Jan 14:23

Słowo pisane

LUDZIE CISNĘLI SIĘ DO NIEGO – 30.04.2016 wieczorne część 3

Jakże często myśli ludzi błądzą przy tych ziemskich zaspokojeniach, zamiast znajdować to niebiańskie, ten chleb z nieba, żeby się nakarmić, nasycić. Wiecie co nas najbardziej powinno interesować? Dotrzeć jak najgłębiej w kosztowność Chrystusa. Nie szukać rzeczy świata, nie biegać koło tego co ten świat uczyni, wytworzy, ale więcej poznać kosztowność Chrystusa, bo tego Chrystusa potrzebujesz ty i ja, żeby przeżyć na ziemi i nie być skażonym przez ten świat. Ponad wszystko potrzebujemy Chrystusa. Mogę mieć najlepsze ubranie i będę skażony, mogę mieć najlepsze mieszkanie i będę skażony, mogę mieć wszystko najlepsze i tak będę skażony. A jeśli będę mieć Chrystusa, mogę nie mieć tego wszystkiego i będę wolny, będę spokojny i szczęśliwy. Szczęście daje Chrystus. Zbawienie daje szczęście kosztowania Chrystusa. To jest największy przywilej, by móc głębiej i głębiej zanurzać się w to kim On dla nas jest. Więcej i więcej poznać Zbawiciela. Więcej i więcej doznać jak On działa, jak On zbawia i wyrywa ze złego. Więcej bracie i siostro! Bo my potrzebujemy siebie nie po to, żeby się zniechęcać, nie po to, żeby jeszcze ograbiać się z tego co jest, ale po to, by budować się nawzajem na dom Boży, żeby każdy był coraz bogatszy, bogatszy, żebyśmy coraz więcej przynosili z tej chwały Jezusa, aby się tym nawzajem ubogacać. A nie tak, żeby było coraz więcej opuszczonych rąk, coraz więcej ludzi, którzy mają o sobie dobre mniemanie, a żyją w odstępstwie. I chociaż Jezus mówi: „kto nie zbiera, ten rozprasza”, to nie zbierają, a mimo to tak spokojnie sobie żyją. A więc nie chodzi o to, żeby się oszukiwać, ale chodzi o to, żeby korzystać ze zbawienia.

         Zobaczcie, że w Izraelu byli ludzie, którzy nie dali się uzdrowić Jezusowi. Bo kiedy Jezus umarł i zmartwychwstał, odszedł do Ojca, nadal było pełno chorych w Izraelu. I apostołowie jeszcze uzdrawiali ich. Oni wtedy jeszcze bardziej widzieli to. Zobaczcie ilu niedowiarków było mimo wszystko - "dobra, dobra, to takie uzdrowienia". Dopiero później widząc, że to nie mija, mogli widzieć potrzebę. W sumie uzdrowienia były po tylko, żeby ludzie słuchali ewangelii, żeby słuchali Słowa Bożego, żeby otworzyć im myślenie w kierunku Słowa. Ale i tak, gdy słuchali przepuszczali to. Kiedy Jezus rozmnożył chleb, to chcieli obwołać Go królem, bo to w tym momencie pasowało im to.

         Naprawdę, bardzo potrzebujemy Jezusa. Wróg próbuje odebrać nam świadomość potrzeby Jezusa, a Duch Święty nie zostawia nas i uświadamia nam jak bardzo potrzebujemy Jezusa. Wiecie, czasami to nie chce mi się nawet wychodzić z domu, jak mogę, żeby zostać tam i być z Nim. Być sobie, usiąść, myśleć, zastanawiać się, odpocząć. Ostatnio miałem takie doświadczenie, że miałem dość rozmów z ludźmi i wiedziałem, że muszę odpocząć o nich z Panem. To jest jedyny Syn Człowieczy przy którym zawsze odpoczywasz. Nawet od bardzo fajnych ludzi, ale nieraz musisz odpocząć przy tym Jedynym, przy którym naprawdę odpoczniesz, żeby nabrać sił i dalej żyć. Pan Jezus odpoczywał przy swoim Ojcu po to, żeby nabrać sił i dalej iść do ludzi, aby nieść pomoc, aby wspierać, ratować.

