Jan 14:23

Słowo pisane

Grzech a Chrystus – część 2

Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?! Jakże my chrześcijanie, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?! Czy dźwięk jest czysty? Nie ma tu skażenia cielesnością: „tacy już jesteśmy i będziemy grzeszyć, wszyscy grzeszą”. Nie ma tu tego! Dźwięk jest doskonale czysty, ponieważ rozbrzmiewa on nutą Chrystusa Jezusa Pana. To jest moc Pana, która pozwala, by taka trąba zatrąbiła. To jest moc ukrzyżowanego Chrystusa i zmartwychwstałego Chrystusa. Ta moc pozwała zatrąbić tej trąbie: PRZENIGDY! Alleluja! To tylko dzięki krzyżowi Jezusa Chrystusa! Inaczej apostoł Paweł nigdy by tak nie trąbił. Powiedziałby: „musimy zgodzić się z grzechem, musimy tak żyć i musimy starać się, żeby jak najlepiej wyglądać, ale grzeszyć wszyscy będziemy”. Ale dzięki Jezusowi apostoł mógł zatrąbić na czystej trąbie i mógł popłynąć czysty dźwięk: „PRZENIGDY! Jakże my, którzy umarliśmy grzechowi, jeszcze w nim żyć mamy?” Rzym.6,2. Słuchaj tego dźwięku! Niech on przeniknie do serca: PRZENIGDY! Alleluja! PEZENIGDY! - mówi Pan. Nie będziemy grzeszyć dlatego, że jest łaska. Nie pozwolimy sobie na swawolenie dlatego, że jest łaska, ale będziemy korzystać z Jezusa, żeby nie grzeszyć, lecz żeby nawzajem miłować się, budować, dodawać sobie otuchy, wzmacniać, wyrywać ludzi ze świata. Należeć do Pana z całego swego serca, by mieć siłę i moc Ducha Świętego, by żyć dla Jezusa.

PRZENIGDY! – trąb wyraźnie, jeśli jesteś wierzący, tak jak trąbił apostoł Paweł. Bierz tą trąbę do ust i wołaj: PRZENIGDY! Jakże ma chrześcijanin, który w Chrystusie umarł dla grzechu, żyć dalej dla grzechu?!

Czytajmy dalej, 3 i 4 wiersz:

Czyż nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni?

Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili.

Czyż nie wiecie? A wy, którzy jeszcze dołączycie, dowiecie się o tym, że każdy, który jest ochrzczony w imię Pana, jest ochrzczony w Jego śmierć. Po co? Aby powstać do NOWEGO życia, to znaczy mieć siłę i moc zmartwychwstania w sobie. Tą mocą, którą Bóg wzbudził Jezusa z martwych, również i nas wzbudził, abyśmy nowe życie prowadzili.

Kto jest najważniejszy w chrześcijaństwie? Jezus Chrystus! Nie nasze filozofie chrześcijańskie, nie nasze wypowiedzi chrześcijańskie, nie nasze gadki. Jezus jest najważniejszy! A co Jezus przyniósł dla nas? Wyzwolenie z grzechów naszych! To jest prawdziwy Jezus! Trąba musi brzmieć jasno. Nie może płynąć fałszywy dźwięk z tej Bożej trąby. To musi być dźwięk czysty, prawdziwy, bo Jezus jest taki.

A więc wszyscy zostaliśmy pogrzebani. Gdzie jesteś dzisiaj, Adamie, Ewo? W grobie, czy chodzisz jeszcze po ziemi? Gdzie jesteś Adamie, Ewo, czy już pogrzebali cię? Czy jeszcze chcesz żyć na tej ziemi, jak żyje ten świat? Już pogrzebali cię. Już był twój pogrzeb, mój też, tak ku przypomnieniu. Bez Jezusa odżyjemy, ale do grzechu. Można umrzeć po raz drugi. Słowo Boże mówi: po dwakroć umarli, bez żadnej już nadziei.

