Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 5 – część 2

Wiemy, że Jezus przyszedł tutaj po to, abyśmy należeli do Niego. Dlatego też wiara nasza musi rosnąć pośród różnych doświadczeń, które uderzają na nas codziennie. Wiara nasza musi dorosnąć do męskiej doskonałości w ciemnościach, które próbują zaszczepić w nas trwogę, niepewność, zwątpienie i odwrócenie się. My musimy być pewni tego, co otrzymaliśmy i dlaczego możemy ku temu zmierzać. Na tym musi być zbudowana nasza pewność trzymania się i rzeczywistego doświadczenia miłości. My możemy być chrześcijanami widzącymi pewne rzeczy i możemy o nich opowiadać, a w rezultacie traktować je jako bajeczną opowieść o wspaniałym zbawieniu, do którego żaden człowiek dojść nie może, albo zaufać Bożym Słowom i wyznawać: „Panie, doświadczam w sobie wielkiej potrzeby otrzymania tego, co powiedziałeś. Doświadczam, że jeszcze w stary sposób próbuję osiągnąć zwycięstwo i z powodu porażek chcę nieraz się poddać złemu, lecz wiem Panie, że Ty jesteś Ten Sam i chcesz mieć mnie zupełnie dla Siebie. Chcę pozostać przy Tobie, chcę wytrwać i otrzymać od Ciebie to o co Cię proszę”. Jakże wtedy często diabeł cię atakuje swoimi myślami: „Bóg cię zostawi samemu sobie, a ty odejdziesz sponiewierany i zagubiony. Nie próbuj przybliżać się z takim zaufaniem do Boga, bo Bóg i tak cię zostawi”. Jeżeli Bóg daje w moje serce takie pragnienie, to znaczy że otrzymam też wykonanie, ponieważ od Niego pochodzi pragnienie i wykonanie. Zbadaj pragnienie jakie masz w sercu swoim i dąż do wykonania go. Skoro Bóg dał pragnienie to ma przygotowane i wykonanie. Taki jest Bóg. Wiara jest zawsze szczęśliwa z powodu tego co usłyszała i przyjmuje to od Boga.

Ile Słów Pana już przeżywasz w duchu i w prawdzie? Ile ze Słów zachowujesz jako swoje skarby, z których kosztujesz i jesteś nimi ubogacony, jesteś w nich i poruszasz się w nich i one cię uszczęśliwiają i nadają ci kształt prawdy Bożej? Jak bardzo kosztowne jest dla ciebie to, że Boże Słowa, które docierają do ciebie nie pozwalają ci zwątpić w Boga tam, gdzie ci jeszcze nie dostaje według twego dzisiejszego doświadczenia, ale dają ci obietnicę, że gdy będziesz trzymał się ich niby pochodni świecącej w nocy, to nie tylko, że nigdy nie pobłądzisz, ale na pewno dorośniesz do męskiej doskonałości? Gdy docierają do ciebie Jego Słowa, nie chcesz ich wypuścić, chcesz je zatrzymać, bo One są dla ciebie doskonałym pokarmem. Bóg dał Swego Syna Umiłowanego po to żebyś nie wątpił i nie bał się, nie trwożył i nie cofał się, ale odważnie trzymał się Pana i wytrwał przy Nim w ufności do końca. Abyś był bohaterem, wygrywającym wszystkie bitwy, nigdy nie pozwalającym zasiać sobie zwątpienia. Coś jeszcze może ci się nie udać, ale kiedy jesteś pewny Boga, to nie pozwolisz się temu zatrzymać. Gdy coś ci się nie powiedzie, żadna duma, żadna pycha ludzka, nie zatrzyma cię, bo będziesz wiedział, że z powodu krwi Jezusa Chrystusa przelanej na krzyżu za ciebie, cel zbawienia duszy twojej jest nadal dla ciebie do osiągnięcia. Dzięki Bogu jesteś pewien osiągniętego celu w Chrystusie i nie może cię od tego celu odciągnąćżaden nierozumny człowiek, który nie rozumiejąc twego obecnie przeżywanego doświadczenia z Bogiem, teraz się z ciebie śmieje, tak jak pisze prorok Micheasz: „Teraz patrzysz na mnie i mój obraz Ci pokazuje, że Bóg się gniewa na mnie, ale nie wiesz, że On mnie pewnego dnia podniesie i wtedy z podziwem będziesz patrzeć jak wyglądam”. To jest tak ważne, czy ja mam w sercu to, że Bóg jest takim Bogiem. Bóg chce w nas mieć odważne dzieci, które Go naprawdę doceniają za Jego miłość. On nie chce zwątpiałych, niepewnych, stale tylko pokutujących przed Jego Obliczem z powodu swoich grzechów. On chce mieć synów i córki, którzy rozpoznali łaskę, przebaczenie, rozpoznali swoje doskonałe szczęście w Chrystusie Jezusie i trwają w Nim. Dlatego pozwala przeciwnikowi szaleć wokół nas i ryczeć. Pozwala na wszystkie te rzeczy po to, żeby wykształcić w nas jeden wielki obraz człowieka wołającego i wzywającego Jego imienia z całego serca, z całej myśli, z całej duszy i siły. Człowieka, który nie ma żadnej nadziei w sobie, który rzeczywiście jest ubogi w duchu i przyjmuje ubogacenie Nim każdego dnia.

