Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 3 - część 1

Wszystkie wydarzenia w naszym życiu są naszym doświadczeniem i każdy z nas może je dobrze przemierzyć i policzyć. Doświadczenie, które przeżywaliśmy w pierwszym okresie nawrócenia i później jest w nas i jest również zapisane w księdze naszego serca. Można przypomnieć sobie jakich dokonywaliśmy wyborów, gdzie kierowaliśmy nasze kroki, jak zachowywaliśmy nasze serca przed obliczem Bożym i czy trzymaliśmy się Jego Słowa. Widać to po owocowaniu, po wyrazie oblicza, po działaniu, po tym, gdzie zmierzają nasze kroki, po tym co wypowiadają usta, po szacunku do Boga, po czynnym oczekiwaniu na Pana, kiedy robimy to co do nas należy. To jest widoczne dla innych, jak zrozumieliśmy Ewangelię i jak ona trafiła do naszego serca, oraz jak poruszyła nas i co z nami sprawiła.

To wszystko jest widoczne. Jak często chcemy od tego uciec i spróbować stworzyć sobie własny chrześcijański świat, w którym powiemy: „My tego nie widzimy. To jest jakiś błąd w sztuce, nic więcej, zdarzają się przecież takie błędy”. Ale czy zdarzają się one Bogu? Nie, Bogu one się nie zdarzają! Kiedy pijesz słodką wodę, co masz w ustach? A kiedy pijesz gorzką wodę? Człowiek słodkiego podniebienia, którego słowo jest jak miód, kosztuje je, a ono nie lepi mu języka jak czyni to miód sztuczny, w którym jest pełno cukru. Prawdziwy miód jest dobry, ponieważ nie jest taki słodki, jak sztuczny, ale jest bardzo przyjemny i łagodny dla podniebienia. Tak i Słowo Boże ma być w naszych ustach jak ten prawdziwy miód, będąc błogosławieństwem dla innych.

Otwórzcie 1 Księgę Samuela rozdział 1, wiersz 2. Dawid miał takie usta, z których ludzie otrzymywali to co dobre. Kiedy Jonatan spotkał Dawida, od razu rozpoznał w nim człowieka mającego społeczność z Bogiem i bardzo go pokochał, bo Jonatan także miał społeczność z Bogiem. I w życiu Jonatana dokonywały się dzieła, o których wiedział, że tylko Pan mógł je w nim sprawić, i Dawid był mu bliski z powodu Pana. Jonatan bardzo zaprzyjaźnił się z Dawidem i stał się jego wiernym przyjacielem. Poświadczył to oddaniem mu swego ubrania, oręża i dotrzymaniem przyjaźni aż do końca. Także i Dawid dotrzymał przyjaźni Jonatanowi aż do końca. Gdy Jonatana już nie było na ziemi, Dawid nadal pamiętał o jego prośbie, aby zatroszczył się o tych, którzy będą z jego rodu i przeżyją go. Dawid był szczerym przyjacielem i chociaż Jonatan już tego nie mógł widzieć, Dawid mając w sercu miłość do Jonatana robił nadal to, co było bliskie Jonatanowi, tak jakby robił to jemu samemu.

Dawid był mężem, w którym dokonywały się cudowne Boże dzieła, które uczyniły go żywym świadectwem Tego, Który po wielu latach miał powstać z jego rodu i zgromadzić wszystkie rozproszone owce.

Dawid był pasterzem, pasł owce, a kiedy lew przychodził i porywał owieczkę to co robił Dawid? Gonił za lwem i wyrywał mu ją, a kiedy lew się rzucał na niego, to zabijał go. Lew mógłby się uratować tylko wtedy, gdyby nie rzucał się na Dawida. To samo czynił Dawid z wilkami, gdy ratował swoją owieczkę. I dla niego, pasterza będącego z Bogiem, wypróbowanego we wszystkich doświadczeniach w pasieniu owiec, kimże innym jak nie wilkiem miał być ten nieobrzezany Filistyn, który wyszedł i lżył szeregi Izraela. W sercu Dawida było błogosławione i odważne stwierdzenie: „Jakże tak może być, aby szeregi Izraela były lżone przez tego nieobrzezanego Filistyna?” Dawid był człowiekiem o takim sercu, jakie trudno było znaleźć w owym czasie w Izraelu. Bóg powiedział o Dawidzie, że jest on według Jego serca i dlatego nie boi się przeciwnika, bo patrzy na swego Boga, Który jest jego siłą. Dawid wiedział, że nie z powodu własnej siły potrafił zabić lwa czy wilka, porywającego mu owce, ale dlatego, że Bóg był z nim, a mając serce według serca Bożego zawsze oddawał chwałę Bogu swemu poprzez psalmy, hymny i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Bogu.

