Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 10 – część 5

Nikt, bracie i siostro, nie może zastąpić i ciebie, bo Bóg wybrał nas wszystkich już przed założeniem świata do określonych przez Siebie zadań (Ef.1,3-14) i prawdziwa pokora oddaje Mu zawsze chwałę wyznając, że co Bóg nasz zamierzył, to i uczyni wobec wybranych Swoich. W moim chrześcijańskim życiu już nie raz się z tym spotkałem, że Bóg cierpliwie znosi nas, aż pozyskani Jego miłością, łagodnością i dobrocią uczynimy to, co On chce. Prorok Jeremiasz powiedział do Boga: „Namówiłeś mnie, Panie, i dałem się namówić; pochwyciłeś mnie i przemogłeś. Stałem się pośmiewiskiem na co dzień, każdy szydzi ze mnie. Gdyż ilekroć przemawiam, muszę krzyczeć i wołać: Gwałt i zniszczenie! I tak słowo Pana stało mi się hańbą i pośmiewiskiem na co dzień. A gdy pomyślałem: Nie wspomnę o nim i już nie przemówię w jego imieniu, to stało się to w moim sercu jak ogień płonący, zamknięty w moich kościach. Mozoliłem się, by go znieść, lecz nie zdołałem” (Jer. 20,7-9). Ponownie widzimy, jak człowiek Boży, przeznaczony do wyznaczonego mu przez Boga zadania, przeprowadzony jest przez trudne doświadczenie, przez które przechodzą wszyscy ludzie Boży. A zdobyty w zwycięstwie Bożym do dalszej służby, posłusznie daje się Bogu prowadzić dalej, płacąc cenę przez współuczestnictwo w hańbie Chrystusowej i zyskując zapłatę przeznaczoną dla wszystkich sług i służebnic Bożych, z którą przyjdzie po nas Król nasz, Jezus Chrystus. Pamiętajmy, umiłowani słudzy prawdziwego Boga, że naszemu Bogu posłuszeństwo milsze jest niż ofiara, bo On pragnie się posługiwać posłusznymi mężami i niewiastami Bożymi. On może czeka teraz cierpliwie na ciebie, a ty tak jak Mojżesz mówisz: „Proszę, Panie, nie jestem ja mężem wymownym, nie byłem nim dawniej, nie jestem nim teraz, odkąd mówisz do sługi swego, jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka. I rzekł Pan do niego: Kto dał człowiekowi usta? Albo kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo ślepym? Czyż nie Ja, Pan? Idź więc teraz, a Ja będę z twoimi ustami i pouczę cię, co masz mówić. Ale on rzekł: Proszę, Panie, poślij kogo innego! Wtedy rozgniewał się Pan na Mojżesza (...)” (2Mojż.4,10-14a). Jak Mojżesz mógł w ogóle pomyśleć, że ktoś inny mógłby być posłany w zamian za niego (i jak ja czy ty moglibyśmy myśleć podobnie, jak wtedy Mojżesz)? To diabeł chciał powstrzymać człowieka Bożego, wybranego przez Boga przed założeniem świata, aby naród Izraelski nadal pozostał w niewoli Egiptu. Wybranym Bożym był Mojżesz i on musiał wykonać zadanie, do którego przeznaczył go Bóg, a jako człowiek Boży, wracając do Egiptu po Boży lud, doznał oczyszczenia z nieposłuszeństwa, które było przeszkodą dla dalszej użyteczności dla Boga. Obrzezanie znaczyło: Przeznaczony z wszystkim wyłącznie dla Boga! Diabeł wie, że Bóg jest Bogiem porządku i byle czego, byle jak nie robi, i my dzieci Boże, pouczeni przez Ducha Prawdy, w pokorze przyjmujemy to i wyznajemy: „Bóg nasz ma porządek pośród Swoich ludzi, a jednym z tych Bożych ludzi jestem ja i kiedy tylko On zechce użyć mnie, to ja muszę uczynić to, co On chce, a nie inny Boży człowiek”. Bóg nasz przeznaczył nas wszystkich w Chrystusie Jezusie do wyznaczonych przez Niego Samego dla nas dobrych uczynków, czyniąc nas zdolnymi w Chrystusie, aby je uczynić. I dopiero wtedy, gdy nie czynimy tego, do czego On nas uzdolnił, grzeszymy nieposłuszeństwem (Jak.4,17) i do Boga należy to, jak z nami dalej postąpi, aby tak czy inaczej imię Jego zostało uwielbione w Kościele.

