Jan 14:23

Słowo pisane

Pewność Słowa Bożego – część 2

Czy widzieliśmy Boga, który stworzył te drzewa, chmury, ziemię, cały kosmos? Kto z nas widział Boga jak to czynił? A gdyby ktoś powiedział nam, że to powstało tak sobie, samo z siebie. Czy powiedzielibyśmy: „a może masz rację”, czy nie? Powiedzielibyśmy, że to uczynił? Bóg. A skąd to wiemy? Ze Słowa Bożego.

A więc wiara jest pewna tego, że skoro w Słowie Bożym jest napisane, że Bóg stworzył niebo i ziemię, rzeczy widzialne i niewidzialne, to tak jest. Czy w każdym temacie postępujemy tak samo? Jak Bóg rzekł, to amen. Czy tak? Tak ma być. Jak Bóg powiedział, to amen! To jest wiara. Jeśli tak powiedział, to amen! Obyśmy w tych sprawach byli właśnie tymi, którzy nic nie widzą poza tymi skarbami. Obyśmy jeszcze bardziej patrzyli na to, co Bóg powiedział i nie pozwolili nikomu tego nam zabrać. Żebyśmy pilnowali tego z całej siły swojej, z całej myśli, duszy, z całego pragnienia swego, żebyśmy pilnowali każdego Słowa od Boga, bo On do nas to powiedział. Do mnie, do syna, do córki On to powiedział. Będę tego pilnować, aby tak się stało. To jest nasza praca. Wiara, to jest nasza praca. Dlatego sprawiedliwy z wiary żyć będzie.

Skąd masz pieniądze? Z pracy. Pracujesz, to masz na chleb. A sprawiedliwy skąd ma jedzenie? Z wiary. Wszystko ma z wiary. Chleb z nieba jest z wiary. Nakarmisz się z wiary, syty będziesz z wiary. Bóg tak właśnie wyprowadził Izraela na pustynię i karmił ich, i poił z wiary, bo nie można tam było tego spodziewać się. Nawet sam Mojżesz, który tyle doświadczył z Bogiem, mówił: ”Boże, skąd tyle zwierzyny będzie na tej pustyni, żebyś Ty nakarmił ten naród i dał im tyle mięsa?” Sam Mojżesz zwątpił, czy jest możliwe przyprowadzić na pustyni tyle krów, wołów. A to przyleciało na skrzydłach. Tego nie spodziewał się nawet Mojżesz. Bóg uczył też swego sługę.

Zobaczmy więc, że pierwsze co mamy, kiedy czytamy Biblię, to musimy nauczyć się sięgać wiarą w te Słowa, które czytamy tu. Nie sprzeczać się o Słowa. Nauczyć się sięgać w te Słowa tak, żeby je inni zobaczyli w nas. Te Słowa uczą nas pokory, uniżenia, a inni ludzie widzą Boga działającego w nas przez miłość, łagodność, cierpliwość, wytrwałość. Widzą owoc Bożego Ducha.

Gdy zostaliśmy powołani do Boga, to właśnie po to, by uczynić nas podobnych do Swego Syna. Gdzie to czytamy? W Biblii. Ale w którym miejscu? Wszędzie jest to wpisane, że Bóg przed założeniem świata wybrał nas sobie w Chrystusie Jezusie, abyśmy byli podobni do Niego. Piękne Słowa! Zatrzymujmy się nad Słowami, nad skarbami z nieba. Nie pozwólmy sercu naszemu być obojętnymi na to Słowo, ale bądźmy ludźmi, którzy będą chcieli poznać to. Dopiero wtedy naprawdę następuje rozwój. To wiara prowadzi nas do miejsc chwalebnych. Przez wiarę dziedziczymy obietnice. Przez wiarę Mojżesz opuścił Egipt, poszedł za Bogiem, jakby Go widział. Wszystko przez wiarę.

