Jan 14:23

Słowo pisane

TWORZENIE KOŚCIOŁA – 2.08.2016 wieczorne – część 3

Ewangelia Jana, 13 rozdział. Wspaniały Nauczyciel.

            Przed świętem Paschy, Jezus, wiedząc, iż nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aż do końca. A podczas wieczerzy, gdy diabeł wzbudził w sercu Judasza, syna Szymona Iskarioty, zamysł wydania go, wiedząc, iż Ojciec wszystko dał mu w ręce i że od Boga wyszedł i do Boga odchodzi, wstał od wieczerzy, złożył szaty, a wziąwszy prześcieradło, przepasał się. Potem nalał wody do misy i począł umywać nogi uczniów i wycierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł też do Szymona Piotra, który mu rzekł: Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz. Rzecze mu Piotr: Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich! Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, lecz i ręce, i głowę. Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy.” Ew.Jana 13,1-10.

            Kiedyś już rozmawialiśmy o tym jak nogi ofiary miały być obmyte w wodzie przed złożeniem tej ofiary, kiedy ona już była podzielona na części. I tak samo Jezus Chrystus umywa nogi uczniom, to jest Jego Ciało. Umywa nogi uczniom, aby złożyć ich też na ofiarę Bogu, aby oni mogli mieć dział z Nim w tej ofierze. Jezus czyni wszystko, jest Arcykapłanem wypełniającym całe zadanie arcykapłańskie, żeby Jego Ciało było otoczone troską Jego miłości. On nie tylko idzie umrzeć na krzyż, On przygotowuje Swoje Ciało do tego, by przyjęło to co jest potrzebne do zbawienia, do życia w taki sposób jak się podoba Ojcu.

             Jesteś cząstką wspaniałego działania Chrystusa, albo nie. Albo Chrystus ma władzę nad tobą, albo nie. Albo On może dalej pracować ku twojemu uświęceniu, albo nie. Ty możesz zadecydować. On nie odebrał tobie ani mnie woli. Możesz w każdej chwili odejść jak odchodzili uczniowie i możesz pójść swoją drogą. Masz zupełne prawo. Nie jesteś związany tak na siłę łańcuchami, pozamykany kłodkami, a klucze ma tylko Chrystus. Możesz odejść w każdej chwili. Ale ten, który należy do Jezusa i wie co chce Jezus uczynić, mimo tego, że będzie płacić cenę coraz więcej, więcej i więcej, nie odejdzie, bo wie, że to co Jezus czyni jest mu koniecznie potrzebne do zbawienia.

            A więc my związaliśmy się z Chrystusem sami, wiedząc kim On dla nas jest. On ze swojej strony uczynił wszystko ku temu, żeby tak było, ale to my musieliśmy zaakceptować ducha związania, ducha przynależności do Chrystusa i to co On będzie chciał z nami zrobić. To jest to, że kto słucha i rozumie, i wykonuje to Słowo, ten wydaje owoc w różnych doświadczeniach. I ten owoc jest Boży, czysty, święty.

            A więc Jezus umywa nogi.

            Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto go ma wydać; dlatego rzekł: Nie wszyscy jesteście czyści.  Gdy więc umył nogi ich i przywdział szaty swoje, i znów usiadł, rzekł do nich: Czy wiecie, co wam uczyniłem?  Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie, bo jestem nim.  Jeśli tedy Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy winniście sobie nawzajem umywać nogi. Albowiem dałem wam przykład, byście i wy czynili, jak Ja wam uczyniłem.  Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy nad pana swego ani poseł nie jest większy od tego, który go posłał. Jeśli to wiecie, szczęśliwi jesteście, gdy zgodnie z tym postępować będziecie.” Ew. Jana13,10-17

            Kiedyś w Izraelu nastąpiło takie wydarzenie, że kiedy oni zgrzeszyli, kusili Boga, wtedy Bóg posłał, aby kąsały ich węże. I kiedy oni umierali, wtedy Mojżesz wołał do Boga i Bóg kazał zrobić miedzianego węża na tyczce, postawić wyżej, by każdy w Izraelu, gdyby został ukąszony przez węża, spojrzawszy na tego miedzianego węża, mógł żyć dalej. I każdy, który spojrzał, żył dalej, ukąszenie nie zabijało go. Ale później z tego miedzianego węża zrobiono bożka, którego czczono, a o to Bogu już nie chodziło. Aż pewien król, Boży człowiek, reformator, zrobił porządek i zniszczył to, bo to nie miało służyć do tego, żeby zrobić z tego bożka, tylko do tego, żeby korzystać z tego w tamtym czasie, żeby ratować się w tym doświadczeniu. Tak samo z umywania nóg nie można zrobić bożka, jakby umywanie nóg wypełniało to wszystko, tylko trzeba zrozumieć duchowe przesłanie umywania nóg. Można umywać sobie nogi fizycznie co jakiś czas, ale najważniejsze jest czy umywamy sobie nawzajem nogi do służby, czy dbamy o wzajemną czystość. Czy łatwo jest mówić nam komuś, że jest z nim źle, i czy łatwo jest przyjąć to mu? Z brudnymi nogami nie idzie służyć Bogu. „Jak piękne są nogi tego, który niesie dobrą nowinę.” Ale jeśli ty w Kościele nie masz jedności, twoja nowina nie jest dobra, jeśli ty nie umywasz nóg innym, a inni tobie, to nie jest prawdziwe posłanie. Kościół jest sobie nawzajem potrzebny do tego by iść, i głosić ewangelię. Jeśli nie przyjmujemy napomnień, robimy po swojemu, to znaczy buntujemy się przeciwko temu oczyszczaniu, o którym mówi Chrystus - chyba tylko nogi.

