Jan 14:23

Słowo pisane

GŁOWA USTANAWIA SŁUŻBY W SWOIM CIELE – 3.08.2016 (poranne) – część 4

 

Kto tworzy to całe zamieszanie? Diabeł. Nawróćcie się i gińcie. Tacy wierzący, to jest dla niego najsmaczniejszy kąsek. Zobaczcie ilu ludzi posyła się na misje, którzy żyją w cudzołóstwie, w nierządzie. Coraz częściej młode kobiety żyją w kościołach z mężczyznami bez ślubu i odwrotnie, a mimo to jadą oni na misje nawracać ludzi. Kto ich tam posyła? Diabeł posyła ich, chcąc pokazać jak wygląda kościół. Jezus nigdy nie pośle cię nigdzie, jeśli nie będziesz prowadzić czyste, bogobojne życie. Najpierw uświęcenie osobiste, chodzenie z Bogiem, poddanie się Jego woli, koniec z pychą, dumą i arogancją. Pokora, uniżenie i czystość, a potem dopiero jakiekolwiek posłanie. Biada nam jeśli wysłaliśmy kogoś na śmierć, naprawdę, biada, bo to jest bardzo niebezpieczne.

         Bądźmy uczciwi wobec Pana. Czy chcielibyśmy, żeby wysłał nas do czegoś, do czego zupełnie nie jesteśmy gotowi? Chyba nie, prawda? Najpierw przygotowuje nas w miłości, a dopiero posyła. Wielu nieuświęconych chrześcijan, którzy naprawdę nawrócili się, uwierzyli, zostają wykorzystani w perfidny sposób do tego, żeby przyprowadzać następnych, żeby tworzyła się jakaś kasa finansowa, bez patrzenia na to, czy zginą czy nie zginą. Już kiedyś opowiadałem wam o tym: Wilkerson z Bożej łaski dotarł do Nicki Cruza, który się nawrócił i Nickiego Cruza używano później jako przynętę dla ludzi. Człowieka, który został wydobyty z gangu używano jako przynętę, żeby pokazywać go ludziom, i żeby ludzie przychodzili w wiadomym celu. I kiedy usłyszałem tego człowieka tak dużo mówiącego o swoim starym życiu, to pierwsze co od razu przyszło do mnie - tego człowieka przez to prowadzą na śmierć duchową. Przecież On za każdym razem wracając do swojego starego życia, odnawiał to w swojej głowie. I niedługo po tym dowiedziałem się, że Nicky Cruz upadł duchowo i dzięki Bogu, że po jakimś czasie się podniósł. Nie można tak wykorzystywać ludzi jak przynętę. Świadectwo nowego życia jest piękne, a to wracanie stale do starego jak to się zabijało, czy biło, czy inne rzeczy, przypomina i odnawia cały czas to samo. Świadectwo nowego życia jest potrzebne. Niech nowe życie przyciąga ludzi, a nie opowiadanie o tym jaki byłem wredny, wredna kiedyś. Można raz powiedzieć przy nawróceniu, czy drugi, i bardzo rzadko jeszcze kiedykolwiek wrócić do tego. Lepiej mówić o tym co czyste, święte i nieskalane.      

         Dla Jezusa, więc najważniejszy jest Kościół, Jego Ciało. Przez zbawiony Kościół On chce ratować również ludzi w świecie. Wtedy będzie dla ciebie bardzo proste, bo ty będziesz czynić to z przyjemności, z miłości do Jezusa, a nie z jakiegoś naporu ciemności, potępienia, czy czegokolwiek. Będziesz mówić to dlatego, że miłujesz Go, że jest ci miło należeć do Niego, jest ci miło mówić o twoim umiłowanym. Kiedy ktoś ciebie spyta, będzie ci miło odpowiedzieć spokojnym głosem o Tym, którego kochasz. Ja wiem jak dociera ta miła ewangelia, kiedy nie jest to pod naporem, kiedy nie myślisz co powinieneś powiedzieć, nie układasz słów, ani wersji, ani nie próbujesz podejść człowieka chytrością i przebiegłością węża, ale chcesz być prawdziwym, czy prawdziwą. Chcesz mówić o Tym, którego miłujesz na tyle, na ile już Go znasz. Wiem jak ludzie wtedy inaczej nawet słuchają ewangelii, nie czują naparcia na siebie. Ewangelista zaś ma duchowe rozeznanie. On wie co powiedzieć, nieraz może to być tak silne słowo, że ty byś w życiu nie powiedział tego, czy nie powiedziała, ale to słowo uratuje tego człowieka. Ewangelista wie co ma użyć. My możemy tego nie wiedzieć. Lepiej nie używajmy, jeśli nie mamy dane od Boga. Jeśli nie jesteśmy ewangelistami, lepiej mówmy o Chrystusie, mówmy jak kochamy Go, jak jest nam bliski, ile dla nas znaczy.

