Jan 14:23

Słowo pisane

Najważniejszy cel – część 3

Widziałeś (widziałaś) Jezusa?” Kiedy Tomasz mógł dotknąć Pana, Jezus powiedział: „błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli.” Ale przez wiarę oczy twojego serca widzą Jezusa. Wiesz po co idziesz, dlaczego idziesz, za kim idziesz i jaki jest ten Jezus. To jest sprawa chrześcijaństwa, to jest sprawa Kościoła. Nie marazm kościelny, tylko żywy organizm, który należy do Jezusa, w którym Jezus jest siłą tego ludu. Jezus daje nam moc, siłę bycia dziećmi Boga, abyśmy mogli wrócić przed oblicze Najwyższego, oglądać Jego oblicze i żyć. To musi determinować nas, żebyśmy mogli sobie przebaczać, żebyśmy okazywali sobie uczucia, współczucie, żebyśmy okazywali sobie wzajemną miłość, żebyśmy chcieli nieść sobie wsparcie, pomoc. To musi nas zdeterminować - Ojciec, bycie z Ojcem. Jezus jest drogą, jest możliwością uczynienia tego, co podoba się Ojcu. W Nim zostały nam dane wszelkie środki, żebyśmy mogli wykonywać wolę Ojca. Dlatego mamy korzystać w pełni z Jego Syna, aby oddawać Ojcu cześć w duchu i w prawdzie.

Chwała Bogu! Chrześcijaństwo to nie jest jakiś ludek, który sobie coś wymyślił. To są ludzie, którzy są napełnieni determinacją, mocą z wysokości, żeby szli, zmierzali się z przeciwnościami, przemierzali je i szli dalej. To nie mogą być słabowici ludzie, którzy chwieją się jak bezbożni. To muszą być ludzie, którzy widzą, co chcą osiągnąć przez swoje chrześcijaństwo. Po co czytamy Biblię? Po co modlimy się? Po co wzywamy Jego imienia? Nie tylko, żeby pokazać innym, że jesteśmy chrześcijanami, bo to jest bałwochwalstwo. Chodzi o to, żeby ludzie zobaczyli poprzez Bożego Syna, Ojca w nas. Czytamy te Słowa, że jeśli wypełniamy Jego przykazania, to Ojciec i Syn zamieszkają w nas. Jak? I raptem możesz zobaczyć – okazując się przez ciebie, przeze mnie, że to jest Ich dom. Piękne jest chrześcijaństwo, ale to nie jest dla ludzi lekkomyślnych i głupich, niedbałych. To jest dla ludzi, którzy są zdeterminowani.

Przegraliśmy wszystko, a w Chrystusie dostaliśmy wszystko. Nie cofnę się już! Nie mam się do czego cofać, nie ma tam już nic. Za mną zostaje wszystko, co gubiło moją społeczność z Bogiem, a przede mną jest wszystko, co daje mi społeczność z Bogiem. To musi być determinacja, siła, moc, która pokonuje przeciwności, która powoduje, że nawet oskarżyciel, potępiciel nie jest w stanie zatrzymać(to, co mówiliśmy sobie wczoraj). Ani potępienie, ani oskarżenie gdyż w Chrystusie mamy zwycięstwo nad wszystkim, aby iść dalej.

To tak jak rodzic, który chce zachować swoje dziecko przed skażeniem tego świata i wbija w głowę temu dziecku: „dla ciebie jedynym wyjściem jest tylko Chrystus! Żebyś mógł (mogła) przeżyć w tym świecie, musisz należeć do Chrystusa! Jeśli nie będziesz należeć do Chrystusa, jeśli zaniedbasz Go, wtedy On też ciebie zostawi.” Tak jak mówił Dawid do swego syna Salomona: „pilnuj się Boga, trzymaj się Go, a On będzie ci błogosławił i będzie cię przeprowadzał, ale jeśli ty się od Niego odwrócisz, jeśli zaczniesz wchodzić w grzech, wtedy On cię zostawi”.

Widzimy, że apostołowie też nad tym pracowali: „trwajcie w dobroci Bożej, bo gdy nie będziecie trwali, wtedy was odetnie.”

