Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 7 – część 1

Kościół Jezusa Chrystusa

 

Część druga

 

Jest to ważne, abyśmy jako cząstki byli mądrzy mądrością Tego Samego Chrystusa. A mądrością Tego Samego Chrystusa jest to, że każda cząstka żyje już nie dla siebie, ale dla Niego. Pamiętając o tym wiemy, że wszystko cokolwiek robimy, o czym mówimy jako nowe stworzenie, jest żywym świadectwem przebywania w nas mądrości Chrystusowej. Wtedy również jedynym naszym pragnieniem, dążeniem i spełnieniem w Duchu Świętym jest uwielbienie w nas Chrystusa. Jeżeli jakakolwiek cząstka nie ma tego na uwadze, jeżeli o tym nie myśli, jeżeli tego nie szuka i ku temu nie dąży, to jest ona letnia i głupia.

1 list do Koryntian, 12 rozdział od 7 wiersza: „A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi”. Duch pracuje ku wspólnemu pożytkowi. My wiemy, że jeden Duch napełnia Ciało Chrystusowe i pracuje w każdej cząsteczce tego Ciała ku wspólnemu pożytkowi. Jeżeli tego w nas nie ma, to znaczy, że nie pracuje w nas Duch Święty, ale duch tego świata. Jeżeli nie ma w nas pracy ku wspólnemu pożytkowi i nie ma w nas tego działania, to znaczy, że nie pracuje w nas Duch Boży. On pracuje ku wspólnemu pożytkowi i tylko tak się przejawia na zewnątrz.

Co chciałbyś, aby tobie uczyniono, czyń to drugiemu. Gdyby Duch Święty odszedł, to Ciało Chrystusowe rozsypałoby się i powstałby wielki chaos. Każdy ciągnąłby w swoją stronę, temu by się dzisiaj podobało to, tamtemu znowu co innego i każdy ciągnąłby w to, co jemu się podoba. Dzięki temu, że Duch Święty jest obecny w Kościele, w Oblubienicy, cząstki Ciała Chrystusowego zmierzają jednakowo ku Bogu. Kiedy trzeba jedne niosą drugie, dlatego że miłują. Teraz tak ważne jest jak my widzimy to, co służy ku wspólnemu zbudowaniu, a co Chrystus Pan uznaje za Swoje. Wiemy, że Jego przykazania są prawdziwe i one uczą prostaczka chodzenia według Bożej woli. Gdyby Bóg nie uporządkował tego wszystkiego co jest we wszechświecie, to gwiazdy porozbijałyby się o siebie. Chociaż są takie piękne i tak jasno świecą, to tylko przez Boga stworzone przyciąganie trzyma je w odpowiedniej odległości od siebie i zachowuje je przed tym, żeby się wzajemnie nie porozbijały. Przyciąganiem w ciele Chrystusa zajmuje się Duch Święty. On przyciąga jednego do drugiego i napełnia pragnieniem czynienia drugiemu tego, co dobre.

Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, (...)”. Ktoś otrzymuje przez Ducha mowę mądrości i usługuje innym tym, co otrzymał. Jego mowa jest pełna mądrości, inne cząstki mogą korzystać z tego, są zasobniejsze o ten dar, który przejawia się w tamtej cząstce, bo ona usługuje innym tym, co otrzymała. „(...) drugi przez tego samego Ducha mowę wiedzy, inny wiarę w tym samym Duchu, inny dar uzdrawiania w tym samym Duchu. Jeszcze inny dar czynienia cudów, inny dar proroctwa, inny dar rozróżniania duchów, inny różne rodzaje języków, inny wreszcie dar wykładania języków. Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce”. Tak bardzo ważne jest to, co dzieje się z nami. Kto nami porusza, czy porusza ten Duch łagodności, pokory, szukania tego, co Boskie, a nie ludzkie, tego co buduje, co dodaje otuchy, co wzmacnia, co posila, co napełnia? Czy jako cząstka tego Ciała mogę stanąć z boku i powiedzieć: „Wy łobuzy!”? Nie mogę, muszę powiedzieć z rumieńcem wstydu: „My łobuzy!”. Nie mogę wyjść z Ciała Chrystusowego obraziwszy się na innych i nadal być zbawionym. Wszyscy prorocy mówili - „my”, bo wiedzieli, że nie mogą opuścić Izraela, gdyż tam się urodzili. I kiedy my, zrodzeni z Boga, mówimy o Kościele, to mówimy - „my”, nie „oni”, bo jeden Duch napełnia Kościół i wszystko, co się dzieje w Kościele, dotyka tak samo i nas. Jeżeli Boży Duch dokonuje Swojego dzieła, to możemy się cieszyć i radować z tego. Tak ważne jest, żeby napełniała nas otucha i abyśmy nabierali sił ku temu, żeby Duch Święty mógł nas prowadzić w Chrystusie, aż do spotkania z Nim, gdy przyjdzie po Swój Kościół.

