Jan 14:23

Słowo pisane

Czego oko nie widziało – część 5

Jak to zrobić? Oto poddawajcie sami siebie próbie, czy Chrystus jest w was. Śmiało wchodźcie w doświadczenia i zobaczcie, czy Chrystus prowadzi was, czy sami idziecie. On potwierdzi każde swoje Słowo. Czy powiedział tak? Czy mówił prawdę? Wtedy masz radość, cieszysz się. Przychodzisz na zgromadzenie i masz a sobie to: „ale mi się chce aż chwalić Boga, tak wspaniale!” Patrzysz na innych i jesteś zadziwiony. „Co z wami jest? Przecież myśmy przyszli tu, by chwalić Boga.” Ale oni nie weszli na dalszy teren, pozostali w sferze własnych granic. Przyszli po prostu, żeby odbyć akt religijny, a nie chwalić Boga, bo oni nie mają serca, które by chwaliło Boga, które grałoby Bogu. Mają serce zamknięte, zblokowane swoimi granicami, gdyż tak na co dzień żyją.

Jak to serce musi być inne, żeby ono pojmowało co Duch mówi do zboru. Jak przychodzisz? Bóg mówi: „Jeśli przychodzisz przed Moje oblicze, a zawiniłeś (zawiniłaś) gdzieś w jakiejś sprawie, zrobiłeś (zrobiłaś) coś złego, to oczyść się, wtedy przyjmę twój dar.” Jeśli człowiek będzie zatwardzać serce i nieustannie czynić coś złego, to przychodząc przed Boże oblicze, będzie mijać to zło, które uczynił i będzie coraz dalej od Boga. A później obojętność, a później: „to nie ma sensu, Boga chyba nie ma”. Bóg jest, Bóg jest wierny każdemu Słowu, które wyrzekł do nas.

Jeśli chcemy być w miejscu Bożego zgromadzenia i poruszać się w sprawach, które oko nie widziało, ucho nie słyszało, to musimy z tym nowym sercem pilnować się Pana. Czy miłujesz Boga, czy chcesz Go słuchać? Czy zależy ci na tym, żeby być Mu posłusznym (posłuszną)? To jest bardzo ważne pytanie. On chce ci dać więcej i więcej z tego kim jest Jego Syn, a w Nim zamieszkała cała pełnia boskości. Więcej i więcej chwały.

Ludzie mówią, że grzeszyć przestaniemy kiedyś. Jak umrzemy, to wtedy przestaniemy grzeszyć. Już wtedy nie będziemy grzeszyć, bo umrzemy i będzie koniec, później pójdziemy do wieczności z Bogiem i już nigdy nie będziemy grzeszyć. Czy to jest wejście na teren, o którym ucho nie słyszało, a oko tego terenu nie widziało? Czy to jest zajęcie miejsca terenu, który jest niewidoczny dla ludzi tego świata? Czy tak, czy nie? Nie, bo ludzie w świecie też tak chodzą. A więc teren, o którym tu Słowo Boże mówi, którego oko nie widziało i ucho nie słyszało, to jest teren Bożej świętości, to jest teren w Chrystusie, o którym nie myśli człowiek tego świata, ponieważ dla niego jest to niemożliwe. My jako chrześcijanie weszliśmy w doświadczenie „niemożliwe stało się możliwe”. I to czyni Bóg z tymi, którzy Go miłują. Jeśli Go miłujesz, to On zadba o to, by potwierdzić swoje Słowo. Jeśli będziesz do Niego należeć z całego serca, z całej myśli i duszy, to On potwierdzi Słowo, które powiedział i da ci przestrzeń świętości swojej. I wtedy nie będziesz musiał (musiała) zmuszać się do świętości. Będziesz świętym w myśleniu, w działaniu, w mówieniu, bo to czyni Bóg, a nie ty. To Jezus powiedział: „to co niemożliwe dla człowieka, Bóg czyni możliwym”. Czy chcemy spotykać się razem w coraz większym kosztowaniu chodzenia po miejscach niemożliwych dla człowieka ze świata? Czy chcemy doświadczać coraz więcej z duchowego, obfitego obdarzenia w Jezusie Chrystusie? Piękne jest chrześcijaństwo, gdy Chrystus jest przed naszymi oczami.

A więc, jeśli mamy poruszać się w tym terenie, Bóg musiał sprawić coś z nami, żeby tak było, żeby to stało się możliwe. I co takiego On uczynił?

Kiedy otworzymy na chwilę 2List Piotra, dwa pierwsze wiersze:

Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, do tych, którzy dzięki sprawiedliwości Boga naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa dostali w udziale (Bożym losem) wiarę równie wartościową co i nasza:”

Bóg przeznaczył to dla nas – wiarę, która może zobaczyć to, czego nie widzi oko ludzkie, która może chcieć być w miejscu, o którym nie myśli człowiek tej ziemi, wiarę, która pozwala ci zobaczyć to co niewidoczne. Zobaczyć przez wiarę to co jest obiecane, jako swoją własność. Bez wiary nie można podobać się Bogu, bo człowiek nie pojmie tego co mówi Bóg.

A więc Bóg obdarzył nas wiarą, żebyśmy mogli sięgnąć w to miejsce, które przerasta wszystko, co może wymyśleć człowiek, lub też, o czym może pomyśleć człowiek. Przerasta to wszystko. Czy chcesz być w tym? Człowiek, który uwierzył Bogu, uwierzył w Jezusa Chrystusa, jest prowadzony w to wspaniałe miejsce z chwały w chwałę i coraz więcej doświadcza tego co jest piękne, co jest wspaniałe. I coraz bardziej widzi, że chrześcijaństwo nie polega na tym, że dołączasz się w cielesny sposób do Kościoła, do wierzących ludzi i mówisz: „no, ja też będę chrześcijaninem (chrześcijanką)”.Chrześcijaninem (chrześcijanką) stajesz się przez wiarę równie wartościową co dostali przed tobą ci, którzy też chodzili po tych niemożliwych miejscach, należąc do Boga i korzystając z Chrystusa Jezusa. Nie dołączasz dlatego, że człowiek wymyślił sobie filozoficznie: „no dobra, jesteście fajni ludzie, będę z wami”. Musisz dostać wiarę równie wartościową, żeby zobaczyć to co widzą ci ludzie, a czego ty nie widzisz, o czym nawet nie masz pojęcia, że jest możliwe dla wierzącego.