Jan 14:23

Słowo pisane

Rozważania Listu do Rzymian 8, 30-39; Część 6

Mamy różne doświadczenia, jesteśmy bardzo uzależnieni od tego, jak ludzie reagują na nas. Mimo wszystko ten stary gdzieś człowiek, badacz reakcji ludzi, buduje sobie własny obraz wydarzeń. A my musimy być od tego wolni i nie patrzeć na to, co ludzie, tylko patrzeć na to, co Bóg. Musimy być uwolnieni od starych sposobów obserwowania reakcji innych, które miałby nam powiedzieć, czy dobre jest to co robimy, czy złe. Powinniśmy patrzeć w nowy sposób, czy to podoba się Bogu, czy nie. Jeśli podoba się Bogu, to choćby nie podobało się ludziom, to nie jest tak ważne. Gorzej jak będzie to podobać się ludziom, a Bogu nie będzie podobać się.

A więc pierwsze, to, żeby było tak jak Bóg chce, ponieważ to On darował nam nasze grzechy, otworzył przed nami wolność, to On dał nam nadzieję niebiańską w Chrystusie. Wszystko dał Bóg. Bardzo ważna rzecz.

Ile rzeczy kupiliśmy dzisiaj w sklepie? Ile wydaliśmy na to pieniędzy? A Bóg mówi: „U Mnie bez pieniędzy”. Ile wzięliśmy dzisiaj od Boga? Potrzebujemy chleb, coś do chleba. Musimy kupić to i idziemy do sklepu. A Bóg mówi: „u Mnie bez pieniędzy”. Ile wzięliśmy dzisiaj bez pieniędzy? Radość, bez pieniędzy. Miłość, bez pieniędzy. Prawda bez pieniędzy, wszystko bez pieniędzy, za darmo, w Chrystusie. Ludzie! Czemu tak mało? W sklepie patrzysz na ten i na tamten towar, liczysz pieniądze, bo może masz za mało, a tu nie musisz liczyć. Dlaczego tak mało bierzemy? Może jesteśmy chytrzy: „Bóg mi da, to inny będzie z tego korzystał?” Tak, to jest prawda. Im więcej Bóg ci da, tym więcej inni będą mieli z tego. Ale ty przez to jesteś Jego sługą (służebnicą) i On ma ciebie w swojej wieczności.

Musimy podchodzić do Słowa prawdziwie. Musimy wyjść z niedowierzania, budowania chrześcijaństwa na patrzeniu oczu i słuchaniu uszu w cielesny sposób. Tak samo jak idziemy do sklepu, czy inne rzeczy robimy. Przez wiarę musimy bardziej zobaczyć to, niż towary w sklepie, bo tam jest kant, oszustwo. Tam piszą co to jest, a to jest oszukanie, nie do końca jest to, co piszą. Ale jak tu jest napisane, to jest dokładnie tak, jak jest.

Ile miłości dajesz braciom, siostrom w swoim codziennym życiu? Ile fajnych sms-ów wysyłasz im, bo masz takie szczęście, że musisz rozlać je, bo jak nie, to pękniesz? Ile masz tego towaru za dużo, że musisz go rozdać też za darmo? A ile masz tego towaru, jak faraon wysłał swoich? „Jeszcze biczem, trochę dołożyć, niech pracują dla Pana” i lać, lać ich. To każdy potrafi. Ale z obfitości serca mówią usta. Musimy mieć to od Boga, żeby dać to innym, i żeby to dało im to co cenne, co ważne, potrzebne. Musi być w tym Bóg i dlatego bardzo potrzebujemy Go. Jeśli On mówi do nas, że On podjął się tego i nie będzie nas potępiał, kiedy coś nie uda się nam, nie będzie jakby źle mówił o nas, to mamy wielką możliwość uczenia się przy Kimś, kto wziął wszystko na Siebie. To musi być piękne!

Kiedy apostoł Paweł pisał o tym, wiedział ile to znaczy dla nas ludzi. Żyliśmy pod oskarżeniami, potępieniami, w grzechach, w różnych rzeczach. Nauczyliśmy się żyć tak, żeby samemu siebie jakoś usprawiedliwiać, czy zapić się, jeśli sumienie odzywało się, jakkolwiek. Każdy ma jakieś swoje sposoby. A tutaj możemy być normalnie z Bogiem, który nas stworzył, który jest wobec nas otwarty, szczery, prawdziwy, który umiłował nas, kiedy chodziliśmy w grzechach. To jest coś fascynującego u naszego Boga, jakim On jest Bogiem. To jest coś, co chciałbym umieć naśladować i wiem, że On dał swego Ducha po to właśnie, żeby sprawić to, żeby tak było możliwe, żebym mógł cieszyć się, że naśladuję Boga. Dlatego przez apostoła zostało wypowiedzianych wiele słów, wyrażeń, abyśmy byli wdzięczni Bogu za to, że nie dość, że nie potępia, to jeszcze wstawia się za nami, żeby powiodło się nam, żebyśmy mogli wydostać się z tego, czy tego i jeszcze więcej, więcej doświadczyć Boga.

Zobaczcie, że wielu ludzi jest na ziemi w wielkim nieszczęściu. Chrześcijaństwo, to jest miejsce, w którym Bóg chce mieć nas dla swojej chwały, żeby napełniać nas tym, co jest potrzebne. Ale my musimy być w odpocznieniu, nie możemy być w niepewności, w lękach, obawach, w szarpaniu się z Bogiem niepewnością, że nie wiem, czy ja jestem, czy nie jestem. Musimy być w tym w uporządkowaniu. Bóg powiedział: „Wiem jakim (jaka) jesteś. Biorę cię takim i będę wykonywał nad tobą świętą pracę.” Jakim chcesz być człowiekiem, kim chcesz być bracie, siostro? Powiedz mi. Jeśli chcesz być jak Jezus, to chwała Bogu! Dokładnie tego samego chce Ojciec. To jest Jego wola. Jeśli Jego wola jest twoją wolą, to jest już bardzo dobrze.

Ale możesz nie chcieć być jak Jezus, ale wtedy to jest już twoja wola. Kim chcesz być? Powiedz prawdę. Czy chcesz być jak Jezus? Jeśli tak, to jest niemożliwe, żebyś był (była) coraz bardziej do Niego podobny, bo chcenie i wykonanie jest od Boga. Tylko czy chcesz tego by być jak Jezus? Czy chcesz być siostrą, która jest jak Jezus, bratem, który jest jak Jezus? Wszyscy musimy tego chcieć, jeśli ma się nam powieść. Jeśli człowiek nie chce wygrać, to jak ma wygrać? Jeśli człowiekowi nie zależy na tym, to jak Bóg ma to zrobić? Człowiek może powiedzieć: „Boże zostaw mnie, mi wystarczy być takim jakim jestem.” Ale to już jest twoja wola. Człowiek mógłby powiedzieć: „Boże, ja tak nie lubię chodzić w świetle, lubię tak w półcieniu, żeby tak nikt do końca nie widział jakim jestem, żeby nie postrzegali tak wyraźnie mnie, Boże. Ja tak nie lubię w pełnym świetle chodzić. Nie lubię wychodzić na estradę, gdzie światło skierowane jest na mnie i wszyscy patrzą, a ja teraz mam coś zrobić. Ja tak nie lubię. Wolę być w cieniu, gdzieś w ciemnościach usiąść sobie kątkiem”, itd.