A więc dzisiaj głos tej trąby jest bardzo wyraźny. Pierwsze, to płynie Jego imię: JEZUS CHRYSTUS, a dopiero za tym: PRZENIGDY! Przenigdy nie będziesz grzeszył, bo Jezus umarł za ciebie. To jest twoje zwycięstwo. Tam diabeł został pokonany. Przyjdź tak do Jezusa ze wszystkim, przyjdź do Niego, jak do ZWYCIĘZCY. Wierz w Niego. Kiedyś czytałem Biblię, Biblia dała mi podstawy, a wiara w moim sercu uchwyciła się Jezusa i okazał się On rzetelnym Panem, który potrafi odpowiedzieć z niebios na wołanie człowieka. Jak ważne jest odnaleźć w Nim Zbawiciela, zobaczyć w Nim Zbawiciela! To jest piękne w sercu człowieka. To wyrywa z tego świata ciemności, ze ślepoty, głuchoty, z tego wszystkiego, co mówią ludzie: „co ty gadasz?!”, a ty już wiesz, że to jest prawda. Ty już wiesz, że to jest prawda i idziesz w tym kierunku, bez względu na to, ilu ludzi neguje to. A ty idziesz nadal w tym kierunku, ponieważ we własnym życiu doznajesz, jak Jezus zmienia cię. Ludzie mogą gadać ci, co chcą, a ty już wiesz, że Jezus zmienia cię i to jest twój dowód osobisty! Jezus zmienia cię i On słyszy cię.

Czytamy dalej, 5 i 6 wiersz:

Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo jego zmartwychwstania, wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; Rzym.6,5.6

Jakie to szczęście! Już nie musisz upijać się, nie musisz nurzać się w tych wszystkich rzeczach. Kiedyś mieliśmy w domu bimbrownię i bimber zawsze był, jak nie u nas, to u szwagra. I przyszedł Jezus i skończył się bimber. Pięknie, chwała Bogu, bardzo cieszę się z tego. Pewni kumple odpadli, bo kochali bardziej bimber niż mnie, a zjawili się inni, którzy kochali bardziej Jezusa, niż swoje nałogi.

I to jest właśnie Jezus. Kiedy On przychodzi, to po to, by dać człowiekowi świadectwo, że On chce naszego dobra. Wtedy możesz powiedzieć każdemu człowiekowi, że dobra dla niego, chce tylko Jezus. „Ojciec posłał Jezusa, by uczynić ci dobro. Doskonale twojego dobra tylko chce Jezus. Wzywaj Jego imienia, On pomoże ci. Wzywaj Go z serca, wzywaj Go z takiej siły, jaką masz, wołaj Jezusa, a On pomoże ci!”

Kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu.Rzym.6,7.

Jak warto jest już tu umrzeć na tej ziemi, by później móc żyć tu dla Boga.

Wiecie, że człowiek żyjąc dla grzechu, umiera i koniec i przychodzi już do Sądu!

Ale inny człowiek, który żyje w grzechu, boleje nad swoim grzesznym życiem, szuka rozwiązania, i raptem w nim jawi się, że jest Ktoś, Kto może pomóc mu przestać grzeszyć, Ktoś, Kto może pomóc mu, by wszystkie grzechy zostały oczyszczone z niego. To jest KREW Jezusa, przelana za niego na krzyżu Golgoty! Wtedy ten człowiek chwyta się Jezusa i z tymi grzechami umiera w ukrzyżowanym Jezusie. Kiedy jest zanurzony w śmierć, chrzczony w imię Jezusa, umiera, kiedy wychodzi z wody chrztu, wychodzi, by nowe życie prowadzić i żyć dla Pana. Stało się możliwe: umrzeć dla grzechu, aby jeszcze na ziemi żyć dla Boga. To jest łaska Boża - umrzeć, aby jeszcze żyć, lecz nie dla grzechu, ale dla Boga. To tylko Ten, który jest miłością mógł coś takiego przygotować dla mnie i dla ciebie, żeby dać nam jeszcze tu możliwość żyć dla Niego.

Niech Bóg umacnia nas i niech płynie modlitwa nasza o siebie nawzajem też i w tym kierunku, by każdy z nas, którzy umarliśmy, nie żył już dla siebie, ale dla Pana. Tylko dla Pana.

A ci, którzy jeszcze nie umarli, by mogli zobaczyć, jak warto żyć dla Pana.

Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga. Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego.Rzym.6,8-12.

