Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 10 – część 3

Gdyby, teraz ktoś przyszedł do ciebie i powiedział: „Nie możesz być innym chrześcijaninem niż są wszyscy. Kto ci dał prawo tak myśleć i mówić o sobie samym, że jesteśświętym chrześcijaninem, żyjącym w Królestwie Chrystusowym? Wszyscy uczeni w Piśmie twierdzą, że życie opisane w Biblii jest życiem po śmierci, a nie za tego życia, jak śmiesz twierdzić inaczej? Upamiętaj się więc i wracaj do większości, w której każdy dobrze wie, że życie według normy Jezusa Chrystusa jest, co prawda wspaniałe, ale na tym świecie nie nadające się do niczego innego, jak do włożenia między bajki”. Jaka jest dzisiaj twoja odpowiedź w tej tak ważnej dla ciebie sprawie? Prawowierną odpowiedzią jest: „Jestem tam dlatego, że Ojciec tak zechciał przed założeniem tego świata i skoro mnie tam przeniósł, to ja chcę tam pozostać wypełniając Jego wolę już dzisiaj, po to, żeby spotkać się z Tym, Który mnie tam przeniósł. Chcę być z Ojcem i będę z Nim dzięki temu, że już teraz obdarzył mnie Swoją naturą w Jezusie Chrystusie, abym uniknął w swoim nowym życiu skażenia, które na tym świecie pożądliwości, prowadzi wielu ludzi do czynienia zła, a w konsekwencji, do wspólnego miejsca pobytu z diabłem, które po wyroku sądu Bożego nigdy się już nie zmieni”.

Umiłowani, my nie możemy lekko sobie traktować tego przeniesienia, nie możemy. My nie możemy być ludźmi rozdwojonej duszy, którzy w świecie jeszcze znajdują dla siebie jakieś radości i szczęście, bo nie znają Królestwa Syna Bożego i tego szczęścia w tym Królestwie przeżywanego. Nie jest to łatwe, ale na pewno chwalebne, być z Nim. Nie jest to łatwe, bo On nie pozwoli na żadną twoją lekkomyślność. Nie jest łatwe być z Jezusem! On nie przymknie oka na moje zachcianki, ale też nigdy, nigdy mnie nie oskarży, współczuje mi i tobie w naszych doświadczeniach, ale karci nas dlatego, że nas kocha. Jeżeli gdzieś w dumie i pysze myślę o sobie wysoko, to doprowadzi mnie do stanu, w którym nie będę już tak mógł myśleć, po to, żebym wiedział, że On jako Król jest pokorny i cichy, i chce mieć Swoich poddanych pokornych i cichych. Czy chcesz być pokorny i cichy? Czy chcesz Go uwielbiać w najprostszy sposób dlatego, że jesteś Jego poddanym? On mówi do nas o nas samych jeszcze więcej. On mówi, że jesteśmy Jego braćmi, współdziedzicami tej samej chwały. Kiedy więc wszedłeś w wody chrztu, powiedziałeś: „Koniec” do świata, „bo teraz Królestwo Jezusa jest mi milsze ponad wszystko. Tam będę wzrastał, to jest teren mojej społeczności z Ojcem”. To jest teren, który został zdobyty dla mnie i dla ciebie przez ofiarę Jezusa Chrystusa, w Którym możemy przychodzić do Ojca i mówić: „Abba, Ojcze”. Gdy Paweł pisał List do Efezjan, to napisał im: „Mur nieprzyjaźni został zburzony, wy poganie także możecie dzisiaj przychodzić do Ojca, bo nie jesteście już obcymi w tym Królestwie”. Jesteśmy synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa tak samo jak i ci, którzy z Izraela uwierzą w Chrystusa. Wszyscy jesteśmy synami Tego Samego Ojca, już nie jesteśmy takimi zaproszonymi gośćmi, mamy prawo się tam poruszać z całą ufnością i wiarą, że należymy do tego miejsca. Myśmy się tam urodzili, to są piękne słowa prawdy Bożego zrodzenia nas w Jezusie Chrystusie. Gdzie się urodziłeś? Gdy jeszcze nas nie było, w Ojcowskim sercu zaistniał wielki Boży plan zrodzenia nas, wszystkich Swoich synów i córek w jednym Synu, Jezusie Chrystusie. I kiedy urodziliśmy się w Chrystusie, chociaż jeszcze nas nie było, Ojciec nasz spisał nasze imiona w niebie, a to, co przeżywamy teraz, jest pewnością zrodzenia nas przez Ojca i tego, czego się spodziewamy po Ojcu, Który umiłował nas tak bardzo, że zaplanował dla nas każdy dzień, abyśmy mogli wzrastać w Bożym Królestwie w poznawaniu Boga i Króla naszego, Jezusa Chrystusa.