         A więc najbardziej potrzebujemy tego, żeby głębiej, głębiej poznawać Jezusa. To powinniśmy mieć jak zaraźliwą chorobę. Powinniśmy zarażać się tym nawzajem i to bardzo konkretnie zarażać, żeby coraz więcej chorowało na potrzebę Jezusa, a nie na swobodne życie w świecie, tylko na potrzebę Jezusa, żeby coraz więcej ludzi mówiło: "wiesz, ja nie mogę Go zostawić, bo ja potrzebuję Go, ja nie mogę zostawić Jezusa, nie mogę zająć się tymi różnymi niepotrzebnymi rzeczami." Ludzie nieraz wciągają: "a to zróbmy, a tamto zróbmy". Dobrze, ale ja na razie nie widzę potrzeby, żebym to robił. Potrzebuję Jezusa, widzę, że tu mam potrzebę, że coś nie pozwala mi normalnie stawać przed Ojcem, że drażni mnie coś, potrzebuję Lekarza, potrzebuję stanąć przed Nim. Ilu ludzi robi w złości coś, chociaż wiedzą, że nic dobrego z tego nie wyjdzie? Lepiej, żeby uspokoili się i zrobili to wtedy, kiedy są spokojni, szczęśliwi, zadowoleni.

         Przeczytajmy słowa apostoła Pawła z 1Listu do Tesaloniczan 5,15-24:

         Baczcie, ażeby nikt nikomu złem za złe nie oddawał, ale starajcie się czynić dobrze sobie nawzajem i wszystkim. Zawsze się radujcie. Bez przystanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was. Ducha nie gaście. Proroctw nie lekceważcie. Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie. A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona.”

         Wierny jest Ten, który tego dokonuje. Wiecie, to jest najpiękniejsza rzecz, kiedy my będziemy coraz bardziej świadomi - tylko Chrystus mi pomoże, tylko Chrystus i tylko do Niego ze wszystkim będę biec. Może dać mi to przez ludzi, ale to musi być On - Chrystus. Potrzebuję Chrystusa ponad wszystko, bo On poniósł moje grzechy na krzyż, abyśmy my obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli. Potrzebujemy Jezusa, najbardziej Jezusa, więcej od jedzenia, picia, ubrania, pracy, wszystkiego razem wziętego. Potrzebujemy Jezusa, bo kiedy pójdziemy z Jezusem do pracy, to wtedy będzie korzyść dla innych. Kiedy pójdziemy do szkoły z Jezusem, korzyść będzie dla innych. Jeżeli będziemy jeść, wszędzie co byśmy nie robili, to będzie korzyść dla ludzi wśród których będziemy przebywać, bo będziemy czyści, będziemy szczęśliwi z powodu naszego Chrystusa. Cały człowiek czysty, duch, dusza i ciało. Chwała Bogu za to! Tego najbardziej potrzebujemy w dzisiejszych czasach, w czasach wielkich zdenerwowań, w czasach kiedy ludzie co rusz grzęzną w grzechach pornografii. Diabeł otworzył pełny dostęp. Albo grzęzną gdzieś w szmatkach, szatkach, nie wiem w czym, w różnych rzeczach. Bo jest możliwość przeglądania, można przeglądać, można przeglądać, aż w głowie zrobi się bałagan i powstanie sklep zamiast chwalenie Boga, zamiast czystości, nieskalaności. Przyjdzie zadowolenie, bo coś się kupiło. Niech Jezus będzie zawsze naszym zadowoleniem. Jeżeli zarobisz więcej, to dla Pana, żeby Mu służyć. Chwała Bogu! Dla Pana. Co mi tu w świecie potrzebne, wiele zadowoleń? Dla Jego chwały żyć, żeby przeżyć to ziemskie życie i wejść do wieczności. Tam jest miejsce gdzie pielgrzymujemy, bo przecież my wierzymy w wieczność z Bogiem, wieczne miejsce, gdzie Jezus przyszedł przygotować nam miejsce. Dlatego uważamy na to wszystko, żeby przypadkiem nie łyknąć czegoś, co by nam zaszkodziło, bo nie chcemy wpakować się w kłopoty i później mieć niestrawności duchowe, a może nawet i umrzeć. Chcemy spożywać dobry pokarm, sprawdzony pokarm.

