać, że naszym Królem i Panem jest Jezus i że cieszymy się z tego, że mamy takiego Pana, a rozkazy Jego są nam miłe i bardzo potrzebne? Niech Pan będzie uwielbiony! Mówię ci, jeżeli gdzieś niedowierzasz w to teraz, jeżeli gdzieś nie widzisz tego już tak wyraźnie, jak widziałeś to wcześniej, że Bóg to uczynił w Chrystusie, ale masz doświadczenie w swoim życiu, że przeżyłeś objawienie Jezusa Chrystusa, że jest Synem Bożym i zwycięstwa wiary w Niego nad światem niedowiarstwa, to wróć i odnów to, co straciłeś i raduj się w Panu zawsze, że On cię nie zapomniał. On nie zapomniał dni, które wcześniej złożyłeś u Jego stóp, wracaj i ciesz się, że On cię nadal kocha, oczyść szaty swoje w Jego drogocennej krwi i nigdy już nie miej zwieszonej głowy, nigdy! Niech diabeł nigdy cię nie widzi, że masz opuszczoną głowę, jakby twój Król nie był Królem, niech widzi, że zawsze masz głowę podniesioną do góry i patrzysz tam, gdzie twój Król siedzi na tronie Chwały. Żyj jak bohater, twój Król jest bohaterem, od Niego uczymy się być bohaterami. Żyj prawdziwie, żyj w pełni całym nowym życiem, nie żyj cząstkowo, żyj całym życiem, które dzisiaj masz od Niego i chwal Tego, Który słyszy nas i pewnego dnia wróci po nas! Jemu niech będzie chwała i uwielbienie jako Królowi naszemu pośród Jego poddanych na wieki wieków. Amen.