Jan 14:23

Słowo pisane

BOŻY GŁOS I OBCY GŁOS - 21.01.2017 (poranne) – część 2

Wspaniały Chrystus. Wiecie, ten uwielbiony wspaniały Chrystus, który przyszedł i powiedział nam tyle Słów, jest tak często pomijany przez chrześcijan. Za to tak bardzo hołubiony jest diabeł, który mówi tyle słów i ludzie chodzą z tym cały czas, nakręceni jego działaniem. Już kiedyś mówiliśmy, że on ma swoich ewangelistów, apostołów, swoich proroków, swoich nauczycieli, swoich pasterzy. I też ich posyła, ale oni nie idą w Duchu Chrystusowym, oni nie mają Słowa Chrystusowego. Niosą z sobą fałszywe nauczanie, fałszywe proroctwa, fałszywe pociągania, za którymi nie idzie oczyszczenie, uwolnienie, chwała.

         Zobaczcie, jak ciężko było Jezusowi kiedy chodził po ziemi, mówił wspaniałe Słowa. Mówili: "Nikt jeszcze tak nie mówił jak On", a zobaczcie ilu stanęło za Nim, kiedy szedł dalej. Zobaczcie ilu Go zostawiło, opuściło i uważało, że mają rację. I tak wielu chrześcijan opuszcza Słowo Chrystusowe, myśląc, że mają rację, że mają prawo przestać wypełniać Jego Słowa, że mają prawo porzucić prawowierność i zająć się w swój własny sposób życiem chrześcijańskim. Kto pomógł im tak to zrozumieć? Kto pomógł im, żeby być nastawionym przeciwko drugiej osobie? Kto im pomógł, by nie znosić kogoś, mając do niego niechęć, złośliwość? Kto im pomógł? Kto pomógł chodzić chrześcijanom własnymi drogami? Kto pomógł myśleć w taki sposób, żeby żyli sobie dla samych siebie? Kto pomógł znieważyć Chrystusa i Jego Słowa? Wróg duszy naszej, wróg naszego życia wiecznego. Mamy takie potężne lekcje w Biblii, a zobaczcie jak ludzie mało z tego uczą się, a jak bardzo często stare nauki ciemności więcej znaczą w codzienności, stare przyzwyczajenia. Stare pożądliwości, które człowiek nabył u diabła znaczą więcej niż to co mówi Chrystus. Dobrze, żebyś miał święty gniew przeciwko diabłu, święty, nie mówię o cielesnym gniewie człowieka, który i tak będzie grzeszył, gniewając się na diabła. Chodzi mi o święty gniew, kiedy nie weźmiesz nic od diabła, a wszystko weźmiesz od Boga, od Jego Syna Jezusa Chrystusa. Chodzi o święte znienawidzenie wszystkiego co diabeł przyniósł z sobą na ziemię, aby brać tylko to co Pańskie, co jest miłe Bogu, co przyszło w Chrystusie.

         Bądź święty, bądź świętą, bądź człowiekiem, który nienawidzi zło, a miłuje dobro. Bądź czystym dzięki Chrystusowi, bądź zwycięzcą, zwyciężczynią w Panu, bądź częścią prawdziwego zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie, a innego nie ma. Nie myślmy sobie, że te wszystkie pokolenia, które minęły, one zamilkły. Że umarli zniknęli z pola widzenia i koniec, nie mają już wpływu na nas. Nie, te wszystkie pokolenia mają nadal wpływ, nadal słychać ich głos, głos zwiedzionego człowieka, głos, który próbuje pokazać ludzkości, że ludzie muszą sobie sami zorganizować życie na ziemi, że Boga nie ma. Ten głos biegnie przez wszystkie pokolenia i każde następne pokolenie mówi: "A był kto w niebie?" Tak jakby wszystkich nauczono, jedno pokolenie przekazuje drugiemu: "A widział kto tam co? A był kto i przyszedł stamtąd?" I nie muszą się tego uczyć, każdy potrafi to powiedzieć jakoś dziwnie. Słychać ten diabelski głos, głos zwątpienia, niepewności. Tak diabeł oszukał człowieka, że nie uznaje on Chrystusa, ale uznaje religię. Kto więc zbawia, religia, czy Chrystus?