On zbawił nas od naszych grzechów. Dobrze być Jego poddanym prawda? Ten świat nikogo nie zbawił od grzechów, raczej napełnia coraz większą ilością grzechów, a władca tego świata bazuje na niewiedzy, podczas gdy Królestwo Jezusa napełnione jest poznaniem Ojca i Syna, a Duch Święty napełnia tym poznaniem wszystkich poddanych tego Królestwa, wprowadzając ich w prawdę kosztowania duchowego błogosławieństwa niebios. Wspaniale jest tam być! Naprawdę chrześcijaństwo jest dla mnie czymś wspaniałym, dziękuję Bogu, że ono się pojawiło tu na ziemi, ale na ile znam już mego Pana, na tyle też widzę jak wiele jest błędów w zrozumieniu tego, czym jest chrześcijaństwo. Jak wiele jest niezrozumienia i nieznajomości tego, co to znaczy być wywołanym spośród tego świata do Jezusa, jak wielu ludzi uparcie czeka na to, żeby On, jak książę z bajki, spełniał ich zachcianki i zawodzi się wtedy. Widzicie to, prawda? Spuszczają głowę i mówią: „Spodziewałem się po Jezusie zupełnie czegoś innego”. A zbawienie z moich grzechów - to jest zbyt mało? Uwolnienie mnie od całego mojego długu - to jest zbyt mało? Uwolnienie mnie od niewoli diabła - to jest zbyt mało? Danie mi prawa bycia dzieckiem Bożym - to jest zbyt mało? Nie, to jest bardzo wiele, nic nie jestem już winien władcy tego świata, chociaż wcześniej służyłem mu w swojej głupocie i ślepocie, ale z chwilą, kiedy Jezus jako mój Zbawiciel dotarł do mnie, uwolnił od niewoli ciemności, mnie i ciebie też bracie i siostro, którzy z czystego serca wzywamy Go w każdej radości i potrzebie.

Niedobrze jest wracać do kłamstwa pod presją ciemności, kiedy wprowadza się człowieka w jakieś nauki, które są nieprawdziwe. Musisz znać swego Króla i wiedzieć, jaki On jest, jakie są Jego rozkazy. Widzisz, każdy obywatel jakiegoś kraju chce znać tego, który jest głową państwa. A Głową naszą jest Chrystus i to On zbawił nas od grzechów naszych. To jest tak bardzo ważne dla nas, że Głowa Królestwa, którego częścią jesteśmy, mówi nam zawsze prawdę. W tej prawdzie niezachwianie trwajmy!