Znacie te teksty z Biblii, według których zwiastowałem wam dotychczas? Może otwórzmy List do Kolosan. Nie czuj się nigdy stremowany w tym Królestwie, nie bądź taki spięty, taki zblokowany, zamknięty. Pielgrzymując do domu Ojca, wszędzie możesz pójść w tym Królestwie i wszędzie sięgnąć według wiary, jaką już teraz masz, bo jesteś domownikiem, nie obcym. Nigdy nie daj się oszukać i sobie zabrać tego szczęścia, że jesteś domownikiem w tym domu i że możesz tam przebywać, wszystkiego dotknąć i wszystkiego skosztować, bo całe niebo jest dla ciebie otwarte w Chrystusie. Bądź pewnym tego, co otrzymałeś, kiedy uwierzyłeś w Niego! Nie daj sobie tego zasłonić czymkolwiek innym, nie daj sobie tego ukraść, ale wytrwaj w tym do samego końca i bądź Mu wierny, wtedy potwierdzisz, że Królestwo Syna Bożego jest ci milsze niż wszystko inne. Wtedy szczerze wyznasz, mając świadectwo w sobie samym: „Prawdziwie Ojcze, według Twego wyboru jestem uzdolnionym przez Ciebie do współdziedziczenia z Panem i Królem moim, Jezusem Chrystusem”. Tak napisał Paweł w Liście do Kolosan: „Dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości, który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna Swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów”. Jakże wspaniałe jest dla nas przeniesienie! Oszczerca chodzi i próbuje podważyć prawdomówność Ojca naszego, tak jak próbował z Adamem i Ewą, lecz my mamy być bohaterami wiary, którzy przyjęli Słowo Boże i w tym pozostaną, i nikt nam tego nie zabierze. Kiedy ktoś cię atakuje i próbuje podważyć autentyczność Bożego wyboru, że Bóg cię wybrał do wieczności z Sobą, to nie odchodź, nie jęcz, nie biadol, nie narzekaj, że ludzie cię nie rozumieją, ale trwaj i idź dalej, a przez trwanie w Chrystusie potwierdzisz, że Bóg cię wybrał. Bóg uczynił nas zdolnymi. Chwała Bogu za to! To jest wspaniałe, że jestem domownikiem, że jestem współobywatelem w tym Królestwie, że światło Bożej miłości oświeca to całe Królestwo i wszystkie Jego dzieci, synowie i córki czują się tam dobrze, bo Bóg uczynił nas „zdolnymi do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości”. Bóg uczynił nas zdolnymi fizycznie do pracy, dając nam ręce, żeby wykonywały pracę, a wewnątrz, w duchu naszym, uczynił nas zdolnymi, abyśmy byli czynni w Królestwie Syna Jego. Nie uciekamy z tego Królestwa, gdyżświatło Jego obecności nie powoduje w nas tego, że chcemy się schować jak bezbożni i wołać do skał i pagórków: „Przykryjcie nas, gdyżświatło jest zbyt wielkie”, lecz czujemy się dobrze w światłości, chociaż jest nam czasami trudno, gdy widzimy w tym oświecaniu nas przez Światło Boże, że jeszcze wychodzą z nas na jaw sądu Bożego cząstki ciemnej natury grzechu. Ale dzięki Bogu i Jego łasce, z ochotnego serca poddajemy wszystko to, co ciemne krzyżowi Golgoty, aby