Jan 14:23

Słowo pisane

Jakie znaczenie dla nas ma śmierć Pana Jezusa – część 4

Po co zostaliśmy ukrzyżowani wraz z Chrystusem? Żeby już nie służyć grzechowi! Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. A więc Słowo Boże, które czytamy, które skierowane jest do nas jest po to skierowane, żebyśmy byli pewni tego co Bóg powiedział i że możemy się na tym pewnie oprzeć. Jeśli pewni jesteśmy, że to Bóg powiedział i opieramy się na tym w sposób pewny jak na Bogu, wtedy obietnica nie zawodzi nas. Wtedy staje się dokładnie to co jest napisane. Musimy o tym pamiętać, ponieważ chrześcijaństwo to nie jest to, że ludzie sobie myślą jakimi to będą chrześcijanami i co będą robić w chrześcijaństwie. Chrześcijaństwo to jest to, że my jako ludzie umarliśmy i teraz przyjmujemy to co dla nas Bóg przygotował, to co On chce przez nas uczynić. A ja jestem pewny, że to co czyni Bóg jest doskonałe, jest wspaniałe. I Bóg nadal pracuje na tej ziemi w swój własny, osobisty sposób i będzie pracował.

A więc mamy tutaj wyraźny wyrok, wydany po to, żeby Bóg mógł nas zbawić. Czy cieszysz się? Powinno być to dla nas największą radością i powinniśmy nieustannie umacniać się w tym, że śmierć dla nas to było Boże rozwiązanie, a więc najlepsze. Ile rzeczy dzieje się z powodu cielesności, a ile z powodu Ducha?

kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu.” Rzym.6,7.

Ten człowiek już nie musi przejmować się. Uwolniony od grzechu, to jest już uwolniony też od zakonu, który miał pilnować grzeszników. A więc z chwilą kiedy umarłeś (umarłaś) w Chrystusie, jesteś uwolnionym od zakonu. Paweł opisuje to w siódmym rozdziale Listu do Rzymian. Umarliśmy. Mężem naszym był zakon. I on prowadził nas w sposób taki jak chciał Bóg, tylko, że nie mógł nas zmienić do tego co chce Bóg. Wykazywał nam wszystkie nasze przestępstwa, odstępstwa i pokazywał to co cieszy Boga. Ale nie mógł zmienić swojej żony. Wykazał tylko, że zasługujemy na śmierć, bo nie jesteśmy tymi, którzy z ochotnego i zdrowego serca służą Bogu we wszystkim co On chce. I przyszedł drugi, Chrystus. Paweł tam opisuje to dokładnie. Przez Chrystusa umarliśmy dla zakonu, aby móc stać się żoną drugiego męża. A więc w Chrystusie umarliśmy już dla zakonu, zostaliśmy uwolnieni od grzechu. Zakon już nie ma nam nic do powiedzenia. Zakon wykonał swoje zadanie, dlatego Jezus mówi: "wykonało się!" Zostało to wykonane, zakon został zaspokojony, grzesznik umarł.

Czyż nie jest to Boże rozwiązanie? Zakon jest dobry, jest duchowy, pożyteczny, potrzebny. Jezus mówi, że nawet ani joty, ani litery nie zmienisz z zakonu. Nie wolno nic zmieniać. Ludzie nieświadomi, myślą, że mogą coś zmienić z zakonu i powiedzieć: "tą część teraz uznajemy, a tej części nie uznajemy". Jezus mówi, że absolutnie tak nie można czynić. Kto jotę, albo literę usunie, ten odpowie przed Bogiem. Cały zakon musi być zachowany, bo cały zakon jest potrzebny ku temu, żeby uświadomić ludziom, że jeśli jesteś należącym pod zakon, to on ci będzie pokazywał cały czas to, że jesteś odstępcą w tym czy w tym, czy w tym. Po to on jest. Grzech przy tym jeszcze bardziej rozmnożył się, bo jeszcze więcej okazał buntu z powodu zakonu wobec porządku Bożego. Tak jak żona, który słyszy męża mówiącego to co mówi Bóg i coraz bardziej złości się na niego z tego powodu, że napomina ją w tej czy w tamtej sprawie i robi to zło ona jeszcze więcej i jeszcze gorzej, i z jeszcze większą zawiścią. Tak właśnie postępuje grzesznik, gdy mówi się mu coś dobrego. I w Chrystusie wykonało się. Zakon musiał osiągnąć wyrok, bo tą odpowiedź ustalił Bóg. Zakon musi dojść do wypełnienia, inaczej nie mogło by być. Bóg nie zrywa raptem swoich Słów i tak jak ludzie jedno mówią, a drugie czynią. Bóg kiedy mówi, dotrzymuje swoich Słów. Zakon musi otrzymać to co tam jest napisane. Musi znaleźć śmierć grzesznika, żeby zakończyć swoje działanie i znajduje.

Czyż nie jest to Bóg? Tylko Bóg mógł ustalić takie warunki. Wypełnić je w taki sposób, żeby dać tobie i mnie możliwość nowego życia. On to wiedział już wcześniej, nim dał zakon. Przed założeniem tego świata już przeznaczył nas w Chrystusie. A więc zakon nie jest dany jako główne działanie Boga. Zakon jest tylko pewnym okresowym działaniem tutaj na ziemi. Głównym jest Chrystus. To na Niego są skierowane wszystkie oczy i wszystko Ojciec umieścił w swoim Synu. Nie tylko prawo umieścił w swoim Synu, ale również i zbawienie umieścił w swoim Synu. Wszystko co jest potrzebne do życia i pobożności umieścił w Synu. Czyż nie jest to piękne? Bóg daje nam to i daje nam przywilej - najpierw śmierć, potem zmartwychwstanie. Jakie to jest ważne! Wtedy jesteśmy usunięci my, kończy się nasze "ja", kończy się nasze zderzanie z sobą, upartość, zawziętość, kłamliwość, te różne rzeczy. Wszystko się kończy. Czyż nie jest to piękne Boże rozwiązanie? Gdy patrzę na Boga, podziwiam Go w Jego działaniu. Tylko On mógł coś takiego zrobić. My byśmy, jako ludzie, ulepszali wersję Adama i Ewy, ulepszali i ulepszali. A On rozprawił się z nią w sposób Boski, doskonały w swoim Synu. Czyż nie jest to piękne Boże działanie? Czyż to nie wywołuje podziwu dla Boga, który wyszedł nam naprzeciw, żeby ugiąć nas przed Jego zbawiennym działaniem dla nas?