Jan 14:23

Słowo pisane

Fundament Kościoła – część 2

Otwórzmy Ewangelię Mateusza 24 rozdział, gdzie Pan Jezus mówi o końcu świata, 35 i 36 wiersz:

Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec.

A więc jest wiedza o dniu i godzinie, którą posiada sam Ojciec. I mówi to Syn Boży, który zaświadcza: moje słowa nigdy nie przeminą, „nikt nie ma prawa odwołać tego, co Ja mówię, nikt nie ma prawa zmienić tego, co Ja mówię.” Na każdego, który zrobiłby to, przyjdą plagi opisane w Księdze Objawienia (Obj.22,18). Albo chrześcijanin trzyma się Tego, który jest wyrocznią i jest pewnym, że to jest prawda, albo ludzie, tak zwani nauczyciele, którzy zmienili te słowa Jezusa i dzisiaj nauczają inaczej, będą tymi, na których człowiek oprze się, ale gdzie wtedy trafi? Kogo bardziej boisz się: nieposłuszeństwa Jezusowi, czy nieposłuszeństwa ludzkim dogmatom? Czego bardziej boisz się? Ludzie dzisiaj mogą zabić twoje ciało, mogą wyzwać cię od różnych, mogą przeciwko tobie ustawiać różne rzeczy, by zniszczyć ciebie, ale nie mogą zmienić faktu, że należysz do Jezusa, jeśli słuchasz Jego Słów i żyjesz nimi. Jezus nie wie, który to dzień i która godzina, do momentu, aż Ojciec powie: teraz. Spotykamy to też w Księdze Objawienia, kiedy Jezus, jako Syn Człowieczy czeka na obłoku na rozkaz, rozkaz wychodzi z nieba i anioł mówi: już, teraz, nastał czas. Ojciec ujawnia: teraz. A więc skoro Jezus mówi te słowa, to my do końca swych dni jesteśmy pewni, że jest to prawdą. I choćby ludzie powiedzieli, że to było kiedyś, a teraz zmieniło się, my wiemy, że nadal jest to prawda. A więc jest pewna wiedza, którą ma tylko Ojciec, a którą Syn musi dowiedzieć się.

Ewangelia Jana 14, 28:

Słyszeliście, że powiedziałem wam: Odchodzę i przychodzę do was. Gdybyście mnie miłowali, tobyście się radowali, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest niż Ja.

A więc nauka o równości jest w sprzeczności ze słowem samego Syna, który mówi, że Ojciec jest większy ode Mnie. Komu wierzysz? Albo Jezusowi, albo innym nauczycielom. Sam Jezus mówi: Ojciec większy jest ode Mnie. Taka jest prawda. Wąska jest droga i niewielu jest tych, którzy nią kroczą, ale szeroka jest droga i wielu tych, którzy krocząc nią, odnoszą się lekceważąco do słów Jezusa i sami określili, co jest prawdą. Ustalili właśnie to, że Ojciec i Syn są całkowicie sobie równi. Kto wie lepiej o tym? Kto zna Ojca? – tylko Syn. A kto zna Syna? – tylko Ojciec i ten, komu Ojciec zechce to objawić. A więc, jeśli Syn mówi w ten sposób, to znaczy, że to jest prawdą, a nie cokolwiek innego. I choćby nie wiadomo w jaki sposób ludzie byli agresywni wobec tych, którzy używają słów Jezusa, Słowa Jezusa pozostają prawdą niezmienną. Albo będziemy trwać w słowach Jezusa i wygramy i dojdziemy do wieczności, albo zmienimy to, co On powiedział, uznając, że ludzie wiedzą lepiej od Syna - jaka jest relacja między Synem a Ojcem.

Dlatego jest tak ważne, przytaczamy słowa Jezusa, gdyż On jest tym kamieniem węgielnym fundamentu, na którym budujemy się na dom dla Boga. Nie możemy pomylić fundamentu, gdyż jeśli pomylimy, Bóg może powiedzieć: Ja ten dom nie uznaję za mój. Rozumiecie? – to Bóg musi uznać dom za swój. Nie każdy, który mówi: Panie, Panie – należy do Niego.