To jest też badanie naszych determinacji: czy chcesz? Rozumiecie, możesz gdzieś w swoim życiu porobić głupoty, ale jeśli w tobie jest jeszcze naprawdę pragnienie Ojca, wtedy zrzucisz to przez krew Chrystusa, zniszczysz to w krzyżu Chrystusowym, oddzielisz się od tego, porzucisz to wszystko, oczyścisz się, ponieważ chcesz być z Bogiem. Wygrasz. Jest to możliwe dzięki krwi Jezusa. A jeśli nie ma determinacji, to człowiek zaniedbuje to i przestaje czuwać nad czystością serca. Pozwala już, żeby do tego serca zaczęły docierać głupie rzeczy, głupie słowa, głupie pomysły, głupie działania.

Ciekawość jest bardzo ważną cechą, kiedy jest to święta ciekawość. Święta ciekawość nie prowadzi na manowce, ona prowadzi do Boga. Wtedy zaniedbasz wiele rzeczy, ale nie zaniedbasz tego, czego naprawdę jesteś ciekawy.

Otwórzmy Ewangelię Jana 1,35-39:

Nazajutrz znowu stał Jan z dwoma uczniami swoimi. I ujrzawszy Jezusa przechodzącego, rzekł: Oto Baranek Boży. A owi dwaj uczniowie, usłyszawszy jego słowa, poszli za Jezusem. A gdy Jezus się odwrócił i ujrzał, że idą za nim, rzekł do nich: Czego szukacie? A oni odpowiedzieli mu: Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu) gdzie mieszkasz? Rzekł im: Pójdźcie a zobaczycie! Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i pozostali u niego w tym dniu; a było to około dziesiątej godziny.

I pozostali u Niego. Jak wiele to dla nich znaczyło! Dowiedzieli się gdzie mieszka i pozostali u Niego. Gdzie mieszka nasz Rabbi? Na tronie chwały, po prawicy Ojca, w Nim. Dobrze jest tam pozostać. Rozumiecie, czy człowiek jest ciekawy swego miejsca dzisiaj – gdzie ja jestem dzisiaj? „Boże, czy tu na ziemi jem, piję, zazdroszczę, złoszczę się, nienawidzę, kłamię? Kim ja jestem, gdzie ja jestem? Czy jestem teraz w stanie duchowym, w którym jestem po Twojej prawicy w Chrystusie Jezusie?” Przez wiarę, tam w Nim, aby dzisiaj dla ludzi być tym, kim On chce.

Tego nie osiąga się takim sobie życiem. Albo jesteś z Nim, albo nie. Jezus mówi: „Bądź gorący albo zimny. Letniego wypluję z ust swoich.” Co robi letni człowiek? Nie jest ani w świecie, ani nie jest w Kościele. Jest nijaki. Nie można określić kim jest. Nie widzisz żarliwości, ani nie widzisz, że odwrócił się całkiem od zboru. Po prostu jest, ale to nie wystarczy, żeby wygrać bitwę. Diabeł przychodzi i bawi się letnim. Gorliwemu nie może wmówić, że jest dobrze, kiedy zgrzeszył. Letniemu może wmówić –„takie grzechy, to nie grzechy, to są błędy, a za błędy się nie odpowiada. Po prostu nie umiałeś tego zrobić i tyle. Nie umiałeś powiedzieć prawdy, nie umiałeś dobrze rozliczyć się, nie umiałeś oddać to, co ukradłeś, ale to jest tylko błąd.”

A więc widzimy, że taka święta ciekawość prowadzi zawsze w dobrym kierunku. Musisz być z Nim. Musisz do Niego należeć. Musisz wiedzieć, kim jesteś w Chrystusie dzisiaj, aby tak żyć na tej ziemi. Jaka jest nasza pozycja dzisiaj jako uczniów Chrystusa, Bożych dzieci na ziemi? Jest to pozycja atakowana, na której musimy stać w pełnej zbroi, żeby wykonać wolę Bożą i ostać się.

Dlatego chwała Bogu, że Bóg pokazuje, że kiedy podchodzimy do Niego, to musimy stoczyć wojnę z diabłem. Tak jak było pokazane w filmie Bunyana, jak Wierny miał przejść i stoją mu na drodze przeciwnicy. Bierze miecz i idzie. Rozbija tych wszystkich ciemnych przeciwników, idzie dalej i wchodzi do miasta. Wygrywa i jest gotowy nawet w ostatnim boju iść w sile swojego Władcy.

