Jan 14:23

Słowo pisane

Najważniejszy cel – część 2

To jest poważna bitwa i kiedy my wkraczamy na teren Chrystusa, wchodzimy dokładnie w tą samą bitwę. Diabeł chce zniekształcić obraz i mamy ogromne doświadczenie. A więc nie można powiedzieć, że chrześcijaństwo to taka sielanka, czy coś w tym rodzaju. Widzimy, że odblask Jego istoty, to jest Jezus Chrystus. A więc Ojciec w jakiś sposób okazuje się jaki jest.

Otwórzmy 2 Mojżeszową, 33 rozdział, wiersze 18-23. Zobaczcie to pragnienie Mojżesza. Kiedy przechodzimy przez Biblię, widzimy wielu ludzi, którzy mieli to święte pragnienie. Wielu ludzi chodziło z Bogiem, żeby Go poznać, żeby z Nim być. Tu widzimy prośbę Mojżesza.

I rzekł Mojżesz: Pokaż mi, proszę, chwałę twoją! I odpowiedział Pan: Sprawię, że całe dostojeństwo moje przejdzie przed tobą, i ogłoszę Moje imię przed tobą, i zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, i zlituję się, nad kim się zlituję. Nadto powiedział: Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu. I rzekł Pan: Oto miejsce przy mnie. Stań na skale. A gdy przechodzić będzie chwała moja, postawię cię w rozpadlinie skalnej i osłonię cię dłonią moją, aż przejdę, a gdy usunę dłoń moją, ujrzysz mnie z tyłu, oblicza mojego oglądać nie można.

Widzicie, człowiek Boży stoi przed Bogiem i Bóg rozmawia z nim, jak rozmawia się twarzą w twarz, lecz oblicza Jego nie może zobaczyć. Najpokorniejszy z ludzi i nie może zobaczyć oblicza Boga. Nie jest gotowy, nie przeżyłby tego. Ale to pragnienie jest w ludziach: „chcę Cię zobaczyć, chcę Cię poznać, chcę skosztować jaki jesteś, chcę doświadczyć ile Ty możesz ze mną zrobić na tej ziemi, Boże. Chcę wiedzieć o Tobie więcej, jakim jesteś, dlaczego takim jesteś wobec mnie, jak bardzo wspaniała jest Twoja miłość do mnie, skoro gotowy byłeś pokonać tyle przeszkód, żeby zasiać w moim sercu pragnienie Ciebie”.

1 Królewska 19, wiersze 8-13. Widzimy tu piękne doświadczenie. Eliasz zawiódł, przestraszył się po tak potężnym objawieniu się Bożej chwały, kiedy ludzie wołali: „Bóg jest Bogiem, Bóg jest Bogiem”. Przestraszył się i sam z siebie mówił: „Boże, nie jestem godzien żyć. Jestem jak ojcowie, zawiodłem Cię. Miałem tyle doświadczeń z Tobą i przeraziłem się uciekłem.” I co Bóg robi w tym momencie? Zobaczcie, to jest cudowne i wspaniałe.

Wstał więc i posiliwszy się, szedł w mocy tego posiłku czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do góry Bożej Choreb. I wszedł tam do pieczary, aby tam przenocować. Lecz oto doszło go słowo Pana tej treści: Co tu robisz, Eliaszu? A on odpowiedział: Gorliwie stawałem w obronie Pana, Boga Zastępów, gdyż synowie izraelscy porzucili przymierze z tobą, poburzyli twoje ołtarze, a twoich proroków wybili mieczem. Pozostałem tylko ja sam, lecz i tak nastają na moje życie, aby mi je odebrać. Rzekł więc do niego: Wyjdź i stań na górze przed Panem. A oto Pan przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały szedł przed Panem; lecz w tym wichrze nie było Pana. A po wichrze było trzęsienie ziemi, lecz w tym trzęsieniu ziemi nie było Pana. Po trzęsieniu ziemi był ogień, lecz w tym ogniu nie było Pana. A po ogniu cichy łagodny powiew. Gdy go Eliasz usłyszał, zakrył płaszczem swoją twarz (już wiedział, że to jest Pan) , wyszedł i stanął u wejścia do pieczary, a wtedy doszedł go głos: Co tu robisz, Eliaszu?

