Jan 14:23

Słowo pisane

Karmienie się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa – część 4

Wiecie, żeby Izrael mógł spożywać mannę, to musiał wyjść na pustynię. W Egipcie nie było manny. Manna była na pustyni. Jeśli chcemy spożywać z tego chleba, musimy też wyjść poza obóz. Tam czeka chleb z nieba na każdego z nas, żeby karmić nas, żebyśmy byli silni, żebyśmy mogli być zwycięzcami, żebyśmy mieli duchową krzepkość i siłę w sobie, żebyśmy mogli obfitować. Tam czeka nas też woda, wszystko, co potrzebne.

Jeśli człowiek pozostanie i będzie w obozie tego świata, życia w tym świecie, to nie będzie znał smaku chleba żywota. Ten chleb świata będzie cały czas ścigał człowieka.

Wtedy sprzeczali się Żydzi między sobą, mówiąc: Jakże Ten może dać nam swoje ciało do jedzenia? Na to rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Ew. Jana 6,52-54.

Bóg łączy nas w tym, co jest Chrystusa, w tym, co jest piękne, co jest pokarmem z nieba. Po każdym spotkaniu z Chrystusem nie odejdziesz głodny. Jeśli przychodzisz potrzebując Jego, On nie odprawi cię głodnym, spragnionym, nie odprawi cię nagim. Jezus ubiera, karmi i poi. Kiedy jesteś z Jezusem, to masz wszystko, co jest potrzebne do życia i pobożności. I to jest właśnie piękno. Jezus mówi o czymś bardzo ważnym. On mówi: „jeśli chcecie żyć z Ojcem, to Ja muszę być waszym chlebem, waszym napojem i waszym ubraniem. Musicie żyć we wszystkim dzięki Mnie, jeśli chcecie być przed obliczem Ojca.” Chciałbym, abyśmy mogli to pojąć, ponieważ to jest bardzo ważne, żeby we wszystkim żyć dzięki Jezusowi Chrystusowi, w każdej sprawie, w każdym doświadczeniu. Jeśli żyjesz czymś innym, to zabije cię to, zniszczy.

Już nie raz mówiliśmy, że na pustyni Izraelici nie mieli sklepów, nie mieli punktów gdzie się zaopatrzyć, byli całkowicie wystawieni na doświadczenie i wtedy ta manna dla nich była manną życia. Dzięki niej mogli przeżyć na pustyni. Woda na pustyni była wodą życia. Dzięki niej mogli przeżyć na pustyni. Dzięki temu, że nie zniszczały ich sandały, ubranie, mogli funkcjonować w tych ubraniach. Tak Bóg zachował.

My też żyjemy na pustyni tego świata i możemy przeżyć tylko dzięki Jezusowi Chrystusowi. Jezus o tym mówi: „kto karmi się moim ciałem i pije moją krew, ma życie już w sobie.” A więc tak ważny jest Jezus dla mnie i dla ciebie w każdej sprawie, w każdym doświadczeniu.

Albowiem ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka, a Ja w nim”. Ew. Jana 6,55.56.

Wiecie, kiedy karmisz się Jezusem, karmisz się Jego ciałem, karmisz się Jego krwią, wtedy w tobie jest Jego czystość, Jego świętość, Jego nieskalaność, ukryty wewnętrzny człowiek z klejnotem nieskalanego czystego ducha, pięknem, chwałą Bożego Syna.

Zobaczcie jakie to jest cenne; pokarm musi wejść w ciebie, żebyś mógł żyć dzięki pokarmowi. Jeśli będziesz miał tylko przed oczami chleb i wodę i nie będziesz tego jadł, to umrzesz przy tym, patrząc na to. Ale jeśli spożyjesz ten chleb i napijesz się tej wody, będziesz żyć dzięki temu, co wejdzie do środka, do ciebie. Jezus musi wejść do środka nas, żebyśmy mogli żyć dzięki Niemu, tak samo jak chleb i woda musi wejść do środka nas, żebyśmy mogli żyć. Jeśli przestaniesz jeść i pić, to ile będziesz żyć? Przestań się ubierać, to ile przeżyjesz? Potrzebujemy jedzenia, picia i ubrania. Potrzebujemy Jezusa, żeby żyć. Potrzebujemy Tego, który może ożywiać nas tym, kim On jest sam. Musimy być ożywieni przez Niego, żeby nie nasza ludzkość ożywiała nas, nie to kim urodziliśmy się z ciała, ale żeby On ożywiał nas, tym jaki On jest, żeby pokarm czynił nas żywymi, wnikając do naszego środka. Tak jak pokarm fizyczny, który zjemy czyni nas żywymi i gdybyśmy nie jedli go, umarlibyśmy. Nawet będąc bardzo zdrowi umarlibyśmy, gdybyśmy nie dali ciału pokarmu, wody. Gdy nie będzie Jezusa w nas, też umieramy. To że On żyje w nas, ujawnia się na zewnątrz Jego życiem, bo żyjemy już nie dzięki sobie, ale dzięki Jezusowi. Paweł mówił: „już nie dzięki sobie żyję, ale dzięki Jezusowi żyję. Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus.” To dzięki Niemu jestem dzisiaj żywym człowiekiem, jestem dzieckiem Boga, należącym do Boga i wracającym do wieczności z Bogiem. Tylko dzięki Jezusowi jestem dzieckiem Boga.

