Jan 14:23

Słowo pisane

ZWYCIĘZCY – 23.04.2016 – część 5

 

A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. Jego jest moc na wieki wieków. Amen!” 1Pio.5,10.11.

         Nie jest to przyjemnie kiedy diabeł kusi cię, próbuje nastawiać, podstawia ci jakieś myśli, różne rzeczy. Nie raz sam do siebie masz żal, że coś takiego do siebie dopuszczasz chociaż na kawałek, bo widzisz jak to później przeszkadza ci być szczęśliwym z braćmi, siostrami jako jedno ciało Chrystusowe. Wszystkie dzieci Boże doświadczają to, ale nie dajmy się pokonać. Nie bierz na siebie tego czego nie uniesiesz. Jezus dźwiga nasze ciężary codziennie. A ty bądź szczęśliwy, szczęśliwa, mimo tych przeciwności, na jakie napotykamy. Nieraz sami wypowiadamy takie głupstwa, że mówimy sami do siebie: „co ty gadasz, zamknij się w końcu, to nie są te słowa, które chce Chrystus”. Jeszcze dobrze jak potrafimy to sobie powiedzieć, nie czekając aż ktoś nam powie. Ale lepiej w ogóle tego nie wypowiadać, lepiej nie dopuścić tego w ogóle do siebie. A, gdy dopuścisz to, wtedy zdajesz sobie sprawę jak diabeł cieszy się z tego. Wiesz jak zasmuciłeś Chrystusa, przepraszasz Go i On daje ci czystość i diabeł ponownie przegrał. Bo ty przyszedłeś do Jezusa, z którym diabeł przegrał. I Jezus daje ci znowu zwycięstwo, oczyszcza cię i mówi: „Idź dalej, nie grzesz, daję ci możliwość, iść dalej.” Jezus daje tobie i mnie tą samą możliwość, bo umiłował nas, wziąwszy nas w sobie na krzyż.

         2Kor.10, 4:

         Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły”

Jeśli widzisz żołnierza Chrystusowego, to jego oręż burzy warownie diabelskie, burzy przeciwności, stawia ludzi przed Chrystusem i oni doznają, że potrzebują Jezusa jeszcze bardziej niż przed chwilą wydawało się im, że potrzebowali Go. Widzą gdzie ulegli diabłu i widzą gdzie potrzebują, żeby Jezus pomógł im wygrać. To jest właśnie służyć. Rozświetlać ciemności poprzez Słowo Boże, ujawniać to co diabeł chciałby zakryć. To jest oręż Boży. Nie tak, żeby zaciemnić sprawę, ale ciemne sprawy rozjaśnić, nie pod potępieniem, ale pod łaską. Aby ci, którzy słyszą, natychmiast chwycili się Jezusa, jeśli właśnie w tym problemie byli, gdzie diabeł już budował warownię w nich, gdzie już obwarowywał się, żeby używać ich później przeciwko braciom, siostrom. I co to jest? Złe zamysły. Złe zamysły zaczynają być budowlą.

         2Kor.10,5a:

         i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga”,

         Znowu, człowiek zamiast służyć Bogu i temu co Bóg dał w Synu, to służy sobie i diabłu w sumie, myśląc, że służy Bogu, bo to jest o ludzie Bożym.

         2Kor.10,5b:

         „i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi”,

         A więc ulegnięcie Panu, bez względu na to co myślisz. Jeśli chcesz się uratować, to wszystko poddaj Panu, niech On zrobi z tym co zechce. Bo jeśli ty będziesz to trzymać, to zginiesz. Diabeł chce, żebyśmy zatrzymali coś, my, po swojemu. A Paweł mówi: „Ja nic nie zatrzymywałem, wszystko poddawałem od razu Jezusowi, każdą myśl oddałem Jezusowi.” A przecież to był bohater i mógł powiedzieć: „Teraz jestem już tak silny i zmierzę się sam chociaż z jedną myślą i udowodnię diabłu, że to moje chodzenie z Chrystusem dało mi taką siłę, że teraz sam wygram z diabłem”. Nie. Nie zrobił tego, bo wiedział, że przegrałby. On mógł oddać kogoś diabłu na pouczenie, dopóki trwał w Chrystusie. Ale gdyby opuścił Chrystusa, byłby tak samo ofiarą dla diabła. I wiedział, że musi do końca trwać w Chrystusie, aby być zwycięzcą. Bo zwycięzcą jest tylko ten, który trwa w Chrystusie.

