Jan 14:23

Słowo pisane

O bogaczu i Łazarzu – część 8

A więc mamy tą przypowieść. Sytuacje są zmienione. Teraz cierpi bogacz, a biedak zażywa rozkoszy. Teraz ten cierpiący bogacz podnosi wzrok. Wcześniej ten biedak podnosił wzrok i patrzył, czy może nadejdzie jakaś pomoc z tego domu. I nic i nic. A teraz ten bogacz podnosi wzrok i widzi tego, który był biedakiem, a teraz jest w takim bogatym stanie. Tamten widzi tego, który wcześniej chodził we wspaniałych szeleszczących szatach, a teraz jest w rozpaczliwej sytuacji. Jezus pokazuje odwrócenie sytuacji i podkreśla, że jeśli za życia swego nie wykorzystałeś czasu, by przygotować się na spotkanie z Panem, stracisz wszystko. A nawet to co masz zabiorą ci.

Tak, jak mówiliśmy, nie można zbudować z tego nauki, że będziemy się widzieć, że zobaczymy może kogoś bliskiego według ciała, ale ten ktoś nie idzie za Jezusem i zobaczymy go w jeziorze ognistym jak cierpi, a on widzi nas jak jesteśmy szczęśliwi, zadowoleni i tak możemy nawzajem patrzeć się na siebie. Nie. Tak nie będzie. To jest tak pokazane tylko w tej przypowieści.

Czytajmy dalej, Łuk.16,24:

Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu.

Zobaczcie, on chce już tylko palec umoczony w wodzie i żeby posmarować mu usta. Jezus chce pokazać im: „jeśli nie upamiętacie się, to wasz stan będzie tak tragiczny, że nawet zwykłe zamoczenie palca w wodzie i pomazanie waszych ust będzie już dla was wielką ulgą. Pamiętajcie, że póki żyjecie, możecie upamiętać się, ale jeśli nie upamiętacie się, będziecie tak doświadczać cierpienia, że choćby kto przyszedł stamtąd i umoczył palec, to bylibyście tak szczęśliwi”. Czy oni zrozumieli to? Teraz byli bogaci, zasobni. „Co Ty opowiadasz nam? Możemy pozwolić sobie na hektolitry wody. Nigdy tak się nie stanie. My mamy Boga, mamy Abrahama”. Jezus mówi do nich, lecz mają zamknięte serca, zagłuszone uszy.

Chcielibyśmy zobaczyć parę Słów Pana. Co Jezus mówi o sądzie? Zobaczmy, czy ta przypowieść Jezusa pasuje do jego nauczania. Czy ta przypowieść to jest nauczanie, czy tylko słowa skierowane do faryzeuszów, chciwców, ludzi, którzy myślą sobie, że przez pieniądz wykupią swoją duszę?

Ewangelia Mateusza 12 rozdział, wiersze 15-21:

A gdy się o tym Jezus dowiedział, odszedł stamtąd i szło za nim wielu, i uzdrowił ich wszystkich. I przykazał im, aby go nie ujawniali, żeby się wypełniło, co powiedziano przez proroka Izajasza w słowach: Oto sługa mój, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moja dusza ma upodobanie. Złożę na niego Ducha mego, a On obwieści narodom sąd. Nie będzie się spierał i nie będzie krzyczał, i nikt na ulicach nie usłyszy głosu jego. Trzciny nadłamanej nie dołamie, a lnu tlejącego nie zagasi, dopóki nie doprowadzi do zwycięstwa sprawiedliwości. A w imieniu jego narody pokładać będą nadzieję. 

Nie będzie się spierał. Będzie głosił, będzie mówił, będzie opowiadał. Ogłosi sąd.

Mateusz 12,41:

Mężowie z Niniwy staną na sądzie wraz z tym pokoleniem i spowodują jego potępienie, gdyż na skutek zwiastowania Jonasza upamiętali się, a oto tutaj więcej niż Jonasz.

Kiedy staną i kiedy spowodują potępienie? Co naucza Jezus? Na sądzie. Czy odbył się sąd co do bogacza i biedaka? Nie było żadnego sądu. To jest przypowieść. Według nauczania Jezusa najpierw musi być sąd.

Królowa z Południa stanie na sądzie wraz z tym pokoleniem i potępi je; bo przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tutaj więcej niż Salomon.Mat.12,42.

Ewangelia Łukasza 10, 13-16:

Biada tobie, Chorazynie, biada tobie, Betsaido; bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się te cuda, które u was się stały, dawno by w worze i popiele siedząc, pokutowały. Toteż lżej będzie Tyrowi i Sydonowi na sądzie aniżeli wam.A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba wywyższone będziesz? Nie! Aż do Hadesu (piekła- wg Biblii Bryt.) zstąpisz.A kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi. A kto mną gardzi, gardzi tym, który mnie posłał. 

Na sądzie lżej będzie z tym, którzy nie spotkali się z Panem. Jak ciężko będzie tym, którzy spotkali się z Panem. Mogli uratować się, ale nie uratowali się. Dlatego lżej będzie na sądzie tym, którzy grzesząc, odrzucili poselstwo Boże, ale nigdy nie widzieli Jezusa. Ci słuchali Go, a Jezus mówił, że nawet prorocy chcieliby słuchać, co mówię. W czasie sądu sprawa ta będzie rozpatrzona i wtedy zobaczą jak wiele stracili.

Ewangelia Jana, 5 rozdział, wiersze 21-23 i 27-29:

Albowiem jak Ojciec wzbudza z martwych i ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce.  Bo i Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszelki sąd przekazał Synowi, aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał. 

I dał mu władzę sądzenia, bo jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd.

Widzicie, co Jezus naucza. To jest nauka. To już nie jest przypowieść. On jest Sędzią. Jedni usłyszą Jego głos, by powstać do życia. Czy wiecie, że między tym średnikiem, a „a” jest 1000lat? (by powstać do życia; - 1000lat - a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd).

Jest 1000 lat, bo jedni powstaną do życia, a po 1000 latach zostanie wypuszczony diabeł, skusi ludzi, będzie ostatni bój, a potem sąd bezbożnych. A to jest w jednym zdaniu. Jezus nie zajmuje się w tym momencie, żeby wykładać to, tylko pokazuje, że przyjdzie sąd. I wtedy przyjdzie też odpłata za to jak człowiek żył na tej ziemi. Sędzia osądzi to i wtedy będzie wyrok.

Jezus mówi w wierszu 30-tym: Nie mogę sam z siebie nic uczynić. Jak słyszę, tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy, bo staram się pełnić nie moją wolę, lecz wolę tego, który mnie posłał.