         Zobaczcie ilu oszukanych ludzi chodzi po ziemi. Czy chcesz być też kolejnym, kolejną oszukaną osobą? Czy chcesz chodzić w kłamstwie diabła, chcesz mieć swoje prywatne życie, skoro Jezus skończył nasze prywatne życie i rozpoczął życie Kościoła? Chcesz chodzić własnymi drogami, być sobą zajętym, zajętą, skoro Jezus powiedział: "koniec temu"? Czy słuchasz Pana, czy słuchasz diabła, który daje ci swobodę, tak jak dał Adamowi i Ewie? "Będziecie teraz jak Bóg, będziecie mogli decydować sami o swoim życiu. Nie będziecie musieli już słuchać się Boga. Wy będziecie bogami”. Ale jakimi? Z prochu w proch, cała siła człowieka. Pełno ich leży tam pod ziemią, półtora, czy dwa metry, którzy wcześniej myśleli, że zwojują świat, że osiągną nie wiadomo co tutaj na ziemi, którzy kłócili się, waśnili, okradali, złorzeczyli sobie nawzajem. Leżą i czekają na sąd. A my jeszcze żyjemy i możemy odrzucić ten obcy nam ludziom głos, ponieważ zawsze prowadzący do budowania naszego "ja", wspaniałego wyobrażenia o sobie, do tego by zwieść nas i oszukać, abyśmy nie szukali prawdziwie pomocy u Boga, ale byśmy sobie odpoczęli i pomyśleli: "Nie jesteśmy takimi złymi ludźmi, są gorsi od nas". A co to ma za znaczenie, że są gorsi, skoro za jeden grzech jest śmierć? Co to za znaczenie ma, że są gorsi? Czy to, że są gorsi, broni kogoś? Przestępca też mógłby powiedzieć w sądzie: "Panie sędzio, przecież są gorsi ode mnie, zajmijcie się nimi, dlaczego się mną zajmujecie?" Przestępstwo jest przestępstwem. Słowo Boże mówi, że nawet gdy głodny kradnie chleb, jest przestępcą. Może go dostać.

         A więc głosy, które do mnie i do ciebie docierają, jak one wiele dla nas znaczą. Na końcu Bóg przemówił przez swego Syna umiłowanego. Każdy z nas może być zwycięzcą. Jeśli ten głos może swobodnie do mnie, czy do ciebie docierać, to on z ciebie będzie czynił bohatera, zwycięzcę. Będziesz śmiało szedł, szła idąc za Nim, za Tym, który cię wezwał: "Pójdź za Mną". Na tej ziemi nie mamy szansy, jeśli za tym głosem nie pójdziemy. Nie ma szansy żaden człowiek, jeśli nie zacznie słuchać jednego głosu, Jezusa Chrystusa. Nie ma szansy, jeśli człowiek będzie mieszał dwa głosy ze sobą i będzie miał chaos myślowy, to w końcu nie będzie wiedzieć kto jest kim, bo przecież i diabeł mieni się Chrystusem. Jezus powiedział: "Wielu Chrystusów wyjdzie, aby zwieść." Jest nawet takie świadectwo, które słuchałem, już dawno temu nagrane: "Daj mi dzisiaj nowe serce". I nagrał to człowiek, który został zwiedziony. Duch ciemności przedstawił się jako Chrystus i nawrócił go, ale do ciemności. On chodził po ulicach, głosił, ale nie jasność, tylko ciemność. Aż pewnego dnia jego własne usta powiedziały: "Ty jesteś tym Chrystusem". I wtedy przestraszył się i dopiero zobaczył jaki duch ciągał go przez parę lat po ulicach, i co on chciał zrobić ludziom. Kiedy został uwolniony, wiedział, że potrzebuje czystego serca od Boga i Bóg mu dał czyste serce i dał mu jeszcze głosić prawdziwego Jezusa.

         A więc diabeł próbuje przybierać różne pozory, w różny sposób podrabiać Boży głos. Ale jeśli będziesz uczyć się od początku słuchać jednego głosu, to on tak mocno wejdzie ci w serce, że kiedy tylko zabrzmi inny głos, będziesz wiedzieć, że to nie jest głos twojego Pasterza. Jeśli nauczysz się czytać Biblię i z Biblii będziesz brać lekcje do myślenia i do mówienia, wtedy ten głos stanie się dla ciebie wyraźnym głosem. Ale jeśli będziesz mieszać Biblię z internetem, z książkami, to stracisz ten głos i zacznie ci się to wszystko mieszać. Wiele jest głosów, i wielu mówi chrześcijańskim głosem, ale to nie jest Chrystus. Tam nie ma zbawienia, tam nie ma uratowania, tam jest zgoda na cielesność człowieka, na życie według własnego ego.

         Jezus Chrystus powiedział bardzo wyraźnie, że kogo On bierze, tego On stawia w swoim ciele, w miejscu, w którym On chce. Nie w miejscu, w którym chce człowiek, tylko w miejscu, w którym chce Chrystus. I Duch Jego daje to co chce, komu chce. To nie my ludzie decydujemy, to Chrystus decyduje. Jeśli On decyduje, to zawsze za tym będzie szła, świętość, czystość nieskalaność. On nie będzie działał w brudach, nie będzie pracował dla własnej chwały, używając diabelskich metod. Tylko czyste. On nigdy nie zgrzeszył i nie zgrzeszy. W tobie, ani we mnie też nie zgrzeszy.

