Jan 14:23

Słowo pisane

Pewność Słowa Bożego - część 1

Idziemy poprzez słowa z muzyką, z grą w sercu, z dziękczynieniem Panu, że możemy iść dalej, mimo tych przeciwności. On dodaje nam otuchy i sił i wzmacnia nas, żebyśmy poruszali się dalej.

Pomyślmy, że kiedyś, kiedy nie znaliśmy jeszcze Pana Jezusa, zdarzało nam się tak w życiu, że przychodziły do nas takie myśli, żeby prowadzić lepsze życie, żeby zmienić to życie, żeby porzucić coś złego, co było w naszym życiu, żeby to zmieniło się, żeby żyć inaczej, żeby prowadzić to lepiej, żeby tak nie marnować tego życia. Przychodziły nam takie myśli do głowy i mieliśmy takie dni, kiedy toczyliśmy jakąś bitwę o to, żeby było inaczej, żeby było lepiej. Lecz po paru dniach mijało to i człowiek znowu zanurzał się, i to czasami z jeszcze większą pasją, w czynienie czegoś niedobrego.

Ale teraz mamy taką świętą możliwość, żeby prowadzić nowe życie. Teraz nie są to tylko takie pragnienia człowieka, który chciałby biegać, gdy nie umie chodzić, ale są to już pragnienia człowieka, który może chodzić i biegać w Chrystusie. To nie są już mrzonki, które zakończy jakiś dzień, który rozbije to wszystko w proch, ale to są prawdziwe, rzeczywiste pragnienia, które możemy realizować.

Zobaczcie, jest mężczyzna i kobieta, którzy mają pragnienia; mężczyzna, aby być prawdziwym mężem, gdy będzie miał już żonę, a kobieta prawdziwą żoną, kiedy będzie miała już męża. I tak myślą sobie jacy to będą, aż wezmą ślub. I oto mają możliwość realizować to, o czym myśleli. Dopóki nie wzięli ślubu, to mogli myśleć jacy będą, kiedy będą już mężem, czy żoną. My też mogliśmy myśleć jakimi ludźmi będziemy, ale kiedy staliśmy się chrześcijanami, to zostało nam umożliwione, aby stało się to co najlepsze. Kiedy Chrystus jest naszym Oblubieńcem, stało się możliwe, aby przejść to życie w inny sposób. Czy chcesz przeżywać to każdego dnia? Czy chcesz mieć radość zbawienia każdego dnia, cieszyć się z bycia częścią Jego miłości, Jego planu, być uprzejmym, łagodnym, prawdziwym, prawdziwą, dlatego, że jest to możliwe, że możesz takim być dzisiaj? Przez wiarę możesz dzisiaj być uczciwym, sprawiedliwym człowiekiem, wygrywającym z wrogiem.

Chrześcijaninie, chrześcijanko, jak daleko sięga twoja wiara dzisiaj? Kim będziesz, kim jesteś? Co możesz zrobić jako chrześcijanin, chrześcijanka dzisiaj? Przyjmuj to przez wiarę i czyń. Zobaczysz naprawdę wielkie rzeczy, jeszcze więcej, niż jesteś w stanie spodziewać się. Jezus o tym właśnie mówił do wierzących: „Idź i czyń, bo Ja jestem z tobą i nie zawiedziesz się, bo Ja potwierdzę każde Słowo, które do ciebie wypowiedziałem.” Wiara chwyta się i jest pewna tego. Wiara nie wątpi, że Chrystus uczyni to, co powiedział.

Czy jesteś już pewien (pewna) co Bóg dla ciebie zaplanował w chrześcijaństwie? Skąd wiesz co Bóg zaplanował, kim będziesz w chrześcijaństwie? Ze Słowa Bożego. A co ono na ten temat mówi? Że Bóg podjął decyzję, żeby każdy z nas był jak Jego Syn. Czy wierzysz w to? Wiecie, to jest wspaniałe, że ktoś kto może uczynić wszystko co zechce, zaplanował dla ciebie i dla mnie, żebyśmy byli jak Jego Syn. Czy cieszysz się, że może cię spożytkować w tak wspaniałej sprawie, żebyś ty był podobny (podobna) do Jego Syna? On tego chce, On to zrobi. Czy jest coś niemożliwego dla Boga? Ale co Mu przeszkadza? Niewiara. Niewiara jedynie przeszkadza Mu zrobić to, co powiedział, tak jak powiedziane jest w Biblii: „Jeśli nie będziecie wierzyć, nie stanie się wam to, co Bóg powiedział.” Ciesz się każdym Słowem Boga, raduj się, bo wiedz, że jeśli On zamierzył i powiedział, to On to zrobi. Ale ty należ do Niego w tym Słowie, kochaj Go i ciesz się Nim. Jeśli będziesz czytać Biblię i przechodzić obojętnie nad wspaniałością Kościoła, to będziesz takim człowiekiem jakim właśnie określiłeś się (określiłaś się) przez własną niewiarę.