Wielu ludzi, którzy słuchali Jezusa Chrystusa w tym czasie, nie rozumiało o czym On mówi. Zobaczcie te trudne w sumie Słowa Jezusa, które tutaj padają:

A Jezus, świadom, że z tego powodu szemrzą uczniowie jego, rzekł im: To was gorszy?” Ew. Jana 6,61.

To was gorszy, że powiedziałem, że musicie jeść moje ciało i pić moją krew, żebyście mogli żyć?

Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej?” Ew. Jana 6,62.

Widzimy jak oni zgorszyli się przed Radą Najwyższą: „Ty wejdziesz tam?” Arcykapłan rozrywa szaty: „zbluźnił”, kiedy Jezus powiedział, że zobaczycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Bożej. Jak się zgorszyli! Wydali Go na ukrzyżowanie.

Dzisiaj również wielu ludzi nie rozumie Jezusa, kiedy On mówi. Człowiek ocenia: „Co, już nie miałbym żyć dzięki swojej sile, dzięki swojej mądrości, dzięki swojej przebiegłości? Nie miałbym już żyć dzięki swoim możliwościom? Tylko dzięki Jego możliwościom, Jego czystości, świętości, Jego nieskalaności, Jego prawdomówności, tylko dzięki Niemu miałbym (miałabym)żyć?!” Otóż tak! Dokładnie o to tu chodzi. Już nie my, lecz Chrystus. Wielu jest zgorszonych i nie przyjmuje tego do siebie. To są zgorszeni ludzi, nie przyjmują tej prawdy do siebie, że już nie my, lecz Chrystus. Nie chcą wpuścić Jezusa do przejęcia pełnej władzy nad sobą. Pozostają w sporze z Nim.

Chociaż czytamy w Biblii o tym, jednak trzymamy Jezusa na pewien dystans, żeby nie oddać Mu wszelkich praw do swojego życia. Próbujemy tym ziemskim pokarmem utrzymywać swoje religijne, chrześcijańskie życie. Wtedy jesteśmy zadowoleni, kiedy mamy, a smutni, kiedy nie mamy. Tym ziemskim pokarmem próbujemy utrzymywać to, jacy jesteśmy. Ale wiecie jaki jest ten ziemski pokarm.

W tobie i we mnie musi być ten niebiański pokarm, żeby można było doświadczyć, że my jesteśmy innymi ludźmi wobec siebie. Człowiek, który doświadcza, że przejęcie władzy przez Jezusa jest dla niego najwyższym zaszczytem, to chce już tylko karmić się Jezusem i żyć dzięki Niemu. Najwyższy zaszczyt. Zobaczcie jaka ważna rzecz, żeby nie gorszyć się Jezusem, żeby pozwolić Jezusowi na władanie. Nie bójmy się tego. On czyni piękne rzeczy. To jest to, że kiedy Jezus wchodzi do środka, jak chleb i woda, On ożywia nas tym, kim On jest. Powoduje to, że robimy się innymi ludźmi, możemy przychodzić przed Ojcowskie oblicze.

Zobaczcie, że On zostawia nam to kim On jest, żebyśmy mogli żyć i obfitować, ale również poszedł tam przed oblicze Ojca, żeby dzisiaj wstawiać się za mną i za tobą. Chwała Bogu, że jest Orędownik, ktoś komu zależy na tym, abyśmy nie chybili celu, ale dotarli do celu, ktoś kto chce mieć ciebie szczęśliwym (szczęśliwą) w Nim, nakarmionych, napojonych, ubranych, wszystko co potrzebne. Jezus mówi: „nie szukajcie tego, co w świecie, szukajcie tego, co wam potrzebne do życia i pobożności.” To znaczy Jezusa Chrystusa, aby karmić się Nim, przyoblekać się Nim każdego dnia. Jakie to jest nam potrzebne! Ludzie, to jest to do czego prowadzi nas Ojciec, żebyśmy byli sobie bliscy w Chrystusie, szczęśliwi w Chrystusie, abyśmy nakarmieni tym samym pokarmem tworzyli jedno ciało. Jedno ciało karmi się tym samym pokarmem. Jeśli jesz chleb i pijesz wodę, to całe twoje ciało karmi się tym chlebem i wodą. Kiedy karmimy się Jezusem, to cały Kościół, całe ciało Jezusa karmi się dokładnie tym samym pokarmem. Dzięki Jezusowi żyje cały Kościół, całe ciało. W życiu wtedy widać Jego miłość, Jego bliskość, ujawniają się Jego relacje. Musimy to zrozumieć.