Czy dobrze się czujesz w tym świetlanym Królestwie? Czy jesteś szczęśliwy w Królestwie Jezusa i jesteś gotowy zwiastować to Królestwo innym ludziom? Obywatel Polski mówi po polsku, a my jako obywatele Królestwa Syna Bożego mówimy językiem tego Królestwa tak, jak Słowo Boże mówi. To jest inny język, prawdziwy, otwarty w szczerości, w którym nie ma zakłamania i my, którzy uczeni jesteśmy tego języka, bardzo chcemy być podobni do Króla i Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który nas tego języka prawdy uczy. Znamy przeciwnika i zamysły jego są nam też dobrze znane, bo on chce, abyśmy nadal mówili jego językiem kłamstwa. Otwórzmy List do Rzymian, rozdział 14 i przeczytajmy teraz, co napisał apostoł Paweł na temat Królestwa Bożego, od 14 do 19: „Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. Bo kto w tym służy Chrystusowi, miły jest Bogu i przyjemny ludziom. Dążmy do tego, co służy pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu”. My, poddani Boży, mieszkający w tym Królestwie wiemy, że w Nim panuje sprawiedliwość, pokój i radość. Nigdy nie pomylmy tego Królestwa z miejscem złym. Nigdy nie pomylmy świata ciemności z niebem. W świecie ciemności są ci, którzy mówią kłamstwo, w niebie są ci, którzy mówią prawdę. Nie możemy pomylić Królestwa Syna Bożego z królestwem tego świata. Nigdy nie możemy dać się oszukać i przyjąć, że w Królestwie Jezusa panują kłamcy i są Jego poddanymi. Nie! Kłamcy nie odziedziczą Królestwa Bożego. Oni nigdy tam nie wejdą, nie daj się zwieść i oszukać, jeżeli cię ktoś okłamuje, to nie jest to poddany Jezusa. Poddani Jezusa mówią prawdę, a jeśliby okłamali nieumyślnie, to chcą to wyprostować. Pamiętasz, jak powiedziałeś gdzieś coś nie do końca zgodnie z prawdą, a później szedłeś i prostowałeś to, a ludzie mogli być zdziwieni: o co ci chodzi? To tak niewielka rzecz, nikt nawet na to uwagi nie zwrócił! Ale dla ciebie to nie była niewielka rzecz, bo twoje usta powiedziały coś, co kogoś odwiodło od prawdziwego widzenia danego wydarzenia. Cenisz sobie być poddanym Tego Króla, chcesz jak On mówić prawdę. Mnie to bardzo cieszy, gdy mogę patrzeć na Jezusa i chcieć mówić i postępować w posłuszeństwie Bogu jak On. Chcę tego! Ludzie mogli osądzać Jezusa z tej czy z tamtej strony, ale On zawsze zrobił to, co chciał Ojciec. Ja też chcę i pragnę tego, aby wola Ojca spełniła się we mnie i w tobie, żebyśmy byli podobni Jezusowi. My musimy wszyscy tego pragnąć jako poddani Jego, jako dzieci jednego Ojca, żebyśmy byli podobni jednemu Królowi i Panu naszemu. W tym Królestwie nie możesz przebywać inaczej, tam niedowiarstwo się nie mieści, tam wierzący ludzie cieszą się otwartym niebem. Niech nie będzie między wami żadnego złego, niewierzącego serca, które by odpadło od Boga żywego. Niech nie będzie między wami niewierzącego serca - mówi Słowo Boże, a więc wiemy, że nie ma w Królestwie Jezusa Chrystusa miejsca dla niewierzącego. Jak by on się tam zmieścił? Jak on się będzie cieszył tym, czego nie widzi? Jak będzie żył według przykazań sprawiedliwości, pokoju i radości? Niestety, nie raz z powodu lekkomyślności i braku trzeźwości w sprawach naszego Króla byliśmy wciągnięci w jakąś niesprawiedliwość, prawda? Przyszedł do nas człowiek i powiedział nam coś złego o innym człowieku, i z tego powodu myśleliśmy źle o tym drugim. I co później? Stanęliśmy przed Panem i zobaczyliśmy jak głupi jesteśmy, że dajemy się wodzić ludziom i ich nastawieniom. Nie dawajmy nigdy nastawiać się jedni przeciwko drugim na zasadzie plotek i oszczerstw! W Królestwie Jezusa wszyscy słuchają jednego Króla. Mogę więc rozpoznać, czy ktoś przychodzi do mnie jako poddany Jezusa czy nie, mogę to rozpoznać, gdy otworzy usta i zacznie mówić. Nie raz sięźle czujemy, gdy gdzieś pójdziemy i słyszymy, jak ludzie mówiąźle o innych, a nie potrafią rozmawiać o Chrystusie, nie potrafią rozmawiać o Królestwie Bożym, nie mają nic do powiedzenia na temat wspaniałości społeczności z Chrystusem, ale za to jest mowa o tym, o tamtym i jeszcze o innym. My możemy spędzić całą wieczność radując się w tym Królestwie Królem naszym, bo z Nim jest nam tak wspaniale!