Jan 14:23

Słowo pisane

O bogaczu i Łazarzu – część 3

Myślę, że i do naszych serc coś dociera, prawda? Nie chodzi o to, że człowiek teraz musi czynić to nie wiadomo jak, ale ważny jest stan serca. Z jakim sercem chodzimy, podążamy? Co jest w naszym sercu? Zdajemy sobie sprawę, że kiedyś staniemy przed tym samym Chrystusem, przed którym stali ci faryzeusze. On jest ten sam, On nic nie zmienił się. Nie chodzi o to, że coś sobie kupimy, jeśli będziemy dawać twardym sercem, albo dlatego, że jesteśmy przymuszeni. Widzimy Jezusa, w jaki sposób On daje. To musi być czyste serce. To jest najważniejsza sprawa. Ich serca były nieczyste. Dlatego choćby nie wiem ile dali, to dla Boga nic nie znaczy. O tym pisze też apostoł Paweł do Koryntian, 13, 1-8. Dla Boga liczy się nawet niewiele, ale z czystego serca. Jeśli doznajesz to w Panu i to jest czyste. Bóg kocha się w czystości. Dlatego, pierwsze – to stan serc naszych musi być czysty. Można pobiec i dawać, ale niczym to jest, gdy jest z nieczystego serca, bez łączności z Bogiem. A potem stworzyć sobie z tego naukę kupowania u Pana, zakładania banków u Pana i innych rzeczy. Pan nie ma z tym nic wspólnego. Wielu przejechało się na tym i odeszło od Pana.

List Jakuba 5,1-6:

A teraz wy, bogacze, płaczcie i narzekajcie nad nieszczęściami, jakie na was przyjdą. Bogactwo wasze zmarniało, a szaty wasze mole zjadły. Złoto wasze i srebro zaśniedziało, a śniedź ich świadczyć będzie przeciwko wam i strawi ciała wasze jak ogień. Nagromadziliście skarby w dniach, które się mają ku końcowi. Oto zapłata, zatrzymana przez was robotnikom, którzy zżęli pola wasze, krzyczy, a wołania żeńców dotarły do uszu Pana Zastępów. Żyliście na ziemi w zbytku i w rozkoszach, utuczyliście serca wasze na dzień uboju. Wydaliście skazujący wyrok i zabiliście sprawiedliwego; nie opiera się wam.

Wiecie, że chodzi tu o Jezusa. Ci bogacze nienawidzili już Go za to, co mówił, co robił i szukali możliwości, żeby zabić Go.

W takim to doświadczeniu stoją ci ludzie. Bóg mówi bardzo wyraźnie: „jeśli w Moim ludzie ktoś ma więcej, to niech podzieli się z tym, który ma mniej. W Moim ludzie wszyscy mają mieć jedno serce. W Moim ludzie nie ma lenistwa. Leniwemu pozwolisz skosztować ze swego lenistwa. Ale jeśli ktoś nie może i zostawisz go w jego niemocy, poniesiesz konsekwencje.” Bóg nie pozwała też biednym kraść. Powiedział: „jeśli ktoś nie ma chleba i ukradnie, jest złodziejem. Osądzisz go jako złodzieja”. Bóg chce, żeby serca były czyste. Kiedy jesteś biedny – czyste i kiedy jesteś bogaty – czyste. Ta nauka płynie z zakonu jak i też z Nowego Testamentu.

Musimy zdać sobie sprawę – czy ja jestem dzisiaj czystym człowiekiem w sprawach tego, co posiadam? Czy moje ręce są czyste, serce w materialnych sprawach tego co posiadam? Czy to jest czyste serce, czysty umysł, czy jestem wolnym człowiekiem, nieskrępowanym?

Faryzeusze, uczeni w Piśmie, byli chciwi. Wiecie, że chciwość jest bałwochwalstwem. Jest to również w nowym przymierzu. Musisz mieć czyste serce w każdy doświadczeniu. Paweł mówił: „jestem czysty kiedy mam i kiedy nie mam.” Od niektórych nie wziął w ogóle nic, innym pozwolił mieć udział w swojej pracy.

To są ważne sprawy, skoro Słowo Boże mówi, że jest bóg mamona i Bóg Wszechmogący, a wielu ludzi ma serce u boga mamony i bóg mamona kieruje życiem.

A więc są to ludzie, którzy są chciwi w sercach swoich, zdopingowani do bogacenia się, posiadania coraz więcej i cieszenia się tym, co posiadają. Nie widzą, co prawo Boże mówi w sprawie ich braci, dlatego w tej opowieści pojawia się ten bogacz i ten biedak.

Był też pewien żebrak, imieniem Łazarz, Łuk.16, 20.

Myślę, że nie jest to przypadek, że ten człowiek miał na imię Łazarz. U Boga nie ma przypadków, gdyż jedynie Łazarz opuścił grób. Będąc złożony już w grobie, opuścił tamto miejsce.

Jezus mówi tu imię tego biedaka: „Był też pewien żebrak, imieniem Łazarz, który leżał u jego wrót owrzodziały”. Jezus pokazuje olbrzymią rozpiętość skali: jeden bardzo bogaty, który codziennie ucztuje i ten biedak, który owrzodziały leży u wrót, przeciwne pozycje. Kto komu może pomóc w tym momencie? Czy mamy problem z określeniem tego kto komu może pomóc? Ten, który jest bogaty może pomóc temu biednemu. Biedny nie byłby w stanie dać czegoś bogatemu, ponieważ sam nic nie posiadał.

Czytamy dalej:

I pragnął nasycić się odpadkami ze stołu bogacza, Łuk. 16,21.

Jego pragnienia nie były wysokie. Nie mówił: „dałbyś mi tych lepszych owoców”. Nie, ten biedny człowiek nie liczy wcale na coś wielkiego. Jest naprawdę w potrzebie, jest głodny i liczył nawet na spadające ze stołu okruchy.

a tymczasem psy przychodziły i lizały jego rany. Łuk.16,21.

Wiecie, kiedy czytałem o tym, pomyślałem o Psalmie 22. Są tu dwa rodzaje psów.

Psalm 22,16.17:

Siła moja wyschła jak skorupa, A język mój przylgnął do podniebienia mego I położyłeś mnie w prochu śmierci. Oto psy otoczyły mnie, Osaczyła mnie gromada złośników, Przebodli ręce i nogi moje.

Tu Jezus porównuje swoich wrogów do psów, które napadły na niego biednego, w sensie oceny tych bogatych. Tego, którego najlepiej zabić i usunąć z tej ziemi, żeby nie odebrał im tego, co oni posiadają.