            A więc jest to ważne w jaki sposób my funkcjonujemy i co i jak my czynimy, co my przyjmujemy jako Jego Ciało, czy dbamy o czystość wzajemną, czy sprzeciwiamy się czystości. Czy jesteśmy osobowościami w Kościele, czy umarliśmy dla własnych osobowości, aby być cząstką Jego Ciała. Czy nadal wnosimy swoje „ja” i myślimy, że mamy prawo do tego w Ciele Chrystusa. Jakby Ciało funkcjonowało, skoro nasze „ja” byłoby w to Ciało wnoszone? Przecież to nie byłoby Ciało, to byłoby ciało niszczące, rujnujące się cały czas nawzajem, odbierające sobie życie, bo taki jest stary człowiek. Nienawidzący się nawzajem. I dlatego każdy z nas musi wziąć codziennie na siebie swój krzyż, umrzeć dla siebie, aby żyć dla Jego chwały. I wtedy jest wywyższony Chrystus.

Jezus Chrystus mówi: „Szczęśliwi jesteście jeśli naśladujecie Mnie.” Jeśli naszą troską jest to, żeby każdy z nas mógł służyć w czystości, w chwale, w radości, we wdzięcznym nastawieniu serca, żeby każdy z nas rozumiał to, że nie jesteśmy już sobą… Mogę być dalej imiennie tylko urodzonym z rodziców, ale to jest moja tragedia. Ty możesz być dalej imiennie urodzony tylko z rodziców i to jest twoja tragedia, bo z tego wzięliśmy grzech i śmierć. Albo możemy być dziećmi Boga urodzonymi z Boga. I to jest szczęście, że już nie my lecz Chrystus. Nie jest ważniejsze synostwo według ciała, ale ważniejsze jest synostwo według Chrystusa w posłuszeństwie Ojcu. I wtedy dopiero tworzy się Ciało Chrystusowe. Dlatego to co czytaliśmy wcześniej, oni nawet wstydzili się nazywać coś swoim. Tak widzieli ciało Chrystusa jako wyzwolenie z cielesnych przynależności i wszystko uznawali, że to należy do Chrystusa - początek Kościoła, przecież to było coś tak poruszającego. I kiedy tylko widziałem działanie Duch Świętego, zawsze ten sam wzór, zawsze to samo się działo, zawsze ludzie stawali się jednością, zawsze. Kiedy tylko widziałem działającego Ducha, zawsze jego działanie było skierowane ku jedności w Jezusie Chrystusie. Nigdy to nie było, żeby jakikolwiek człowiek pozostał sobą, zawsze to było łączenie w Chrystusie. Ale kiedy Duch jest odpychany, zawsze jest człowiek, zawsze ludzkość, zawsze pojawia się człowiek ze swoim „ja” i zaczyna funkcjonować, i działać. Jak potrzebujemy działającego Ducha Bożego, któryby powodował właśnie to co jest potrzebne, bo przecież dla nas najważniejsze jest to, żeby Chrystus prowadził nas do wieczności.

            I dalej w 13 rozdziale Ewangelii Jana, od 34 wiersza czytamy prawo tego ciała:

            Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali.” Ew. Jana 13,34

            Jak umiłował nas Jezus Chrystus? Do końca. Abyście i wy tak się miłowali, abyście nieśli sobie nawzajem  pomoc i wspierali się w tej jednej sprawie, abyśmy wszyscy byli coraz bardziej podobni do Chrystusa.

            „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie.” Ew. Jana 13,35

            To jest prawo ciała Jezusa Chrystusa. Takie prawo nadała nam Głowa, w ten sposób będziemy funkcjonować. Jak miłe jest nam to prawo, możemy zobaczyć w codzienności. Kto chce jeszcze żyć według tego prawa? Myślę, że z każdym rokiem coraz mniej ludzi chce żyć według prawa Jezusa. Prawo własnego życia tak silnie działa, prawo do własnego „ja” tak silnie działa, że miłość własna jest cenniejsza dla człowieka niż miłość Chrystusowa, która była gotowa położyć Swoje życie, żeby dać innym zbawienie. Jezus o tym powiedział, że tak będzie. Coraz mniej ludzi będzie gotowych żyć w ten sposób. Będzie coraz trudniej. Apostołowie też pisali nam, że czasy końca będą coraz trudniejsze. Wielu ludzi będzie buntować się, stawiać na swoim, postępować po swojemu. Szkoda, bo przecież to jest strata Chrystusa.