         On jest, więc gotów, bądź ty gotów i ja też. Mamy najważniejszą sprawę naszego życia – a więc nie kłócić się, uspokójmy się i konstruktywnie rozmawiajmy na tematy zbawcze, ratując się w Panu, pomagając sobie nawzajem, rozjaśniając wszelkie ciemności i okazując ludziom, że Chrystus zapewnia nam doskonałe zadowolenie we wszystkim, bo taki jest, obdarzając nas wiecznością, napełniając nas chwałą.

         List do Efezjan 6, 10.11:

         W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego.  Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi”.      Całą zbroję, żeby ostać się przed zasadzkami. Jakie perfidne muszą być to zasadzki? A zbroja, jaka to jest? Prawda, sprawiedliwość, gotowość głoszenia ewangelii, wiara, Słowo Boże i zbawienie, aby przeciwstawić się i nie dopuścić tego czym diabeł chciałby pociągnąć. Umacniajmy się, módlmy się o siebie, jesteśmy żołnierzami w jednej armii. Jeśli diabłu uda się, że my zaczynamy walczyć ze sobą, wtedy tracimy siły w złej bitwie. Czy widzicie te dwie ręce? Jak myślicie, która jest w stanie wygrać? Ani jedna, ani druga nie wygra. Patrzcie, ja mogę cisnąć z całych sił, w jednej pozycji, dłoń do dłoni. Ile cisnę, a one są cały czas w tym samym miejscu. Spróbuj tak samo, zobacz czy masz taką samą siłę, cały czas w tym samym miejscu. Ale gdybym z tobą tak się cisnął? Wyglądałoby już trochę inaczej.

         A więc po co w jednym ciele mamy tracić siły na to, kiedy my sobie tym nie pomożemy? Stracimy tylko niepotrzebnie czas i siły. Wykorzystujmy to na walkę z prawdziwym przeciwnikiem. Nie zmagajmy się ze sobą nawzajem. I o tym mówi Słowo Boże. Bo przecież skoro Pan jest siłą w tobie i we mnie, to kto kogo pokona? Chyba, że pozostawimy Pana, wtedy cieleśnie może pokonamy kogoś, ale wtedy przegraliśmy. A więc umacniajmy się w Panu.

         Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.” Ef.6,12.

I oto jesteśmy. Kiedy my chodzimy w świetle dnia, rozmawiamy ze sobą szczerze, w prawy sposób. Jeśli czegoś nie rozumiemy, mówimy - popatrz, poszukaj. Paweł mówi: "to co osiągnęliście, w tym trwajcie, a czego jeszcze nie rozumiecie, czekajcie, chodźcie z Panem, Pan da wam to zrozumieć." To jest normalne, rozwój, wzrastanie, konsekwencja działania Bożego.

         A więc w tej wojnie wszyscy mamy jednego wroga. Nie traćmy czasu na niepotrzebne rzeczy, raczej zobaczmy co powinniśmy sobie zrobić. Zobaczcie, każda cząstka tego ciała, które masz funkcjonuje z innymi cząstkami. My musimy funkcjonować jeszcze lepiej niż to ciało funkcjonuje. My musimy mieć ze sobą jeszcze lepsze relacje, bo idziemy na wieczność. Czy troszczymy się o te relacje? Czy modlimy się o czyste, zdrowe relacje między sobą? Przecież my mamy być kamieniami tej wspaniałej Jerozolimy, którą buduje sam Bóg, napełnieni tym samym Duchem Chrystusowym.

         Nie tylko, że mamy wygrać z diabłem, bo to jest ta mniejsza część. Ta większa, to, że jesteśmy zapisani w niebie, że Bóg przeznaczył nas do swojej wieczności.

         2Tymot.4,7.8:

         Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście Jego.”

         Dobry bój bojowałem. Chwała Bogu! Radujmy się naszym Królem, radujmy się Panem zawsze. Uwielbiajmy naszego Jezusa, wywyższajmy Go, chodźmy po naszym domu i śpiewajmy Mu pieśni pochwalne. Idziemy gdzieś, radujmy się naszym Panem zawsze. Radujmy się - to jest przywilej sług i służebnic Bożych. Wtedy co rusz doznasz jak pojawiają ci się piękne słowa, chwalące twego Króla. Oni wyglądali jakby się młodym winem upili, a oni byli szczęśliwi, napełnieni Duchem Świętym i chwalili Boga w różnych językach, ale wszyscy na ten sam temat.