A więc Ojciec wie o tym, Syn nie wie, Ojciec jest większy od Syna – i mówi to Jezus, nie ktoś zewnętrzny, to mówi sam Pan Jezus.

Otwórzmy Ewangelię Jana 5,20 :

Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni, i ukaże mu jeszcze większe dzieła niż te, abyście się dziwili.

Jezus mówi, że Ojciec ukazuje wszystko Synowi i ukaże Mu jeszcze większe dzieła, aby się ludzie dziwili. A więc Ojciec otwiera coś przed Synem coraz bardziej i bardziej, a Syn poddaje się temu – i to mówi Jezus. Jezus mówi: „Ja nie wiem wszystkiego, wiem tyle ile mówi Mi Ojciec i przekazuję wam tylko to, co nauczył Mnie Ojciec, a Ojciec jeszcze więcej Mi da, abyście dziwili się”. Później zobaczymy też te słowa Jezusa wypełniające się.

Ewangelia Jana 7,16:

Na to odpowiedział im Jezus, mówiąc: Nauka moja nie jest moją, lecz tego, który mnie posłał.

Jezus mówi: „to nie Ja sam ustaliłem ją, to Ojciec ustalił ją i napełnił mnie ją bym przekazał wam, dlatego możecie być pewni, że to, co przekazuję wam, to mówi Ojciec.” To znaczy, jeśli słyszę Jezusa, słyszę Ojca. Nikt inny nie jest tak dokładny i czysty, jak Syn Boga, aby przekazać to, co mówi Ojciec. Kto widział Ojca? – tylko Syn, którego Ojciec posłał. Nikt inny nie widział Ojca. I sam Syn mówi: „to jest nauka Ojca, który jest we Mnie”. A więc nieustannie Syn pokazuje – Ojciec jest większy ode Mnie. „To On czyni to, a jestem Mu poddany, by On to czynił”.

Ewangelia Jana 6, 37:

Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz;

A więc Pan Jezus mówi: „Ojciec Mi daje i wszystko to, co daje Mi Ojciec, przyjdzie do Mnie, a Ja tego nie odrzucę precz.”

Wiersze 38 -40 i dalej 44-46:

Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał. A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił to w dniu ostatecznym. A to jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym.

Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie. Nie jakoby ktoś widział Ojca; Ojca widział tylko Ten, który jest od Boga.

A więc Jezus nieustannie pokazuje, że to Ojciec decyduje o każdej sprawie, nawet o tym, kto do Niego przyjdzie, a kto nie. I to są słowa Jezusa, dlatego On jest kamieniem węgielnym fundamentu, na którym my możemy budować się na dom dla Boga. Wszystko, co wymyślono inaczej i pokazuje się inaczej, stoi w sprzeczności z tym, co mówi Jezus.

Ewangelia Jana 17, 24 – 26:

Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś; i objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich.

„Ojcze” – tak prosi Jezus - „chcę, by ci, których mi dałeś byli ze mną tam, gdzie ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś”. Ojciec daje swemu Synowi wszystko – tak mówi Boży Syn. „To co mam, dostałem od mojego Ojca”. To są słowa Jezusa.

Otwórzmy list do Hebrajczyków 2,13:

I znowu: Ufność w nim pokładać będę; i znowu: Otom Ja i dzieci, które dał mi Bóg.

Bóg dał swemu pierworodnemu Synowi wszystkie swoje dzieci, aby On nas prowadził ku wieczności z Ojcem. Dał ciebie i mnie Jezusowi, aby On przeprowadził nas do wieczności - i to Jezus mówi do nas. Jak słyszymy te słowa Jezusa? Czy stoją one w sprzeczności z tym, co głoszą nauki ludzkie, czy są zgodne? Czy Jezus naucza, że jest całkowicie równym Ojcu i wszystkie decyzje muszą zapadać za ich wspólną jednomyślnością? Czy Jezus pokazuje, że Ojciec decyduje o wszystkim, a Syn wypełnia wolę Ojca i jest jedno z Ojcem? Nawet w pewnym miejscu napisane jest, że nie upierał zachłannie się przy tym, by być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie (Filip. 2). Ale to też będziemy mogli zobaczyć.

