Jan 14:23

Słowo pisane

Czego oko nie widziało – część 3

Dlaczego więc człowiek ogranicza się, stawia granice z własnego myślenia, z własnego pojmowania tego co czyta w Biblii? Dlatego, że w pewnym momencie człowiek postanawia, że bitwa już skończyła się. „Moje granice zostały już osiągnięte, mogę pozostać już nie walcząc.” Ale to jest porażka. Jeżeli dowiadujemy się, że skarbnica, którą jest Chrystus ma nieograniczone skarby, to czy chcesz zakończyć już swoje czerpanie z tej skarbnicy i powiedzieć: „to już mi wystarczy?” Dlaczego nie więcej? Dlaczego nie kosztować więcej i więcej z miłości, łagodności, cierpliwości, wytrwałości, odwagi? Dlaczego?

Dlaczego ludzie ograniczają się, kiedy mamy przestrzeń nieograniczoną? Dlaczego chcesz powiedzieć: „ja będę sobie tylko w takim miejscu żyć?” A nie potrafisz pójść za Nim dalej? Jezus nie mógł zaakceptować tych, którzy się ograniczali. Dlatego Słowa, które wypowiadał, to zawsze były Słowa: „Stało ci się dlatego, że wierzyłeś (wierzyłaś). Niech ci się stanie zgodnie z wiarą twoją” A wiara tych ludzi sięgała w różne punkty, prawda? Jak mówiliśmy sobie niedawno; jeden sięgał do tego, drugi do tamtego miejsca w Chrystusie i nikt z nich nie mógł przekroczyć zakresu tego, kim jest Jezus Chrystus.

Wiecie, na chwilę pomyślimy sobie o Słowach Jezusa, który mówi o radości zbawienia. Co rozumiemy w Słowach, które powiedział Jezus: „Moja radość będzie w was”? Co rozumiemy w tym? Czy to, że będziemy „uchachani” od ucha do ucha, że będziemy klaskać, skakać, pląsać? Dobrze, chwała Bogu. Ale jest coś jeszcze więcej. Radość zbawienia to jest radość zwyciężania w miejscach, które wcześniej zwyciężały mnie. Jezus mówi: „Moja radość będzie w was. Będziecie kosztować z tej radości w miejscach, w których przegrywaliście.” Bo to jest radość Chrystusa. On przyszedł i wygrywał, wygrywał, wygrywał, żebyśmy my mogli poznać Jego radość. On wygrywał to dla nas, dla mnie i dla ciebie. Wygrywał w każdej przeciwności, abyś ty mógł wygrać. To jest radość zbawienia, że możesz wygrać tam, gdzie wcześniej była porażka, porażka. Możesz wejść i radować się zwycięstwem Chrystusa. To jest radość, o której mówił Jezus: „aby Moja radość była w was.”

Czy chcesz poznać radość Jezusa? Musisz iść dalej. Nie możesz zbudować sobie domku, jesteś pielgrzymem, wychodźcą. Twoje miejsce jest tam, gdzie On. Kiedy zbudujesz sobie domek i osiedlisz się i zamkniesz się w sferze ziemskiego doświadczenia, wtedy zaczniesz się cofać, cofać i cofać, a potem pozostaną tylko wspomnienia jak było kiedyś. Dlatego Jezus mówił: „wróć do pierwszej miłości”, kiedy Chrystus był uwielbiony, uczczony, wywyższony. Nie jest proste tak iść. Nie jest proste, ale możliwe. Trzeba wiele chcieć z tego Chrystusa, żeby pozostać na tym i kosztować jak dobry jest Pan. Trzeba zawsze Go chcieć.

Zobaczcie, że kiedy człowiek jest zakochany w Chrystusie i kiedy jest tak blisko Chrystusa, to doznajesz, że z tego człowieka emanuje ta społeczność. Ale kiedy człowiek oddala się od Chrystusa, to widzisz, że z człowieka emanuje jego cielesność. Z nas, z człowieka zawsze coś emanuje, albo duchowość należenia do Chrystusa, albo cielesność pozostawienia Chrystusa.

Czego chcemy jako ludzie, którzy toczą największy bój, jakikolwiek toczony był na ziemi? Czy chcemy być duchowymi ludźmi, czy cielesnymi? Czy chcemy mieć chwałę zwycięstwa duchowego Chrystusa, czy chcemy mieć chwałę porażki cielesnego Adama? Myślał, że jak zabił, to nikt nie widział, jak ukradł, to nikt nie zobaczył i cieszył się, że kogoś oszukał. Jaka chwała jest bliższa?

Chwała Bogu! Wiecie, kiedy kosztujemy Pana, to chcemy Go więcej. To nie jest tak jak wtedy, kiedy jesz i czujesz, że już koniec twojego jedzenia. Skończyło się i nie możesz już więcej, a tu takie apetyczne rzeczy, a ty już nie możesz. Kiedy karmisz się Chrystusem, to coraz więcej możesz brać z Niego. Dostaliśmy najwspanialsze rzeczy, jakiekolwiek są. Nie ma nic wspanialszego od tego, co dostaliśmy w Chrystusie. Nie ma nic wspanialszego. Zostaliśmy uczynieni najbogatszymi ludźmi na ziemi przez bogactwo niebios! Pomyśl, czy zanurzasz się w te sprawy z upodobaniem, z zadowolonym, wdzięcznym sercem? Czy masz kłopoty, bo jakieś myśli, jakieś rzeczy cię trzymają? Czy zostawiłeś (zostawiłaś) wszystko, aby poznać Jego? Czy doznajesz, że poznanie Jezusa, to jest twoje zbawienie, życie wieczne?

Chwała Bogu! Bądź zachęcony (zachęconą), nie zatrzymuj się. Nie zatrzymuj się przy czymś, idź dalej za Nim. Ucz się Jego, ucz się chodzić w Panu, ucz się pokonywać przeciwności. Nawet gdy wróg cię gdzieś napadł, zrobił na ciebie najazd i w pierwszym momencie jesteś zaskoczony, to możesz strząsnąć wroga i pójść dalej, bo masz Króla królów i Pana panów i możesz wygrać w każdej bitwie, jeśli nie dopuścisz oszustwa diabelskiego, ale pozostaniesz przy prawdzie Chrystusa.