Jan 14:23

Słowo pisane

Moc krzyża – część 6

 Już nie raz o tym mówiliśmy, że umarliśmy dla zakonu, aby żyć w zakonie Chrystusowym, w zakonie prawdziwej wolności, bo żyję pośród świata i nie grzeszę, nie wchodzę w te rzeczy, ani nie obchodzą mnie one. Zbyt wspaniały jest Chrystus, który mieszka we mnie i Ojciec, który mi dał wszystko, co jest mi potrzebne, abym doszedł do celu. Abym mógł tam oglądać Jego oblicze i żyć.

Na pewno musimy to wpisać sobie - bój krzyża kończy się z chwilą śmierci. Wtedy poznaję już cierpienie nowego człowieczeństwa, ale w tym cierpieniu jestem zwycięzcą. Chrystus powiedział: "Ja cierpiałem i wy też będziecie cierpieć". Musimy o tym pamiętać, chodzić z tym i cieszyć się tym, czym cieszy się Chrystus, co On mi daje jako nowemu człowiekowi i napełnia mnie każdego dnia. I też na pewno Jezus upomina się od swoich żołnierzy o modlitwę, o kolana modlitwy, tym bardziej w czasie kiedy widzimy, jak to się dzieje, kiedy widzimy co dzieje się tu w świecie, co się dzieje z religią, co się dzieje z ludźmi, którzy nauczają, a prowadzą na manowce. Widzimy to co się dzieje i Jezus mówił, że będzie jak za czasów Noego, jak za czasów Sodomy i Gomory, wielu ludzi będzie coraz dalej odwróconych, będą przybierać pozór pobożności, a żyć wbrew Słowu. Widzimy to. Rozumiecie? Słowo Boże mówi: "bądźmy trzeźwi, abyśmy mogli się modlić". Wróg chce zatrzymać modlitwę armii Pana Jezusa Chrystusa, chce powstrzymać kolana żołnierzy Chrystusowych. My na kolanach mamy zwycięstwo. Chce zatrzymać, chce zaabsorbować różnymi rzeczami, żeby odebrać nam kolana, a kolana są zwycięstwem, ponieważ my skłaniamy kolana przed Chrystusem i w Jego imieniu stajemy w naszej sprawie tu na ziemi, aby Chrystus był widoczny nadal w nas. A więc żołnierz Chrystusa musi być na kolanach, musi być w modlitwie przed Bogiem i musi znać wolę Bożą. Musi być tym, który kiedy coś zobaczy, to jako pierwsze, biegnie do swojego Chrystusa. To jest najważniejszy instynkt żołnierza Chrystusowego. Bo Jezus powiedział: "kto będzie wzywał mojego Imienia, tego Ja zbawię, tego uratuję." Wróg strasznie atakuje sprawę kolan żołnierzy, próbuje poniewierać modlitwą tych, którzy narodzili się na nowo, żeby oskarżyć ich i obmówić tą modlitwę i zatrzymać ją, że niby Bóg nie chce jej w ogóle słuchać.

Żołnierzu Chrystusa, pamiętaj, że twój bój na kolanach jest zwycięstwem, zwycięstwem nad wszystkimi rzeczami, które stają na twojej drodze. Przez modlitwę do Boga, my zgłaszamy siebie Jemu do Jego dyspozycji dla Jego chwały, aby On mógł nas używać. Pamiętaj o tym, bo w modlitwie nie chodzi o to, żebyśmy się modlili, to nie jest to, że masz się modlić - "no dobra, to się modlę". Nie. Modlitwa to jest wynik twojego i mojego zapotrzebowania Boga. To zapotrzebowanie Boga w naszym życiu stawia nas na kolana, a nie prawo, że masz się modlić. Prawo modlitwy dostaliśmy. Rozumiecie, jeśli weźmiemy literę, to ona w końcu zabije nas; "no modlę się, modlę się, ale co z tego." Modlę się i nic z tego. Ale kiedy modlisz się dlatego, że Boga potrzebujesz, wtedy doznajesz jak On odpowiada w twoim życiu. Módl się i nie słuchaj diabła, który będzie próbował zatrzymać cię. Odpowiedz na jego strzały, które będą chciały zatrzymać cię w modlitwie: "a co to, jakie to mizerne słowa". Cokolwiek by tam nie było, odpowiedz strzałami Jezusa umoczonymi w Jego ofierze. Umarł za ciebie, żebyś dał (dała) odpór diabłu i żebyś pozostał tam, gdzie chce mieć ciebie Bóg. Jeśli tylko widzisz potrzebę, niech Bóg widzi cię, nie minie cię.

Jest to bardzo ważne i musimy pamiętać o tym, że w czasach końca diabeł będzie atakować punkty zwycięstwa Bożego ludu po to, żeby osłabić Boży lud, żeby powstrzymać pomoc Bożą. Bóg zachowuje nas, bo wie w jakich trudnych warunkach dzisiaj jesteśmy, jak wiele przeciwko nam wystąpiło tych demonicznych rzeczy i jak diabeł przygotowuje tutaj drogę dla antychrysta. Należmy do Boga, cieszmy się Bogiem, że On jest tym, który zna nasze serca, nasze pragnienia. Niech Duch Boży poprowadzi. Jezus mówi, że Bóg szuka takich, którzy by modlili się w duchu i w prawdzie. Trwajmy w tym, trwajmy w tym. Jeśli tylko widzisz potrzebę, to na kolana. Nie pozwól się zatrzymać. Słowo Boże mówi: "idź do swojej komory". Jeśli nie możesz, idziesz ulicą, to pomódl się tam idąc, jakkolwiek. Jeśli tylko widzisz potrzebę, wołaj do Pana. Słowo Boże mówi: "bez ustanku się módlcie". To znaczy, że potrzeba modlitwy jest bardzo silna i musi być silna w tobie i we mnie. To nie jest rytuał, jeszcze raz mówię. Jeśli zamienia się to w rytuał, wtedy ty zapominasz o modlitwie. Ale jeśli jest to twoją potrzebą, to ty nie zapomnisz o modlitwie. Bardziej pamiętasz nawet niż o głodzie, że głód przypomina ci, że masz coś zjeść. Potrzeba Boga jest tak silna, świadomość tego, że jedynie On może ci pomóc jest tak silna, że to stawia cię przed Nim w modlitwie i wołaniu. I wtedy jesteś tym, który zwyciężył. Tak jak Jezus był w nieustannej modlitwie, trwał w modlitwie.

Jeszcze raz mówię - już nie przeżywasz: "umieram, umieram, stale mam kłopoty". Nie. Jesteś już nowym człowiekiem i jesteś nowym człowiekiem w modlitwie przed Bogiem. Masz pojednanie z Ojcem, masz połączenie, masz Tego, który wstawia się za tobą ze swoją krwią. Jesteś już dzieckiem Boga Wszechmogącego. Przychodzisz do Niego jako syn, córka, trwając w ty co dostałeś (dostałaś) w Chrystusie.