Przez wiarę widzimy cel, który normalnie dla fizycznego człowieka jest niewidzialny. Zbawienie naszej duszy, wieczne życie widzimy przez wiarę. Wspaniały cel. Niech Duch Boży napełnia nas tym właśnie, żebyśmy idąc w kierunku tego wspaniałego celu czynili sobie nawzajem dobro, zwłaszcza domownikom wiary, a także innym. Raduj się z tego, że Bóg obiecał ci wszystko co jest potrzebne do życia w pobożności. W Chrystusie przeznaczył cię do czynienia dobra. Raduj się z tego już teraz. Chociaż możesz tego jeszcze nie umieć, ale już raduj się z tego. Raduj się przez wiarę z tych Bożych obietnic. Rozgłaszaj i raduj się nimi, bo to są dla ciebie. Bóg zrobi to co obiecał, a ty już się raduj! Raduj się, raduj się duszo. Bóg powiedział. Raduj się. Raduj się Nim od samego rana po zmierz. I nawet w nocy niech będzie to twoją radością. Dawid mówi: „wstaję i w nocy, żeby przeglądać Twoje Słowo. Tak szczęśliwy jestem, słysząc co Ty, Boże mówisz.”

Wiara jest tym, co pozwala nam sięgać w te tereny i radować się Nim. Ktoś może powiedzieć: „A wiadomo kto to napisał?” A ty wiesz, bo w tobie się to dzieje, co On napisał. Wzrastasz, rozwijasz się, kosztujesz się w tym Słowie. A więc wiara nie jest czymś niewidzialnym, że ja tylko mówię o sobie: „wierzący?”. Wiarę można zobaczyć. Wiara ma teren dla swego działania. Przez wiarę modlimy się i wiemy, że Bóg słyszy. Bez wiary nie można podobać się Bogu. A więc gdy modlę się, moja wiara stawia mnie wobec Boga i wiem, że Święty, Wszechmogący Bóg właśnie teraz mnie słucha. Jest to ważne dla mnie, co teraz się dzieje przez wiarę.

Przez wiarę zwyciężam grzech, bo wiem, że grzech oddziela mnie od Boga, bo On tak powiedział. Wszystko przez wiarę. Przez wiarę jesteśmy Bożą rodziną, braćmi i siostrami w Chrystusie. Przez wiarę, tylko przez wiarę, bo jest podział na wierzących i niewierzących. Przez wiarę Chrystus zamieszkał w sercach naszych. Przez wiarę Bóg oczyścił nasze serca, aby Jego Syn mógł tam zamieszkać. Dając nam wiarę, przygotował teren do zamieszkania. Przez wiarę czynimy to, co Jemu się podoba, bo wiemy, że On tego chce od nas, że to nie są jakieś ludzkie pomysły, ale że sam Bóg określił przykazania, które chce, abyśmy je czynili. Sam Bóg określił, że jeśli nie miłujesz brata, którego widzisz, nie możesz miłować Boga, którego nie widzisz. Sam Bóg określił to i kazał swojemu ustanowionemu człowiekowi, aby to zostało zapisane w Biblii.

Przez wiarę rozpoczynamy prawdziwą bitwę i nie kończymy jej już następnego dnia, lecz toczymy ją aż do końca naszej ziemskiej wędrówki. Bo przez wiarę wiemy, że są moce ciemności, które czyhają, żeby odciągnąć nas od Chrystusa. Przez wiarę uzbrajamy się w moc naszego Pana, Jezusa Chrystusa, aby wygrać w tych bitwach z władztwami ciemności, które chcą wrzucić nam różne rzeczy, aby wprowadzić nas w niedbałość, lekkomyślność chrześcijańską, w egoizm chrześcijański.

Przez wiarę twój i mój umysł napełniany jest innymi myślami. Przez wiarę nasze serca zaczynają grać pieśń miłości. Przez wiarę wiemy, że musimy przejść przez wiele trudności w wędrówce do wieczności i przechodzimy przez nie, bo wierzymy, że musimy przez nie przejść. One nas nie mogą zatrzymać w tej wędrówce. Choćby nawet wielu było przeciwko nam, to pójdziemy dalej, bo wierzymy, że musimy iść dalej, aby dojść do miejsca obietnicy Bożej. Musimy iść dalej, bo Bóg nie ma upodobania w tych, którzy się cofają i giną. A więc nie rezygnujemy i nie poddajemy się. Idziemy dalej dlatego, że wierzymy, że tam czeka na nas Ojciec. Tam jest nasza Ojczyzna. Nie rezygnujemy, bo ktoś nie docenił nas, ktoś nas zlekceważył, ktoś nas pominął, ktoś napadł na nas. Nie rezygnujemy z wędrówki. Możemy być zasmuceni doświadczeniem, ale kierunek został już ustalony. To jest wieczność z Nim, wieczna radość.