Jan 14:23

Słowo pisane

Sprawiedliwy z wiary żyć będzie – część 5

Walka toczy się o całą wieczność, a wróg jest taki jaki ma być. Bóg postawił nam tego wroga. On ma być taki jaki jest, dokładnie. Diabeł jest taki jaki ma być. Jeśli należysz do Chrystusa, zwyciężasz diabła, jeśli nie, to przegrasz. Każdy człowiek przegrywa z diabłem, jeśli nie należy do Chrystusa. Diabeł jest kontrolerem, który jest dokładnie taki, jaki ma być. Podda się tylko władzy Jezusa. Każdą inną zdepcze. Widzimy więc, jak bardzo ważne dla mnie i dla ciebie jest to, żeby korzystając z Jezusa wygrać z wrogiem. Nie bądź więc bez wiary, ale wierz.

Zobaczcie, gdyby ludzie zostawili swoje kołki, to wiecie, jak ludzie kochaliby się i cieszyliby się sobą? Gdyby Duch Boży, Duch chwały mógł napełniać ludzi swobodnie, ludzie cieszyliby się sobą, chwaliliby Boga za to, że mogą być razem, wspieraliby się, miłując się, spotykaliby się, chlubiliby się Chrystusem. Ale te kołki przeszkadzają. Pozbądź się ich, a zobaczysz. Nieraz doświadczasz, że Duch Boży jest tak blisko i pokazuje ci, że jeśli tylko zerwiesz to związanie, to chwała, która przerasta twój sposób pojmowania, czeka na ciebie. Swoboda i wolność bycia z Bogiem, to jest to coś pięknego, co możesz mieć, ale musisz przestać kręcić się koło swego „ja”, wejść na teren, o którym wiesz, że twoje ciało jest tam bardzo, bardzo niechętnie. Ale tam czeka na ciebie również to, czego naprawdę pragniesz – wolność Chrystusa. To przed czym ciało często wzdryga się, to jest właśnie to, co Bóg przygotował dla nas w Chrystusie. Przyjmuje się to właśnie przez krzyż.

Ewangelia Łukasza 24, 25-27, kiedy Jezus po swoim zmartwychwstaniu szedł ze swoimi uczniami do Emaus, a oni opowiadali Mu o ostatnich wydarzeniach:

A On rzekł do nich: O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach”.

Uwierzyć we wszystko, co napisane w prorokach. A tam również było napisane to: „sprawiedliwy z wiary żyć będzie”, z wiary w Jezusa. Ciesz się, zobacz, że te ograniczenia, to spodziewanie się czegoś, to jest właśnie to, co ogranicza chwałę Jezusa w tobie - to jak chodzisz koło siebie, jak boisz się być chrześcijaninem (chrześcijanką), to jak się blokujesz i zatrzymujesz, to jak wystawiasz siebie do przodu, chcąc pokazać własne chrześcijaństwo, że ty jesteś silny i mocny i przejdziesz przez to w ten lub inny sposób. To nic nie znaczy w Królestwie Jezusa. To nie jest Jego miłość, to nie jest Jego radość, to nie jest Jego chwała, to nie jest Jego przebaczenie, tam nie ma z Chrystusa, to jest człowiek, człowiek. Ale gdy jest Chrystus, wtedy jest pięknie.

Człowiek często chce zbudować coś pięknego i nie udaje mu się, nie udaje się, nie udaje się i zaczyna narzekać na ludzi: „gdyby ludzie byli lepsi, to udałoby się” (mówiliśmy o tym). Nie, nie udałoby się! To ty masz problem, a nie ludzie. To Bóg nie pozwala na to, żeby się udało, bo to nie jest Jego Chrystus. Bóg zabiera powodzenie, aby przyjść do Niego po Chrystusa. I wtedy kiedy skruszony człowiek pada na kolana, wtedy Bóg to co ma dla niego, już ma, i człowiek doznaje tego, czego naprawdę pragnie. Wtedy cieszy się, raduje się tymi wieściami z nieba, przychodzi do jakiegoś innego wierzącego człowieka i cieszy się: „zobacz, Bóg powiedział w Piśmie Świętym!” A ten mówi: „chłopie, to my już dwadzieścia lat wiedzieliśmy, a ty nie wiedziałeś?” I stoi taki. Wiedział dwadzieścia lat, a nadal jest czymś zniewolony. Co z tego, że człowiek coś wie, jak nie korzysta z tego? A ten człowiek zaczął korzystać, ponieważ złamało się w nim to, co przeszkadzało i Bóg mógł go napełnić. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie.

Dobrze, że Bóg się troszczy, że stawia przeciwności. Człowiek może próbować pokonać je po swojemu. Może zapożyczyć się u świata, żeby zrobić to co chce. Bóg stawiał przeciwności, nie pozwalał osiągnąć celu. Człowiek może pójść do diabła po pomoc, celu i tak nie osiągnie, ale będzie myśleć, że cel został osiągnięty, że poradził sobie, że Bóg obdarza go, ale tam już nie ma wiary. Tam jest siła ciała, poleganie na ciele, które łączy z niewolą, z ciemnością.

Nie bądź więc bez wiary, lecz wierz. Nie bądź głupi i gnuśnego serca, lecz wierz wszystkiemu, co jest w Biblii napisane. Z tego Bożego Słowa budujmy relacje nasze ze sobą. Czy wiecie ile nierozważnych słów pada z ust chrześcijan, które mogą zniszczyć drugiego człowieka? Słów wypowiedzianych bez zastanowienia się, słów, które popłynęły prościutko z władztw ciemności. Później człowiek wierzący przychodzi do przytomności i mówi: „Co ja gadam, co to jest? Przecież to nie jest dobre, to nie jest zbudowanie, to jest niszczenie”. I człowiek może jeszcze to porzucić, ale kiedy nie ma tego zastanowienia się i wydaje mu się, że to jest normalne, że można tak przecież. Ale to nie jest Chrystus, tak nie można. Nie można nic dodać, ani nic ująć. Czy tak? Jeśli coś popłynęło z ciała, to musimy oczyścić się z tego, bo z ciała będziemy żąć skażenie, a z Ducha obfitość obecności Boga w nas. Ale człowiek może myśleć: „przecież każdemu to się zdarza, mnie też się zdarzyło, nic wielkiego.” Nie, to jest wielka rzecz. Jeśli teraz na twój dom, gdzie mieszkasz, spadłaby taka jedna tonowa kula z wysokości pięciu kilometrów, to stałoby się coś wielkiego? Tylko na twój dom, tylko jedna. A ona nie ma takiej wagi jak słowa, które mogą zabić. Dlatego niech mowa nasza będzie „tak”, „tak”, „nie”, „nie”, co ponadto, jest od złego.