Kto jedynie może uczynić cię szczęśliwym człowiekiem? Jezus Chrystus! Wszyscy inni ludzie uczynią cię nieszczęśliwym człowiekiem. Dzisiaj jesteś zadowolony, bo ten ktoś fajnie z tobą przebywa, rozmawia, a za parę dni ten ktoś patrzy na ciebie, jakbyś uczynił mu nie wiadomo jaką krzywdę i już jesteś nieszczęśliwy. Myślisz sobie: „o co chodzi?” Powiem wam, że każdy człowiek, w sercu którego mieszka w pełni Jezus, zawsze jest szczęśliwy. Ale, jeśli człowiek ma w swoim sercu jakieś zamknięte komory, ma tam swoje własne „ja” i nie dopuszcza tam Jezusa, to raz będzie szczęśliwy, raz nieszczęśliwy. Ale człowiek, który ma całe serce otwarte i Chrystus mieszka w każdym miejscu tego serca, jest zawsze szczęśliwy. „Z obfitości serca mówią usta” – wystarczy posłuchać siebie i zobaczyć, czy całe serce jest dla Pana. Jeśli moje usta mogą mówić już to, co dobre, miłe, pożyteczne, jeśli mogę czynić dobro, błogosławić, to Pan przechadza się w moim sercu. Ale jeśli jestem zgryźliwy, narzekający, szemrzący, biadolący i inne takie rzeczy, to nie mieszka tam w pełni Jezus. Kiedy jestem na zgromadzeniu, „to tak”, ale kiedy jestem poza, „to nie”. A więc tak naprawdę, to zgromadzenie mieszka w moim sercu, a nie Jezus. Na zgromadzeniu jestem „taki”, a po zgromadzeniu jestem inny. Musi mieszkać Jezus, On jest wszędzie taki sam, na zgromadzeniu i poza zgromadzeniem. Bądźmy szczęśliwi, bo Jezus chce mieszkać w sercach przez wiarę, chce napełniać serce.

Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego, i nie oddawajcie członków swoich grzechowi na oręż nieprawości, ale oddawajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości. Rzym.6,12.13.

Mówię wam, radujmy się w Panu zawsze. Wiem, że nie jest to łatwe, bo zaraz zjawi się na twojej drodze ktoś zgryźliwy, złośliwy, chcący odebrać ci te radość. Nie jest łatwo radować się na tej ziemi, ale w Panu Jezusie, tak. Dlatego przeżywamy nieraz doświadczenia, ale naszą radością jest Pan. Nieraz nasze usta wcale nie wyglądają na uśmiechnięte, ale naszą radością jest Pan i nasze usta będą wypowiadać słowa bliskie sercu Pana, chociaż może być nam w tym momencie trudno, jednak kiedy otworzymy usta, one będą mówić to, co jest Pana, bo On jest naszą radością.

A więc kiedy widzimy te wszystkie doświadczenia z grzechem, widzimy, że to jest straszna rzecz. Ale, kiedy widzimy Jezusa, widzimy odpowiedź Boga na ta straszną rzecz. Trzymajmy się Jezusa, wołajmy, bądźmy z Nim.

W Bożym Słowie czytamy, że grzech przeszkadza Bogu działać. Bóg mówi w księdze Izajasza w 59 rozdziale, 1 i 2 wiersz: „moje ręce nie są zbyt krótkie, aby wam pomóc, to grzech oddziela was ode Mnie.” Co człowiek powinien zrobić ze swojej strony? Usunąć grzech. Jak usunąć go? Poddając się Jezusowi, korzystając z mocy Jego krwi. Tylko w ten sposób. Sam z siebie człowiek nie poradzi. W Chrystusie staje się to proste.

W Biblii czytamy, że grzech czyni podziały w kościele. Czy widzimy to? Apostoł Paweł mówi, że muszą być te podziały, by okazało się kto jest z Boga, a kto nie. Ten, który należy do Pana Jezusa nie jest tym, który czyni podziały, nie jest człowiekiem niszczycielstwa. Jest raczej człowiekiem, by zbierać dla Pana. A więc widzimy jak bardzo ważne jest, by pamiętać o tym. Grzech czyni to zło, grzech chce wszędzie wcisnąć się, ale ten, który należy do Pana jest jak gród warowny, nie do zdobycia, który nie otwiera swoich drzwi dla grzechu, ale zawsze dla Pana.

Możemy też wyraźnie powiedzieć, że wiedza o grzechu nie uwalnia od grzechu. Choćby człowiek wiedział nawet, że np. ktoś zabił ci kogoś bliskiego, kogo bardzo kochałeś, to nie uwolni cię od tego, by przestać grzeszyć. Człowiek będzie nienawidził mordercę i dalej też będzie sam grzeszył. Sama wiedza nie wystarcza. Boża łaska jest konsekwencją Bożej odpowiedzi. Grzech przyszedł przez Adama i Ewę, łaska przyszła przez Jezusa Chrystusa. Dlatego tak ważny jest Jezus. Bez Jezusa wszystko jest martwe, choćby było najmoralniejsze, to jest martwe. Moralność jest martwa. Jedynie Jezus czyni człowieka żywym, prawdziwym, świętym. Niech On mieszka w nas, a Bóg Ojciec będzie też przez to uwielbiony. Amen