            W Ewangelii Jana, w 17 rozdziale czytamy tą modlitwę Głowy, jak On modli się o mnie, o ciebie.

            Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; albowiem dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś. Ja za nimi proszę, nie za światem proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są twoi; i wszystko moje jest twoje, a twoje jest moje i uwielbiony jestem w nich. I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do ciebie idę. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my.” Ew. Jana 17,6-11.

            Wiecie, kiedy myślę o Jezusie i Jego modlitwie, to jest to przykre, gdy widzę , że są tacy wśród chrześcijan, którzy uparcie sprzeciwiają się Jezusowi, bo nie chcą piękna Chrystusa, tylko chcą siebie widzieć w Kościele. Kościół według ich mniemania, według ich „ja”, według naszego co nam się może podobać, a nie według wzoru Chrystusowego - miłość, czystość, nieskalaność. Wiecie, że trzeba miłować Jezusa, żeby chcieć tak żyć. Miłość poznaje się po tym, że chcesz tak żyć. Dlatego Jezus mówi: „Kto Mnie miłuje, ten tak żyje.” A więc miłość do Jezusa łączy wszystkich nas. Wiecie, kiedy człowiek przychodzi ze swymi cielesnymi nieczystościami, taki człowiek wnosi te cielesne nieczystości pośród wierzących i jeśli pozwala na to, żeby one były krzyżowane,  oczyszczane i usuwane. Ale jeśli człowiek zaczyna sprzeciwiać się oczyszczaniu, wtedy próbuje sobą zanieczyścić Kościół i uznaje, że można tak, używając na przykład fragmentu, że jak to jest z Boga, to się ostoi. Czy ja będę czysty, czy nieczysty, to przecież ja nikomu z was nie zaszkodzę. A przed chwilą czytałem, że jeśli zgorszyłby się z mojego powodu chociaż jeden, to biada mi. Ale ludzie mówią: „Czego się obawiasz, jeśli ten człowiek jest z Boga, to i tak przejdzie przecież, nie trzeba wcale pilnować Kościoła. Niech wilki wpadną między ludzi i niech pobiegają między nimi a i tak kto z Boga, tego nie pożrą.” Widzicie jak wilki mówią: „Wpuście nas do stada, przecież i tak nie możemy oderwać od Boga dzieci Bożych”. A Jezus mówi: „Nie będziesz kusił Pana Boga swego.” Mamy pilnować się przed tym złem, które mogłoby przyjść do nas i zniszczyć cokolwiek, bo można zniszczyć, można kogoś zgorszyć, można kogoś odepchnąć od Kościoła, widzieliśmy już takie działanie.

            A więc Jezus modli się o nas, abyśmy byli jedno. „Ojcze, aby oni byli jedno”. Rozumiecie to? Dotyka cię ta modlitwa? Mnie tak. Chcę być jedno z wami i chcę być jedno na zasadach Chrystusa, nie na zasadach cielesności, dogadania się, czy innych rzeczy. Ale na zasadach czystości Jego Ciała, bo On tak chce, bo Jezus tak chce.

            I gdy mówię o jakiejś pokucie, to nie mówię o tym, żebyś sprawił mi przyjemność pokutą, tylko, żebyś się oczyścił, bo Jezus tak chce, bo Jezus chce mieć czyste Ciało. Tak jak przyjęliście Jezusa, tak w Nim chodźcie. Nie chodźcie samowolnie, nie chodźcie gdziekolwiek sami, chodźcie w Jezusie. Niech dalej Jezus porusza się przez ciebie, przeze mnie po tej ziemi, przez swoje wspaniałe czyste, święte ciało, nadal uczone. Bo nadal dołączają następni, którzy muszą uczyć się Chrystusa pośród dojrzalszych, którzy poznali, na tyle, na ile poznali Jezusa. I do dzisiaj, jak przepatrzymy nauczanie Chrystusa, apostołów, On jest czysty. Minęły lata, a my czytamy je jakby ktoś wczoraj powiedział co mamy robić. A minęło prawie 2000lat. Jakby ktoś ci powiedział dokładnie dzisiaj co robić, żeby żyć. Takie to jest Słowo. I chwała Bogu za to, że w ten sposób też jesteśmy uczeni i prowadzeni do tego, żeby prowadzić życie według wzoru, który mamy w Jezusie Chrystusie i to jest podstawa.

            Niech będzie uwielbione Jego imię, niech Ciało Chrystusowe pamięta o tym nieustannie - jaka Głowa, takie ciało. Niech Pan nas napełnia i myślmy o tym w każdej sytuacji, cokolwiek robimy, róbmy dla Jego chwały. Nie wszystko się nam uda, bo jeszcze nie jesteśmy doskonali, wtedy oczyszczajmy się i dalej idźmy. On nie przyszedł potępić nas, On przyszedł nas zbawić. Niech będzie Jemu chwała za to. Amen.