Bóg rozmawia z nim. Można powiedzieć, że w takim powiewie Bóg też przychodził do Adama i Ewy i z poranka przebywał z nimi. Ten sam powiew teraz postrzega Eliasz. Bóg tak przychodzi do niego, w łagodnym powiewie.

Jak wielu ludzi na tej ziemi doświadczyło spotkania z Bogiem, kiedy Bóg do nich mówi, okazuje im coś ze swojej chwały, pociąga ich do siebie, kiedy oni mają już o sobie nawet złe zdanie, że zawiedli, dodaje otuchy. A potem wiemy gdzie Bóg zabrał Eliasza. Do nieba.

Jak my potrzebujemy tego, żeby Duch Boży napełniał nas pragnieniem poznawania Ojca. To jest nasz problem, kiedy widzimy, że tak mało chcemy być z Nim, tak mało chcemy, żeby dotrzeć do celu, stanąć przed Bogiem i być z Nim. Widzimy, że nie jesteśmy zdeterminowani do wygrywania, do pokonywania przeszkód, do tej świadomości, że chcemy cenić każde słowo, które On słyszy, żeby to słowo było bliskie Jego sercu. Myślimy o Nim, cieszymy się, że dał nam Syna, dał nam drogę, dał nam możliwość oczyszczenia się, porzucenia zła, uświęcenia, bez którego nikt nie jest w stanie zobaczyć Go.

Bardzo tego potrzebujemy, zwłaszcza w tych trudnych czasach, kiedy wydaje się, że tak wielu ludzi zapomniało po co Jezus przyszedł na ziemię. Jak ważny jest Ojciec! Zobaczcie, że nie można gdzieś zgubić tych świętych wartości. Jezus zawsze wywyższał swojego Ojca. Jego imię jest dla nas imieniem zbawczym. Ojciec podjął dla nas taką decyzję, żebyśmy mieli w Imieniu Jezusa Chrystusa zbawienie. Nie ma innego Imienia danego nam, abyśmy mogli mieć zbawienie, jak tylko Imię Jego Syna Jezusa Chrystusa. Ale widzimy przez cały czas to Boże prowadzenie i w Synu, który prowadzi nas przed oblicze Najwyższego Ojca.

Kiedy Jezus głosi kazanie na górze, mówi te bardzo ważne Słowa:

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Mat.5,8.

Jezus obiecuje to co mówi Bóg, że nikt nie może zobaczyć Mojego oblicza. On uczynił wszystko co jest potrzebne, abyśmy mieli czyste serce. Jak musimy cenić to sobie! Wiecie, jeśli ktoś nie został nigdy okradziony i ma skarb, nie boi się, że ktoś okradnie go. Ale w pewnym momencie zostaje okradziony i zaczyna wiedzieć już, że są złodzieje. I wtedy zaczyna mówić do innych: „uważajcie, są złodzieje”. I tak właśnie mówi Słowo Boże: „oto chodzi złodziej i chce okradać”. Uważajcie, że jak dostaniecie skarb, gdy wasze serce będzie pragnęło Boga, to pamiętajcie, że złodziej będzie chciał wam to wykraść, żeby zastąpić to wam innym pragnieniem. Jeśli masz pragnienie Ojca, to będziesz wiedział, że masz pilnować tego pragnienia, bo to jest twój skarb, który dostałeś za darmo, z łaski, od Boga, w Jego Synu Jezusie Chrystusie. To jest pragnienie Syna, które zlewa na ciebie Duch Boży, żebyś tak pragnął (pragnęła) Ojca, żeby przejść to ziemskie doświadczenie i być zawsze nieskażonym przez ten świat, z powodu Ojca.