         A więc ten głos jest dla mnie i dla ciebie bardzo ważny. Uczyć się głosu Pasterza, czytać Słowo i żyć tym Słowem - to jest głos twego Pasterza, to jest głos Boży do ciebie. Książki może ładniej ci to rozwiną, szybciej to pojmiesz i szybciej spadniesz. Ale jeśli Słowo Boże wpisuje się w twoje serce i zaczynasz myśleć Słowem Bożym, stajesz się zwycięzcą, depczesz po wężach i skorpionach dzięki mocy tego Słowa.

         Słyszymy, więc na tej ziemi wiele słów, wiele myśli. Jeśli nie będziemy mieli pewności w Chrystusie, to one wejdą w nasz umysł i będą drążyć, i niszczyć. Co jest dla mnie i dla ciebie najważniejsze na tej ziemi? Ziemskie życie, czy dojście do celu, do nieba? Wiemy, że środki, aby dojść tam muszą być czyste, prawdziwe, że bezbożny na tej drodze nie pójdzie, upadnie, przewróci się, potłucze się, że trzeba uczyć się Pana Jezusa spokojnie, swobodnie i uczciwie. Nie pozwolić diabłu, żeby szamotał naszym uczeniem się, bo on próbuje przyjść jak nauczyciel i powiedzieć, że są lepsze, krótsze, swobodniejsze drogi do zwycięstwa, nie musisz tracić swojego "ja", możesz swoje "ja" upiększyć, ozdobić, jeszcze bardziej pokazać, że wcale nie byłeś, nie byłaś takim złym człowiekiem, taką złą osobowością. Byłeś całkiem dobry, Bóg ci trochę pomógł, ale przecież nie wszystko, przecież w tobie było trochę tego dobra. A co mówi Słowo Boże? Wszystko złe, nic się dla Boga już nie nadawało. Człowiek tak znikczemniał, tak zszedł z drogi Bożej, że zostało samo zło i Bóg musiał sprawić, że Jego Syn umarł na krzyżu, żebyśmy mogli i my w Nim umrzeć, aby rozpocząć nowe życie z Nim.

         A więc obcy głos będzie mówić ci o upiększaniu twojego starego życia, a Chrystusowy będzie mówić ci o końcu twojego i mojego życia i rozpoczęciu całkowicie nowego życia dzięki Chrystusowi na świętych, nowych warunkach razem, między nami też. Zobaczcie jak ciężko jest osiągnąć to co chce Chrystus, ale łatwo to co diabeł, naprawdę bardzo łatwo. Religię jest bardzo łatwo tworzyć, ale Kościół wydaje się to prawie beznadziejne. Tak oporni są ludzie wobec Kościoła. To jest stary Adam, stara Ewa, religia tak, ale nie Kościół. Ale kiedy się nawracasz i kiedy w ciebie wchodzi Słowo Boże, ty nie potrafisz być kimś innym, jak częścią Kościoła Chrystusa, nie potrafisz być obok. Obok czułbyś się jak zgubiona część. Wiesz, że o ile jest to tylko możliwe to musisz być razem, aby budować się nawzajem z braćmi i siostrami na dom Boży. Nie mówię o tym, że koniecznie w jednym miejscu, ale masz serce być razem w jednym Duchu. W twoim sercu to jest Kościół, który należy do Chrystusa, i którego wszystkie cząstki miłujesz i cenisz sobie i chcesz, aby oni mieli z ciebie pożytek.

         Zobaczcie, że kiedy jest malutkie dziecko, rodzice cieszą się kiedy to dziecko uśmiechnie się. A później ty, starszy już wiekiem człowieku, uśmiechasz się i wszyscy nie skaczą z radości, że uśmiechnąłeś się, bo to jest normalne. Ale u małego dziecka to jest takie przyjemne widzieć uśmiech. Ale rośniemy i potem dalej, więcej oczekuje się od dorosłych ludzi niż tylko uśmiech. Oczekuje się, że w tobie będzie stała radość serca i to będzie Chrystus. Twoje usta będą wypowiadać Słowa Boże, czyste, prawdziwe, wierne, będziesz mieć serce napełnione Jego Słowami. Twoje serce będzie otwarte na Słowo Jezusa, będzie ono miłe temu Słowu, ponieważ będzie całe otwarte. Nie będzie tam nic ciemnego, nic zamkniętego. Słowo będzie mogło obficie napełniać twoje serce. Czy chcesz tego? Czy wystarczy ci twoja religia, twoje życie po swojemu, twoje jeszcze prywatne, ukryte zachcianki, pielęgnowane i trzymane jak perełki twojego starego życia? Czy będzie koniec, koniec wszystkiemu? Słowo Boże mówi o nienawiści do grzechu, o nienawiści do starego człowieka. Nie szukaj w sobie nic dobrego, bo to diabeł będzie z tobą tego szukał. To co on zrobił w tobie, wszystko było złe, a ty z nim. Nie doszukuj się w sobie niczego dobrego, bo to diabeł będzie ciebie tam prowadzić. Wszystko było złe. Dobro jest tylko w Chrystusie. I tego dobra Bóg chce nas nauczyć, napełniając nas tym dobrem.