Jan 14:23

Słowo pisane

Duchowy bój - część 12

Chwała Bogu, moi drodzy. Oto mamy największy przywilej, jaki został dany nam ludziom na ziemi, by doznać tej chwalebnej łaski, że możemy poznawać Boga, poznawać Go w sobie - jaki jest Bóg wobec doświadczeń, jaki jest Bóg wobec radości, jaki jest Bóg wobec smutków, jaki jest Bóg w każdym doświadczeniu, przez które przechodzimy. Chwała Bogu za to. Cudowna Boża łaska! Mówimy o wojnie, o zmaganiu się, o doświadczeniu.

Otwórzmy 1 Księgę Królewską, 18 rozdział. Wszyscy znamy to doświadczenie z góry Karmel. Wspominaliśmy już o tym, że rodzi się dziecko, a potem znajdujemy już dorosłego człowieka, który chodzi jako mąż Boży. Pośród tego narodu Izraelskiego, przy tak bezbożnym królu, chodzi Boży człowiek, który zna Boga.

Następuje spotkanie dwóch armii; armia ciemności i armia światłości. W jednej armii kilkuset ludzi, a w drugiej jeden człowiek i stają naprzeciw siebie. Teraz ma wyjaśnić się, która armia jest po dobrej stronie. Pierwsza armia rusza do natarcia i zaczynają rozpalać w sobie ducha modlitwy. Rosną emocje, dochodzą do stanu, kiedy zaczynają puszczać sobie krew. A człowiek z drugiej armii mówi:

Wołajcie głośniej, wszak jest bogiem, ale może się zamyślił lub jest czym innym zajęty, lub może udał się w drogę, albo może śpi? Niech się więc obudzi!” 1 Król.18,27b.

Teraz przychodzi druga armia. Co ona robi? Przeczytajmy, 1 Król.18, 30:

Wtedy Eliasz rzekł do całego ludu: Przystąpcie do mnie. A gdy cały lud zbliżył się do niego, on naprawił zburzony ołtarz Pana”.

Co robi żołnierz tej armii? Odbudowuje najpierw to, co normalnie powinno być. On nie woła, ale zaczyna pracować i odbudowuje to, co zostało zaniedbane. Eliasz naprawił ołtarz.

Eliasz wziął dwanaście kamieni według liczby plemion potomków Jakuba, którego doszło słowo Pana tej treści: Izrael będzie imię twoje. Z tych kamieni zbudował ołtarz w imię Pana, wykopał wokoło ołtarza rów o pojemności dwóch miar zboża,” 1Król.18, 31.32.

Jak walczy Eliasz? Co to za wojna? Co on robi? Przeciwnicy mogli myśleć, że oni to wołali, a co ten tu robi? Eliasz wykonuje spokojnie to, co ma wykonać.

Czytajmy dalej 1 Król.18,33-40:

Następnie ułożył drwa, poćwiartował cielca i ułożył na drwach, i rzekł: Napełnijcie cztery wiadra wodą i wylejcie je na ofiarę całopalną i na drwa. Potem rzekł: Powtórzcie to jeszcze raz. I oni powtórzyli to jeszcze raz. I znów rzekł: Uczyńcie to po raz trzeci. I oni uczynili po raz trzeci. I spłynęły wody te z ołtarza tak, że i rów wypełnił się wodą. A gdy nadeszła pora składania ofiary z pokarmów, prorok Eliasz przystąpił i rzekł: Panie, Boże Abrahama, Izaaka i Izraela! Niech się dziś okaże, że Ty jesteś Bogiem w Izraelu, a ja twoim sługą i że według twego słowa uczyniłem to wszystko. Odezwij się, Panie, odpowiedz mi, a niech ten lud pozna, że Ty, Panie, jesteś Bogiem prawdziwym i że Ty odmienisz ich serca. Wtedy spadł ogień Pana i strawił ofiarę całopalną i drwa, i kamienie, i ziemię, a wodę, która była w rowie, wysuszył. Gdy to cały lud zobaczył, padł na twarz, mówiąc: Pan jest Bogiem, Pan jest Bogiem! Wtedy Eliasz rzekł do nich: Pochwyćcie proroków Baala, niech nikt z nich nie ujdzie. I pochwycili ich, po czym Eliasz sprowadził ich nad potok Kiszon i tam kazał ich zabić”.

Co zrobił Eliasz? Eliasz był posłuszny Bogu.