Jego Słowo daje nam takie wskazówki w 1 Liście Piotra, 5 rozdziale, 10 i 11 wierszu: „A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. Jego jest moc na wieki wieków. Amen!” Zobaczcie do czego Bóg nas powołał: „do wiecznej swej chwały w Chrystusie”. Czy to jest wystarczające, aby nas zachwycić? Czy to Słowo jest wystarczające, abyśmy z podziwem czytali tę Księgę jako Księgę skarbów. Jakże Piotr, który to pisał, musiał być poruszony w kierunku Boga, jakże on musiał być zachwycony, jakże on musiał być skierowany ku Bogu, jakże on był pewien Tego Boga. Chwała Bogu! Bóg chce naszej wiary, nadziei, radości, chce naszego zwycięstwa. Całe Objawienie to jest Księga dla zwycięzców, dla tych, którzy wygrali bitwę, przyjęli Słowo Pańskie i zachowali je w swoim sercu. Uznali je jako wystarczającą wyrocznię od Boga, aby się jej trzymać i nie puścić się jej w żadnym wypadku. Ten Bóg, Który stworzył niebo i ziemię chce, abyśmy Go znali jako Boga Wszechmogącego, Który w Swoim miłosierdziu przyszedł do nas w Chrystusie Jezusie i powiedział: „Powołałem was w Chrystusie do wiecznej Swej chwały, do wieczności ze Mną”. Człowiek, który z łaski Boga wie, dokąd idzie i dlaczego tak idzie, to jest człowiek, który także oczekuje od Boga korony wieczności. Bóg przemówił do nas i powiedział nam o nadziei wieczności w Chrystusie Jezusie, abyśmy się jej uchwycili i pewni Chrystusa szli trzymając się tego, co powiedział do nas Pan. Takich pełnych wiary w Jezusa Chrystusa chce nas mieć Bóg. To jest wspaniałe, że Bóg chce nas takimi mieć, że poprzez wszystkie wydarzenia otwiera przed nami możliwości poznawania Go Takim, Jakim On jest.

Pan Jezus Chrystus w Swojej modlitwie Arcykapłańskiej modli się o nas, jako powołanych Przez Boga do życia wiecznego w Nim. Czy każdy z nas otrzymał już przez wiarę w Jezusa Chrystusa ten skarb wieczności z Bogiem? Bóg powołał nas tam w Chrystusie Jezusie. Idźmy zawsze tylko tam, gdzie powołał nas Bóg w Chrystusie Jezusie. Bóg powołał nas do wieczności, nie w starym Adamowym sposobie, ale w Jezusie Chrystusie. Czy już zrzuciłeś stare szaty? Czy zrzuciłeś wszystko i z odnowionym umysłem zacząłeś podziwiać, że Bóg w Chrystusie powołał cię do Siebie i teraz możesz należeć do Niego? Jest przygotowane dla ciebie doświadczenie wiary, i Bóg mówi: „Nie troszcz się o rzeczy tego świata, chcę byś mógł się radować niebem i być szczęśliwym. Chcę cię doprowadzić do stanu, w którym będziesz rozmawiał ze Mną i z Kościołem przez Psalmy, hymny i pieśni duchowe, chcę by serce twoje było wdzięczne i grające mi. Chcę cię do tego stanu doprowadzić, ale muszę najpierw spowodować, abyś był ubogi i potrzebujący każdego Słowa, które wychodzi z ust Moich, abyśłaknął Moich Słów i sycił się nimi, jak człowiek wychudzony, jak człowiek, który potrzebuje koniecznie duchowego chleba do jedzenia aby żyć”.

