Jan 14:23

Słowo pisane

Życie i śmierć w mocy języka – część 2

Czy tak mówił Jezus? Czy Jezus powiedział do kogoś w taki sposób, oprócz tych, którzy uznawali się za gotowych? Powiedział do nich: „groby pobielane”. Ale do każdego uznającego się za grzesznika powiedział słowa zachęty do wyjścia z grzechu, do opuszczenia: „idź i nie czyń tego więcej, kocham cię, chcę, żebyś żył (żyła).” Jego język nie był po to używany, żeby mówić słowa, by kogoś zranić, ale po to, by uratować, wyzwolić z tych ran.

Czy nasz język jest już Jego językiem? Czy nasze słowa są już gotowe czynić tylko to co jest dobre?

Przeczytajmy Przypowieści Salomona 25,15:

Cierpliwością można przekonać sędziego, a łagodny język łamie kości”. To jest ten język Jezusa.

Dlaczego Salomon użył tu: „Łagodny język łamie kości?” Jaką siłę musi mieć łagodny język, skoro łamie kości niezgody, zawiści, gniewu, nastawień, obgadywania kogoś, niesienia zniechęcenia? I kiedy ten wróg już tak bardzo umocnił się i tylu ludzi było już zaatakowanych tym wrogiem, kiedy on ich tak trzymał i kiedy oni otwierali usta, raniąc się nawzajem, wtedy ten łagodny język uderzył w tego wroga, połamał mu kości. Rozbił diabła i zmienił język nienawiści na język przebaczenia, język kłamstwa na język prawdy. Jezus uderzył we wroga, mówiąc Słowa. Tchnieniem swoich warg zniweczył dzieła diabelskie w nas. Jeśli my pozwolimy Jezusowi uczynić to w nas, wtedy nasz własny język zacznie mówić łagodne słowa, nie kąśliwe, nie zawistne, nie szukające swego. Nie po to, aby zniszczyć kogoś, ale pomóc komuś.

Przypowieści Salomona 15,1:

Łagodna odpowiedź uśmierza gniew, lecz przykre słowo wywołuje złość”.

Zobaczcie jak to wiele znaczy. Łagodna odpowiedź, to wcale nie znaczy, że to jest taka słodka odpowiedź. To wcale nie znaczy. Ale ona jest na tą chwilę i rozświetla ciemności złośliwości, czegokolwiek. Ona w widoczny sposób nie bierze udziału w akcie ciemności, jest jak światłość z nieba. Uderza w ciemność po to, żeby rozbić ciemności i okazać, że Bóg chce pomóc. Nie stracić, ale uratować, zachować łagodną odpowiedź, która jest też przyrównana do pocałunku.

Przypowieści Salomona 16,1:

Rzeczą człowieka są rozważania serca, lecz od Pana pochodzi odpowiedź języka”.

Zobaczcie, że wtedy dopiero jest to, co Bóg chce od nas, od swoich dzieci usłyszeć, kiedy to On może włożyć Swoje Słowa w nasze usta. Nie nasze słowa, absolutnie nie. Jemu nasze słowa są nie potrzebne. Kiedy On może Swoje Słowa włożyć, tak jak Swoje Słowa włożył w usta Jezusa Chrystusa. Jezus nic innego nie powiedział, jak tylko to, co powiedział Mu Ojciec. Kiedy Bóg będzie mógł objawić ci to czego nie wiesz, to twoje usta wypowiedzą rzeczy ukryte, ujawniając je i drugi człowiek zobaczy Boga działającego w tobie, wtedy rzeczywiście będzie przekonany, że Bóg przemawia przez ciebie.

Jeśli są to tylko słowa ludzkiej mądrości, wywyższania się, okazywania się większym w okazywaniu komuś drogi wyjścia, to ludzie znają takie sztuczki i wiedzą jak one wyglądają. Ale kiedy usłyszą Słowo Boga w twoich ustach, oczywiście mogą po tym podeptać, mogą przez to przejść, ale jeśli ktoś naprawdę czeka na Boże Słowo, to człowiek ten uchwyci się tego i pójdzie dalej.

Przypowieści Salomona 12,18:

Kto mówi nierozważnie, rani jak miecz; lecz język mędrców leczy”.