Mówimy o wojnie. Człowiek często myśli: „natarcie, wojna z wrogiem, spiętrzenie się sił, wymiana ciosów.” A tutaj jest inaczej. Tutaj jest przyjście w tym, co Bóg ustalił, że tak ma być. Kierunkiem jest Bóg, a ci wrogowie stoją sobie z boku. Kierunek bitwy każdego dziecka Bożego, to jest kierunek Bóg. Jeśli widzisz, że coś zostało u kogoś zaniedbane, to kierunkiem musi być Bóg. Musi być uporządkowany ołtarz modlitwy. Musi być uporządkowany teren, na którym Boży lud powinien stać. Eliasz czyni to według Słów Boga. To nie jest twój, ani mój pomysł, tylko to, co mówi Słowo Boże. To jest bardzo ważne w tym doświadczeniu.

Otwórzmy List do Rzymian 16, 17-19:

A proszę was, bracia, abyście się strzegli tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia wbrew nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich. Tacy bowiem nie służą Panu naszemu, Chrystusowi, ale własnemu brzuchowi, i przez piękne a pochlebne słowa zwodzą serca prostaczków. Albowiem posłuszeństwo wasze znane jest wszystkim; dlatego raduję się z was i chcę, abyście byli mądrzy w tym, co dobre, a czyści wobec zła”.

Co my mamy robić od swojej strony, wiedząc o wojnie, która się toczy? Mamy unikać tych, którzy wywołują zgorszenie wbrew nauce Pańskiej, pilnować się dobra, być czyści wobec zła. Zobaczcie jak przebiega ta wojna; kierunek to Bóg. Co czytamy dalej:

A Bóg pokoju rychło zetrze szatana pod stopami waszymi.

Dlaczego ludzi tak często uczy się wojny z diabłem, gromienia diabła, itp.? Diabeł chce takiej wojny. Ale kiedy ty poddajesz się Bogu, oczyszczasz się, zaczynasz żyć Słowem Bożym, zaczynasz unikać zła, a trwać w dobru, to diabeł wie, że wtedy dozna pogromu od Pana.

Bóg zawsze tego uczył: „jeśli ukorzy się Mój lud, jeśli uniży się i podda Mi się w posłuszeństwie, wtedy Ja uwolnię ich, wyprowadzę ich z każdej niewoli, przyprowadzę ich z powrotem i będą jeszcze tu siali i zbierali, mieli wesela i radowali się. Będą tu staruszkowie i babcie, będzie tu miejsce pokoju”.

Diabeł często prowokuje i chce porwać człowieka do osobistej wojny. Diabeł chce sprowokować do wojny. A Duch Święty napomina: „uspokój się, patrz, abyś czynił to, co mówi Bóg. Co wiesz ze Słowa Bożego, to czyń.” Jesteś w wojnie, w doświadczeniu. Wróg próbuje nacierać na ciebie, a ty patrzysz na Boga, a nie na wroga. Swoją nadzieje masz w Bogu. To jest twoje zwycięstwo! Nie patrzysz na wroga w ogóle. On huczy, ryczy, straszy. Nie patrzysz na niego, patrzysz na Boga. Patrzysz, aby żyć każdym Słowem Bożym, aby twoja modlitwa była nadal przed Bogiem, aby nadal funkcjonowało twoje poddanie Bogu, bo uniżasz się przed Nim.

To służy ku dobremu! Jeśli my prawidłowo podchodzimy do wojny, wtedy rośniemy. Ale nie wolno dopuszczać diabła do wojny „ja-ty”, bo wtedy giniemy. To nie jest nasza wojna. To jest wojna Pana. On jest Wodzem, a my Jego żołnierzami. Nawet generał armii (Paweł) powiedział: „wszelką myśl oddaję Wodzowi. Moje sumienie nie oskarża mnie, bo zawsze chcę czynić dobro.”

Musimy uważać na prowokacje. Diabeł zdaje sobie sprawę, że kiedy odwróci naszą uwagę od Boga, przestraszy nas, albo przerazi i kiedy będziemy próbować walczyć z nim po ludzku, wtedy on będzie nas miał.

Eliasz nigdzie nie walczył po ludzku. Kiedy patrzysz na Boże wojny, tam nigdzie nie widzisz takiej wojny, jakie prowadzą ludzie. Widzisz zdobywane Jerycho, widzisz ręce podniesione do góry i armia wroga przegrywa. Kiedy Mojżesz opuszczał ręce, armia wroga parła do przodu i Jozue zaczynał przegrywać. Kiedy Mojżesz podnosił ręce, armia wroga znowu przegrywała.

Zobaczcie jak to się dzieje, kiedy jest kierunek Bóg, to diabeł przegrywa! Ale kiedy opuścisz ręce, kiedy przestaniesz patrzeć na Boga, wtedy diabeł chce cię zniszczyć.

W tej wojnie nasze zwycięstwo, to jest patrzeć na Boga! Patrzeć na Boga i nie odwrócić oczu od Pana, choćby diabeł nie wiadomo jak ryczał. Nie odwracaj oczu od swego Pana.

