Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 9 – część 9

My pielgrzymujemy do ojczyzny naszej w niebie i ta ziemska pielgrzymka trwa tylko krótki czas, tylko nie dajmy się złapać w zastawiane przez diabła pułapki. Nie dajmy się tym ziemskim troskom o byt złapać w sidła ciemnej pożądliwości, lecz niech oblicza nasze zawsze będą wdzięczne Bogu i szczęśliwe. Zobaczyłem, że ile razy Duch Boży unosi nas do nieba, to diabeł przychodzi z jakąś myślą, która chce nas ściągnąć ku ziemi, gdyż dla niego nieznośnym doświadczeniem jest to, że ktoś będąc jeszcze na tej ziemi przebywa już przez zachwycenie w niebie, z którego on został wyrzucony na ziemię. Duch Boży chce nas unosić do góry. Pan nasz chce nas mieć w niebie, a ciało nie chce tam być, bo ono wtedy musi przeżyć doświadczenie krzyża, doświadczenie miecza, który przenika i rozdziela, aby nie dopuścić tego, co cielesne do tego, co duchowe. Bogu podobają się ci, co się modlą w Duchu i w prawdzie, nie w cielesności oszukanej przez piekło. Kiedy budujesz coś w cielesności, już w tym momencie nie możesz normalnie ulatywać ku Bogu i diabeł wiedząc o tym chce cię zatrzymać w tym miejscu, abyś tylko nie korzystał z otwartych drzwi do Ojca w Jezusie Chrystusie. Zamysły diabła muszą być nam znane i nie dawajmy mu przystępu do nas. Idźmy dalej za Panem naszym i uwielbiajmy Ojca budując się na Chrystusie, a nie na czymkolwiek innym. Słuchajmy głosu Ducha, który mówi: „Dalej Oblubienico, twój Oblubieniec cię kocha, jest z tobą w twoich doświadczeniach i wkrótce po ciebie przyjdzie”. A Duch i Oblubienica tzn. wszyscy święci Pańscy zgromadzeni w Chrystusie poprzez wszystkie wieki, mówią: Przyjdź Panie Jezu. A Pan Jezus odpowiada nam: Czekaj cierpliwie, trwając we Mnie, a Ja w tobie. Wkrótce przyjdę.

Wiele rzeczy jeszcze byłoby można mówić o tym, one są wszystkie takie prawdziwe. 1 List do Tymoteusza, 4 rozdział od 1 wiersza: „A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich, uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku (...)” czymś niedobrym, czymś złym, „(...) którzy zabraniają zawierania związków małżeńskich, przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali prawdę, pożywali je z dziękczynieniem. Bo wszystko, co stworzył Bóg jest dobre, i nie należy odrzucać niczego, co się przyjmuje z dziękczynieniem; Albowiem zostają one poświęcone przez Słowo Boże i modlitwę. Gdy tego będziesz braci nauczał, będziesz dobrym sługą Chrystusa Jezusa, wykarmionym na słowach wiary i dobrej nauki, za którą poszedłeś. Wykarmiony na słowach wiary i dobrej nauki, dobry i mocarny sługa Boży. „(...) A pospolitych i babskich baśni unikaj, ćwicz się natomiast w pobożności”. I o tym chciałbym chwilę wam coś powiedzieć. A Duch wyraźnie mówi: Ćwicz się w pobożności, ćwicz się w zwycięstwie. Jak wygląda twoja i moja pobożność? Czy tak: „Ten, który objawił się w ciele, został usprawiedliwiony w duchu, ukazał się aniołom, był zwiastowany między poganami, uwierzono w niego na świecie, wzięty został w górę do chwały”. Ćwicz się w tej pobożności, nią zwyciężaj wszystkie przeciwności. Twój Chrystus został wzięty do góry i wróci, to jest twoja pobożność, to jest twoje zwycięstwo nad wszystkimi rzeczami, jak tu jest powiedziane: pospolitymi, babskimi baśniami, które nic nie dadzą w walce z diabłem. Pobożnością twoją jest Chrystus wywyższony i w tym sięćwicz korzystając z tego kim On jest dla ciebie. Tak zwyciężaj, ćwicz się, bądź wyćwiczonym żołnierzem Chrystusa. A więc Bóg organizuje ci ćwiczenia na placu ćwiczeń, organizuje ci „ciężary”, „drążek” i „skakankę” i „wodę” żebyś przepłynął, wszystko ci zorganizuje, abyś był wyćwiczony w trwaniu w pobożności twojej, którą jest Chrystus wywyższony. Czasami do tego ćwiczenia służy ten człowiek na ulicy, czasami jakieś wydarzenie albo jakaś przeciwność, która staje na twojej drodze, bo się gdzieśśpieszysz, Bóg ci to organizuje, abyś był wyćwiczony w pobożności, abyś zawsze szedł i chwalił Pana za to, że jesteś uratowany, zbawiony i nigdzie się właściwie nie śpieszysz, bo już wszystko masz w swoim czasie. Bóg chce nas widzieć jak ćwiczymy się w pobożności i zwyciężamy, to jest prawdziwe, to jest trudne, bo to ciało gna, to ciało coś chce, ono chce mieć jakieś osiągnięcia, a nie chce przyjąć, że w każdej chwili ten bieg może się zakończyć. Przypomnij sobie jak ono się lęka, gdy twoje serce zabiło trochę mocniej, może umrę za chwilę pomyślałeś i już widzisz jak ono jest takie zlęknione. Tak jest z tym ciałem, czy nie? Ono się boi tego, ono chce coś mieć, jakieś rzeczy, jakieś korzyści, to ono kombinuje, jak się dostać do swoich pragnień. Musimy wygrać tę bitwę prowadzeni przez Ducha Świętego. Zobaczcie, Słowo Boże mówi: „Albowiem ćwiczenie cielesne przynosi niewielki pożytek, pobożność natomiast do wszystkiego jest przydatna, ponieważ ma obietnicężywota teraźniejszego i przyszłego”. Teraźniejszego i przyszłego, to jest pobożność, życie teraz już zwycięskie i w przyszłości. „(...) Prawdziwa to mowa i warta chętnego przyjęcia; Gdyż trudzimy się i walczymy dlatego, że położyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawicielem wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących. To głoś i tego nauczaj”. Trudzimy się i walczymy dlatego, że położyliśmy nadzieję w Bogu, bo mamy nadzieję w Chrystusie, On jest naszą nadzieją. Chwała Bogu! Chcemy o Nim myśleć, rozmawiać i chwalić Go. Ja wiem, że mówimy: „Panie, chcę być z Tobą”, Pan jest zawsze gotowy i organizuje nam każdy dzień, wszystkie te rzeczy, które nas spotykają. Poznając Go w Jego sposobie działania, z coraz większą pokorą i coraz ciszej prosimy Pana o pewne wydarzenia, a one przychodzą nadal jeszcze zupełnie inaczej niż byśmy tego chcieli. Później, pouczeni już poprzez te wydarzenia, które stanęły na naszej drodze po naszej modlitwie jeszcze bardziej uniżamy się w pokorze przed Nim i mówimy: „Panie, co chcesz to uczyń, już nie chcę Cię nawet prosić, jak masz to zrobić, chcę przyjąć z Twojej ręki wszystko”, i On mówi: „Ja cię nauczę cichości i pokory, Ja cię nauczę, a zarazem nie pozwolę cię zniszczyć, nie pozwolę ci zginąć, ale nauczę cię chodzić ze Mną, będę cię karcił i smagał, ale w miłości i nauczę cię modlić się do Ojca”. To jest doświadczenie dobre dla nas, dzieci Bożych, gdyż możemy się przekonać, że oczy nasze nam nie pomagają, uszy nasze są głuche wobec tego i dobrze, że Bóg nas doświadcza. Mylimy się co do oczu i co do uszu, co do dotyku naszych rąk, bo często jest to oszukiwaniem nas przez szatana, tak samo jak Samuel stanął i myślał sobie: „O, to będzie król”, a Bóg mówi: „nie, nie on”, a on mówił: „ten to już będzie”, „nie, nie według poznania ciała, ale według poznania serca”. To jest bardzo ważne dla nas. Tak sięćwiczmy i bądźmy pewni, że Jezus Chrystus cierpiał i my cierpienia znosić będziemy, to jest rzecz pewna.