         Filipian 1,27:

         Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej, abym czy przyjdę i ujrzę was, czy będę nieobecny, słyszał o was, że stoicie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc społem za wiarę ewangelii”

         Aby żadne słowo nie było między nami zagubione, ale by wszystkie były wystawione na światło, na jaśnię.

         i w niczym nie dając się zastraszyć przeciwnikom, co jest dla nich zapowiedzią zguby, a dla was zbawienia, i to od Boga; gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć, staczając ten sam bój, w którym mnie widzieliście i o którym teraz słyszycie, że go staczam.” Filip. 1,28-30.

         I to właśnie jest ten dobry bój. I apostoł mówi, że ten sam bój macie staczać, w ten sam sposób należeć do Chrystusa. Pokonajmy tą przestrzeń z Panem naszym dalej i dalej za Nim. Patrzmy coraz więcej na to piękno Chrystusowe między nami. Niech serce moje i twoje rozkoszuje się codziennie naszym Chrystusem. Radujmy się Nim, cieszmy się, że dostaliśmy zbawienie, unikajmy tych rzeczy, w których gdzieś tam chodziliśmy, gdzie ktoś chodząc po domu, czy w jakikolwiek sposób, chodzi jak lew ryczący, czy jak lwica, gotowa do drapania, kiedy tylko możliwość ku temu wydarzy się. Ale abyśmy chodzili normalnie, coraz lepiej, coraz lepiej, coraz lepiej, dla chwały Jezusa. Aby życie nasze było godne ewangelii, zbawiennych słów, które zostały nam posłane, abyśmy mogli poznawać je. Dlatego Słowo Boże mówi, aby w Panu mieć współmałżonka.

I ten człowiek był już w Panu, człowiek zdobyty już dla Chrystusa, człowiek, który nie szuka swego, ale tego co Pańskie. Módlmy się tak jak Paweł mówił w Liście do Efezjan: „módlcie się za mną, abym miał odwagę zwiastować”. Módlmy się, żebyśmy mieli odwagę tak żyć, żebyśmy wygrali, żeby było coraz piękniej, żebyśmy to co mamy, trzymali, a dalej jeszcze wygrali, żeby następne rzeczy były tak jak chce Chrystus, według Jego upodobania.

         1List Jana 5,1-4:

         Każdy, kto wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził, a każdy, kto miłuje tego, który go zrodził, miłuje też tego, który się z niego narodził. Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.”

         A więc widzimy, że Bóg chce, żebyśmy wygrali, zwyciężyli świat, a władca tego świata, diabeł, został pokonany. Abyśmy nie dali pokonać się światu, ale żebyśmy my zwyciężali świat, należąc do Chrystusa.

         Zwróćcie uwagę w tym 1Lisćie Jana,3,22.23:

         i otrzymamy od niego, o cokolwiek prosić będziemy, gdyż przykazań jego przestrzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem jego. A to jest przykazanie jego, abyśmy wierzyli w imię Syna jego, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał.”

         Czy to są przykre przykazania? Pytam się. Czy uciążliwe? Wierzyć w Jezusa i miłować się nawzajem? Czyż to nie jest piękne? Czyż nałożono na nas jakiś ciężar? Czy mamy się bić, który silniejszy, ten będzie rządził? Nie. Mamy miłować się nawzajem i wierzyć w Jezusa w każdej sprawie. To nie jest uciążliwe. Bóg nie dał nam obciążeń, dał nam wolność, swobodę, abyśmy mogli z tego korzystać.

         Wygrywajmy, dzięki Bogu wygrywajmy każdego dnia. Jesteśmy tu po to, żeby dać sobie to co dobre. I gdy ktoś odejdzie w sposób naturalny, umrze, Pan jeszcze nie wróci, żeby inni mieli to w sercu - to był nasz ukochany brat, to była nasza ukochana siostra, będziemy razem kiedyś w wieczności. Chwała Bogu za to, że z tym przyszedł do mnie i do ciebie w Jezusie. Amen.