Jan 14:23

Słowo pisane

Rozważania Listu do Rzymian 8, 30-39; Część 7

Jak myślisz chrześcijaninie, chrześcijanko, czy to jest to, czego chce Bóg? Nie. Bóg chce, żebyś chodził w pełnym świetle. Idzie taki straszny, dziki szczur, a ty siedząc w tym półcieniu nie widzisz go. On tak zlewa się z tym cieniem i przychodzi, i zaczyna cię podżerać, i ty nie wiesz co to jest. Może ktoś próbuje cię łaskotać, a potem raptem gryzie cię. Ale kiedy jesteś w świetle, to od razu widzisz. Dlatego Bóg chce, żebyśmy chodzili w świetle, a nie w miejscach, gdzie coś może ukrywać się. Później myślimy, że może faktycznie taka racja jest, może ja nie nadaję się tak bardzo do tego chrześcijaństwa. Może inni tak, a ja nie. To jest ten szczur. Gdybyś chodził w świetle, to od razu wiedziałbyś (wiedziała), że to wróg próbuje cię złapać na coś. Kiedy siedzisz w tym cieniu, myślisz sobie: „A może to nie tak, a może inaczej”. I tak powoli wróg próbuje wgryzać się. Jest taka pieśń: „W świetle chodź”, ułożył ją Pan Jezus. „Chodźcie w świetle, póki światłość macie.” Uczcie się chodzić w pełnym świetle, żeby zawsze było widać kim jesteście, jacy jesteście i dlaczego tacy jesteście. Wtedy też widać Bożą pracę i Boży rozwój.

Niech Bóg pomoże nam, żebyśmy mogli zobaczyć to, gdyż Paweł opisuje również doświadczenie cierpienia z powodu chodzenia w światłości i że to nie może oddzielić nas od Boga. W tym wszystkim zwyciężamy przez Tego, który nas umiłował. Wiesz, że ktoś miłuje cię i tego też musisz być pewnym (pewną), że Jezus miłuje cię. To jest szczęście, że jest Ktoś, kto miłuje mnie naprawdę.

Mogę ci powiedzieć, że żaden człowiek nie jest w stanie kochać drugiego człowieka, jeżeli nie kocha Jezusa. Dopiero kiedy Boża miłość wylana jest w serce człowieka, to człowiek wie co to jest miłość, a tak to nie wie. My nie wiemy co to jest miłość bez miłości Bożej w nas. My znamy ludzkie uczucia, odczucia, ale nie jest to miłością Bożą. Kiedy miłość Boża rozlana jest w nas, wtedy wiemy co to jest miłość, bo ona przepełnia nas i wylewa się na zewnątrz. Niech Bóg tym właśnie napełnia nas, żebyśmy w tym doświadczeniu, w jakim jesteśmy, byli ludźmi którzy są szczęśliwi z powodu Jezusa. Niech jeszcze więcej powstanie pieśni: „kocham Cię Jezu, jestem szczęśliwy, że jestem cząstką Twojej ukochanej, miłuję Cię całym swoim sercem”. Jakkolwiek, Duch Święty ma jeszcze tyle wspaniałych słów uwielbienia Jezusa, które chce wylać na Kościół, żeby Kościół śpiewał najpiękniejsze pieśni.

My nie musimy sięgać (to, o co modliłem się) do śmietnika tego ułożonego muzycznie świata, tak zwanego chrześcijańskiego, gdzie układa się muzykę pod publiczkę. Możemy należeć do Ducha Bożego, który daje nam pieśni uwielbienia, prawdziwe słowa uwielbienia. Możemy dostawać pieśni prosto z nieba uwielbiające Bożego Syna. I to Duch Boży może czynić i czyni i chwała Bogu za to. I to jest piękne.

Byłem w łazience i taka radość spadła na mnie, że nie mogłem wytrzymać. Przyszedłem do pokoju i w ileś minut napisałem całą pieśń razem ze śpiewaniem. Za chwilę byłem w kuchni i mogłem puścić rodzinie pieśń uwielbienia, pieśń radości. To jest coś, co spada na ciebie i tak cię porusza, że wiesz, że to jest niebo, które napełniło cię. I wtedy jesteś szczęśliwym człowiekiem. Wiesz, że to co zrobiłeś (zrobiłaś), to jest Pan, który cię napełnia dla swojej chwały. I więcej, więcej takich rzeczy. To wszystko jest dla wszystkich Bożych dzieci.

„Ile pisałaś tą pieśń”? Odpowiedź: „Krótko”. Najczęściej krótko się pisze. Jeśli spływają te słowa, to przychodzą do nas i nie są układane w formie publicznych rzeczy, tylko w formie przelania od Boga do nas, abyśmy mogli tego nauczyć się. A więc dla ciebie jest to otwarte. Naprawdę. To jest proste i możesz być szczęśliwym człowiekiem. Zobacz ile cudów się dzieje. Mówimy, że największy cud, jaki nawet Jezus nie uczynił, który jest czyniony przez Kościół, to jest cud, kiedy ludzie mogą wstawać do nowego życia. Jezus umarł, zmartwychwstał, załatwił cały temat. Przyszedł Duch Święty ożywić to wszystko, za co On zapłacił. I my możemy widzieć, jak dzieją się te cuda, kiedy ludzie są ożywiani dla Boga, kiedy widać to nowe życie Boga w człowieku. Dlatego Jezus powiedział, że najmniejszy w Królestwie Bożym jest większy od Jana Chrzciciela.

Życie, to jest cud! Kiedy widzisz człowieka, który chodzi w grzechach, a raptem jakby bomba z nieba spadła. I człowiek w jednej chwili jest inny. To stare życie rozleciało się w kawałki i nowe, inne życie zaczyna napełniać człowieka. Stare zostało zburzone, zaistniało całkiem nowe. Ile chciałbyś, żeby dzisiaj takich bomb spadło na to miejsce, na każdego, który próbuje prowadzić swoje chrześcijańskie życie? Niech spadnie bomba, niech zburzy to! Przecież to nie nada się do niczego. To musi być Bóg, to musi być Jego chwała, to musi być Jego zwycięstwo, Jego wspaniałość, Jego wielkość, Jego Majestat.

A więc żadne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie Panu naszym. I to jest tak, że ty nie możesz sobie określić jak będzie wyglądać twoje chrześcijańskie życie. To określił Bóg, kiedy wziął cię do siebie. Nie możesz powiedzieć, co ty będziesz robić w chrześcijaństwie, to On ustalił dla ciebie i dla mnie. On decyduje! Czy to my decydujemy jak ma wyglądać nasze chrześcijańskie życie? „Ja decyduję.” Nie! To dlaczego my decydujemy, skoro On decyduje? Każdy może powiedzieć: „największą głupotą mojego chrześcijańskiego życia jest to, że ja decyduję jak je prowadzić.” Kiedy On decyduje, wtedy daje to, co najpiękniejsze. On daje to, co jest pełne radości, uwielbiania, chwały. I to jest potrzebne ludziom, żeby wszyscy odpoczęli od swoich dzieł, żeby On mógł pokazać przez ciebie, przeze mnie jakim jest Bogiem. Nasze biologiczne ciała są tak samo stworzone, ale kiedy On przejmuje nad nim władzę, to On robi z tego święty namiot dla swojej chwały. To On czyni to, nie my to czynimy. Dlaczego więc mielibyśmy na swoich fizycznych siłach opierać swoje chrześcijaństwo? Przecież to jest bezsens, przecież cała Biblia rozbija to w proch. To są Jego siły, Jego chwała, Jego Majestat, to jest On okazujący się.