W Liście do Rzymian, w 16 rozdziale jest napisane, że Bóg rychło zetrze szatana pod stopami naszymi, gdy będziemy Bogu posłuszni. Unikajmy zła, bądźmy Bogu posłuszni, słuchajmy, co On do nas mówi, gdyż On przemówił do nas z nieba. Słuchajmy Boga! Niech imię Pańskie będzie uwielbione! To jest dla nas bardzo ważne, bardzo ważne! On zetrze szatana pod stopami naszymi, my go nie zetrzemy! Kiedy próbujemy w swój ludzki sposób walczyć z szatanem, to przegrywamy, ale kiedy patrzymy na Boga i zachwycamy się tym, czym Duch Święty nas napełnia, wtedy otrzymujemy zwycięstwo. Zobacz, że w jednej chwili możesz być szczęśliwy. Bywa tak, że człowiek idzie do lekarza taki chory, taki do niczego i myśli sobie: „chyba już za chwilę umrę”, a lekarz po zbadaniu mówi: „Nic nie widzę poważnego. Jest pan zdrowy, to tylko chwilowe niedomaganie”. I już w tym człowieku nastąpiła jakaś reakcja, bo usłyszał, że to nic poważnego. Radość powróciła do ciała, że mu nic nie jest, gotowy jest już podskoczyć sobie nawet, a przed chwilą szedł taki smutny i gdybyś go zapytał dlaczego jest taki smutny, to by ci odpowiedział, że strasznie źle się czuje i chyba zaraz umrze. A co się stało, że za chwilę możesz go zobaczyć innego? Lekarz powiedział mu, że wszystko z nim w porządku. I tak Słowo Boże do nas dociera, mówi: Wszystko w porządku, Boże dziecko, Chrystus jest z tobą, a ty z Nim. Przeżywasz ćwiczenie w pobożności, a ciało twoje niezbyt dobrze to znosi, bo dla niego tam miejsca już nie ma. Gdy uwierzysz głosowi swojej pobożności tj. Jezusowi Chrystusowi, wywyższonemu ponad wszystko do chwały Ojca, to już skaczesz, już jesteś szczęśliwy, już byś wielbił Boga i chwalił Go, bo usłyszałeś: „Wszystko w porządku, to tylko ćwiczenie w pobożności”. Chwała Bogu za to! To jest dla nas bardzo ważne, abyśmy Bogu ufali i wzrastali w łasce przez doświadczenie Jezusa Chrystusa w nas, i coraz obfitszy owoc wydawali dla chwały Boga i Ojca naszego.