W życiu Dawida były różne doświadczenia, tak jak w życiu ludzi wierzących. Kiedy czytamy o Dawidzie, możemy zobaczyć jak z nich wychodził. Ludzie wiedzieli, że Dawid to jest ktoś kogo prowadzi Bóg. Jego zwycięstwa dzięki społeczności z Bogiem były potężne. Boże świadectwo ujawniające się w życiu Dawida spowodowało, że pewni ludzie zdecydowali się pójść za nim nawet wtedy, kiedy Dawid uciekł przed Saulem, który chciał go zabić, i wyszedł na pustynię. Jacy to byli ludzie, którzy zapragnęli pójść za Dawidem na pustynię, w miejsce, gdzie groziło im niebezpieczeństwo śmierci? Mogli przecież pozostać na tych żyznych ziemiach, którymi zarządzał Saul i być po stronie tego, który w tej chwili zarządza, który wydaje rozkazy i polecenia mając władzę w tym państwie. Lecz ich decyzja była innego rodzaju, oni byli gotowi pójść do Dawida, który w rezultacie wydawał się być człowiekiem zupełnie nie dającym żadnego schronienia, żadnego zabezpieczenia, który sam był uchodźcą na pustyni. Coś w tych sercach musiało się stać, oni musieli rozpoznać w Dawidzie kogoś, kto może im pomóc, chociaż wydawać by się mogło, że kto jak kto, ale Dawid nic im pomóc nie może.

Zobaczmy jacy to ludzie wyszli do Dawida: „I zgromadzili się wokół niego wszyscy ludzie uciśnieni i wszyscy zadłużeni oraz wszyscy rozgoryczeni, a on został ich przywódcą. Tak znalazło się przy nim około czterystu mężów”. Rozgoryczeni, zadłużeni ludzie, którzy mieli potrzebę wolności i wiedzieli, że Dawid chociaż jest sam i na pustyni, to jest człowiekiem wolnym. Nie wiedzieli jeszcze tego, że Dawid będąc wolnym w Boży sposób, nie będzie próbował bronić siebie i ich inaczej, jak tylko w Boży sposób. Oni go jeszcze do końca nie znali. Wiedzieli, że to jest mąż oręża, mąż odważny, prawdziwy, gotowy w bitwie iść na czele i nie chować się za plecami innych, ale jeszcze nie do końca znali jego serce. Jednak przebywając z nim codziennie mogli go poznać bardziej.

My też, gdy wyszliśmy do Chrystusa mało Go jeszcze znaliśmy. Znaliśmy Go jako męża odważnego, potężnego, gotowego pójść w miejsce, gdzie mało kto by poszedł, a także wygrać bitwę również wtedy, kiedy wszyscy Go opuścili. Bardzo spodobał się nam ten mąż Boży, mąż boleści - jak śpiewamy. Ale czy do końca poznaliśmy Go wychodząc do Niego? Jeszcze nie, jeszcze wielu rzeczy nie wiedzieliśmy o Nim, nie wiedzieliśmy też tego, co nas przy Nim czeka. Ilu rzeczy z łaski Boga już się dowiedzieliśmy przebywając z Nim razem w doświadczeniach, w których jakże często zaskakiwani byliśmy Jego reakcjami? Jego przywództwo i działanie jest inne niż nam mogłoby się wydawać.

Kiedy Dawid prowadził swoich żołnierzy przeciwko armii Filistyńczyków, oni mu powiedzieli; „My teraz drżymy, pośród tego ludu, a ty chcesz jeszcze poprowadzić nas przeciwko całej armii wroga?” Oni bali się już tutaj, a on ich prowadził przeciwko armii, która była zespolona, uzbrojona i przyszła walczyć z całym narodem izraelskim. Dawid powiedział do tej niewielkiej liczby żołnierzy, którzy przylgnęli do niego: „Teraz my wyruszyliśmy przeciwko nim, bo tak mówi Pan”. Był to mąż, który miał kontakt z Bogiem i wiedział co ma robić. Był też z nimi kapłan, jedyny uratowany spośród zabitych przez Saula. Wszyscy oni mieli społeczność z Bogiem, a ich codziennym doświadczeniem przy Dawidzie było bohaterstwo i niezrozumienie.