         List do Rzymian 10,11-17:

         Powiada bowiem Pismo: Każdy, kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony. Nie masz bowiem różnicy między Żydem a Grekiem, gdyż jeden jest Pan wszystkich, bogaty dla wszystkich, którzy go wzywają. Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie. Ale jak mają wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak mają uwierzyć w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszeć, jeśli nie ma tego, który zwiastuje? A jak mają zwiastować, jeżeli nie zostali posłani? Jak napisano: O jak piękne są nogi tych, którzy zwiastują dobre nowiny! Lecz nie wszyscy dali posłuch dobrej nowinie; mówi bowiem Izajasz: Panie! Któż uwierzył zwiastowaniu naszemu? Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.

         Apostoł Paweł pisze tutaj o posłaniu. Widzicie, czasami ludzie biorą końcówkę Ewangelii Marka:

         Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą,  węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.” Mk.16,16-18.

        

         Zapraszam dzisiaj może przynieśmy z kuchni coś trującego, jakiś płyn do czyszczenia garnków i  spróbujemy kto z nas jest wierzący. Chcecie? Wiecie, że to chodzi o Ciało Chrystusowe, że pewne członki tego Ciała w doświadczeniu, na przykład podczas głoszenia ewangelii, gdyby ktoś chciał ich otruć, choćby to wypili, będą żyć. To jest o Ciele Chrystusa, a nie o każdym z nas. Nie każdy z nas będzie mówić językami, a powinni wszyscy, tak? Nie każdy będzie mówić językami, nie każdy będzie wypędzać demony, nie każdy będzie uzdrawiać, nie każdy będzie ściągać węże z ludzi. Ale ogólnie Kościół, tak, Ciało Chrystusa, tak. To jest o Ciele Chrystusa. W Ciele są te członki, które to zrobią. I to jest prawda. A wielu wkłada to na poszczególne członki i mówią: „Co ty wierzący...?” To wtedy jest kuszenie, a nie zwiastowanie ewangelii.

        

A więc my jesteśmy całym Ciałem i to całe Ciało pracuje dla chwały jednego Chrystusa. A więc ten sam owoc, różne dary, różne posługi. Ten sam Duch, ale różnie jesteśmy wysłani do różnej służby. Czy to jest zrozumiałe? Czy odpoczniesz już? Odpocznij. Pan umie posłać swoich.

         W piątym roku mego chrześcijańskiego życia dotarło do mnie co będę robił w Kościele. To Pan decyduje o tym, a nie my. I wtedy Bóg stoi za tym. Już dwadzieścia siedem lat stoi i będzie stał aż do mojej śmierci. To nie znaczy, że ja z tego powodu jestem zbawiony. To jest moja odpowiedzialność przed Bogiem. Zbawiony jestem z powodu łaski w Chrystusie Jezusie, przez wiarę i należenie do Niego w czystości. Służba nie zbawia, służba jest obowiązkiem. Jeśli bym ją porzucił, odpowiem przed Bogiem. Jeśli Bóg da ci służbę, też będziesz odpowiedzialny, jeśli masz ją, to jesteś odpowiedzialny, jesteś odpowiedzialną przed Bogiem za życie według tej służby. Dlatego Paweł powiedział: „Biada mi gdybym nie zwiastował.” Inny chrześcijanin nie musiał tego mówić, nie miał tego posłania od Boga.

Odpocznij w ciele Chrystusa od dzieł swoich. Tak mówi Boże Słowo, abyśmy wszyscy odpoczęli, aby On mógł decydować o mnie i o tobie co chce z nami zrobić. Jedno jest pewne, że chce, żebyśmy wszyscy byli doskonali. Chce, żebyśmy byli wierzącymi, wszyscy. Chce, żebyśmy miłowali się nawzajem, wszyscy. Chce, żebyśmy byli szczerzy wobec siebie, wszyscy. Chce, żebyśmy mieli społeczność z Ojcem, wszyscy. Chce, żebyśmy wszyscy weszli do wieczności, wszyscy, którzy w Nim są. Niech Pan będzie uwielbiony. To jest piękny porządek, to jest piękne działanie Boga. Ani tobie, ani mnie nic do tego. Niech będzie uwielbiony Ten, który tego się podjął i ma moc to dokończyć. Amen.