Mówimy: jak pięknie jest napisane w Psalmie: „Jak jeleń pragnie wód płynących, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże!”. Moja dusza pragnie Ciebie jak wysuszona pustynia. Czy my już mamy takie pragnienie? Jak Bóg musi przygotowywać nas do takiego pragnienia. Przez grzech, jest w nas samowystarczalność, a bezradność jest dopiero przez krzyż. Chrześcijańskie życie jest według ciała życiem bezradnym, ale jakże mocnym i pełnym zwycięstwa w duchu. W rezultacie żaden chrześcijanin, który jest zwycięzcą, nie jest mocny sam w sobie. Jest uwolniony zupełnie od polegania na sobie samym, bo nie znajduje w sobie żadnego oparcia. Jego oparcie jest w Chrystusie i dlatego jest to dla nas powołanych do Boga w Chrystusie coś pięknego, coś budującego i coś chwalebnego. To jest Chrystus, Który może przejawiać się w nas, bo w Nim zostaliśmy powołani do wieczności z Bogiem. Sam Bóg „po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie”. Sam Bóg nas przysposobi do wieczności i dlatego też te wszystkie rzeczy dzieją się z Bożej woli w nas i wokół nas. Dzieją się one zawsze ku ugruntowaniu Bożego dobra w nas. Zawsze prowadzą one nas do tego, abyśmy patrzyli ku Bogu, żeby nasze głowy zawsze były wzniesione do góry. Jak bardzo musimy widzieć przemijanie tego, co jest tutaj na dole, abyśmy szukali tego, co w górze. Dopóki to, co światowe będzie miało wartość dla nas, dopóty głowa będzie rozglądała się po dolnych warstwach. Gdy człowiek uzna, że nic mu to nie da ku wieczności, a wręcz może stać się dla niego przeszkodą w tej pielgrzymce, to wtedy wyciąga głowę ku górze i dopiero właśnie wtedy doprowadzony zostaje do tego, aby z całego serca wzywać Pana. Sam Bóg was do niej „przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. Jego jest moc na wieki wieków. Amen”. Jakże uspokojona jest nasza dusza. Bóg nigdy nie będzie cię kusił do złego, to diabeł cię kusi i twoje pożądliwości. Bóg cię uwolnił w Chrystusie od tego, co jest przeciwne Jego naturze, i On nigdy cię nie będzie kusił. Bóg raczej mówi: „Czy oddasz mi chwałę? Czy oddasz mi chwałę, tak jak jest mi to miłe, w Chrystusie? Czy oddasz mi chwałę tak, abym mógł widzieć i mieć ciebie sprawiedliwego, szczęśliwego, prawdomównego i zwycięskiego? Czy oddasz mi chwałę tak, abym mógł cię widzieć, jak modlisz się do Mnie z ufnością i z wiarą, z radością i z miłością? Abym mógł cię widzieć jak wstawiasz się za innymi, jak twoja myśl o Kościele jest czysta w Chrystusie - czy tak oddasz Mi chwałę?”. Pan mówi: „Ja cię Sam do niej przysposobię, na stałym postawię gruncie. Czy wtedy oddasz Mi chwałę tak, abyś sobie niczego nie przypisywał, abyś o nic nie zabiegał swoją cielesnością? Czy oddasz Mi chwałę, powierzając Mi siebie w całej pełni z ufnością i z wiarą?”. Kto tak odda Bogu chwałę? Tylko ubogi w duchu! Tylko ten godnie odda Bogu chwałę, kto mówi: „Ja nic nie mam sam z siebie, chwała za to jakim jestem należy do Pana, Który mnie takim uczynił z łaski Swojej. Chlubą moją jest krzyż Chrystusowy, a chlubą Boga widoczne na zewnątrz życie Chrystusa we mnie”.