dalej czynić Boże dobro, do którego Bóg przeznaczył nas w Chrystusie Jezusie. Dlatego też Paweł dalej pisze, od 21 wiersza: „I was, którzy niegdyś byliście mu obcymi i wrogo usposobionymi, a uczynki wasze złe były, teraz pojednał w jego ziemskim ciele przez śmierć, aby was stawić przed obliczem swoim, jako świętych i niepokalanych, i nienagannych, jeśli tylko wytrwacie w wierze, ugruntowani i stali, i nie zachwiejecie się w nadziei, opartej na ewangelii, którą usłyszeliście, która jest zwiastowana wszelkiemu stworzeniu pod niebem, a której ja, Paweł, zostałem sługą. Wspaniale jest służyć tej ewangelii, tej radosnej nowinie. Bóg chce mieć nas przed Swoim obliczem jako świętych, niepokalanych i nienagannych. Tylko z Chrystusem mogę takim być, tylko z Nim! To jest wspaniałe, że będąc w tym Królestwie mogę doznawać, jak On dociera do mnie, jak porusza mną i jak mnie napełnia. Dzięki Niemu jestem pewnym tego, że jestem współdziedzicem tej samej chwały i że przyjdzie ten dzień, kiedy po pielgrzymce i doświadczeniach należenia do Niego tutaj, zasiądę razem z Nim na tronie Jego chwały. My wszyscy, którzy wytrwaliśmy w wierności Mu do końca, zmieścimy się tam, gdyż ten tron jest dokładnie wymierzony na szerokość mieszczącą wszystkie Dzieci Boże. On jest dokładnie wymierzony, nie zabraknie tam miejsca dla żadnego, który w Chrystusie został wywołany spośród tego świata do wieczności. To jest nasza pewność. Chrześcijaństwo jest pewne tego, czego się spodziewa po Ojcu i po Panu Jezusie. Każdy, kto nie jest pewnym Ojca i Jezusa, jest oszukany. Ojciec nigdy nie zwodzi ludzi, nie oszukuje, Ojciec mówi prawdę, aby Jego dzieci wiedziały, czego mają się trzymać i z czego mogą się naprawdę radować. On mnie uczynił zdolnym, a więc ja nie muszę wyrobić w sobie zdolności do tego, żeby być w Królestwie Jezusa, bo jestem zdolny do przebywania tam w świętości z natury zrodzenia Bożego. Dlatego też Słowo Boże dociera do nas i porusza nasze serca, bo Duch Święty napełnia tak samo ciebie jak i mnie. Po tym się rozpoznaje dzieci Boże, że one są zdolne przebywać w Królestwie Jezusa i kosztować tam Słowo Boże i cieszyć się nim. Ale póki pielgrzymka trwa - trzeba nam, dzieciom Bożym, przypominać o tym, aby w doświadczeniach dni, kiedy te zwodnicze rzeczy nas otaczają i ten świat ciemności próbuje odciągnąć nas od Króla naszego, Jezusa Chrystusa i zasłonić wieczną radość przebywania z Ojcem, nikt z nas nie zasnął, ale pozostał trzeźwym poddanym w tym Królestwie. Musimy sobie przypominać o tym, co nas pociesza i wzmacnia: Nasz Król wróci! Wróci i ten dzień będzie dniem, który oświeci całą ziemię, będzie dniem wielkiej światłości Jego powrotu. A my żyjąc tutaj z Nim i dla Niego, będziemy wtedy bardzo szczęśliwi, bo wróci Ten, w Którego Królestwie dobrze się czuliśmy.