Zobacz chrześcijaninie, chrześcijanko, przez wiarę dziedziczymy obietnice, przez wiarę w cierpliwości bierzemy to, co Bóg do nas powiedział, ale ty musisz kochać tego Boga za to, co powiedział. Dzieci potrafią trzymać rodziców za słowo nawet latami, bo obiecali, a chrześcijanin, chrześcijanka nie umieją Boga trzymać za Słowo. Ale Bóg chce, żebyśmy trzymali Go za Słowo, żebyśmy trzymali się tak jak Jakub trzymał się: „Daj mi to, co obiecałeś, daj mi to, inaczej nie puszczę Cię.”

O Boże, żeby nam tak zależało na tym, żebyśmy byli bardzo uparci w tym, żeby stało się to, co chce Bóg, żebyśmy nie próbowali wytłumaczyć sobie dlaczego nie jesteśmy tacy jak chce Bóg, ale chcieli przyjąć to całkowicie co On chce i nie zrezygnować z tego. To jest wiara, która chwyta się tego Słowa Bożego. Wiara chwyta się tego, czego jeszcze nie widzi, jakoby już to posiadała i już to dostała. Ale czasami jest jeszcze jakiś czas, aby umieć przyjąć to, co już dostaliśmy.

Powiedzmy, że dziecko rodzi się w rodzinie bogatych rodziców. Czy jest bogate? Jest. Ono nie ma pojęcia, że jest bogate, ale powoli dowiaduje się o tym. Przez co dowiaduje się, że żyje w bogatej rodzinie? Przez to co dostaje od tych rodziców. Powoli zaczyna dostrzegać te rzeczy, powoli dorasta i w pewnym momencie zaczyna też i przejmować. Jezus mówi: „To co jest Ojca, jest też Moje dlatego mówię, że Duch Prawdy z mego weźmie i wam da. Ojciec dał mi to wszystko.”

Zobaczcie, że wiara Chrystusa w nas to - Ojciec dał nam to wszystko w Chrystusie. Musimy podejść do tego w taki sposób, że musimy złamać ten schemat myślenia starego człowieka, który określa swoją wartość według własnego „ja”. Ale musimy określić naszą wartość według ustanowienia Bożego – Bóg w Chrystusie uczynił nas synami i córkami. Obdarzył nas dziedzictwem, w Chrystusie Jezusie staliśmy się współdziedzicami. Żyjmy w sposób bogaty. Hojnie rozdawajmy miłość, hojnie rozdawajmy dobroć, nigdy tego nie zabraknie. Czyńmy sobie dobro nawzajem, nigdy się ono nie skończy.

Czy jesteś w stanie sięgnąć w to miejsce? Czy chcesz żyć tym, co z Chrystusa? Wiara chce. Dla wiary nie jest obojętne, czy jest tak, czy nie jest. Wiara wie, że tak ma być. Przez wiarę chce poznać Chrystusa w sobie. Wierząc, chcę poznać Chrystusa we własnym doświadczeniu życia, tego jak ten Chrystus przemienia mnie i czyni innym człowiekiem. Jeśli tego nie ma w człowieku wierzącym, to wiemy, że przyjdzie narzekanie na innych ludzi i oskarżanie o to, że takim się nie jest; „bo oni są winni”. Ale to jest wina tylko tego człowieka, bo nie sięga wiarą dalej i dalej, aby służyć, aby dawać innym.

Zobaczcie, że wiara dokładnie wie, że Bóg powiedział przez Swego Syna Jezusa Chrystusa, że jeśli chcesz, aby tobie coś uczyniono, to idź i czyń im to, co wiesz, że chciałbyś, aby tobie uczyniono. Jeśli wiesz, co chciałbyś, aby tobie uczyniono idź i czyń to innym. Wtedy poznasz Jezusa jeszcze bardziej, bo On to co chciał, aby jemu uczyniono, przyszedł i uczynił nam. Okazał nam miłość, chociaż na nią nie zasługiwaliśmy i wytrwał do końca.

I to jest piękna lekcja wiary, która trzyma się Pana. „Panie, skoro wyprowadzasz mnie na takie tereny, w których nie umiem chodzić, to Ty musisz prowadzić mnie przez nie. Nie pójdę bez Ciebie ani kroku. W Tobie pójdę wszędzie. Nic nie jest mi straszne, jeśli Ty jesteś ze mną, Panie. To któż przeciwko mnie?”

Wiara sięga z Chrystusem w każde miejsce określone przez Biblię, ponieważ wie, że Chrystus już zajął to miejsce, wygrał. Ile może być jeszcze w nas dobra, gdy my sięgamy z Chrystusem dalej, kiedy nie ograniczamy Chrystusa do jakiś własnych terenów, kiedy z Nim sięgamy dalej i dalej w dobro. Coraz piękniejszy, czysty i niekalany Kościół, bo takim czyni go Chrystus. Kościół nadal rozwija się, Kościół nie zaprzestał rozwoju. To, że ludzie zaprzestali interesować się Chrystusem i zaprzestali czerpać z Niego siły, to wcale nie znaczy, że Kościół przestał interesować się Chrystusem i przestał czerpać z Niego siły. Kościół będzie do końca patrzeć na Jezusa i czerpać z Niego siły, bo Kościół wierzy w Jezusa, a nie w siebie.