Jan 14:23

Słowo pisane

Czego oko nie widziało – część 6

Dlatego też Juda pisze, żeby stoczyć dobry bój o wiarę, która widzi to co niewidzialne i przyjmuje to za własność. Wtedy dobro Chrystusowe może docierać przez nas do innych, tylko wtedy. Rozumiesz, musisz wejść do Kanaanu, żeby zobaczyć te wielkie owoce, zobaczyć tą ziemię mlekiem i miodem płynącą (jeśli weźmiemy za przykład Izraela). Ale kiedy jesteś tam, to z oddalenia nie możesz tego zobaczyć. Mojżesz był tak zafascynowany tym, że Bóg powiedział: „wejdziecie do ziemi Mojej obietnicy, do ziemi mlekiem i miodem płynącej”. I chociaż wiedział już, że osobiście nie może wejść mówił: „Boże, pokaż mi ją, chociaż mi pokaż tą ziemię”. I wtedy Bóg zaprowadził go na górę i tam Mojżesz zobaczył i również zakończył swoje życie. Bóg pozwolił mu jeszcze zobaczyć.

Pomyśl jak cenne jest to. Daj się powiększać, aby coraz więcej było widać tego, co jest Chrystusowe. Otwieraj swoje serce. Nie bądź kimś, kto stoi z boku i mówi: „a ja nie wiem czy to jest możliwe”. Jeśli wierzysz Słowu Bożemu, to Słowo Boże mówi o tym, że jest to możliwe. Bóg mówi, że jest to możliwe. „Albowiem Bóg objawił nam to przez Ducha, gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.” Duch Święty przychodzi i napełnia, piękne jest to. Nie ma nic piękniejszego. Twoje własne doświadczenia wcale nie obrazują ci prawdy. Dopiero doświadczenia Boże w twoim życiu pokazują prawdę. Ludzie wchodząc w swoje doświadczenia napotykają na swoje „nie”, ale kiedy wchodzą z Duchem Świętym, napotykają na Boże „tak”. A to są olbrzymie oddalenia od siebie, bo w Chrystusie mamy „tak”, w ciele mamy „nie”.

Popatrz, że jeśli pozostaniesz na swoim, jeśli będziesz uparcie trzymać się swego, jeśli nie pozwolisz Duchowi Świętemu poprowadzić się głębiej w kosztowność Chrystusa w chrześcijaństwie, pozostaniesz w sferze człowieka, który będzie przerzucać winę za swoje odstępcze życie na tego brata, na tą siostrę. A Pan Jezus mówi, że jeśli wiesz, co jest dobre, to nie tak, że spodziewaj się tego, że inni będą ci to czynić, ale idź i czyń to innym. Jeśli wiesz co jest dobre, to idź i czyń to innym. Nie czekaj, żeby tobie to uczyniono, idź i uczyń to innym ludziom jeśli wiesz, że to jest dobre. Zobacz, że nie musisz zostać w terenie wroga, który mówi: „zobacz jacy to ludzie, oni tego nie robią, a ty będziesz robić?” Ale chcesz poznawać Jezusa, chcesz poznać Tego, który jest twoim życiem, a więc chcesz być prowadzony głębiej i głębiej w kosztowność Jezusa. Płacisz cenę, ale cena nie ma dla ciebie znaczenia, chcesz poznać Jezusa.

I radzę każdemu z was - nie trzymajcie się swoich ograniczeń. To jest bez sensu. Paweł napisał w ten sposób: „patrząc na Chrystusa, sprawcę i dokończyciela wiary naszej, porzućcie wasze ciężary i grzechy i pobiegnijcie za Nim.” Pobiegnijmy za Nim. Uchwycił mnie za rękę Umiłowany: „Z Tobą przestrzenie dla mnie zupełnie nieznane. Ale wiem, że Ty jesteś Mężem, który nigdy nie myli się.” Pomyślmy o tym i cieszmy się tym, nie ograniczajmy się. Zobaczmy, że człowiek otwiera się. Otwiera okna, zaczyna dobiegać śpiew ptaków, słychać tam życie. Człowiek cieszy się: „jest życie!” Ale po pewnym czasie człowiek zamyka okno i skończyło się życie. Czasami jest tak, że człowiek przyjeżdża na zjazd, okno otworzone, ptaszki niebiańskie śpiewają. „Życie Boże, chwała Bogu! Bracie, siostro, wspaniale, podoba mi się.” Po co zamykasz okno, kto ci każe zamykać okno? Słuchaj tego niebiańskiego śpiewania, kiedy powrócisz do domu swego, słuchaj tego, niebo cały czas jest pełne życia i z tego nieba płynie życie dla ciebie, żebyś i ty nie odłączał się od Kościoła (nie odłączała), dlatego, że dzieli nas jakaś odległość, ale żebyśmy napełnieni tym samym niebem, razem budowali się na dom dla Boga. Ta ziemska przestrzeń nie ma żadnego znaczenia. Czy lubisz zaduch swojego domostwa, smród swojego „ja”? Przewietrz tą chałupę, a zobaczysz jak świeże powietrze wniknie i zupełnie inaczej patrzy się na życie. Mówią, że tam gdzie jest coraz mniej tlenu, człowiek robi się coraz bardziej ospały, leniwy. A otwierasz okna, wpada rześkie powietrze i człowiek doznaje, że jest inaczej. Pomyśl czy warto demonstrować to swoje duszne (zaduszkowe) mieszkanie, gdzie płoną znicze śmiertelności? Czy nie lepiej pokazać jasność chwały, że mieszka w tobie Chrystus, i żeby wszyscy zobaczyli, że masz radość zbawienia, bo mieszka w tobie Chrystus? Raduj się Nim.

Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać.” 1Kor.2,11-14.

„Głupstwem” jest okazywanie miłości braterskiej, „głupstwem” jest być tym, który wychodzi naprzeciw drugiego, „głupstwem” jest budować.

Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi”. 1Kor.2,15.

Zrozumiejmy jedną z tych rzeczy - Kościół to jest piękna Oblubienica. Bracie i siostro, kiedy jesteś częścią Kościoła, kiedy jesteś częścią piękna, o które dba sam Chrystus, to jest niemożliwe, żeby to, o co dba Chrystus chodziło w nikczemności coraz głębiej i głębiej. Raczej ten człowiek jaśnieje coraz bardziej i bardziej, bo dba o to Chrystus. Dawaj Mu siebie. Nie twórz swojego chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo to Chrystus. Nie twórz swoich ograniczeń, bo ich nie ma. On może z tobą zrobić wszystko co zechce i przez ciebie może zrobić wszystko co zechce. Nie stwarzaj Mu przeszkód. Nie mów: „to niemożliwe”. Jeśli Ty, Panie, to mówisz, to jest to możliwe. Mów jak ten, który wie komy służy, wie do kogo należy. Amen.