Jan 14:23

Słowo pisane

Różne odpowiedzialności – 05.08.2016 (poranne) – część 4

Kościół ma porządek Boży! To nie jest pierwszy z brzegu zajmuje pozycję i robi coś. To jest sprawa Boża, nie  nasza! Jest takie zaniedbanie w myśleniu o Bogu, że często człowiek pcha swoje sprawy w sprawy Boże i myśli, że tak można. Można to dzieciom, które się nawracają, ale nie dorosłym w wierze, którzy odpowiadają już o wiele więcej za to co wiedzą z Biblii, czy to co robią jest zgodne ze Słowem Bożym.

Bo to jest odpowiedzialność! Poznajesz Biblię, wzrasta odpowiedzialność. Ile wiesz, tyle odpowiadasz, tak jest napisane w Biblii? Ile wiesz, tyle odpowiadasz!

Ktoś może popisywać się wiedzą, a spytaj go: czy ty już to robisz, bo odpowiadasz za to, żeby tak właśnie żyć.

Chwała Bogu! Wiecie, to piękno właśnie podoba mi się! Piękno poważnej Oblubienicy Jezusa! Poważnych ludzi, którzy wiedzą do czego podeszli, z kim mają do czynienia, w jaki sposób też chcą się Go trzymać. Jak chcą być blisko z braćmi i siostrami coraz bardziej.

Nie raz, nie jednego człowieka napominałem i ludzie sprzeciwiają się temu o czym mówię, dokładnie temu obrazowi Kościoła. Mówię: człowieku, ty zaniedbujesz swoje życie, jako cząstki Kościoła. Ktoś mi mówi: przecież ja chodzę tu, tam, mówię o Jezusie. Mów sobie ile chcesz, kogo to obchodzi, kiedy ty zaniedbujesz pierwszą sprawę!

Co robisz w Kościele? Jaki pożytek ma z ciebie Kościół? Kościół, to jest cały Kościół. Przebywasz z tymi, którzy należą do Kościoła. Co oni mają z ciebie?! Pojedziesz gdzieś, spotkasz inne cząstki Kościoła, czy będziecie się nawzajem budować? Człowiek może tego nie postrzegać, ale po to są też służby w Kościele, żeby przypominać o tym, że tak ma być.

O co dbasz? O swoje ciało dbasz przecież. Miłuj bliźniego jak... "jak nie siebie samego?" Czy jak siebie samego? Jeśli mamy miłować bliźniego jak siebie samego, to najpierw musimy się nauczyć miłować siebie, żeby nie gubić swojego wiecznego życia. A jeśli już potrafię pilnować swojego wiecznego życia, będę umiał pilnować i innych.

Apostoł Paweł, czy inni, umieli pilnować swojej wieczności, a więc umieli też pilnować wieczności innych i wiedzieli, że oni zbaczają z drogi ku wieczności i przypominali im „wróć z powrotem na tą drogę przez Ciało Chrystusa!”. Nie inaczej, nie ma innej drogi.

Wspaniałe to jest! Powiem wam, że jedynie taki Kościół nadaje się na Oblubienicę Jezusa, Tego Wspaniałego Króla Chwały. Jedynie Kościół przygotowany i to jest cała nasza praca - przygotowywać siebie w Panu i innych do dzieła posługiwania. Nie jest łatwo! Co człowiek, to pomysł! Co człowiek, to charakter, co człowiek, to plany. Jak to połączyć? Jest Duch  Święty, całe szczęście, On to umie. On umie docierać, umie pracować w tym kierunku i daje to do zrozumienia to co jest potrzebne. Przez Tego Ducha Świętego zachowujemy Słowa Prawdy.

 

Powstaje zbór, apostołowie wyszli zaczęli też jako ewangeliści docierać do miejsc, zaczęli ludzie poznawać prawdziwego Króla, Pana Jezusa Chrystusa, zaczynali się spotykać. Później ustanawiano pomiędzy tymi ludźmi starszych, którzy byli do tego przygotowani przez Pana, wkładano na nich ręce i schodziła na nich pozycja starszych jak i i odpowiedzialność za tych, którymi będą się opiekować.

Niektórzy mówią, że małżeństwem jest się od wtedy, kiedy mężczyzna i kobieta powiedzą sobie: „no, to będziemy dzisiaj małżeństwem”. Nie, dopiero wtedy kiedy będą  ślubować przed Bogiem i ludźmi. Kiedy będą ślubować Bogu i sobie. Niektórzy myślą, że mogą wziąć jakąś pozycję bez porządku Bożego. Nie, jest porządek Boży na wszystkich miejscach.

Zwróćcie uwagę jak robili apostołowie, jak robili uczniowie Jezusa? Co robili starsi w zborach, aby był  zachowany Boży porządek. I co robili, ci którzy nie chcieli tego porządku, jak niszczyli, jak demolowali, jak stawiali swoje wyżej od Boga. Co się wtedy działo.

