Jan 14:23

Słowo pisane

O bogaczu i Łazarzu – część 5

Czytamy dalej, Jan 8, 40-53:

Lecz teraz chcecie zabić mnie, człowieka, który wam mówił prawdę, którą usłyszałem od Boga: Abraham tego nie czynił. Wy spełniacie uczynki swojego ojca. Na to mu rzekli: My nie jesteśmy zrodzeni z nierządu; mamy jednego Ojca, Boga. Rzekł im Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. Albowiem nie sam od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłał. Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego. Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi. Któż z was może mi dowieść grzechu? Jeśli mówię prawdę, dlaczego nie wierzycie mi? Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście. Odpowiadając, Żydzi rzekli do niego: Czyż nie mówimy słusznie, że jesteś Samarytaninem i masz demona? Jezus odpowiedział: Ja nie mam demona, ale czczę Ojca mego, a wy mnie znieważacie. Ja zaś nie szukam własnej chwały. Jest taki, kto jej szuka i sądzi. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie ujrzy na wieki. Rzekli mu Żydzi: Teraz wiemy, że masz demona. Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie zazna na wieki. Czyś Ty większy od ojca naszego, Abrahama, który umarł? 

Przecież oni nie słuchali się słów Abrahama.

Także prorocy umarli. Za kogo się uważasz?

Nie słuchali się też Słów Jezusa.

Odrzekł Jezus: Jeżeli Ja siebie chwalę, chwała moja niczym jest. Mnie uwielbia Ojciec mój, o którym mówicie, że jest Bogiem waszym. I nie poznaliście go, ale Ja go znam; i gdybym powiedział, że go nie znam, byłbym podobnym do was kłamcą. Ale Ja go znam i słowo jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał, i radował się. Wtedy Żydzi rzekli do niego: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest. Wtedy porwali kamienie, aby rzucić na niego, lecz Jezus ukrył się i wyszedł ze świątyni. Jan 8,54-59.

Oni chlubili się, że są potomstwem Abrahama, ale tak naprawdę, kiedy czytamy list do Galacjan, apostoł Paweł pisze czyim byli potomstwem. Niewiary, a nie wiary. Abraham jest ojcem wierzących, a oni odwrócili się od wiary w Boga. Zaczęli słuchać diabła, co Jezus pokazuje im tu wyraźnie. Dlatego mówi do nich: „uważacie, że należycie do Abrahama, a tych ubogich traktujecie, jak przestępców. Ale kiedy umrzecie, to nie spotkacie się z Abrahamem. Przyjdzie wielu z północy i południa, ze wschodu i zachodu i zasiądą w Królestwie Bożym, a wy będziecie odrzuceni. Oni spotkają się z Abrahamem, a wy nie.”

W tej przypowieści Jezus wyraźnie pokazuje, że Abraham nie jest ich ojcem, chociaż oni nazywają go ojcem. Tak jak można mówić do Boga „Ojcze”, a nie być Jego dzieckiem, bo wiemy po czym poznaje się dzieci Boga, a po czym poznaje się, że nie są to dzieci Boga. Pierwszy list Jana bardzo wyraźnie mówi o tym.

A więc Pan Jezus pokazuje im bardzo wyraźnie: „kiedy umrzecie, nie spotkacie się z Abrahamem, ponieważ on był wierzącym i przez tą wiarę był usprawiedliwiony. Wy zaś znacie zakon, a żyjecie wbrew zakonowi. I kiedy nawet widzicie i słyszycie co mówię do was, nie chcecie upamiętać się i odwrócić się od swojej chciwości, od swego zła, swojej kpiny, od swego lekceważenia”.

Stąd zjawia się ten obraz – nędzarz, biedak zaniesiony na łono Abarhamowe, bogaty zaś pogrzebany.

Mówiliśmy już o tym, że gdyby było to nauczanie, to z tego moglibyśmy wyciągnąć pewne wnioski, które zaprowadziłyby nas na manowce. To nie jest nauczanie. Tu naprawdę nie ma nauki. To jest tylko przypowieść, która ma pokazać tragedię stanu tych, którzy śmieją się i szydzą i kpią i ze swego bogactwa czynią boga, który ma im dać gwarancję wieczności.

Czy myślicie, że między jednym a drugim miejscem będą się widzieć? Nikt nie zobaczy nikogo ani z tego, ani z tamtego miejsca. U Boga nigdy nie wspomni się tych rzeczy, które tu były. Chcemy znać prawdę. Poznajemy Słowa Jezusa i nie chcemy zapomnieć o innych Słowach Jezusa.

Wiecie, że błąd człowieka często polega na tym, że często na jednym słowie buduje wszystko, chociaż zna kogoś bardzo długo? I chociaż ten ktoś powiedziałby tysiąc razy coś innego, a później raz powiedziałby inaczej w jakiejś przypowieści, czy wypowiedzi, ludzie z tego jednego są w stanie zbudować naukę, wbrew temu tysiącowi wypowiedzi. Taki właśnie jest człowiek. Zapomina o tym, co mówił Jezus przez całą swoją pielgrzymkę, co dał mówić apostołom, co dał mówić prorokom w Starym Testamencie i co jest zapisane w zakonie i ludzie z tej jednej przypowieści zbudowali sobie naukę.

Teraz Jezus przemieszcza znowu tą krańcowość ich pozycji. Wcześniej była taka krańcowość, że bogaty był w stanie codziennie ucztować, a ten biedak nie miał co jeść i leżał owrzodzony, a teraz jest odwrócenie sytuacji. Teraz bogaty jest w kompletnej nędzy, a biedny jest w miejscu bogactwa. „Aniołowie zanieśli go na łono Abrahamowe”.

Zacząłem myśleć sobie: łono Abrahama. Czy rozumiecie o czym jest tu powiedziane? Pan Jezus jest też na łonie Ojca. Co to znaczy? To tak przy okazji.