Jan 14:23

Słowo pisane

Najpierw wiara a następnie czyny – część 6

Zobaczcie, że możemy uczyć się mnóstwo lat i nie nauczyć się w sumie nic. Musimy zobaczyć życie Jezusa w nas i pośród nas, to znaczy musimy zobaczyć, jak my robimy porządek. Mamy taką świętą potrzebę oczyszczania się z tych wszystkich rzeczy, które Jezusa zaprowadziły na krzyż. Mamy świętą potrzebę wymiatania tego z nas. Sam wiesz jak to wygląda. Gdy przyszła wiara w to, od razu zrobiłeś (zrobiłaś) porządek. Wiesz, że to jest prawda. Ale potem zacząłeś słuchać dziwnych opowieści, dziwnych słów ludzi, którzy zwątpili i te słowa podważyły autentyczność zwycięstwa Jezusa. To te słowa odebrały ci radość zwycięstwa, to te słowa odebrały ci ochotę zwycięstwa, to te słowa sprawiły, że zacząłeś obawiać się, że może teraz nie powiedzie ci się już. A więc zachwiały tobą. I zamiast chwycić się od razu Chrystusa, człowiek zaczął myśleć: "no, teraz mi się nie uda, będą się śmiać ze mnie może, lepiej nawet nie próbuj." Już zatrzymałeś się. Jak zatrzymałeś się, to już dla diabła była następna szansa. Powinniśmy chodzić, iść z wiarą w Pana Jezusa za Panem Jezusem i cieszyć się tym, że dane jest to nam, aby zwyciężać, aby pokonywać wszystkie przeciwności.

Musimy mieć radość zwycięzców. To jest coś bardzo ważnego. Tylko czy my chcemy? Po co my jesteśmy w tym zgromadzeniu? Powiedzcie, po co? Po to, żeby dostać się do wieczności, żeby uczyć się Pana Jezusa Chrystusa i według tego co się uczymy żyć. Ile mieliśmy już kazań? Dziwię się Panu, że On ma tyle cierpliwości do nas. Już nie raz chwaliłem Ojca za cierpliwość, że jest tak cierpliwy. Ale czy On przedłuży ten czas, aby pozbyć się tego naszego złego, starego człowieczeństwa na kolejne pokolenia, na kolejne, na kolejne? Nie, On ma koniec. Doprowadza sprawę do końca i nastąpi koniec. Już więcej nie będzie możliwości. A więc to jest jedyna nasza możliwość. My żyjemy teraz i my teraz musimy trzymać się przez wiarę tego co jest napisane w Słowie Bożym. Zobaczcie, że modlitwa wiary dopiero uruchamia Boga. A modlitwa bez wiary nie uruchomi Boga. Mogę krzyczeć, narzynać się, nie wiadomo co robić i nie uruchomię Boga. A mogę cicho modlić się i On uczyni to o co Go proszę. Mogę też głośno, ale to nie ma znaczenia. To wiara uruchamia, a nie to, że ja wpadłem na pomysł modlitwy. Wiara powoduje, że potrzebuję się modlić. To wiara powoduje, że widzę Boga i wiem, że On ma to co jest mi potrzebne. I wiara sięga w to miejsce, i Bóg daje od swojej strony. I wiara przyjmuje, i mogę to mieć. Lepiej, żebyśmy coraz bardziej byli takimi ludźmi, którzy mają taką wiarę, która sięga do Boga i przynosi od Boga to co jest potrzebne nam i innym wśród których przebywamy. Abyśmy mogli obdarzać się nawzajem tym co jest wieczne, cenne, prawdziwe, abyśmy tym cieszyli się razem.

Abyśmy też toczyli bój o czystość, ponieważ naprawdę, z powodu niewiary zanieczyszczenie bardzo silnie wkrada się do wielu serc. Bardzo silnie wkrada się zanieczyszczenie serca, umysłu i coraz częściej ludzie nie mogą już myśleć normalnie, ani nie mają w sercu ochoty już tak żyć z Bogiem. Myślenie, Aby jakoś tam dojść - to nie jest wiara. Wiara mówi: dojść tak jak się podoba Bogu, dojść zgodnie z każdym Jego Słowem. Niech Bóg tą wiarę utrzyma w nas, a my o tą wiarę toczmy prawdziwy bój. I starajmy się o to, aby zawsze chodzić w społeczności z Bogiem.

Musisz być rozpalony (rozpaloną). To co mówiłem Radkowi, co i wam mówię, coraz bardziej brakuje rozpalonych serc. Letnich jest pełno, przy tym nie ogrzejesz się. Letnie kazania nie ogrzeją nikogo. Musisz mieć gorące serce, zapalone ogniem miłości Bożej, ochotę niesienia pomocy, wsparcia, wyrwania ludzi z grzechu. Serca muszą być płomienne, ogarnięte świętym zapałem Chrystusa Jezusa. Musisz sam mieć to o czym mówisz. Paweł mówi: "nie śmiałbym niczego innego powiedzieć jak tylko to co Sam Bóg mi dał." To nie są opowiadania jak ja myślę, że powinno być. To są opowiadania o tym, co doświadczyłem z Bogiem i co On mnie nauczył i co Słowo Boże też potwierdza, że tak ma być, a nie inaczej. I to musimy nabyć z Nim. Tego nie jesteśmy w stanie nabyć w najlepszych szkołach ludzkich. To musimy nabyć chodząc z Bogiem. A im więcej z nas chodzi z Bogiem, tym więcej przynosimy wtedy do zgromadzenia od Boga tego piękna, uwielbienia, wspaniałości, chwały, dziękczynienia. Zobaczcie, czy chce nam się rozmawiać przez psalmy, hymny pochwalne, pieśni duchowne? I powiem wam, że coraz bardziej, z tego co widzimy, te pieśni mogą docierać do ludzi, i te pieśni mogą mówić im o tym, co może słuchają zza kazalnic i może już nie słyszą tego. Ktoś może zacząć chodzić i nucić, myśląc słowami tej pieśni i powoli zacznie w nim wzrastać potrzeba, aby to mieć. Możemy zarazić kogoś apetytem Pana Jezusa Chrystusa, żeby żyć dzięki Jezusowi, żeby nakarmić się Nim, mieć ochotę do świętego życia. Możemy czynić piękne rzeczy, jeśli tylko wierzymy w to, że Pan nas po to właśnie powołał, żeby takie rzeczy czynić. Wiele razy mówiłem o tym, żeby rozmawiać przez psalmy, pieśni pochwalne, mówiłem kazania na ten temat. Było to gdzieś we mnie, ale nie było to, żeby już w ten sposób funkcjonowało, aż Pan doprowadza do poznania w praktyce, działanie tej sprawy.