Nie może w Kościele być tak jak ktoś chce. Ktoś się mnie pytał i pytają się mnie, czy wszyscy mogą chrzcić w Kościele. Tak, ale nie w tym czasie, kiedy jest ktoś odpowiedzialny za to. Także chrzest trzeba prawidłowo ochrzcić, a nie byle jak, nie mając świadomości do czego się prowadzi człowieka. To jest prowadzenie do śmierci i do nowego życia. Ale jeśliby nie było nikogo, jesteś sam i człowiek potrzebuje, to ochrzcij.

Dlaczego Filip szedł i to robił, a nie każdy z brzegu z Kościoła. Dlaczego o Pawle czytamy, że to robił, a nie każdy z brzegu Kościoła. Ale gdyby była taka okoliczność, to niech ochrzci. Ale w ilu pycha się wtedy wzbije? Ilu będzie sobie myśleć: „jesteśmy tak samo wielcy, jak wszyscy, a więc możemy i my to wszystko robić”. I już masz, pogubieni w Kościele.

Czy kobieta może ochrzcić? Myślę, że może, kiedy nie ma żadnego mężczyzny i za chwilę może być śmierć. Jest pewna odpowiedzialność, jest pewien porządek. I tak we wszystkim. Dlatego nikt nie próbował splagiatować Piotra na przykład: o, ja sobie teraz to zrobię co Piotr. Pewni ludzie próbowali to co do Pawła i musieli uciekać od demona.

Jest więc odpowiedzialność, jest porządek, jest wzrost, rozwój, uczenie się. Ja naprawdę już poznałem ludzi, którzy sobie pomyśleli, że mogą robić wszystko i sobie to zrobili lekkomyślnie sobie pozwalając i odchodzą w cudzołóstwa albo w inne rzeczy. Zawsze ich gdzieś tam diabeł pociąga. Pycha, duma zniszczy ich. Nie byli przygotowani.

Rozumiecie, dziecko może nieraz zarządzić w domu. Ale gdy są rodzice? Rozumiecie, jest jakiś starszy syn, ma 10 lat i jest córeczka, która ma powiedzmy 2 latka i to dziecko zarządzi, żeby coś się nie stało, zaopiekuje się tym dzieckiem. Ale gdy są dorośli? Już oni ponoszą odpowiedzialność za to i mówią nieraz „zostaw, nie ruszaj”.

Kościół ma uczyć się, wzrastać w porządku, nie w bałaganie, że każdy kto wchodzi robi chce i co uważa. Musimy się nauczyć Bożego porządku. Na początku twoje rączki i nóżki mogą bezwładnie pracować i my to zrozumiemy jako dorośli. Ale po jakimś czasie twoje ręce  i nogi muszą pracować już prawidłowo. Masz iść tam, gdzie chce Pan i robić to, co chce Pan. To jest wychowywanie w zborze. Każdy następny, który dociera uczy się wzrastać i chcemy, żeby człowiek wzrastał, bo Bogu na tym zależy. Bo przecież pewnego dnia odejdą ci, którzy byli przed tobą i na ciebie może przyjść kolej i Bóg powie "teraz ty będziesz to robić", a ty musisz się do tego przygotowywać. Wzrastać, rozwijać w pokorze, w uniżeniu, w słuchaniu i posłuszeństwie.

 

W Liście do Hebrajczyków w 13 rozdziale, 17 wierszu czytamy takie słowa.

„Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli. Oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę. Niechże to czynią z radością, a nie ze wzdychaniem, gdyż to wyszłoby wam na szkodę”.

Są przewodnicy ustanowieni w Kościele, w Ciele Chrystusa, starsi, którzy wiedzą co chce Bóg i Słowo Boże mówi „bądźcie im posłuszni”. Nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem jak bałwochwalstwo. Człowiek mówi „ja, tylko Bogu będę posłuszny”. Tak, dobrze, ale przez to posłuszeństwo Bogu posłuszny człowiekowi wyznaczonemu przez Boga. To jest uniżenie, pokora, uczenie się porządku Bożego.

Kościół nie jest bałaganiarstwem, gdzie ludzie mogą sobie ustanawiać co chcą. Kościół jest odpowiedzialnością, bo my się przygotowujemy na spotkanie z Jezusem. Mamy być czyści, święci, nieskalani.

Rozumiecie, ten człowiek odpowie przed Bogiem, jeśli jego nakazy czy wskazania będą nieprawidłowe. Ty również masz poznawać prawdę, żeby umieć rozsądzić na miarę ile wzrastasz, jeśli byś wiedział/wiedziała na pewno, że to jest fałszywe, gdyby na przykład starszy powiedział: może podpalimy jakąś chałupę tutaj to, będzie nam jaśniej albo coś równie głupiego. To byśmy powiedzieli: ty zgłupiałeś chyba. Ale jeśliby powiedział: idźmy i pomóżmy tym ludziom, bo nie umieją sami. Byś pomyślał: faktycznie.