Nie potępiaj się i nie oskarżaj. Proś Pana, jeśli nie masz determinacji. On gotów jest dawać taką święta determinację, taką prawdziwą. Szukaj u Pana tego. Chcenie i wykonanie pochodzi od Boga. Ale gdy masz chcenie, to pilnuj tego chcenia, nie daj sobie go zabrać. To jest twoje bogactwo na tej ziemi. Mnóstwo ludzi ma Biblię, ale nie ma chcenia Boga. A ten, kto ma chcenie, ma bogactwo, bo dąży do tego, szuka, drąży, pilnuje, chodzi koło tego, troszczy się o to. Wszystko kładzie w tych sprawach, zaniedba różne rzeczy, ale tego nie może zaniedbać, bo to jest zbyt ważne, zbyt cenne.

Księga Objawienia 22, 1-5:

I pokazał mi rzekę wody żywota, czystą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. Na środku ulicy jego i na obu brzegach rzeki drzewo żywota, rodzące dwanaście razy, wydające co miesiąc swój owoc, a liście drzewa służą do uzdrawiania narodów. I nie będzie już nic przeklętego. Będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy jego służyć mu będą i oglądać będą jego oblicze, a imię jego będzie na ich czołach. I nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebowali światła lampy ani światła słonecznego, gdyż Pan, Bóg, będzie im świecił i panować będą na wieki wieków.

I oglądać będą Jego oblicze. Doszło do tego doświadczenia, będą oglądać. Czy chcesz oglądać oblicze Ojca? Czy chcesz oglądać oblicze Ojca? Czy my szukamy dla siebie, żeby pragnienie oglądania oblicza Ojca było cenniejsze od urażanie się, od tego, że ktoś zadał ci jakiś ból, że oskarżył cię o coś, posądził, czy cokolwiek? Zrzucisz to wszystko i pójdziesz dalej, bo masz ważniejsze sprawy niż rozliczanie się z ludźmi. Chcesz widzieć Ojca! Wtedy odrzucisz to. Diabeł przez te ataki, przez te rzeczy próbuje zatrzymać, zmienić tor myślenia. Bóg mówi: „pomsta do mnie należy, zostaw to. To nie twoja sprawa, idź dalej. Twój cel to stanąć przede Mną i być zawsze ze Mną i móc oglądać Moje oblicze.”

Musimy mieć to święte pragnienie ponad wszystko. Nic nie może być ważniejsze od tego. Wrócić tam i stanąć, i zobaczyć Jego oblicze wraz z Mojżeszem, Eliaszem, Abrahamem, z Pawłem, Piotrem, z wszystkimi świętymi z ziemi i z nieba. Aniołowie też nigdy nie widzieli oblicza Ojca. Wszyscy; aniołowie i my z tej ziemi. Wszyscy święci w jednym momencie będziemy mogli zobaczyć oblicze Ojca, oglądać i żyć. To jest nasz cel. Dlatego uświęcenie, życie, korzystanie z Jezusa, modlitwa, czytanie Biblii, wszystko to ma zmierzać w tym jednym kierunku – poznawać Ojca, poznawać Jezusa, Jego Syna, który jest obrazem Ojca. Widzieć Ojca poprzez życie Jezusa, poprzez życie świętych ludzi oglądać jak Bóg pracował w nich, oglądać Boga na razie w Biblii, aby oglądać Go w wieczności. Tęsknic do tego, pragnąć tego, mieć to w sercu, śpiewać Mu pieśni pragnienia. Musimy mieć to z Ducha Bożego. To są duchowe pieśni, kiedy wewnątrz pragniesz: „Boże, chcę oglądać Twoje święte oblicze”. To jest w tobie, masz święte pragnienie z Ducha Bożego: „Boże, chce Cię widzieć.”