Człowiek, który jest okradziony może mówić :”okradli mnie”, ale już coś stracił. Lepiej przeczytać to ostrzeżenie: „Na świecie grasuje złodziej! Uważaj!” Kiedy dostajesz coś od Boga w Chrystusie Jezusie, to pilnuj tego! Pilnuj tego jako skarbu swego, gdyż złodziej będzie chciał ci to ukraść. Będzie próbował podłożyć ci coś, może fajnego, może coś przyjemnego, może będzie to nawet miało jakąś chwałę. Ale to coś będzie próbowało później zasłonić ci to, co najważniejsze. Ceń sobie to, cokolwiek dostajesz, co trzyma cię przy Bogu, pozwala ci odrzucić wszelkie grzeszne sposoby osiągnięcia czegokolwiek. Jesteś silny (silna), masz odwagę i śmiałość mówić „nie” światu, a Bogu „tak”. Ceń sobie to, bo to jest skarb od Boga w Jezusie Chrystusie. To nie jest nasz sposób życia, ani nasza siła, ani nasza moc. To jest Bóg, który w swoim Synu daje ci to, żebyś mógł (mogła) wrócić do Niego z czystym sercem. To jest skarb. Pilnuj go i nie zamień go za nic.

Szczęśliwiczystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. To jest rzecz pewna.

Bóg dał taką obietnicę i podjął taką decyzję wobec każdego z nas, że nikt nikogo nie wyprzedzi w drodze do Niego. Wszystkie dzieci w jednym czasie On zgromadzi i okaże Swoje oblicze. I te wszystkie dzieci będą miały czyste serce. O bohaterach wiary napisane jest:

A wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica, ponieważ Bóg przewidział ze względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie osiągnęli celu bez nas. Hebr.11,39.40.

Chociaż nawet w niebie jest już Eliasz, czy Henoch został zabrany, to nikt z nich nie widział jeszcze oblicza Boga. Kto jedynie widział Ojca? Syn. Jedynie Syn jest doskonale czysty i On wiedział Ojca i może powiedzieć nam o Ojcu. On zachęca nas, żebyśmy byli gotowi rzucić wszystko, aby mieć tylko jeden cel w swoim życiu – dotrzeć do Boga z czystym sercem.

Nie liczy się nic, ani zyski, ani straty. To wszystko jest skończone na tej ziemi, ale czyste serce dziedziczy Bożą obietnicę: „będziesz oglądać Moje oblicze i będziesz żyć.” Co jest więc cenniejsze? Osiągnąć coś w sposób pokrętny, czy nie osiągnąć, stracić, a nawet więcej. Jezus mówi, że jeśli ktoś weźmie ci coś, to dołóż mu jeszcze. Bądź wolny. Miej czyste serce. Chodzi o to, żebyś nie miał urazy. Tu nie chodzi o to, że musisz wszystko pooddawać. Tu chodzi o to – bądź czysty. Podobnie jak z drugim policzkiem. Jezus pokazał jak nadstawić drugi policzek. Bądź czysty. Zachowaj się w duchu łagodności. Niech to nie zabierze ci tego co najważniejsze, najcenniejsze.

A więc czyste serce jest gwarancją, że Bóg da się nam widzieć.

List do Hebrajczyków 12,14:

Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana,

Następna rzecz, która jest bardzo ważna: jak dążyć do pokoju? To jest taki następny wielki temat: jak dążyć do pokoju i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana? Wiemy, że Jezus uświęcił nas jedną ofiarą raz na zawsze. Musimy pozostać w tej ofierze, musimy pozostać w działaniu Jego krwi. Musimy pozostać w miejscu, gdzie uświęcenie działa każdego dnia, gdzie możemy myśleć w czysty sposób, mówić w czysty sposób i żyć w czysty sposób. Musimy trwać w Chrystusie, w miejscu uświęcenia naszego każdego dnia.