         A więc dlaczego ci, którzy zostali uzdrowieni na ciele mieliby cieszyć się bardziej od nas, uzdrowionych na duszy i duchu? Przecież to jest większa korzyść. A więc radujmy się w Panu zawsze, korzystajmy ze zdrowia Chrystusowego. Ono najbardziej jest nam potrzebne, żeby miłować się nawzajem, żeby budować się na dom Boży, żebyśmy byli zdrowymi uczniami, którzy mają siłę od Pana, by budować się na Boży dom, żeby Ojciec odnajdywał swoje upodobanie w nas. I kiedy dojdzie ostatni element tego domu, Ojciec powie: "Juz Synu wszystko zostało zrobione. Wszystkich, których ci dałem, przygotowałeś. Idź i zbierz ich." I obyśmy byli w tej liczbie, obyśmy wygrali tą bitwę, obyśmy byli szczęśliwymi ludźmi, nie chodzącymi z coraz większym bagażem złych myśli. Słowo Boże mówi: "myślcie o tym co dobre, miłe, pożyteczne, myślcie o tym co w górze". Tam w górze jest chyba miło dla nas? Przyjemnie być tam w górze, czy źle i odwrócić umysł stamtąd, i pełzać tu po ziemi razem z diabłem? I zbierać sobie następne i następne przeklęte myśli, aż w głowie zaroi się od tego wszystkiego i człowiek później może mieć pretensje  do wszystkich, tylko nie do siebie. A więc chodzi o to, żeby nie pozwolić na taki stan, żeby pamiętać po co przyszedł Chrystus, żebyśmy byli zdrowi, a najbardziej - zdrowi duchowo. Może powiem inaczej niż mówią ludzie: "w zdrowym ciele, zdrowy duch", odwrotnie: "gdy jest zdrowy duch, to choćby ciało było chore, to i tak jest zdrowe." Wielu ludzi było chorych gdzieś na ciele, ale jak oni byli zdrowi duchowo. Ilu ludzi było chorych fizycznie, a oni budowali, ratowali, wyrywali ludzi z ciemności. Byli zdrowsi od tych zdrowych, bo byli wewnątrz zdrowi. To jest zbawienie, o którym myślał Ojciec, posyłając nam swojego Syna.

         Moglibyśmy wiele o tym mówić, ale na sam koniec może, coś za coś. 1List Piotra 2,24.25:

         On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego; On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi; On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was. Byliście bowiem zbłąkani jak owce, lecz teraz nawróciliście się do pasterza i stróża dusz waszych.”

          Gdzie są nasze grzechy? Gdzie są twoje grzechy? A dlaczego nosisz je ze sobą? Bądź zdrowy, bądź zdrowa. Jezus zaniósł twoją chorobę na krzyż. Raduj się w Panu zawsze. Po co masz pielęgnować swoje grzechy i chodzić koło nich, jeszcze je ozdabiać szatkami, żeby ci jeszcze więcej krzywdy zrobiły? Po co? Zaniesione, niech tam są.

         List do Hebrajczyków 10,10:

         mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.”

         Prawda. Grzechy zaniesione na krzyż, a my uczynieni świętymi raz na zawsze. Bądźmy świętymi, bo Ojciec nasz jest święty. Chwała Bogu! Zdrowi chrześcijanie, chrześcijanki, świętymi bądźmy, bo Ojciec jest święty. Radujmy się świętością. To jest takie piękne, móc być świętym, móc być oddzielonym od wszelkiego zła, radować się niebem, radować się w Kościele, radować się mogąc służyć. Radować się, po prostu być zdrowym świętym. Rozumiecie, to jest prawda. To uczynił Jezus, Zbawiciel. Chwała Bogu, za to, że On tego chce.

         Dzieje Apostolskie 2,22-24:

         Mężowie izraelscy! Posłuchajcie tych słów: Jezusa Nazareńskiego, męża, którego Bóg wśród was uwierzytelnił przez czyny niezwykłe, cuda i znaki, jakie Bóg przez niego między wami uczynił, jak to sami wiecie,   gdy według powziętego z góry Bożego postanowienia i planu został wydany, tego wyście rękami bezbożnych ukrzyżowali i zabili;  ale Bóg go wzbudził, rozwiązawszy więzy śmierci, gdyż było rzeczą niemożliwą, aby przez nią był pokonany.”

         A więc zostały rozwiązane więzy śmierci. I kiedy w Chrystusie, naszym zdrowiu, zostały rozwiązane więzy śmierci, to wtedy też zostały rozwiązane więzi mojej i twojej śmierci. Czy tak? Bo kiedy On umarł i myśmy umarli, a kiedy On wstał, to i my wstaliśmy. A więc już nie jesteśmy pod śmiercią! Ale pod życiem. Czy wierzysz w to? To daje zdrowie. Słowo Boże daje zdrowie. Ono mówi o tym co się stało i dlaczego się to stało.