Bardzo niedobrą rzeczą jest krytykowanie. Bardzo niedobrą rzeczą jest myślenie o sobie dobrze, a o innych źle. To jest pierwszy stopień w dół do piekła, a następnie do jeziora ognistego na wieczne zatracenie. Kiedy myślę o Kościele jako o czymś miłym Chrystusowi, wtedy coś musi się ze mną stać. Bóg pokornym okazuje łaskę. Ciało Chrystusowe to jest ciało łaski. Jeżeli jestem pokorny, to Bóg okazuje mi łaskę, bo pysznym się przeciwstawia. Kiedy z góry zarozumiałości patrzę na innych wierzących i mówię o nich - „wy”, to istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że jestem już poza ciałem Chrystusowym, a teraz chcę uczynić coś swojego. Cząstki muszą współpracować, one muszą ze sobą współgrać dla Pana w swoich sercach. Widzimy, że ten Duch Święty, przez Którego zaistniało to wszystko, jest Duchem porządku, a więc i w nas musi to wszystko funkcjonować w porządny sposób. Wszystko ma swój czas, swoje miejsce. I dlatego ten Duch Święty napełniając nas, uczy patrzenia na Chrystusa i radowania się w Nim. Jeden dostaje to, drugi dostaje tamto i każdy pracuje ku wspólnemu zbudowaniu. Tak jak każda cząstka naszego ciała pracuje dla innej cząstki, tak Duch Święty sprawia w Ciele Chrystusowym, że cząstki pracują dla siebie nawzajem. W tym Duch Święty znajduje radość, gdy cząstka po cząstce w uległości dają Mu się napełniać miłością Chrystusową ku wspólnemu zbudowaniu. Zasmucony jest, jeżeli w Ciele Chrystusowym jest cząstka, która gasi Go bieganiem wokół samej siebie. Gdy Duch Święty zostanie zupełnie zagaszony w jakiejkolwiek cząstce, oznacza to, że ta cząstka zgrzeszyła przeciwko Niemu i dla takiej cząstki nie ma jużżycia Chrystusowego. Duch Święty nie opuszcza zaraz człowieka dlatego, że on zgrzeszył, ale prowadzi go ponownie do oglądania ofiary Chrystusa. Gdy już jednak Duch Boży, a nie odbywa się to bez woli Chrystusa (Zobaczmy powód takiego postępowania Chrystusa - Ew.Jana12,6; i oddzielenie 13,21.26.27; Dz.Ap.5,1-11- to widzimy, że w jednym jak i w drugim przypadku serce człowieka zostało omotane pożądliwością okradania Kościoła z tego, co już należało do Niego), opuszcza jakąkolwiek cząstkę, oznacza to dla niej wyrok drugiej śmierci. Juda pisze o takich cząstkach, że one są: „(...) drzewami jesiennymi, które nie rodzą owoców, dwakroć obumarłymi, wykorzenionymi (...), dla których zachowane są na wieki najgęstsze ciemności”.

Kto ożywia cząstki Chrystusowe dla Boga? Duch je ożywia. Jeżeli Duch nie ma miejsca we mnie, jestem martwą cząstką. Dlatego kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie może mieszkać w Bogu, a Bóg w nim. Teraz jest tak ważne dla nas, abyśmy mogli to widzieć, abyśmy mogli pokrzepiać się tym, ale też abyśmy nie zlekceważyli sobie łaski Bożej i przez to minęli się z Duchem Bożym. Pan bardzo nas zachęcił ku temu, abyśmy radowali się w Nim, abyśmy jako cząstki nawzajem budowali się w dom Duchowy. To wzajemne budowanie musi funkcjonować normalnie, to nie może być fikcja, to nie może być coś abstrakcyjnego, coś co jest zapisane tylko na kartach Biblii. To musi być w nas uczynione przez Ducha Bożego, bo bez Niego jest to niemożliwe. Wiemy, że człowiek nie może być prawdziwy bez Ducha Bożego. Bez Ducha Bożego nie mogę zajrzeć tam, gdzie zaglądają tylko ci, którzy mają Ducha Bożego. Bez Ducha Bożego prawdy Boże nie mogą mnie zachwycać i pocieszać, bo nie widzę tego, co one mi zwiastują. Kiedy Duch Święty pokazuje nam rzeczy, które są niewidoczne dla cielesnego człowieka, zaczynamy doznawać jak bardzo potrzebujemy Jego pracy w nas, jakie wielkie mamy zapotrzebowanie na Ducha Świętego, żeby w nas funkcjonowały te dobre Boże rzeczy. To jest bardzo ważne dla nas, nie możemy inaczej funkcjonować, bo wszystko inne będzie jakąś imitacją czegoś co jest Boskie.