Popatrzmy na Piotra na morzu. Piotr wychodzi z łodzi, wichura ryczy. Piotr odwraca uwagę od Pana i wichura pokonuje go, i zanurza się w morzu. Dopóki Piotr patrzył na Jezusa, był zwycięzcą. Tego uczy nas Boże Słowo.

Patrz na Pana, należ do Niego. Diabeł straszy: „nie uda ci się, nie powiedzie się.” Diabeł atakuje cię myślami, próbuje straszyć (ten ma coś przeciwko tobie), jakkolwiek próbuje odwrócić uwagę od Boga. To jest twoja i moja wojna! Pilnuj swoich oczu, żeby patrzyły na Pana i nie pozwól odwrócić ich sobie od Pana.

Nasze oczy najlepiej zatrzymują się na Panu, gdy poznajemy Go. Rozkosz poznawania Pana pozwala nam nie zawracać sobie głowy tym straszeniem wroga. Kiedy jego słuchasz, to słyszysz: „nie uda ci się”. Gdzie patrzysz?! Kiedy spojrzysz na daną sytuację, diabeł jeszcze bardziej pokaże ci, że nie uda ci się. I jeśli zostawisz tam oczy, to zaczniesz mieć porażkę.

A więc żołnierzu Pana, w tej wojnie oczy twoje zawsze muszą być skierowane na Pana, w posłuszeństwie Jego Słowom. Wydaje się jakby kataklizm, a ty dalej służysz według Słowa Bożego. Po jakimś czasie patrzysz, że kataklizm runął, a ty idziesz dalej. Bóg zniszczył przeszkodę.

Mojżesz dochodzi z Izraelem do Morza Czerwonego i słyszy: „podnieś do góry laskę, Mojżeszu” (czego narzekasz?). Mojżesz podnosi laskę i Pan usuwa przeszkodę. Gdybyśmy my teraz stanęli nad Morzem Czerwonym, a z tyłu cała armia Egiptu gotowa do ataku na ciebie, a przed nami nie przebyte morze? Ale oczy kierowane na Pana spowodowały, że wojska diabła zginęły w tym morzu, a Boży lud przeszedł suchą stopą.

Musimy nauczyć się nie słuchać straszącego, ale słuchać Boga. Tak uczył Jezus swoich uczniów i my też musimy tego uczyć się.

W tej wojnie namawianie ciebie do twojej osobistej wojny z diabłem; gromienia, czy innych rzeczy, to jest wysłanie cię na osobistą śmierć.

Jeśli chcesz wygrać, bądź posłuszny Bogu, a Bóg rychło zetrze szatana pod stopami tego, który jest Mu posłuszny. Wtedy będziesz deptać po wężach i skorpionach. Patrz na Pana i nie pozwól sobie odwrócić uwagi od Niego. Diabeł może straszyć cię głodem, morem, czymkolwiek, a ty nie bój się. Bóg mówi: „nie bój się, bo Ja jestem z tobą.”

Kiedy tylko poddamy się diabłu, to on stara się rozwinąć daną sytuację: „jesteś dzieckiem Bożym, zmierz się ze mną, przecież Bóg nie zostawi cię. Pokaż, że jesteś silny (silna) i też potrafisz walczyć.”

A czego uczy nas Bóg? „Umarłeś.” Jak umarłeś, to co masz pokazywać? „Umarłem, już nie żyję ja, ale żyje we mnie Chrystus. To jest twoja sprawa z Chrystusem, a nie ze mną. Ja już umarłem i żyje we mnie Chrystus.” To nie jest mój temat, to jest Chrystus. Patrzę na Chrystusa i idę dalej. Chrystus w moment rozprawi się z tym. Doświadczyłem już tego wiele razy. Patrzę na Niego, a On w moment rozprawia się z tym.

Ale gdy dam się przestraszyć, wtedy mogę mieć kłopoty nawet latami. Nie wolno się bać! Bóg mówi: „nie bój się, aby to nie przyszło na ciebie.” Nie bój się i patrz na Pana. On jest mocen przeprowadzić cię przez każde doświadczenie. Jeśli już jesteś gdzieś chory, to też przeprowadzi cię, bo nie porzuci cię dlatego tylko, że jesteś głupcem i dałeś namówić się na wojnę z diabłem. Ale Pan będzie chciał nauczyć: „nie walcz więcej w ten sposób.” Patrz na Pana, sprawcę i dokończyciela twojej wiary. To jest nasze zwycięstwo i zawsze musimy o tym pamiętać.

Dopóki będziemy o tym pamiętać, wtedy patrząc na tych ludzi z Biblii będziemy widzieć ich zwycięzcami zawsze wtedy, kiedy Bóg był przed ich oczami. Oni też zawsze mogli powiedzieć: „oto stoję przed obliczem Najwyższego.”