Jeśli cokolwiek się wydarzy, jeśli człowiek by zgrzeszył, to miejsce uświęcenia nie wypluwa tego człowieka. To miejsce uświęcenia daje przebaczenie, jeśli tylko człowiek chce z niego skorzystać, jeśli chce się oczyścić. To jest dla nas bardzo cenne i ważne. Widzimy tutaj ten element ważności.

Chciałbym, aby Duch Boży pomógł nam, żebyśmy mieli takie wielkie pragnienie przyjść przed oblicze Ojca i widzieć Go, widzieć Tego, który jest Bogiem i Ojcem i żyć. To jest pragnienie, które idzie poprzez ludzi, którzy pragnęli Boga ponad wszystko.

Zobaczcie, Mojżesz tak bardzo chciał zobaczyć ziemię obiecaną. Ale nie mógł tam wejść dlatego, że popełnił przestępstwo i Bóg powiedział mu : „nie wejdziesz tam, dlatego, że zrobiłeś to zło, które nie pozwała, żebyś mógł tam wejść.” Ale co robi Bóg? Jakie Bóg ma piękne uczucia do swojego sługi, który wiernie wykonywał dzień w dzień tą służbę, którą Bóg mu zadał. Wziął go na górę, a na tej górze pokazał mu ziemię obiecaną. I co tam się stało? Mojżesz tam umarł. Kiedy zobaczył ziemię obiecaną, umarł. To było ostatnie, co widział. Jego serce bardzo tego pragnęło. Chciał widzieć Boga. Bóg okazał mu się z tyłu w swojej chwale. Chciał oglądać to miejsce Bożej obietnicy i Bóg pokazał mu, i skończyło się jego życie. Chciał widzieć miejsce mlekiem i miodem płynące, gdzie Bóg będzie cały czas ze swoim ludem. Serce Mojżesza było w tym. Jeśli komuś nie zależy na czymś, to mówi: „to trudno, trochę ziemi, górek, drzewa, zieleń, jak wszędzie. Jakie tam wspaniałości?” Ale tam Bóg miał być ze swoim ludem, dlatego dla Mojżesza to miejsce było tak ważne, tak cenne, z powodu Boga, który miał tam być z nimi.

Ile już przeżyłeś (przeżyłaś) w swoim życiu takich chwil, że nocy nie dospałeś, bo tak ci zależało na tym? Czy nie dojadłeś, bo musiałeś to mieć i koniec? Nawet gdyby cię odciągali, oferowali coś dobrego, powiesz: „nie, to muszę mieć i koniec.” Ile razy było tak w twoim życiu, że nie dałeś (dałaś) się zepchnąć i dążyłeś (dążyłaś) do celu. A to jest jeszcze cenniejsze od tego wszystkiego. To musi determinować nas. My musimy wierzyć, że jest taki określony moment, w którym po raz pierwszy i na zawsze już będziemy oglądać oblicze Boga i żyć.

Ewangelia Jana 12, 20.21:

A byli niektórzy Grecy wśród tych, którzy pielgrzymowali do Jerozolimy, aby się modlić w święto. Ci tedy podeszli do Filipa, który był z Betsaidy w Galilei, z prośbą, mówiąc: Panie, chcemy Jezusa widzieć.

Zobacz, zawsze gdzieś tak było, że ludzie coś chcieli widzieć. A tutaj kogo chcieli widzieć? „Jezusa chcemy widzieć.” I co wtedy Jezus mówi? „Nadchodzi czas, poganie już chcą Mnie widzieć. Nadchodzi czas, żeby zobaczyli.” Dotychczas Jezus pracował dla Izraela, teraz przychodzi czas, żeby też otworzyło się to dla pogan. I co mówi Pan?

A Jezus odpowiedział im, mówiąc: Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Jan 12,23.