Jan 14:23

Słowo pisane

„Świadomość dziecka Bożego” (poranne) 04.03.2017r. część 2

Co byśmy zrobili, gdy nasze dziecko podrośnie i spytalibyśmy się go: A kto jest twoim tatusiem? A wujek taki a taki... No jak to ja jestem twoim tatusiem. A dziecko, nie, wujek taki a taki jest moim tatusiem. No co ty dziecko, przecież ja jestem twoim ojcem... A jak to wygląda kiedy urodzony człowiek z Boga w umyśle swoim już nie jest dzieckiem Ojca w niebie? To czyim jest dzieckiem? Kogo jesteś dzieckiem dzisiaj? Kto jest twoim ojcem? Bóg mówi jeśli jestem waszym Ojcem, dlaczego Mnie nie czcicie. Jak ważne jest dla Ojca, żeby dziecko wiedziało czyim jest dzieckiem. Czy nie jest ważne? Dla ziemskiego jest ważne, a dla niebiańskiego? Dlatego tak ważna jest świadomość kto jest prawdziwym ojcem. Izrael zaczął się gubić, gdy stracił świadomość kim jest, że jest ludem wybranym. Zwróćcie uwagę, że ten lud wybrany należy właśnie do Boga. Wspaniałe, powinni być tak zaszczyceni, tak podniesieni, tak pełni uległości swojemu Ojcu w niebie, tak otwarci żeby przyjmować Jego skarby dla Jego chwały, aby między sobą żyć w sposób godny Boga. Bóg mówił: Nie okłamujcie się nawzajem, nie wykorzystujcie się nawzajem, miłujcie się nawzajem, nieście sobie pomoc nawzajem, niech każdy korzysta z pola jeśli przechodzi przez nie i jest głodny, niech zerwie parę kłosów. Ktoś może korzystać z twojej winnicy, aby tylko z niej nie wynosił, bądźcie otwarci zostawiajcie na polu dla tych, którym brakuje, myślcie o sobie nawzajem, że jesteście Moim ludem, żebyście myśleli o sobie w ten sposób jaki Ja o was myślę, żeby w Moim ludzie było wszystkim tak jak Ja chcę - mówi Ojciec.

A co się stało z wieloma wierzącymi ludźmi? Gdzie stracili myśl Chrystusa? Gdzie stracili jedność Chrystusową? A zaczęli myśleć egoistycznie po swojemu. Czyż to nie jest diabeł? Gdzie jest miłość wzajemna i troska wzajemna w Izraelu? Zniknęła, wyparowała... Z czym wyparowała? Z pożądliwością, przyjęli pożądliwość, stracili wzajemną miłość. Sprzedawali się nawzajem: Izraelita sprzedawał Izraelitę poganinowi w niewolę dla zysku, bo potrzebował sobie jeszcze więcej mieć dla siebie. Jeden syn Boży, sprzedawał drugiego syna Bożego. Zobaczcie co się stało, stracili świadomość kim są. Najgorzej jak człowiek straci świadomość kim jest. Wtedy wchodzisz jak w obłęd, kim jesteś? Chrześcijaninem jestem. Tak? A gdzie owoc? To możesz wziąć i wpisywać w dowód nazwisko ''taki a taki". Jaki jego owoc takie życie, jego dzieci. W jaki  sposób diabeł rządzi tak żyją jego dzieci.

Izrael - wspaniały, Boży lud, najmniejszy z wszystkich, nie dlatego, że był - wielki, nie dlatego, że był silny wziął go Bóg, ale dlatego, że był najmniejszy, najsłabszy, wziął go Bóg, otoczył Swoją miłością, troską, zadbał o jego przyszłość, wydobył go ze strasznej niewoli, wyprowadził go aby go przećwiczyć. Chciał na pustyni pokazać mu jak wspaniałym jest Bogiem, że na pustyni może ich wyżywić i niczego im nie zabraknie. Jaką wdzięczność mieli do Niego, że tak zatroszczył się o ich dojrzałość? Narzekali na Niego myśląc, że wyprowadził ich na poniewierkę chcąc aby poginęli, a On chciał ich nauczyć jak wspaniałym jest Bogiem. Jaki Bóg byłby w stanie wyprowadzić parę milionowy lud na pustynię i tam ich karmić, poić i prowadzić przez tyle lat. Chciał, aby ufali Mu. Aby kiedy mieliby wejść do tej ziemi obiecanej, to żeby byli otwarci, chętni, by mieli świadomość: Bóg, który jest naszym Ojcem, jest Wszechmogący. On może nawet na pustyni dać wodę, dać chleb, dać mięso.

Jaka szkoda, że dzisiaj tak mało ludzi jest tego świadomych. Wiecie, to aż serce ściska, jak mało jest dziś ludzi świadomych tego kim są i dlatego sprzedają swoją wspaniałość za głupio wykorzystany czas. Wspaniały Bóg, który wszystko, co najwspanialsze, dał w Swoim Synu, a ludzie marnotrawią to. Bóg mówi: Miłości chcę, a nie ofiary. Można złożyć Bogu wiele rzeczy myśląc, że Bogu to wystarczy, a Bóg mówi: Nie wystarczy Mi to, chcę miłości. Chcę być z tobą na najwspanialszych warunkach wzajemnej miłości i nie interesuje Mnie co Mi dasz, interesuje Mnie czy Mnie miłujesz, interesuje Mnie czy mnie znasz, czy wiesz o Mnie jakim jestem i nie zejdziesz z drogi sprawiedliwości, bo wiesz jakbym się zasmucił. Będziesz bardziej miłować swego Ojca w niebie niż wszystko, łącznie z sobą samym. Nie wejdziesz w nieczystość, bo wiesz, że Ojciec jest świętym Bogiem i wiesz, że cię miłuje i chce cię mieć ze sobą teraz i na wieczność. Masz w świadomości kim jesteś i to dał ci Bóg. Obłęd to jest utrata świadomości, człowiek już nie wie kim jest i pójdzie za diabłem. Jak powinniśmy żyć ze sobą będąc świadomi, że Ojciec w niebie chce nas mieć w jednym swoim Synu tutaj.