Wrócimy do Ewangelii Jana 17, 4,5:

Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał a teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał.

Jezus mówi: „Ja cię Ojcze uwielbiłem na ziemi, a teraz Ojcze uwielbij mnie tą chwałą, jaką miałem u Ciebie, zanim świat powstał.” A więc Jezus w tym czasie, kiedy jest na ziemi, jest poza tą chwałą, ale On prosi Ojca, aby Ojciec po tym doświadczeniu Jego pełnego poddania się tu na ziemi i osiągnięcia tego, co chciał Ojciec, aby dał Mu tą chwałę, którą już miał przed założeniem świata. Jezus sam mówi o sobie, że wyparł się tego, kim był, aby stać się człowiekiem, aby wypełniwszy wolę Ojca powrócić do chwały, którą już miał u Ojca przed założeniem świata. I On teraz prosi Ojca o to, by Ojciec wprowadził Go tam. Wszystkie słowa Jezusa przepełnione są czystością prawdy.

Kiedy dochodzimy do prawie końcowego fragmentu Ewangelii Jana 20,16.17, czytamy:

Rzekł jej Jezus: Mario! Ona obróciwszy się, rzekła mu po hebrajsku: Rabbuni! Co znaczy: Nauczycielu! Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego.

Jezus mówi o Ojcu swoim jako o Bogu. Mówi, że wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego. To są słowa Jezusa. Jeśli sam Jezus nazywa Ojca Bogiem, cóż my możemy z tym zrobić? Odrzucić to, dlatego, że ludzie ustalili coś inaczej, czy trzymać się słów Jezusa jako wyroczni na każdy dzień naszego życia? Czy to słowo może być usunięte już? Czy teraz, kiedy Jezus już umarł i zmartwychwstał, już nie ma tej sytuacji? Niektórzy próbują tłumaczyć ten wiersz mówiąc, że Jezus mówił to będąc w ciele, a teraz już nie jest w ciele, lecz tam u Boga i sytuacja jest zmieniona. Czy rzeczywiście już nie ma tej sytuacji?

Ale jeśli otwieramy Księgę Objawienia, 3 rozdział - Jezus Chrystus jest już po śmierci, zmartwychwstaniu, uwielbieniu i posadzeniu po prawicy Ojca w niebiesiech.

Czytajmy Objawienie 3, 11 - 13:

Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już z niej nie wyjdzie, i wypiszę na nim imię Boga mojego, i nazwę miasta Boga mojego, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga mojego, i moje nowe imię. Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów.

Jezus Chrystus mówi to do kościoła i mówi o swoim Ojcu, jako o swoim Bogu nadal. Co mamy zrobić ze słowami Jezusa? On jest przecież kamieniem węgielnym fundamentu. Jeśli usuniemy ten kamień, co będzie z fundamentem? Kto miał śmiałość usunąć słowa Jezusa i włożyć własne? Kto miał śmiałość zmienić to, co powiedział Jezus i ustalić własną prawdę i na tyle pokoleń wprowadzić ludzi na inny fundament? Musiał to być wróg kościoła. Ktoś, kto chciał oszukać i wymyślił coś, co dzisiaj jest podstawą osądzenia, czy jesteś dzieckiem Boga, czy nie. Pewna osoba napisała, że jeśli nie wierzysz w trójjedynego Boga, jako ustalonego według tego dogmatu – współistotni sobie nawzajem w trzech Osobach – to nie możesz być dzieckiem Boga. Jezus tego nie mówi. Dlaczego ludzie są tak pewni tego, że w ten sposób można osądzić kto jest prawdziwy, a kto nieprawdziwy? Ale Jezus mówi co innego. I choćby nawet w pewnym momencie człowieka zabolało coś, kiedy słyszy te słowa Jezusa, jednak Jego słowa są wyrocznią, prawdą. Nie jedna budowla ludzka lepiej niech runie za życia naszego, niż ma doczekać się sądu Bożego. Trzeba bardziej bać się Boga niż ludzi.