Chyba bardzo często nie zdajemy sobie sprawy, że usta potrafią zabijać, czyniąc większe rany, niż nawet silnie wymierzana rózga, nawet w gniewie. To co mówi język przy biciu, może okazać się ranami, które do końca życia pozostaną w człowieku. Wydaje się to dziwne, ale to jest prawda. To, co mówią nasze usta może czasami zabić drugiego człowieka, zniechęcić do Jezusa, odwrócić jego drogę od wieczności. Nasze usta! Nie pobicie. A więc niech słowo twoje będzie już Słowem Boga w tobie. „A wy mówcie jak Słowo Boże mówi”. Nie tak jak chcemy, nie tak jak myślimy mówić sobie po ludzku, nie w pysze i dumie pokazać, że jesteśmy lepsi od innych. Ale kiedy człowiek jest pokorny i uniżony, wtedy Bóg może napełnić usta. Kiedy nie ma pokory i uniżenia, to nie Bóg napełnia usta. To diabeł napełnia usta, może to wyglądać nawet dobrze, nawet biblijnie. Ale Jezus powiedział kto mówił przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Powiedział: „ojcem waszym jest diabeł i wy mówicie to, co on do was mówi, kłamiecie jak i on”. Ale przecież mówili prawdę, stawali za kazalnicą, ogłaszali ludowi różne rzeczy, przy tym dodając inne.

Psalm 139,4:

Jeszcze bowiem nie ma słowa na języku moim, A Ty, Panie, już znasz je całe.”

Bóg wie wszystko, nim wypowiemy, bo On zna nastrój naszego serca, nastrój naszego umysłu. On wie w jakim my duchu chodzimy po tej ziemi. Jeśli chodzimy w Jego Duchu, to On wie jakie słowa powiemy. Czy On wiedział jakie słowa powie Job? Nim Job powiedział, czy Bóg wiedział jakie słowa wypowie Jego sługa? Czy mógł poddać go próbie? Job nie zgrzeszył swoimi ustami. Nie wypowiedział słów nierozważnych. Jego słowa były słowami Bożego męża, którego Bóg już na tyle wyćwiczył, że człowiek w takim silnym doświadczeniu okazał się bogobojnym i sprawiedliwym. Na nikogo z nas jeszcze takie silne rzeczy nie spadły. Nie zginęła ci w jednej chwili rodzina, nie wyginął cały dorobek twojego życia i nie spadło na ciebie to wszystko w jednym momencie jedno za drugim. I wtedy te słowa: „Pan dał, Pan wziął, niech imię Pańskie będzie uwielbione”. A potem choroba - „przyjmowaliśmy dobro, przyjmijmy i zło”. I Job nie zgrzeszył swoimi ustami.

Bóg wie wcześniej, niż my wypowiemy to, co powiemy. Jak myślicie, czy Bóg wyśle pyszałka, żeby powiedział słowa, które pomogą, obdarzą kogoś dobrem? Czy posłałbyś kłamcę, żeby przekazał prawdę? Przecież kłamie i będziesz postawiony w złym świetle. Czytane tutaj było o Izajaszu, człowieku nieczystych warg z powodu przebywania wśród ludu nieczystych warg. I jak te wargi zostały oczyszczone, aby było rozgłoszone to, co chce Bóg.

Popatrz, jesteś jawny przed Bogiem, ty i ja, każdy z nas. Nawet dla aniołów jesteśmy jawni, jesteśmy widowiskiem dla świata duchowego. Nikt z nas nie jest w stanie ukryć się z naszymi pomysłami, kombinacjami, nastawieniami, oszczerstwami, niechęciami, złośliwościami. Nie jesteśmy w stanie ukryć się. I nie jesteśmy w stanie ukryć się, kiedy jesteśmy czyści, święci, nieskalani, chodząc po tej ziemi. Nie jesteśmy w stanie ukryć się, tak jak światło nie jest w stanie ukryć się, kiedy świeci w ciemnościach.

Pomyślmy o tym. Jak ważne jest to, żebyśmy zawsze o tym pamiętali, żeby wróg nie podszedł nas tutaj i nie oszukał nas, że jest tak, jakby nikt nas nie widział, jakbyśmy byli poukrywani. W głowie myślimy sobie, układamy coś przeciwko komuś, a na zewnątrz uśmiechamy się, myślimy, że oszukaliśmy, udało się, powiodło się. Co się udało, co się powiodło? Czy to się powiodło, że zabijamy samego siebie?! Czy to się powiodło, że to co siejemy, spada na nas? Nic się nie powiodło, raczej straciło się znowu możliwość, żeby odwrócić się od zła.

W Przypowieści Salomona 18,21 są takie słowa:

Śmierć i życie są w mocy języka”,

Wydaje się to nieprawdopodobne; śmierć i życie jest w mocy języka. Można komuś uratować życie, albo zabić go. To nie jest tak, że możemy mówić co chcemy.

lecz kto nim zyskuje przyjaciół, korzysta z jego owocu”.