Diabeł chce ostudzić te zapały, a więc zniechęca, wprowadza w grzech, a później potępia, później mówi, że jesteś beznadziejny, Bóg nie chce cię w ogóle widzieć”. Wszystko zrobi, żebyś tylko nie wierzył, że On posłał Syna, bo cię ukochał do końca. Ukochał do końca, żebyś nie zginął (nie zginęła), ale żebyś wrócił (wróciła) przed oblicze Najwyższego i mógł (mogła) oglądać Boga. Zrzuć to wszystko, chciej tego, co chce Bóg, chciej zawsze Jego. Chciej mieć zawsze to święte chcenie. Nic nie jest tak ważne. Chcę mieć pieśń Baranka w sobie, chcę śpiewać Ojcu pieśni miłości, wdzięczności.

Wiecie, dzieci nie umieją wielbić swoich rodziców. A my mamy doskonałego Ojca z doskonałą miłością, z doskonała drogą wyjścia z naszych manowców, z naszego zła, z doskonałą wiecznością ze Sobą, którego możemy wielbić. To wszystko ma sens i cel.

Musimy to widzieć i jeśli ktoś żyje tak, że widzisz, że zaniedbuje życie chrześcijańskie i mówi: „ja wracam do Boga”, to nie wierz. To jest nieprawda, tak się nie wraca do Boga. Zobacz jak szedł Boży Syn. On jest Drogą. Potrzebujesz sił. Jeśli mówisz, że widzisz, a jesteś ślepy, to pozostaniesz w swoich grzechach, mówi Jezus. A jeśli przyznajesz się: „brakuje mi tego, Boże”, to Bóg pomoże ci. Jezus powiedział: „Proście, a otrzymacie. Czy jeśli prosicie Ojca o Ducha, to da wam węża, kamień?” Nie. Da wam Ducha swego Świętego, abyście mogli cieszyć się, że wracacie przed Jego święte oblicze.

Zobaczcie, że chrześcijaństwo napełnione Jego Duchem to są ludzie, którzy razem mają to samo święte pragnienie. Wtedy mamy jedno serce. Wszyscy chcemy widzieć tego samego Ojca.

Czy chcemy zobaczyć jak diabeł wygląda? On będzie w jeziorze ognistym, tam gdzie wszyscy, którzy do Niego należeli; zbuntowani aniołowie, ci którzy pozostali w krainie ciemności, zamiast wyjść na światło dnia w Chrystusie Jezusie. Słowo Boże mówi, że będą tam ci, którzy nie znali Boga i nie byli posłuszni Jego ewangelii.

Pomyślmy, módlmy się o to, szukajmy tego, nie pozwólmy, żeby życie nasze biegło w marazmie, żebyśmy nie byli zafascynowani Bogiem. Bo fascynacja to jest to, że Słowo Boże mieszka w tobie coraz obficiej, ponieważ przez to Słowo ty oglądasz Boga. To jest dla nas bardzo ważne. Musimy dodawać sobie w tym otuchy. Jeśli ktoś zgrzeszy, niech się oczyści, niech się upamięta i porzuci zło, ale niech nie porzuca drogi świętości. Jeśli wróg atakuje to znaczy, że jeszcze nie jest tak źle. Wróg atakował Jezusa, atakował uczniów, atakował proroków. Musimy chcieć tego ponad wszystko.

Wiemy, że Jezus przez wiarę mieszka w naszych sercach. Napisane jest w Dziejach Apostolskich, że oczyścił nasze serca przez wiarę. A więc Jezus musi mieszkać w sercu naszym. To jest też probomierz czystości naszego serca. Czy chcemy się spotykać z powodu Jezusa, czy chcemy żyć dla Bożej chwały, wzmacniać się, posilać, dodawać otuchy? Po prostu żyć i pomagać sobie nawzajem. Po co Jezus umył nogi uczniom? Powiedział: „szczęśliwi jesteście, gdy robicie to, co Ja, gdy jedni drugim będziecie usługiwać.” Zobacz jaka fascynacja, służyć jak Jezus. To wszystko musi nas fascynować, to musi być dla nas coś pięknego, coś godnego pożądania ponad wszystko. Naśladować Go, uczyć się od Niego jak żyć, jak być z innymi, jak być z braćmi, siostrami, być normalnymi ludźmi, którzy funkcjonują dlatego, że Jezus zajął nasze serca.