Wiecie, toczy się bitwa, patrzymy na wybory braci, sióstr i na swoje, i myślimy, ilu z nas ma świadomość, że każdy czyn, każde słowo charakteryzuje to do kogo należymy. Ilu ludzi wykorzystuje dla siebie swoją pozycję społeczną, czy fizyczną zamiast dla Boga. Jak dużo jeszcze ze starego człowieka próbuje żyć w Kościele. Jak dużo starego człowieka weszło do ziemi obiecanej i oni bardziej myśleli co im się dostanie i żeby im było jeszcze lepiej, niż o tym, żeby żyć tam dla Boga, dla Jego chwały. Oby w nas  nie zginęło to. Bóg jeszcze się troszczy, jeszcze zabiega o to, żeby Jego synowie i córki nie stracili świadomości.

Mówiliśmy o bojaźni Bożej. Jak może człowiek mieć bojaźń Bożą, jeżeli nie ma świadomości Boga? Jak może mieć zdrową świadomość wszechpotęgi Boga, skoro gdy ma wybrać między jednym a drugim, wybiera to, co lepiej pasuje mu, a nie Bogu. Jakże  potrzebujemy nieustannie doświadczać i pamiętać o tym. To jest wojna, wojna o świadomość. Pamiętacie: Jeśli jesteś Synem Bożym... To jest wojna o świadomość. Jeśli jesteś Synem Bożym... Jezus jest Synem Bożym, nie tylko z nazwy, ale ze świadomości, bo we wszystkim słucha się Swego Ojca. Oni też mówili, że są synami Bożymi, ale oni nie byli już świadomi Boga. Oni wiedzieli, że powinni być synami Bożymi i tak powinno być, ale im już tylko nazwa została, że mają Ojca w niebie, podczas gdy żyli już według innego ojca, i to była ich tragedia.

     List do Rzymian 2,25:

„Bo obrzezanie jest pożyteczne, jeśli przestrzegasz zakonu; jeśli jednak jesteś przestępcą zakonu, obrzezanie twoje stało się nieobrzezaniem. Jeśli więc ten, który nie ma obrzezania, zachowuje przykazania zakonu, czyż jego nieobrzezanie nie będzie poczytane za obrzezanie? Przeto ten, który cieleśnie jest nieobrzezany, a wypełnia zakon, będzie sądził ciebie,  który mimo litery zakonu i obrzezania jesteś przestępcą zakonu. Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele. Ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga.”

Ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie. Co to znaczyło być Żydem? To znaczyło, że oni są ludem Boga, oni są synami Najwyższego. Ale oni stracili myślenie, że są synami Najwyższego i że są ludem Boga, im zostały nazwy, ale wewnątrz to z nich zniknęło, oni już nie służyli Bogu, nie żyli dla Niego, oni mieli swoje plany, zamysły i swoje osiągnięcia. Cieszyli się z czego innego niż cieszy się Bóg i smucili się z czym innym, niż smuci się Bóg, oni przestali być Żydami, Izraelem i Paweł mówi, że są ci też ci, którzy nie są z Izraela, ale weszli w myślenie Izraela, które dał im Bóg. Oni wewnętrznie stali się Izraelem, stali się tymi Żydami, jakimi Bóg chciał mieć Swój lud. Kiedy poznajemy Stary Testament widzimy co Bóg mówił do Izraela i my w  to wchodzimy, bo chcemy być Jego ludem. Nie tylko wchodzimy bo chcemy, ale dlatego bo On włożył w nasze serca chcenie, by być Jego ludem, tak jak wkładał to chcenie w Izraela, żeby oni byli Jego ludem, żeby byli święci, bo On jest święty. A więc poznając dzieje Izraela poznajemy co chciał Bóg od Swego ludu już od początku, jakie miał pragnienia Bóg kiedy mówił: Dzisiaj wyświęciliście się, dzisiaj jesteście Moją wyłączną własnością pośród wszystkich narodów, należycie do Mnie - mówi Pan. Radowali się, cieszyli się, ale później mijały dni i coraz dalej i dalej oddalali się od Boga, później składali Mu tysiące zwierząt, ale nie byli Mu posłuszni. Bóg mówi: „Nie mogę już patrzeć na wasze ofiary, bo posłuszeństwa w miłości chcę mówi Bóg. Nie przekupicie Mnie tą zwierzyną, Moje jest to wszystko, do Mnie to należy co chcecie Mi ofiarować”. Mówi dalej: „Oczyśćcie się, abyście mogli myśleć, jak myślą Moi synowie i córki”. Aby według zasady jaki Ojciec, tacy synowie i córki, aby było tak w Bożym ludzie.