Jan 14:23

Słowo pisane

Oparci na Słowie Boga – część 7

A więc to jest ważne dla nas, że Bóg chce pomóc nam. Ważne jest by była atmosfera wzajemnej współpracy, wzajemnego szukania, wzajemnego troszczenia się, szukania rozwiązania na tą sprawę, czy na inną, żeby było widać, że jesteśmy zaangażowani w ratowaniu się. Wasz dom na te parę dni może posłużyć, abyśmy szukali tych rozwiązań, badali Boże Słowo, abyśmy razem z wami szukali Boga. Chwała Bogu za to.

To jest szczęście, że Bóg dał nam jeszcze, żeby być, rozmawiać o tym, co jest potrzebne. On przyszedł tutaj po to, żeby pomóc nam, żebyśmy nie spędzili tych dziewięciu dni i przelecieli przez nie tak, jak przez poprzednie, nie zmieniając swego życia. Po każdym obozie, jeśli nie następuje codzienna przemiana, człowiek wyjeżdża po obozie taki naładowany, ale świat zaraz wybije mu to z głowy. Ale jeśli codziennie następuje zmiana: „wiem, rozumiem, tu zrobiłem to, tu zrobiłem tak” i Bóg widzi, że my poważnie traktujemy Jego Słowo, codziennie następuje zmiana, to po dziewięciu dniach jesteśmy silniejsi, by stanąć przeciwko światu.

Prawdą jest to, że Jezus miłuje tych, którzy doszli do tego samego przekonania, że skoro Jezus umarł, wszyscy umarliśmy. Paweł mówi: „ja umarłem dla świata, a świat umarł dla mnie”. Gdzie Paweł umarł dla świata? W Chrystusie. Kiedy Jezus umierał i Paweł umarł dla świata. Alleluja! Paweł mówi: „teraz żyję, bo już nie żyję ja, ale żyje we mnie Chrystus. Teraz wiem, że to jest życie”. I to jest cenność. To jest dokładnie ten sam czas. On umarł, wszyscy umarliśmy. Każdy człowiek może być uratowany. Jeśli nie będzie uratowany to tylko z własnej winy, że niepoważnie traktuje Boga i Jego Słowo.

Dla każdego z nas są tutaj wytyczne, żeby uratować się i jak uratować się. I każde Słowo jest prawdą. Jakie znasz Słowo, które mówi o tym, co Bóg mówi do nas? „A wy, gdy zgromadzacie się, niech jeden usługuje psalmem, inny nauką, inny objawieniem…” Bóg chce to zrobić. Chce radować serce tak, żeby ludzie mogli wykonać to, żebyśmy byli tak ze sobą, jak On powiedział. Bóg chce to zrobić, tylko musi mieć teren, a my musimy poddać Mu się. On nie zrobi z nami tego na siłę, my musimy zaakceptować Jego prawo do tego, żeby On zrobił to tak, jak On to chce. Nikt z nas nie był tam, gdzie jest Chrystus, po prawicy Ojca, ale my wiemy, że On tam jest. I gdyby ktoś powiedział nam, że Jezusa tam nie ma, nie pozwolilibyśmy okłamać się. On tam jest. Nie pozwólmy dać okłamać się w innych rzeczach również. Wszystkie są prawdziwe. Jezus wróci. Chwała Bogu za to. Niech wróci po nas.

Mamy teraz wielką możliwość wykorzystać czas, budować się, modlić się, szukać Bożych rozwiązań, prosić, by był tutaj Duch Pana i napełniał nas, żebyśmy byli poderwani Duchem Pana, tak jak ci, którzy ruszyli do wojny, by wygrać ją. Saul ogarnięty Duchem Pana pociął swoje woły, wysłał je wszystkie, ogłaszając, że „jeśli nie stawicie się wszyscy, to wszystkim wam Bóg to zrobi”. I za niedługo trzysta tysięcy Izraelitów było już gotowych. Nigdy nie zdarzyło się w Izraelu, żeby ktoś zrobił coś takiego. Ale Saula ogarnął zapał Pana i porąbał własne woły i porozsyłał je. I wygrał bitwę. Wiecie, kiedy czytam o Saulu, to widzę jak pięknie zaczął ten człowiek. Izraelici chcieli wymierzać sprawiedliwość, w dniu kiedy uznali Saula za króla, a Saul powiedział: „nie, nie, tego dnia nikomu nie będziecie czynić krzywdy.” Najpierw zlekceważyli go, a później mówili: „kto to powiedział, że Saul nie ma być królem? Dawać go, zabijemy.” A Saul mówi: „nie, nie, nie. Dzisiaj nie będziecie nikomu robić krzywdy”. Pięknie.

Co stało się z tym człowiekiem, że stał się nienawidzącym tego, który do Boga należy? Gdzie zaczęły się te rzeczy, które zmieniły nastawienie jego serca? Czy wiesz gdzie? W nieposłuszeństwie.

I stąd właśnie później wielu nienawidzi dzieci Bożych, bo żyją w nieposłuszeństwie Bogu. Gdyby żyli w posłuszeństwie, kochaliby tych, którzy należą do Boga. Trzeba usunąć nieposłuszeństwo, a pokochasz brata swego, siostrę. Usunąć nieposłuszeństwo.

I to jest problem tego naprawdę pięknego człowieka. Od początku szedł pięknie. Czy w wielkich sprawach był nieposłuszny? Samuel powiedział mu: „poczekaj, przyjdę siódmego dnia i złożę ofiarę.” A Saul nie mogąc już doczekać się, kiedy naprzeciwko stała armia i kiedy żołnierze mieli strach i niektórzy pouciekali, on sam ośmielił się złożyć ofiarę. Gdzie było drugie nieposłuszeństwo? Kiedy Bóg kazał mu wymierzyć sprawiedliwość Amalekitom i nie zachować nikogo przy życiu, Saul zachował to, co tłuste i jeszcze zachował króla Agaga, i mówił, że to dla Boga. I Bóg powiedział: „oto wyznaczyłem tego, który jest według mojego serca.” I Duch Pana odszedł od Saula, a spoczął na Dawidzie, a na Saula przyszedł też duch od Pana, tylko że zły. I od tego momentu Saul stał się przeciwnikiem Bożego człowieka.

Nieposłuszeństwo Bogu. Jest to wielkie niebezpieczeństwo, że może przyjść duch zły i wtedy będziesz nienawidzić Boże dzieci. To jest tragedia! Wtedy nienawidzisz też Jezusa. Dlatego Jezus powiedział, że jeśli gościsz Boży lud, gościsz Boże dzieci, jeśli odrzucasz, odrzucasz Boże dzieci. „Co uczyniłeś jednemu z tych najmniejszych, Mnie uczyniłeś. Ja odpłacę. Jeśli dobro, dostaniesz dobro, jeśli zło, otrzymasz zło.” Wiemy to z Biblii, dlatego wiemy, że tak jest. Nie żyjemy w chrześcijaństwie, gdzie domyślamy się jak to będzie, ale żyjemy w chrześcijaństwie objawionej Bożej prawdy. I to jest dla nas olbrzymie szczęście.