Rozumiecie, jest różnica między poleceniami, które są w widoczny sposób nie biblijne, nieprawdziwe. Nie można podejrzewać starszych, że oni chcą skrzywdzić. To tak samo  jakby twoje dzieci podejrzewały cały czas ciebie, że ty chcesz skrzywdzić dzieci. Czy dobrze byłoby ci je wychowywać? Nie. Ludzie, którzy myślą, że ci którzy stoją z przodu chcą ich skrzywdzić, z gruntu już sami sobie krzywdę robią.  To jest tak, jakby oskarżyć kogoś o to, że jest mordercą, kiedy nie jest.

Rozumiecie, kiedy człowiek twierdzi, że w kimś jest inny duch, może zgrzeszyć tak, że już nie będzie mu przebaczone. Więc jest odpowiedzialność. Owoc naszego życia świadczy również o tym, w jaki sposób  funkcjonujemy, jak rzeczywiście stoimy przed Bogiem. Więc jest to potrzebne i tak być powinno. Tak być powinno z powodu Kościoła, prawdziwego Kościoła. Co z tego, że tylu ludzi zrobiło z tego obrzydliwość, Kościół i tak ma dalej Boży porządek. W Kościele nadal są ludzie, którzy boją się Boga, szanują  Go i nie chcą zniszczyć, nie chcą zmarnować tego, co jest Boże, którzy się o to troszczą i starają, żeby cząstki były coraz bardziej podobne do Jezusa Chrystusa.

 

Piotr napisał w Pierwszym Liście, w 5 rozdziale:

„Starszych więc wśród was napominam jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić. Paście trzodę Bożą, która jest między wami nie z przymusu, lecz  ochotnie po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku lecz z oddaniem. Nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni lecz jako wzór dla trzody. A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędłą koronę chwały. Podobnie młodsi bądźcie ulegli starszym. Wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, pokornym łaskę daje”.

Taka jest kolej. Jeśliby nie było porządku w Kościele, rozumiecie, diabeł by zniszczył wszystkich nas. Musi być ktoś, kto stanie i powie "NIE" lub "TAK" i ważnym jest to, czy za tym będzie stał Bóg.

Tak jak było poprzez wszystkie pokolenia, Boży ludzie mówili „tak” lub „nie”. Mówili „nie” grzechowi, „tak” Bogu i za tym stał Bóg. Temu, kto podjął się nauczania należy się podwójna cześć, jak i podwójna odpowiedzialność.

Chwała Bogu! Wiecie, to jest przyjemność być wśród braci i sióstr, którzy znają Pana Jezusa, szanują Go i chcą się nawzajem uratować, którzy umieją korzystać z tego czym Bóg obdarza Kościół w Jezusie Chrystusie.

Mamy dorastać do tych wymiarów Chrystusowych, do wspaniałych wymiarów Pana naszego Jezusa Chrystusa, to jest bardzo ważne dla ciebie i dla mnie.

 

Czwarty rozdział  Pierwszego Listu Piotra i dziesiąty wiersz.

"Usługujcie drugim tym darem łaski,  jaki każdy otrzymał jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej".

Gdy Pan cię obdarza, usługuj tym dla dobra i zbudowania w Kościele. Chwała Bogu. Wiecie, że nikt z nas nie ma być bezczynnym, ale każdy obdarzony dobrem, bo Słowo Boże mówi, że w Chrystusie Jezusie zostaliśmy przeznaczeni do dobrych uczynków. My tego potrzebujemy. Nie walk cielesności o prymaty, ale walki z władztwami ciemności o to, by grzech nie panował między nami, ale uczciwość, wierność, poddanie Jezusowi Chrystusowi we wszystkim, abyśmy umieli z tego korzystać, aby każdy z nas rósł, wzrastał i rozwijał się na podobieństwo Jezusa Chrystusa.

Niech będzie uwielbiony Ten, Który się tego podjął z tobą i ze mną i który przepatrzy nas, gdy wejdziemy na ucztę weselną, Gdyby ktoś nie miał szaty weselnej, czystej szaty Chrystusowej Oblubienicy, Jezus mówi, nawet z sali weselnej będzie wyrzucony, bo Bóg nie zgodzi się na to, żeby w Oblubienicy dla Jego Syna było cokolwiek nieczystego.

Uczmy się, poznawajmy. Tu nie ma lęku człowieka przed człowiekiem, tu nie ma strachu, tu nie ma takich rzeczy. Jest coś co jest czyste: szacunek. Szacunek dla Chrystusa, który chce pracować w dobrej sprawie. Chce nas ratować, zbawiać i wyzwalać, abyśmy my mogli sobie nawzajem pomagać. Amen.